„Wszyscy jesteśmy w stanie, w którym będziemy teraz głęboko odczuwać transcendencję.
Stara Dwoistość już nam nie służy: ONI i My, JA i TY.
Chęć naprawienia innych, ponieważ to, co w nich widzimy, odbija się na nas i na wszystkim, czego nie kochaliśmy ani nie posiadaliśmy w sobie. Bo każda dusza jest dla ciebie tylko lustrem.
I dotyczy to całej ludzkości, ponieważ przed wcieleniem zostaliście poinformowani o fakcie, że każda ludzka cecha, która jest reprezentowana na ziemi, w takiej czy innej formie, jest również wewnątrz was. Dlaczego? Ponieważ nie można oddzielić się od całości.
To, co postrzegasz jako cień, jest w tobie.
To, co postrzegasz jako światło, jest w tobie.
Tak często w związkach przyciągaliśmy do siebie tych partnerów, którzy odzwierciedlą w nas nasze pozorne załamanie. Dlatego zawsze istniała tendencja do ich naprawiania, prostowania, co zresztą było daremne!
Nie możesz naprawić innej osoby, nie możesz jej wyprostować, nie możesz zmienić nawet jednego włosa na jej ciele, ani tego, co odzwierciedla dla ciebie.
Możesz tylko naprawić siebie i zmienić siebie, a nawet uznać lekcje, które ze sobą niosą, rozpoznając cień w sobie, jak również światło. Oboje jesteście!
Dualność przyniosła nam ogromne lekcje duszy w zakresie mistrzostwa.
Nauczyło nas, że im bardziej chcieliśmy zaprowadzić pokój, tym więcej wywołaliśmy wojen, wewnątrz i na zewnątrz.
Nie możesz stworzyć pokoju, jeśli toczysz wojnę w sobie – i swoim najbliższym kręgu rodzinnym. Bo to, co jest w tobie, odbija się na zewnątrz ciebie. Możesz stworzyć pokój lub przyciągnąć pokój tylko wtedy, gdy jesteś w pokoju w sobie!
Prawda jest taka, że wszyscy mamy w sobie cień i światło.
Jesteśmy teraz w trakcie, w którym wszyscy jesteśmy wzywani do przyjęcia tego cienia, tak samo jak obejmujemy światło.
Bo tak naprawdę wzajemnie się równoważą. W rzeczywistości dwoistość może istnieć tylko wtedy, gdy damy jej ENERGIĘ, jeśli ją nakarmimy!
Ponieważ świadomość dwoistości rodzi separację!
Świadomość jedności jest tak naprawdę bezwarunkową miłością. Obejmuje zarówno cień, jak i światło, i dlatego nie może już osądzać. Rzeczywiście wie, że cień odgrywa rolę, tak samo jak światło odgrywa rolę. Dlatego łono matki jest ciemne. Jednak w tej właśnie ciemności ziarno kiełkuje i tworzy nowe życie i nowe początki.
Ciemność służy tak samo jak światło.
Pięknie się tu rozwija.
Im bardziej przekraczamy, tym bardziej świadomie stajemy się z lustrami.
Im bardziej stajemy się świadomi naszej własnej wewnętrznej duszy oraz tego, co tworzymy i manifestujemy w sobie, co odbija się na nas na zewnątrz.
Mistrz rzeczywiście jest tak spełniony i zrównoważony w sobie, że wszystko, co zostało odzwierciedlone, natychmiast uznał, a następnie przepracował i przekroczył.
Dodałbym, transmutowany. Energia gniewu, na przykład, dzięki mocy prawdziwego przebaczenia i łaski miłości przemienia się w radość i miłość. W ten sposób zmienia formę. Złość nie jest odrzucona. Jest rzeczywiście uznawany i dziękujemy za to, co odzwierciedla z powrotem do siebie, a następnie zadawane jest pytanie: Gdzie jestem zły?
Gdzie trzymam się gniewu (który może nie być otwarcie wyrażany, ale tłumiony, aż pewnego dnia się zagotuje i wyleje). Co muszę wybaczyć sobie i innym? Gdzie nie wypieram się własnego cienia, bo za bardzo boję się zajrzeć głęboko w ranę?
Tak często wskazujemy palcami na tych, którzy prowadzą wojny – ale czy to nie jest tak, że wojna tak często szaleje wewnątrz i odbija się na waszych relacjach?
Czy nie jest tak, że często mówimy bliskim i najdroższym nam rzeczy, których nigdy nie odważylibyśmy się powiedzieć nieznajomemu, a nawet tym, z którymi pracujemy i dla których pracujemy?
Ponownie, nie możesz stworzyć pokoju, jeśli wszystko w tobie walczy! To dlatego ludzkości raz za razem nie udało się stworzyć sztucznego pokoju.
Dla nas wszystkich przygotowano głębokie i dogłębne lekcje najwyższego mistrzostwa.
Kiedy 3D wzniesie się, by rzucić ci wyzwanie, wejdź głęboko w siebie i zadaj sobie pytanie, dlaczego?
Następnie wejdź głęboko do Komnaty własnego Najświętszego Serca i Duszy, a następnie idź i rozpuść te ładunki, rozwiąż wszystko, co się pojawi. Idź, usiądź z tym cieniem i zapytaj go: „Co mi odbijasz? Dlaczego ci odmawiam? Czego próbujesz mnie nauczyć? Jak mogę cię kochać?"
I przekonasz się, że najgłębszy cień, raz rozwiązany, rozpuszczony i umiłowany do transcendencji, otworzy reflektory Nieba, abyś doświadczył jeszcze większego Światła i więcej niż ta bezwarunkowa miłość!
Serce się otwiera: „Dziękuję! Kocham cię!"
JESTEM MIŁOŚCIĄ i KOCHAM!”
JESTEM BOSKĄ MIŁOŚCIĄ I DAJĘ MIŁOŚĆ!
Transcendencja oznacza, że jestem miłością, widzę i czuję tylko miłość! Jestem zrównoważony! Jestem w pokoju! Jestem wolny!
Wszyscy jesteśmy uwalniani, aby być po prostu naszą prawdziwą Duszą i żyć Prawdą Duszy z bezwarunkową miłością.
W najwyższy i najlepszy sposób, dla najwyższego dobra wszystkich”.
(Fragment mojego „Białego płomienia Iluminacja „Kurs Poziom IV”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz