Rozwój
duchowy jest pojęciem wieloznacznym i trudnym do zdefiniowania. Wielu
ludzi o nim rozmawia i prowadzi głębokie rozważania; powstają książki,
grupy wyznaniowe praktykujące własne obrzędy – wszyscy ci ludzie mają
zupełnie inny pomysł na ścieżkę duchowej realizacji. Oczywiście, jak to w
takich przypadkach bywa, poszczególne grupy zwalczają się wzajemnie.
Pewne grupy wierzą w jednego Boga, inne w cały panteon; niektórzy
wyznają wiarę w istnienie reinkarnacji, podczas gdy ktoś inny uważa to
za wierutną bzdurę. Różnice między poszczególnymi tradycjami duchowymi
można by wymieniać bardzo długo, ale nie ma na to miejsca w tym
artykule. Jedno, co nie ulega wątpliwości to fakt, że mamy do dyspozycji
bardzo dużo różnych (często sprzecznych ze sobą) nauk i poglądów na
temat ludzkiej duchowości.
www.pixabay.com
W dzisiejszych czasach możemy zapoznać się (chociażby w Internecie) z licznymi teoriami na temat rozwoju duchowego. Nie można powiedzieć, że któraś z nich jest całkowicie błędna, ale przeważnie wprowadzają zamęt do ludzkiego umysłu. Zamiast przybliżać do zrozumienia prawdy, powodują uczucie niepewności i dezorientują. Większość powszechnie znanych definicji rozwoju duchowego koncentruje się na elementach, które – z punktu widzenia wzrostu duchowej świadomości – są mało istotne, a te najważniejsze pozostawia w cieniu magii i ezoteryki.
Chcąc zająć się na poważnie rozwojem duchowym nie możemy pozwolić na niedomówienia. Jeśli popełnimy błędy już na początku swojej drogi, cały czas będziemy zagłębiać się coraz bardziej w mrokach ignorancji. Z całą pewnością nie osiągniemy tego, do czego dążymy.
Niezależnie od tego czy pragniesz oświecenia, mądrości, zbawienia, czy jakiegokolwiek innego rodzaju przebudzenia, musisz przyjąć jakieś podstawowe zasady, które będą stanowiły fundament dla dalszych działań. Trzeba to zrobić na samym początku drogi, żeby przypadkiem nie pójść niewłaściwą ścieżką. Nie mamy do dyspozycji zbyt wiele czasu w swoim życiu (kilkadziesiąt lat to wcale nie jest tak dużo, jak może się wydawać), szkoda więc byłoby go marnować na coś, co nie ma związku z prawdą. Jeśli ktoś chce uganiać się za iluzjami, ma do tego prawo; jeśli jednak chce iść w dobrym kierunku, powinien zastanowić się, którędy przebiega odpowiedni szlak.
Istoty duchowe
Wszyscy jesteśmy adeptami rozwoju duchowego. Tak naprawdę bowiem, każdy element naszego życia jest w pewnym – mniejszym lub większym – stopniu powiązany z duchowością. Cokolwiek robimy, pomaga nam lub przeszkadza w kształtowaniu i doskonaleniu siebie. Pracujemy nad realizacją swoich marzeń i osiągnięciem szczęścia – jest to uniwersalne dążenie, charakterystyczne dla wszystkich ludzi na świecie, niezależnie od rasy, narodowości, wyznania czy posiadanych poglądów. Wszystko inne to tylko dodatki do życia; swego rodzaju bonusy dla osób rozsądnych i wytrwałych. Adept rozwoju duchowego, prędzej czy później, dochodzi do pewnego punktu w swoim życiu, kiedy musi podjąć bardzo ważną decyzję. Musi wybrać swoją duchową ścieżkę.
Zagubienie wśród licznych przekazów i nauk sprawia, że ów wybór nie jest łatwy. Dlaczego to takie trudne? Od zarania dziejów powstają liczne systemy praktyk duchowych, często oparte na niekompletnej wiedzy. W tłumie proroków i nauczycieli duchowych ciężko znaleźć tego jednego, który zna prawdę. Większości z nich, niestety, wciąż brakuje zrozumienia. Mimo to zbierają wokół siebie uczniów i wyznawców, kształtując ich psychikę w niewłaściwy sposób. Dlatego tak ważny jest wybór odpowiedniego mistrza – powinien to być człowiek pragnący jedynie pomagać innym w dotarciu do miejsca, w którym sam się znajduje. W tym momencie powinniśmy zadać sobie pytanie o znaczenie rozwoju duchowego. Bez zrozumienia jego natury nikt nie będzie w stanie podjąć właściwej decyzji w kwestii praktyki duchowej. Pamiętajmy, że wszystko co robimy, ma wpływ na naszą duchowość. Dlatego podejmowane przez nas decyzje są tak ważne. Jeśli będą błędne, zaprowadzą nas na manowce; jeśli słuszne – droga do najwyższej prawdy będzie stała otworem.
www.pixabay.com
Duchowość a rozwój duchowy
Jako istoty duchowe jesteśmy w naturalny sposób zainteresowani niematerialną sferą swojego istnienia. Staramy się ją poznać na wszelkie sposoby, przez co czasami mylimy pojęcia i zagłębiamy się w czymś, co na pozór wydaje się rozwojem duchowym, a w rzeczywistości może mieć z nim niewiele wspólnego.
Rozwój duchowy nie jest tożsamy z duchowością samą w sobie. Duchowość jest swoistą cechą charakterystyczną istot ludzkich. To subtelny pierwiastek, który czyni materię ożywioną czymś więcej niż tylko zlepkiem molekuł czy mieszaniną pierwiastków. Gdy zaczynamy zagłębiać się w rozważania nad duchowością, pojawiają się pytania, na które nie można udzielić satysfakcjonującej, jednoznacznej odpowiedzi. Dotyczą one m. in. Istnienia życia pozagrobowego, Boga czy innych wyższych bytów duchowych, moralności. Niestety, nasz świat jest skonstruowany w sposób uniemożliwiający znalezienie odpowiedzi na te pytania. Fizyczne zmysły są zbyt prymitywne, by bezpośrednio badać zagadnienia niematerialne. Część z nich jest po prostu poza naszym zasięgiem. Przynajmniej dopóki żyjemy.
Mimo to wielu ludzi rości sobie prawo do opisywania rzeczy wykraczających poza możliwości poznawcze człowieka. W ten sposób rodzą się wszelkiego rodzaju religie i wierzenia oparte na naukach mędrców i proroków. Jako, że ich słów nie można w żaden sposób zweryfikować, zbierają wokół siebie grono wyznawców, czyli ludzi potrzebujących kogoś potrafiącego wyjaśnić zagadki wszechświata. Nie chcę w tym miejscu wdawać się w rozważania na temat religii; to temat zbyt rozległy jak na jeden artykuł. Musimy jednak zaznaczyć, że duchowość postrzegana jako oddawanie czci bóstwu nie oznacza rozwoju duchowego sensu stricte. Akceptowanie czyichś poglądów i nauk w procesie zawierzenia sprawia, że przestajemy samodzielnie szukać odpowiedzi.
Można powiedzieć, że przyjmujemy gotowe zestawy informacji skłaniające do określonych wzorców zachowań. Robiąc to, bezwiednie pozbawiamy się możliwości oglądania świata z perspektywy czystego umysłu. Nasze spojrzenie jest w takim wypadku „zanieczyszczone” pomysłami innego człowieka. Możemy oczywiście słuchać nauk nauczycieli i proroków, a nawet powinniśmy to robić. Nie ma w tym nic złego. Pamiętajmy jednak, by nie kupować wszystkiego jak świeże bułeczki. Nie naśladujmy bezkrytycznie swojego nauczyciela. Zamiast tego dyskutujmy z nim i prośmy o przedstawianie rozsądnych argumentów na poparcie głoszonych przezeń nauk. Będziemy wówczas prowadzić dialog i prawdziwie uczyć się, a nie powielać podane na tacy gotowe rozwiązania.
Kiedy ktoś chce dowiedzieć się, czym jest rozwój duchowy, szybko uświadomi sobie, że nie jest łatwo znaleźć uniwersalną i w pełni zadowalającą definicję. Każdy człowiek rozumie bowiem to pojęcie w nieco inny sposób, uzależniony od duchowej tradycji, w jakiej wyrósł oraz osobistego światopoglądu. Definicji jest więc co najmniej tyle, ilu ludzi zadaje na ten temat pytania. Niektórzy postrzegają rozwój duchowy przez pryzmat religii; uważają modlitwę lub mantry za najlepszy sposób osiągnięcia zbawienia czy oświecenia. Inni wybierają ścieżkę filozofii lub nauki, niezachwianie ufając własnemu osądowi i uniwersalnej sile niezbitych dowodów.
Z zagadnieniem rozwoju duchowego w świadomości wielu ludzi wiąże się ezoteryka, a co za tym idzie różnego rodzaju nadprzyrodzone zdolności czy kontakty z bytami duchowymi, astrologia, a nawet sztuki magiczne. W związku z powyższym zastanawiające jest, czy pożądanie magicznych zdolności lub poszukiwanie mistycznych doświadczeń można traktować jako rozwój duchowy. To oczywiste, że każdy z nas pragnie wielu rzeczy i dąży (przynajmniej w swoim mniemaniu) do ich zdobycia. Problem pojawia się wówczas, gdy nie zdajemy sobie sprawy z tego, co tak naprawdę jest obiektem naszego pożądania.
Według większości mędrców, poszukiwanie mistycznych doznań i nadprzyrodzonych mocy nie jest istotą rozwoju duchowego. Wręcz przeciwnie. Bardzo mocno utrudniają one postępy w praktyce duchowej. Kiedy człowiek koncentruje swoje wysiłki na rzeczach ulotnych i nietrwałych (np. mistyczne wizje), traci z pola widzenia to, co naprawdę ważne.
Przygoda umysłu
Nasze życie jest przygodą, to czas nauki i doświadczania wspaniałości wszechświata. Obserwujemy i słuchamy, chcąc poznać nawet najmniejszą jego tajemnicę. Od najmłodszych lat pracujemy nad sobą. Doskonalimy swoje umiejętności, poszerzamy wiedzę, by lepiej rozumieć napotykane zjawiska i zdarzenia. Niektórzy spędzają czas na czytaniu książek, żeby jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę; inni wolą praktykę od teorii, więc podejmują się ryzykownych przedsięwzięć, by na własnej skórze przekonać się, „czy ogień parzy”.
Wszystko to jest częścią wielkiej przygody zwanej życiem. Nawet najzwyczajniejszy człowiek jest bohaterem i choć nie jest sławny i powszechnie ceniony, jest herosem unoszącym na swych barkach cały ciężar wszechświata. W swoim umyśle gromadzi nie tylko informacje i emocje, ukrywa w nim również boską iskrę – moc kreowania i niszczenia. To właśnie dzięki niej może kroczyć duchową ścieżką.
Jezus powiedział, że człowiek nie żyje samym chlebem. To znaczy, że do szczęścia nie wystarczy zaspokajanie podstawowych potrzeb. W naszej naturze leży tworzenie coraz bardziej zaawansowanych struktur we wszystkich dziedzinach życia. Rozbudowujemy i udoskonalamy, co tylko możemy. Dzięki temu życie staje się szczęśliwsze i łatwiejsze. Możemy zajmować się coraz bardziej wzniosłymi rzeczami, takimi jak sztuka czy filozofia. A wszystko to obraca się wokół rozwoju duchowego – czy tego chcemy, czy nie.
www.pixabay.com
Rozwój duchowy to…
świadome działanie, którego celem jest poznawanie i kształtowanie swojej prawdziwej natury; oznacza proces wewnętrznych przemian prowadzących do pełnego zrozumienia istoty całego wszechświata i wszystkich znajdujących się w nim rzeczy. Proces ten jest często ciężką pracą i nauką, w konsekwencji prowadzącą do odrzucenia wszystkich materialnych iluzji (zarówno tych znajdujących się na zewnątrz człowieka, jak i tych, które tkwią w nim samym).
Poprzez świadome działanie należy rozumieć postępowanie wynikające z podejmowanych przez siebie decyzji. Jeśli opieramy je na rzetelnej wiedzy oraz obserwacji i analizie zjawisk możemy założyć, że będą prawidłowe. Jeśli pozwolimy, by nasz wzrok mamiły iluzje i niewiedza, z całą pewnością nie będziemy zbliżać się do poznania prawdy. Dlatego też powinniśmy dążyć do tego, by nasze postępowanie było oparte na rozsądku i zrozumieniu. Tylko w ten sposób możemy zajrzeć w głąb siebie i poznać prawdziwą naturę człowieka. Mimo że z pozoru to zadanie wydaje się łatwe, w rzeczywistości wymaga ogromnego wysiłku. Ludzkie wnętrze jest tak skomplikowane, że całkowite jego poznanie może okazać się zadaniem, któremu trzeba będzie poświęcić wiele lat wytrwałej pracy. W dodatku w naszej naturze leży ciągła zmiana, więc raz poznana prawda może się z czasem okazać nieaktualna, a nawet kompletnie błędna.
Człowiek jest czymś więcej niż tylko ciałem, myślami i uczuciami;
jest istotą transcendentalną, wykraczającą poza wszelkie granice świata fizycznego. Fakt ten sprawia, że wejrzenie w siebie jest nie lada sztuką. Żeby jej dokonać trzeba nauczyć się panować nad zgiełkiem w swojej głowie, zachować świadomość chwili obecnej. Często określa się to mianem „tu-i-teraz” (zen) lub carpe diem, czyli koncentracji na tym, co istnieje w tej chwili i miejscu. Właśnie na tym polega praktyka duchowa: na obserwacji tego, co jest teraz. Jeśli człowiek nauczy się świadomie obserwować siebie i otaczającą go rzeczywistość, będzie to robił na bieżąco i nie wykroczy poza teraźniejszość – dojdzie do punktu, w którym zrozumie naturę wszystkich istniejących rzeczy. Ten moment jest różnie określany w zależności od tradycji duchowej: jako przebudzenie, oświecenie czy też zbawienie. Niezależnie od użytego słowa zawsze chodzi o to samo, przy czym musimy pamiętać, że nie stanowi to końca duchowej praktyki. Oświecenie jest wstępem do egzystencji zupełnie innego rodzaju.
Przeczytaj także:
O medytacji TUTAJ
Pracy zgodnej z duszą czyli antykarierze TUTAJ
Jesteś sumą swoich doświadczeń TUTAJ
Wsparcie bloga TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz