… i jeszcze raz napiszę...
Kundalini, które wyzwoliło się w twoim ciele, będzie już w tobie procesem do końca życia. Twoje DNA dotknięte przez kody świetliste będą aktywowane do końca twojego ziemskiego życia... do poziomu Wyższego Ja. Tylko dzięki aktywnej Energii Kundalini w ciele zaczyna zmieniać się DNA, które transmutuje ciało w tzw “świetliste ciało”. Oczywiście ten proces nie nastąpi w ciągu jednej nocy, czy jednego roku… to jest już program reszty twojego życia. Jesteśmy mikrokosmosem, w którym aktywują się kody świetliste makrokosmosu i wszystko zaczyna współgrać z Wyższą Świadomością…. a tam nie ma końca. Dusza człowieka jest wielowymiarowa i stale się powiększa i integruje się nie tylko ze swoim ciałem fizycznym, otwiera inne przestrzenie i łączy je za pomocą przyspieszonych częstotliwości, które ciągle zwiększają się w miarę czasu, a oczywiście wszystkie te zmiany wymagają transmutacji ciała, które przyjmuje w siebie coraz wyższe energie i z tego już widzimy, że ten proces nie ma końca. Może tylko być większy czy mniejszy zastój między okresami tych nowych zmian, ale ten proces trwa dopóki my nosimy nasze fizyczne ciało. Nasze ludzkie DNA jest aktywowane w celu stworzenia lekkiego świetlistego ciała, a to jest już głębokim poziomem komórkowym i w takim ciele dzieją się dziwne rzeczy, często nawet niezrozumiałe dla osób, które je przeżywają… oczywiście jeszcze dziwniejsze bywają dla tych ludzi, którzy nie mają doświadczeń w tym zakresie. Nie na wszystkie pytania odpowie nam nasza Naddusza… bo to ona nas prowadzi… i ona podejmuje decyzje jaki ładunek energii nam przesłać i w jakiej chwili… takiej energii, która pomoże nam w transmutacji. Wielokrotnie nasza Naddusza zmusza nas do myślenia, pracy, każe szukać samodzielnie narzędzi, które są nam potrzebne. Ten proces nie odbywa się na podawaniu nam wszystkiego na złotej tacy, to jest nasza osobista praca i wielkie wyzwanie. I oczywiście nie jest to łatwa droga, to najtrudniejsza inkarnacja, którą człowiek przechodzi… to mocno zaawansowana szkoła i wymaga od swoich uczniów sporo samodzielnych projektów, zrozumienia i samorealizacji (dlatego tak niezrozumiały jest temat między samorealizacją i spontanicznym budzeniem się człowieka). Te narzędzia są potrzebne, aby pomóc sobie w integracji naszych częstotliwości stworzenia wielowymiarowego siebie, czyli aktywowania naszego Merkaba. I to ty musisz stworzyć ten model, który jest indywidualnością… i to człowiek dostarcza sam sobie tej niesamowitej ekspansji wzrostu i nastąpi w nim wielka zmiana. Nie oczekuj od sąsiada, że uprawi twoją rolę, zbierze plony i wszystko zwiezie do twojej stodoły… nie oczekuj tego nawet od mamy i taty… w pewnym okresie życia powiedzą ci - radź sobie sam. Naddusza otwiera w tobie świetliste kody kiedy człowiek bywa gotowy, ale jak wiadomo w świecie ludzi duchowych wszyscy pochodzimy z tego samego źródła, a jednak niesiemy w sobie inne gwiezdne nasiona, toteż musimy je sami pielęgnować, bo to my jesteśmy ich ogrodnikami…. jesteśmy innym gatunkiem tego samego ogrodu. Dlatego odblokowane są twoje kody, abyś zrozumiał/a - kim naprawdę jesteś, a nie tylko powtarzał/a jak katarynka “jestem dzieckiem Boga”... abyś zaakceptował/a siebie w tej wersji na jaką naprawdę powinnieneś/aś się otworzyć… w boskim ogrodzie nie kwitną same róże, bywają tam i skromne bławatki, stokrotki, a nawet chwasty… bo ich kody świetliste są inne i też są ważne w tym ogrodzie. Aby przejść przez zmiany, musimy dostosować sposób myślenia i bycia do celów naszej duszy i naszej prawdziwej boskiej esencji. Nigdy stokrotka na łące nie osiągnie własnej równowagi jak będzie naśladować lilię, która rośnie obok… nawet jak lilia będzie się bardzo starała jej pomóc. Może być przewodnikiem stokrotki, może udzielić jej cienia, pokarmu ale to stokrotka jest odpowiedzialna za jej własne wzorce, zachowania i umiejętność spełniania się na swojej własnej drodze. Przyznacie, że stokrotka będzie wyglądać żałośnie w przebraniu lilii… a w dodatku, czy będzie mogła udźwignąć kielich jej kwiatu? I tak to już jest, że i lilia nie może naśladować stokrotki, bo częstotliwości kosmiczne uformowały je obie w zupełnie inny sposób, niosą w sobie inne kody i utrzymują w sobie inne poziomy światła i na naszej ludzkiej drodze każdy musi wiedzieć jak poradzić sobie ze sobą samym, jak uwolnić się od lęków i traum, oczyścić emocjonalne ciało… a co fajne my to wszystko mamy zakodowane w naszym DNA, tylko niestety stara świadomość z uporem nam nie pozwala na to i często taki człowiek ma pretensje do całego świata… i zawsze znajdzie sobie “chłopca do bicia”, aby tylko nie przyznać się przed światem do własnych błędów. Energia Kundalini w każdym człowieku, BEZ WYJĄTKU... jest uwalniana przez całe nasze życie, ale w krótkich falach, które same w sobie nie są traumatyczne. Jest naszą kotwicą i przewodnikiem w sensie fizycznym dla układu hormonalnego, praktycznie bez niej człowiek nie może istnieć. To dzięki niej chodzimy na dwóch nogach, płodzimy i rodzimy nasze dzieci, tworzymy sztukę, to dzięki Kundalini możemy ugotować nawet zupę… bez niej jest to niemożliwe. Żylibyśmy jak zwierzątka.
Każda ludzka istota, wcześniej czy później będzie musiała
wejść w ten proces i znieść Energię Kundalini, bez względu
na to jaki będzie dla tej osoby bolesny… i nie pomogą tu żadne
“odcinania” kabli Kundalini, która się do nas skądś
przyczepiła, nasłał ją na nas jakiś ciort (śmieszne i
żałosne to przedstawienia...), ani pośpieszenie tej energii,
danie jej rozkazu, że to wszystko ma się zamknąć w szybkim
czasie, bo my sobie tak życzymy. Na wszystko przychodzi swój
czas i na każdego z racji jego własnej inkarnacji jako
ludzkiej istoty.
Bez transmutacji Energią Kundalini nie ma Wniebowstąpienia... człowiek będzie nieustannie uwiązany do swojego kieratu, między urodzinami i śmiercią. Przebudzenie Kundalini jest procesem oświecenia i jest to naturalny proces i każdy może tego doświadczyć, nie tylko ci wyjątkowi. Może są wyjątkowi dla tych, którzy ciągle są w drodze, ponieważ Energia Kundalini ma swoje wielkie moce, które przerastają umysł przeciętnego człowieka i ci wydają się wielcy i wyjątkowi. Energia Kundalini wprzódy oczyszcza człowieka wodę, a dopiero później strzela w ciało ogień, który oczyszcza pola energetyczne. Wiadomo już od dawna, że światło jest inteligencją i kiedy napełnia nasze komórki jesteśmy zdrowsi, młodsi, mądrzejsi… BO ABSORBUJEMY WIĘCEJ ŚWIATŁA. I światło będzie przyciągać więcej światła dzięki promieniowaniu kosmicznemu, które raz jest słabsze, raz silniejsze i w tych fazach silniejszych człowiek mocniej będzie doświadczał swojej Energii Kundalini… i każdy człowiek ma swój program… i jeśli człowiek nie podąża za nim, nie rozpoznaje - kim jest naprawdę… sam sobie szkodzi, zatrzymuje ten proces, a nawet zakłóca swoje pola świadomości… i takie pola nieustannie manifestują się w ludziach, ich huśtawki nastrojów i ich dziwne zachowania… z reguły ludzie szukając siebie skaczą z kwiatka na kwiatek, tylko miodu zbierają mało… ale kiedy się odnajdą w ich świadomości zaczyna właściwie pulsować ich energia, znajdą swój język, rozpoznają wewnętrzne doświadczenia i bezbłędnie je klasyfikują... bo to są ich doświadczenia i powinni je właściwie odbierać, wiedzą czemu płaczą, czemu się śmieją… emocje człowieka to osobisty język świadomości w polu jego świadomości i informuje nas i wprowadza w nasze pola bycia. Wówczas się wyrażamy - kim naprawdę jesteśmy, tak w słowie mówionym, czy pisanym… a nie w cudzym przekazie czy innym bohomazie, który tylko zakłóca nasze pola. Jesteśmy konfiguracjami pola świadomości ucieleśnionego w czasie i przestrzeni i manifestujemy to poprzez własne bycie, które często na tej Ziemi bywa symboliczne… ileż to razy schodzimy na tą Ziemię w fizycznym ciele tylko na parę godzin, na parę dni, parę lat… tylko po to, aby kogoś nauczyć, doświadczyć, bywasz wielkim symbolem w jego życiu i nie pytaj mnie dlaczego tak się dzieje, nie ja ustaliłam ten porządek świata. Tak stworzyła nas natura, a ty człowieku jeden i drugi jej nie zmienisz, bo sam się na tym działaniu najmocniej pokaleczysz. A dziś co widzimy - oszałamiające natury guru… i oszałamiające jest to, że ludzie tak mocno wierzą tym oszołomom… bo tak naprawdę natura guru zostaje mocno ukryta, jak masz ją zrozumieć skoro nie jesteś na tym poziomie, a moc guru nie wychodzi poza własny umysł bez potrzeby, prawdziwy guru nie będzie przekonywał tłumów, jest to jego indywidualność i jego prawdziwa natura guru bywa ukryta… ale jego ognisko płonie i ogrzewa resztę życia. Ukryta jest w nas osobista świadomość, która odzwierciedla osobistą historię i doświadczenia, często zapomniane, ale kosmos je pamięta i koduje w nas za pomocą światła. To są doświadczenia naszej Jaźni rozwijającej się w czasie i przestrzeni. To wymiar naszego osobistego świata jest fundamentem tego co na nim zbudujemy. I wszystkie ziemskie istoty są manifestacją bycia, a ta manifestacja świadomości jest niezliczoną ilością osób… a każda jest inna… ale ten główny źródłowy kod mamy wspólny… i kto umie wczytać się w te znaki, kody, symbole jest już na wyższym polu świadomości i wie po której stronie leży prawda.
Vancouver
29 July 2019 WIESŁAWA |
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
niedziela, 30 czerwca 2019
KUNDALINI… I GURU
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz