czwartek, 2 stycznia 2020

Największa tajemnica Chrześcijaństwa, znaleziona w archiwach Watykanu!


Wczoraj opublikowałem na Koncie materiał, który przeczytało w ciągu doby prawie 6 tysięcy ludzi chociaż nie zrobiłem mu żadnej reklamy! Ponadto, w pierwszej linii anonsu nakreśliłem cel tej publikacji: „Wybrać do zakładki. Aby wiedzieć!”




Opublikowany materiał zawiera wybrane fragmenty z dziennika niejakiego Hansa Nilzera, który odszedł w zaświaty jeszcze sto lat temu, a za życia był dopuszczony do tajnych archiwów Watykanu jako archiwista. W swoim „Dzienniku” z lat 1899-1902 Hans Nilzer przedstawił ciekawe i bardzo wartościowe dla nas treści.
Są to naprawdę bezcenne dowody sprzed 100 lat:
12 sierpnia 1899 r. Z każdym dniem mojej pracy piętrzą się dziwne fakty. Historia ewangeliczna jawi się całkowicie w nowym świetle. Zresztą nie dowierzam nikomu nawet swojemu pamiętnikowi.
Już po 2 miesiącach pracy w archiwach Watykanu Nilzer napisał:
23 października 1899 r. Lepiej bym umarł dziś rano. Ponieważ w zbiorach mi powierzonych znalazłem wiele dokumentów, które mówią, że od początku do końca historia Zbawiciela jest wymyślona! Starszy bibliotekarz, do którego zwróciłem się o wytłumaczenie powiedział, że tu ukryta jest główna tajemnica: ludzie nie widzieli przybycia Zbawiciela i go nie rozpoznali. Wtedy Pan nauczył Pawła jak powinno się nieść wiarę ludziom, i ten zabrał się za to. Oczywiście do tego musiał skomponować z Bożą pomocą pewien mit, który przyciąga ludzi. Wszystko to jest logiczne ale z jakiegoś powodu czuję się nieswojo: czy podstawy naszej nauki są na tyle chwiejne i nietrwałe, że potrzebujemy jakiś mitów?
Porównajcie to z wnioskami naszego myśliciela Lwa Tołstoja (1828-1910), który nigdy nie był w archiwach Watykanu, ale studiował Ewangelie w języku oryginału — greckim!
Lew Tołstoj: „Dlaczego chrześcijańskie narody a w szczególności Rosyjski znajdują się teraz w katastrofalnej sytuacji”.
„Wiem, że to, co teraz mamy to właśnie jest wiara kościelna (cerkiewna), którą całe wieki wyznawali i wyznają miliony ludzi pod nazwą chrześcijaństwa jest niczym innym jak bardzo szorstką żydowską sektą, nie mającą nic wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem, — wydaje się ludziom wyznającym ustną naukę tej sekty, nie tylko niewiarygodną ale górą najokropniejszych bluźnierstw.
Ale nie mogę nie powiedzieć tego. Nie mogę nie powiedzieć, by ludzie mogliby skorzystać z tego wielkiego dobra, które daje nam prawdziwa nauka chrześcijańska. Przede wszystkim musimy uwolnić się od tego niespójnego, fałszywego i co najważniejsze, głęboko niemoralnego nauczania, które ukryło przed nami prawdziwą chrześcijańską naukę. Ta doktryna, która ukryła przed nami nauczanie Chrystusa, jest nauką Pawła zawartą w jego listach i stała się podstawą nauki Kościoła.
Nauka ta nie tylko nie jest nauka Chrystusa ale jest nauka przeciwko niemu.
Warto uważnie czytać ewangelie nie zwracając w niej szczególnej uwagi na wszystko to, co nosi pieczęć zabobonnych wstawek wykonanych przez ich autorów, w rodzaju cudu w Kanie Galilejskiej, zmartwychwstania, gojenia, egzorcyzmów i zmartwychwstania samego Chrystusa, a skupić uwagę na tym co proste, jasne, zrozumiałe i wewnętrznie związane z jedną i tą samą myślą, — a następnie przeczytać chociażby uznane za najlepsze listy Pawła, aby z łatwością odkryć pełną niezgodę między światłą, wieczną nauką prostego, świętego człowieka Jezusa z praktycznym czasowym, miejscowym, niejasnym, poplątanym, górnolotną i podszywającą się pod istniejące zło nauką faryzeusza Pawła.
Istota nauki Chrystusa (jak wszystko co prawdziwie wielkie) jest prosta, jasna, dostępna dla wszystkich i być może wyrażona jednym słowem: człowiek — syn Boga, — istota nauki Pawła jest sztuczna, ciemna i całkowicie niezrozumiała dla każdego wolnego od hipnozy człowieka.
Istotą nauki Chrystusa jest, że prawdziwym dobrem człowieka jest czynić wolę Ojca. Wolą Ojca natomiast jest jedność ludzi. Dlatego nagrodą za wypełnienie woli Ojca jest samo wykonanie, połączenie się z Ojcem. Nagrodą wtedy będzie świadomość jedności z wolą Ojca. Świadomość ta daje najwyższą radość i wolność. Osiągnąć to można tylko wywyższeniem w sobie ducha, przeniesieniem swojego życia w życie duchowe.
Istota nauki Pawła jest taka, że śmierć Chrystusa i jego zmartwychwstanie ratuje ludzi od ich grzechów i okrutnych kar od Boga ludziom za grzechy pradziadów. Jeśli podstawą nauk Chrystusa jest to, że głównym i jedynym obowiązkiem człowieka jest wypełnienie woli Boga, czyli miłości do ludzi, — to jedyną podstawą nauki Pawła jest, że jedynym obowiązkiem człowieka jest wiara w to co Chrystus swoją śmiercią odkupił i zmył grzechy ludzi. Jeśli według nauk Chrystusa nagrodą za przeniesienie swojego życia w duchowość jest radosna wolność świadomości połączenia z Bogiem, to według nauk Pawła, nagroda dobrego życia jest nie tu a w przyszłości, po śmierci.



Według nauk Pawła, żyć dobrym życiem trzeba przede wszystkim po to aby otrzymać za to nagrodę tam. Ze swoim zwykłym brakiem logiki mówi, jakby na dowód tego, że powinniśmy doznać błogości przyszłego życia: jeżeli nie prowadzimy rozwiązłego życia i pozbawiamy siebie przyjemności robienie niedobrych rzeczy tu a nagrody w przyszłym życiu nie ma, to wyjdziemy na durniów.
Tak, podstawą nauki Chrystusa jest prawda, sens — naznaczenie życia. Podstawa nauki Pawła — wyliczenia i fantazja.
Z takich różnych podstaw naturalnie wyłaniają się jeszcze bardziej rozliczne wnioski.
Tam, gdzie Chrystus mówi, że ludzie nie muszą czekać nagród i kar w przyszłości, a powinni jako pracownicy u gospodarza rozumieć swoje przeznaczenie, wykonywać je, — cała nauka Pawła oparta jest na nakazach strachu i obietnicach nagród, wzniesienia do nieba lub na najbardziej niemoralnej sytuacji, że skoro wierzysz, to pozbędziesz się grzechów, czyli będziesz bezgrzeszny”.
Źródło.

Jak widać Hans Nilzer, który pracował w archiwach Watykanu z tajnymi dokumentami, dostrzegł tam dowód na prawdziwość tych wniosków, do których doszedł w tym samym czasie Lew Tołstoj, studiując tylko teksty Ewangelii!
Ale najbardziej interesujący wpis w dzienniku Hansa Nilzera jest z 17 stycznia 1901 roku: „To niewiarygodne! Tego po prostu być nie może! W tekście greckim znalazłem wyraźne wskazania, że ​​kapłani boga egipskiego Amona i pierwsi hierarchowie naszego świętego Kościoła należą do tego samego tajnego stowarzyszenia! Czy naprawdę takich ludzi wybrał Pan do niesienia ludziom światła swojej prawdy? Nie, nie, nie chcę w to wierzyć …”
Ta linijka z Dziennika Hansa Nilzera, o której istnieniu dowiedziałem się niedawno, potwierdza słuszność moich wniosków, które dokonałem 10 lat temu studiując Lwa Tołstoja, i dostępną mi tylko literaturę religijną, przede wszystkim Biblię.
W tym kontekście chcę zaprosić czytelników do przeczytania mojej opowieści, opublikowanej w Internecie w 2013 roku:

Przez Boga wybrani lub przez Boga przeklęci?!

Teraz słychać z różnych stron: „Ziemia Święta ta to Izrael!”. Wychwalają Izrael kapłani żydowscy w swoich synagogach a chrześcijanie odmawiając modlitwę w świątyniach Chrystusa. A przecież praojczyzną izraelitów nigdy nie była ziemia święta! Odwrotnie, była to ziemia przeklętych przez Boga ludzi, których uzdrowiciel i prorok Mojżesz wyprowadził za czasów starożytnego Egiptu.
Przy uważnym studiowaniu Tory i Biblii wynika jednoznacznie: ci, którzy wyszli z Egiptu pod wodzą Mojżesza chorowali na straszliwe choroby skórne. Jedną z nich był trąd.
Lepra (trąd) w starożytności uważano za chorobę wysłaną za karę przez Boga. Nazwano ją również „przekleństwem Boga”. Chorowali na nią Żydzi, wyprowadzeni przez Mojżesza ze starożytnego Egiptu.
Teraz przyjęta jest bajka o tym, jak Mojżesz wyprowadził swój lud na pustynię na 40 lat. Ale w jakim celu wyprowadził tych nieszczęśników na pustynię to tajemnica zakryta ciemnością! Działacze religijni judaizmu i chrześcijaństwa, jak również islamu nie chcą uznać, że na początku wszystkich trzech religii Abrahama stoi wyczyn i ciężka praca proroków w celu ratunku trędowatych złoczyńców: leczenie ich dusz, umysłu i usunięcie z nich przekleństwa Bożego!
Obecnie przemilcza się to dlaczego nie komuś innemu, a żydom Mojżesz wręczył pierwsze „prawo Boże” — dziesięć przykazań: „nie zabijaj!”, „nie kradnij!”, „nie składaj fałszywego świadectwa!” i tak dalej. A przecież, jeśli się zastanowić, rozsądek powinien każdemu człowiekowi dać odpowiedź na to pytanie.
Mojżesz przyniósł żydom te dziesięć przykazań wybitych w kamieniu na wieki (!), ponieważ przedtem żyli z rozboju, kradzieży, zabójstw ludzi, a do tego jeszcze składali fałszywe zeznania na tych, których rabowali lub okradali…
Kiedy do grzesznej ziemi żydów przyszedł Chrystus, postanowił kontynuować dzieło Mojżesza w leczeniu duchowo i cieleśnie chorych. Swoje przyjście do żydów Jezus uzasadnił takimi słowami: „nie zdrowi mają potrzebę leczenia, ale chorzy; przyszedłem wezwać nie bogobojnych a grzeszników do skruchy” (Łk. 5: 31-32).
Pomyślmy o tym! Jezus Chrystus przyniósł żydom Nowy Testament, w którym były te same słowa, które Mojżesz napisał kiedyś na tablicach: „nie zabijaj!”, „nie kradnij!”, „nie składaj fałszywego świadectwa!”
Jak to? Wszakże Mojżesz przyniósł im podobne przykazania?!
Po co trzeba było robić to powtórnie???
Na wszystkie te pytania odpowiedzi udzielił sam Zbawiciel, mówiąc do Żydów te słowa: „Czyż nie dał wam Mojżesz praw? Nikt z was nie postępuje według praw. Za co chcecie Mnie zabić? „(In. 7: 19).
Ostatnie słowa z tej frazy Chrystusa mówią czym żydzi byli na początku, czyli mordercami ludzi, i takimi pozostali. A pierwsze słowa w tej frazie Jezusa mówią, że nikt z żydów nie postępował według prawa, które dał im Mojżesz (on jest Musa — dla muzułmanów, Mosze — dla żydów).
Sądząc z faktu, że żydzi nie stali się muzułmanami (ludem Musy) ani chrześcijanami (ludźmi Chrystusa) w ciągu ostatnich stuleci, wynika, że nadal pozostali:
a) mordercami ludzi (jak inaczej wytłumaczyć fakty, że przy tak nieznacznej ilości narodu żydowskiego na ziemi, wszystkie konflikty mają miejsce tylko z ich udziałem. Przypomnijmy sobie co zrobili z nieszczęśliwym Libanem niszcząc pół kraju i zabijając mnóstwo ludzi, nie wspominając o wielu kalekach. I wszystko to, jak oni to mówią, z zemsty „za porwanie jednego kaprala-żyda”, itd., itp.);
b) oszustami (nie ma innego narodu na świecie, którego zgodnie za oszustwa nienawidziłyby wszystkie pozostałe narody),
c) złodziejami narodów (kto nam, zwykłym ludziom, może wytłumaczyć fakt, że w umęczonej Rosji prawie wszystkie bogactwa narodowe kontroluje nieliczna grupka żydów. W pozostałych częściach świata większość pieniędzy należy do tych samych żydowskich rodzinnych klanów w liczbie kilkuset).
Przy tym żydzi kontynuują składanie fałszywych zeznań przeciwko uczciwym ludziom, którzy próbują krytykować i demaskować przedstawicieli ich etnosu w różnych przestępstwach przeciw ludzkości.
Bezczelność żydów jest do tego stopnia, że na śmierci swoich współplemieńców udaje im się zdobyć pieniądze na przykład za Holokaust. Szczegóły tu).
Po takich wstępnych informacjach chcę odkryć dwie historyczne tajemnice: dlaczego Żydzi znaleźli się w gronie ludzi przeklętych przez Boga, i w związku z tym dlaczego w ich religii pojawił się zakaz jedzenia mięsa świń?
Zacytuję mały fragment mojego artykułu „Modlitewna świeca i krzyż są symbolami Słońca”, opublikowanej w maju 2012 roku:
Początek wglądu
Ludzie we wszystkie wiekach przejawiali duże zainteresowanie Słońcem jako światłem życia. Dziesięć, i pięć tysięcy lat temu mędrcy rozumieli, że od promieni Słońca, intensywności tego promieniowania zależy życie na Ziemi. Przez analogię z tym, jak aromatyczna substancja nasyca powietrze szlachetnym duchem, wszystko co pochodzi od Słońca starożytni filozofowie traktowali jako upływ ducha. Oto skąd pojawiło się wyobrażenie o pewnym Duchu. A ponieważ było oczywiste, że Duch ten niesie w sobie życiodajne Światło, nazwano go duchem Świętym, lub Bogiem Słońca.

Dalej: https://treborok.wordpress.com/najwieksza-tajemnica-chrzescijanstwa-znaleziona-w-archiwach-watykanu/?preview=true&fbclid=IwAR00Tc53_iuoLXrBuIsQ8b_mtZDT2gCVinTQUsat1YZoB-frpxCVaiFNqLE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz