Niby wszyscy wiemy, że istnieje coś takiego, jak manipulacja, że ktoś nam pierze głowę itd.
Oglądałem film Matrix wiele razy, za każdym kolejnym seansem, odkrywając więcej i więcej o naszym świecie…
Oczywiście na początku sądziłem, że to tylko metafory, że kogoś poniosła fantazja, że film należy traktować z przymrużeniem oka, bo przecież wiem, czym jest nasza rzeczywistość.
Potem znów oglądałem, analizowałem, myślałem o tym, co tam powiedziane, doświadczałem różnych stanów i poziomów świadomości, znów powracałem do filmu i nie dowierzałem.
Manipulacja umysłem fot.123rf.com
Prawda zaczęła się do mnie dobijać i chciałem zaryglować drzwi, bojąc się dostrzec to, co tak bardzo kłuło w oczy.
Wizja na ekranie okazała się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, która dopiero zaczynała wynurzać się z otchłani zapomnienia.
Tym właśnie jest Ziemia, w modelu, który wszyscy znamy (no, może nie wszyscy, bo po pierwsze są jeszcze Ludzie na tej planecie, a po drugie – część z nich wciąż pamięta lepsze światy), niemniej tak się przedstawia obraz życia tu, w naszej cywilizacji – zbiorowa amnezja!
Zapytacie, o czym niby zapomnieliśmy.
Czy odkrywając manipulacje, intrygi, oszustwa, jeszcze nie wystarczająco dostrzegamy prawdę?
Czy rozumiejąc, że pogoda jest sterowana, myśli tworzą świat, a zamachy na dwie wieże, to pic bajer – nie dostrzegamy pełnego obrazu?
Czy może dokopując się do najgłębszych sekretów Watykanu, nie wiemy już wszystkiego?
To wszystko możemy zobaczyć i odnaleźć, bo ktoś pozwolił nam to zrobić.
Cała jazda zaczyna się tam, gdzie nasza myśl nie sięga – tak genialnie jest to zorganizowane!
Morfeusz wspomniał, że nie możemy tego poczuć, powąchać czy dotknąć – na tym polega cały przekręt.
Umysł dostrzega tylko to, co jest w stanie sobie wyobrazić.
Wyjaśnia to rozwój sytuacji w filmie.
W jednej z kolejnych scen Morfeusz wskazuje coś, co do tej pory było poza umysłem Neo – mówi o tym, że do tej pory nigdy nie oddychał, nie używał mięśni, a za wszystkim stał program, który raz nałożony na głowę – zamykał prawdziwe widzenie.
Jak to odnieść do naszego życia?
Sami zapytajmy, co uznajemy za >życie<.
Być może zobaczymy domy, pracę, ubrania, hobby i wiele, naprawdę wiele innych rzeczy.
To wszystko zostało nam zaszczepione i nigdy nie poddaliśmy tego w wątpliwość.
Jakże mieliśmy, skoro to wszystko, co znamy?
A gdyby się okazało, że nie czujemy zapachów?
A gdyby się okazało, że nasze ciała są praktycznie nieżywe, ze względu na pożywienie, wodę i otaczające nas środowisko?
A gdyby się okazało, że nikt z nas nigdy nie używał mięśni?
A gdyby się okazało, że to, co uważamy za szeroko pojęty rozwój – jest totalną degeneracją zdolności Człowieka, która trwa już od około 100 tysięcy lat?
Czy przyjmiemy prawdę, czy zamkniemy oczy – to już od nas zależy.
Wiem tylko, że program zniewolenia energetycznego zakłada, że nigdy nie pomyślimy o czymkolwiek innym, uznając wszystko, co znamy, za jedyne i prawdziwe.
Być może jednak ktoś wybije nasze myślenie z utartych schematów, pokazując nam, czym było życie Człowieka, i jak dalekie od życia jest to, czego doświadczamy na co dzień.
Warto szukać, warto zgłębiać, warto budzić swą myśl.
„Dzwoniące Cedry Rosji” W. Megre – to świadectwo Życia, którego umysł w tym świecie nie potrafi sobie wyobrazić – to jak drogowskaz od Morfeusza, pokazujący ograniczenia naszego umysłu.
Co z tym zrobimy – zależy tylko od nas!
WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI
*Niebieską czcionką oznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.odkrywamyzakryte.com/matrix-nasza-rzeczywistosc/?fbclid=IwAR0F3cWgHe7TvoJaCWbFRPE9dnHFHpoWkBAeTpYHqYeaxzbeyQavKlI2t6M
Nie tylko ten film, ale ciekawość życia dręczyła mnie okropnie,
Do tego jeszcze historia z Marią i jednym z braci Wachowskich.
Wezwała mnie do siebie jak zwykle, ale czekała na mnie podniecona,
Klęczała nad czymś co przypominało rozłożony papirus z zapisami.
Pismo przypominało klinowe, ale nie zrozumiałe całkowicie,
Gapiliśmy sie na nie długo z charakterystycznym dreszczem.
Powiedziała, że przyniósł to do niej jeden z braci Wachowskich,
Na przechowanie i był bardzo zdenerwowany, a ja to zapomniałem.
Przypomniałem sobie dopiero po jej odejściu z tego padołu,
Gdy dostałem od niej zapowiedziany sygnał bym ogłosił wiersze.
Wklejając jej wiersze sobie przypomniałem,
Tak jakby to ona zdjęła to moje zapomnienie.
Teraz cała sprawa ma się tak dobrze jak film sf.
Nie wiem sam, czy bym w nią słysząc uwierzył...
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz