piątek, 14 czerwca 2019

AKTUALNOŚCI ENERGETYCZNE – CZERWIEC 2019 - Lee Harris



• Doskonały czas na uzdrawianie i kolejny krok do przodu
• Momenty, marzenia i synchroniczności w pełnym wymiarze
• Energia światła i twórczości
• Złość jako forma uwolnienia energii i paliwo dla zmiany

I JAK SIĘ MASZ W TYM MOMENCIE?
Pamiętaj, aby się zatrzymać i regularnie sprawdzać ze sobą to jak się czujesz, jak się masz, bo cały czas przetaczają się przez planetę silne fale energetyczne, dając się poznać po momentach trudnych, ale też po momentach iluminacji i pełnego zrozumienia spraw. Jeśli masz energetyczną wrażliwość, świadomość i rozpoznanie tego, co się wokół dzieje na poziomie globalnym, planetarnym – doskonale to pewnie odczuwasz. Maj był szczególnie intensywny i mógł przynosić momenty wytrącające z równowagi emocjonalnej i energetycznej. Temat wchodzenia na kolejne poziomy rozwoju, wrażliwości i świadomości, temat głębokich zmian i uzdrawiania będzie nam towarzyszył jeszcze przez wiele miesięcy, a nawet lat. Nasz system nerwowy wymaga, aby się nim trochę zaopiekować. Jeśli czujesz się dziwnie, odczuwasz jakieś niesprecyzowane wewnętrzne poruszenie, nie możesz się nagle skupić, to oznaki tego ciągłego procesu.

DOSKONAŁY CZAS NA UZDROWIENIE I PÓJŚCIE O KROK NAPRZÓD
To znaczy, że możesz cały czas obserwować lub doświadczać uwalnianie, przyglądanie się na nowo i tworzenie nowych postanowień w stosunku do różnych spraw, aby móc pójść o kolejny krok do przodu. Na przykład, możesz nagle doznać olśnienia w kwestii, która od dłuższego czasu nie chciała się dać rozwiązać lub nagle zdać sobie sprawę, że jakiś ból czy rana z przeszłości zagoiła się i już cię nie dręczy. Możesz też po prostu zaobserwować, że inaczej się czujesz w odniesieniu do czegoś z przeszłości, czegoś co było kluczowe, co definiowało twoją podróż życiową.

Energia uzdrawiania jest bardzo silna i bezpośrednio łączy się z POSUWANIEM SIĘ DO PRZODU. Nie można zaprzeczyć, że jako społeczność rozwijamy się, wznosimy na kolejne poziomy. Niemniej naturalne jest, że zanim zrobimy kolejny krok wprzód, zbieramy w sobie siły, napinamy mięśnie, kumulujemy energię, niejako kurczymy się, aby mieć siłę wspiąć się wyżej. Ta zasada KURCZENIA się przed PÓJŚCIEM DO PRZODU pojawiała się w moich wcześniejszych aktualnościach kilka razy. Mówię wówczas o lęku, niechęci przed kolejnym krokiem, wycofaniu, zanim dojrzejemy do tego, by wykorzystać skumulowaną energię do działania i do zmiany, do ruchu, czy wręcz wyskoku. Potem jest już łatwo, bo idziemy spokojnie po nowej przestrzeni, w nowej wersji siebie. Właśnie teraz jest czas, kiedy to może być twoim bezpośrednim doświadczeniem.

Przytoczę przykład dziewczynki, która jest niezwykle podniecona faktem, że idzie na imprezę urodzinową. Cały tydzień o tym opowiada. Kiedy nadchodzi dzień imprezy, rodzice odprowadzają ją na miejsce, a ona, zamiast dołączyć do grupy bawiących się dzieci, stoi pod ścianą, nie wiedząc, co zrobić ze sobą. Po dziesięciu minutach (lub po takim czasie, który jest potrzebny, aby dziecko zestroiło się z energią tego miejsca i grupy) dołącza do innych i na koniec imprezy trudną ją z tych urodzin wyciągnąć do domu. Najpierw dziewczynka doświadczyła wycofania, jakby skurczyła się w sobie, po czym pozwoliła sobie na rozluźnienie i zrobiła krok do przodu, dołączając do nowego środowiska.

Pamiętaj, że wszyscy podobnie doświadczamy. Nie tylko ty przeżywasz chwile osamotnienia, depresji, zwątpienia czy lęku. Te energię są w nas, w naszym ciele i czekają na uwolnienie. Ale zanim to nastąpi potrzebujesz je zauważyć, potrzebujesz odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
• Czy masz w sobie gotowość, by zauważyć i poczuć dany stan emocjonalny?
• Czy masz w sobie gotowość, by pójść o krok w głąb i o krok wprzód?
• Czy masz w sobie gotowość, aby stać się inną wersją siebie?

Droga rozwoju jest ciekawa choć złożona – nawet dla tych, którzy są pasjonatami rozwoju osobistego. Z jednej strony chcemy zmiany, ale z drugiej mamy zwykle duże obawy.
Trzymamy się tego, co mamy rozpoznane, trzymamy się swojej strefy komfortu, bo to daje nam poczucie bezpieczeństwa. Ale w 2019 obserwujemy sporo zdarzeń, które nie wspierają poczucia bezpieczeństwa – związane z ochroną środowiska, z działaniem różnych systemów, z działaniami rządów – wszystko się zmienia szybciej niż sobie wyobrażamy czy niż jesteśmy świadomi. Tak miało być – przepowiednie z przeszłości mówiły o naszych czasach jako czasach wielkich zmian.

Pozostaje pytanie, jak radzić sobie z tymi zmianami na co dzień. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, wykorzystać sprzyjające energie, zastanowić się chwilę, zaciekawić tym, do czego jesteśmy zapraszani. Wystarczy nabrać świadomości i zauważać momenty potwierdzające proces uzdrawiania wewnątrz nas, ale też na poziomie społecznym.

Popatrz na swoje obecne życie. Na ile doświadczasz teraz trudnych chwil, czy masz problemy w relacji, masz złamane serce, czy jest to coś innego? – możesz oczywiście wracać myślami do tego, jak to się stało, jak do tego doszło i przeżywać na okrągło smutek, żal, złość, poczucie winy, czy cokolwiek innego, ale możesz też ZACIEKAWIĆ SIĘ tym, co ci to doświadczenie dało, jak cię to doświadczenie wzbogaciło, jak cię wzmocniło.
Czemu akurat to, czemu akurat teraz?

Życie woła do ciebie, zaprasza cię do nowego miejsca w odniesieniu do relacji. Więc to co teraz przeżywasz może być po prostu etapem przygotowującym cię do tego, by podjąć inne decyzje, by zacząć działać inaczej, by wejść w nowe relacje, jak już domkniesz te, które ci już nie służą…
LUB
Zdasz sobie sprawę, że nowe relacje nie są tym, czego teraz pragniesz. Być może skupisz swoją uwagę na zupełnie innych sprawach, które dadzą ci tyle samo lub więcej satysfakcji, doświadczenia miłości na różne sposoby.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć do końca, w którą stronę prowadzi nas życie. Twoja dusza ZAWSZE to wie, ale z poziomu ciała i umysłu istoty ludzkiej ta niewiedza, to nierozpoznanie daje ci radość, swego rodzaju frajdę, jakbyś trzymał zamknięty w pudełku prezent, ale też masz w sobie obawę, że to, co zobaczysz w środku, może nie być tym, czego się spodziewasz. Nie możesz do końca wiedzieć, co cię wzywa czy czemu doświadczasz tego czy owego. Przynajmniej nie w tej chwili.

Ale możesz żyć bardziej z poziomu duszy i pozwolić, aby twoja podróż była łatwiejsza poprzez integrację i zaufanie.
Jeśli podążysz za tym, co odczuwasz w danej chwili, jeśli z uważnością będziesz przyglądać się znakom, ludziom, którzy pojawiają się w twoim życiu, jeśli włączysz cały swój potencjał czytania informacji poprzez zmysły, jeśli zaufasz swojej intuicji (choć społeczeństwo jako takie zwykle chce nas od tego odwieźć), nabierzesz pewności, że jesteś na tej drodze, na której masz być i nic nie jest przypadkowe. Jesteś na drodze, którą idzie twoja dusza. Wówczas stajesz się tym, kim masz się stać, robisz to, co masz robić, jesteś tym, kim masz być dla innych i dla siebie.

MOMENTY, SNY, SYNCHRONICZNOŚCI W PEŁNYM WYMIARZE, w nowej odsłonie…
To obserwujemy już od jakiegoś czasu i jeszcze przez rok lub dłużej będziemy doświadczać. Jak to rozumieć? Możesz doświadczać swoich talentów, marzeń, pragnień czy zdolności w pełnym wymiarze, jakby na nowo. Może to być coś, co odłożyłaś na potem, coś o czym już dawno zapomniałeś, coś na co nie było kiedyś czasu, pieniędzy, sprzyjających okoliczności. Teraz wraca to do ciebie, do twojego życia w nowej odsłonie. Być może ktoś przychodzi z propozycją współpracy, zaprasza na spotkanie, choć nie w głowie ci spotkania czy nowe projekty. Ta energia jest silna. Zauważ, jak wpływa na twoje życie.

Jest też wiele słodkiej energii serca, energii połączenia na nowo z marzeniami, które nosimy w sobie. DUSZA JEST TU PO TO, ABY TWORZYĆ. Jesteśmy tu po to, aby tworzyć piękno, harmonię na tyle na ile potrafimy sobie to wyobrazić, wymarzyć, zapragnąć, stworzyć. Choć zdajemy sobie, że w obecnych czasach nasza planeta jest pełna dysharmonii, chorób czy problemów – tyle samo potrzebujemy przeciwwagi. Jeśli czujesz w sobie potrzebę kreowania, tworzenia harmonii, równowagi, czy to dla siebie czy dla innych czy dla świata jako takiego (bo to cię rozświetla od środka, bo dodaje ci skrzydeł) – to te przejawy kreatywności będą cię pojawiać w tobie niespodziewanie i z dużą intensywnością w kolejnych miesiącach. Zauważ synchroniczności, sprzyjające okoliczności. A jeśli zaczynasz podążać za swoim marzeniem, nie zdziw się, jak poczujesz nagle starą ranę, która da o sobie znać.

Miałem takie zdarzenie w tym miesiącu. Coś do mnie wróciło, coś co wydawało mi się pogrzebałem w swojej przeszłości. Złapałem się na myśleniu „Nie wiem czy to się uda, bo ostatnim razem się nie udało.” To aspekt uzdrawiania, o którym tu opowiadam. Kiedy idziesz ścieżką marzeń, pasji i pragnień, potrzebujesz odpuścić stare myślenie, stare rany, bo nasze marzenie tworzy się teraz na nowo. Jego karta jest czysta.

Sam ŚRODEK przestrzeni
Wielu z was znajduje się jakby w samym środku własnej przestrzeni, jakby na środku oceanu lub w środku kokonu. To poczucie „Oh, zupełnie nie wiem co robić. Nie mam pojęcia co dalej. Tkwię tu tylko. Nie mam celu. Tak się unoszę bez sensu…” Pamiętaj, kiedy coś domykasz, z czymś zrywasz, potrzebujesz chwili zastanowienia, czasu na aklimatyzację, asymilację, na to, by odnaleźć się w nowej sytuacji, zastanowić, co ci to doświadczenie dało, czego cię nauczyło, docenić je i pożegnać, zanim pójdziesz dalej, zanim otworzysz się na kolejne doświadczenie. Tak wygląda środek oceanu. Tak wygląda bycie w kokonie. To czas na przejście z jednej formy w drugą, z jednej fazy rozwojowej w kolejną.

Jeśli czujesz zagubienie, brak celu, skieruj swoją uwagę na ostatnie 6-12 miesięcy. Pewnie dokonały się w twoim życiu wielkie zmiany – albo są to zmiany fizyczne, albo zmiany emocjonalne, zerwanie relacji, odejście z pracy. Zdaj sobie sprawę, że połowę roboty masz już za sobą! Pozostań tylko w swojej ciekawości, w swojej otwartości. Nie pozwól, aby lęk i naturalna potrzeba kontroli przekonały cię, że coś jest nie tak. Odczuwasz dyskomfort związany z głęboką przemianą. Możesz sobie pomóc w tym czasie poprzez ćwiczenia, poprzez rozmowę, poprzez przebywanie w miejscach, w których czujesz spokój i bezpieczeństwo.

Głęboko wierzę, że życie jest dla nas do przeżycia, a nie jest tylko czymś, co nam się przydarza. Wiem, że wiele osób myśli podobnie. Ważne jest, aby przypominać sobie, że nawet jeśli przechodzimy przez trudne okresy, wyczerpujące doświadczenia, jest coś czego jeszcze nie dostrzegamy w danej sytuacji, coś co próbuje się przebić. Jeśli czujesz, że to twoje doświadczenie teraz, jeśli powtarzasz jak mantrę „Nie wiem dokąd zmierzam”, nie martw się – znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Nie zostaniesz w jednym miejscu za długo. Każdy motyl w którymś momencie wydostaje się z kokonu i odfruwa.

Pozostań zaciekawiony, pozostań otwarta na świat, ludzi i na to, co przynosi każdy dzień. Zauważysz, że wszystko się zmienia, to są tylko fazy przejściowe, które reagują na bardzo silne energie tworzenia, kreatywności.

ŚWIATŁO I ENERGIE KREATYWNOŚCI
Potrzeba i zdolność TWORZENIA – tworzenia nowych rzeczy na świecie, budowania nowych relacji – są niezwykle silne teraz. Jednocześnie silna jest energia przynależności, bycia w grupie, tworzenia grup, bycia razem, działania razem – w tym jest moc tworzenia, moc miłości, spokoju, harmonii, bliskości. To brzmi trochę jak opis lat 70tych. To były czasy wspaniałych wartości. Teraz do nich wracamy. Stają się częścią naszego obecnego społeczeństwa.

Coraz więcej ludzi dojrzewa emocjonalnie do tego, by otwarcie zadawać pytania dotyczące tego, co się dzieje na naszej planecie, by otwarcie nie zgadzać się z tym, co nie działa i wspierać to, co działa i służy.
Coraz więcej ludzi zastanawia się czego potrzebujemy, aby zapewnić sobie opiekę, aby zapewnić sobie zdrowie, aby mieć dostęp do zdrowego jedzenia, aby zadbać o własne ciało i o relacje z własnym życiem.

ZŁOŚĆ JAKO FORMA UWOLNIENIA ENERGII I PALIWO DLA ZMIANY
Ostatni temat w tym miesiącu. Złość. Nie denerwuj się tym, że przeżywasz momenty złości. Otwórz się na tę emocję, szczególnie jeśli masz tendencję do dławienia jej w zarodku, do zastępowania jej czymś innym – lękiem, smutkiem, udawaną radością. Takie napady złości być może cię zaskoczą.

Energie, które przez nas przechodzą (patrz energia Kundalini), elektryzują nas i pulsują w nas. Złość jest naturalną reakcją emocjonalną, która generuje dużo energii, stąd kojarzy się z motywacją do działania, okazją do wprowadzania zmiany, bo pozwala na ukierunkowanie skumulowanej energii i wykorzystanie jej do przebicia się przez mur, barierę, blokadę. Smutek i żal nie mają w sobie takiej energii, powodują wycofanie, pasywności, zamknięcie się. Złość niesie w sobie ogień, moc, sprawczość.

Dopóki nie wykorzystujesz własnej złości do niszczenia własnego otoczenia, do wyżywania się na innych, dopóki jest to emocja, której pozwalasz przetoczyć się przez ciebie, dopóty nic ci nie będzie. Nie martw się. Jeśli budzisz się w emocjach, to dobrze – dokonuje się uzdrawianie, idziesz do przodu.

Planetę zalewa ŚWIATŁO. Dlatego też jest tyle szumu wokół kontroli i dominacji na świecie.
Światło powoduje, że z cienia wychodzą różne sprawy. Pozostań w zgodzie ze sobą, rób to co czujesz, że potrzebujesz robić – i nie chodzi tu tylko o pracę zawodową, ale też o robienie czegoś na rzecz innych, wpieranie innych, wstawianie się za nimi – cokolwiek jest bliskie twemu sercu – to pozwoli na wykorzystanie światła, by naświetlić sprawy do tej pory pozostające z cieniu, niedostrzegane, pomijane.

Idziemy naprzód. To proces, który trwa i potrwa jeszcze długo. Czasem będziesz czuć lęk, czasem będzie trudno, a innym razem będzie euforycznie lub spokojnie. Pokonując kolejne etapy własnej podróży, możesz zdać sobie sprawę, że… euforii to nie czułaś już dawno… Zaufaj. Przyjdzie…

Dużo miłości, Lee.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz