6 kwietnia 2023 przez Steve Beckow
Dziś mija dwadzieścia dziewięć lat, gdy po zestrzeleniu samolotu wiozącego prezydenta kraju wybuchł rwandyjski holokaust.
Hutu wykorzystali tę śmierć jako pretekst do rozpoczęcia ogólnokrajowego ludobójstwa przeciwko mniejszości Tutsi.
To są historie osób, które przeżyły tę tragedię.
Jeśli nadal będziemy "odmieniać" tych, którzy się z nami nie zgadzają, jeśli nadal będziemy dzielić i pragnąć podbijać, to jest to droga, do której to prowadzi.
Ludobójstwo przeciwko Tutsi w Rwandzie
Ludobójstwo w Rwandzie w 1994 roku było celowym, zamierzonym i systematycznym masowym zabijaniem, którego celem była populacja Tutsi. W ciągu niespełna trzech miesięcy zabito milion mężczyzn, kobiet i dzieci, być może aż trzy czwarte populacji Tutsi w Rwandzie.
Podczas gdy Rwandyjczycy byli masakrowani, zaledwie trzy i pół godziny lotu dalej, mieszkańcy RPA głosowali w pierwszych demokratycznych wyborach w swoim kraju 27 kwietnia 1994 roku. Dwa kraje, choć geograficznie bliskie, zbyt często mogą wybrać bardzo rozbieżne drogi.
Jak doszło do ludobójstwa?
Historycznie ludność Rwandy była zorganizowana według klanów społecznych, które następnie zostały sztywno rozwarstwione przez władze kolonialne na trzy grupy: Hutu (85%), Tutsi (14%) i Twa (1%). Mówili oni tym samym językiem (Kinyarwanda), mieszkali na tych samych wzgórzach, chodzili do tych samych kościołów katolickich i współdziałali społecznie i ekonomicznie. Jednak relacje między Hutu, Tutsi i Twa były skomplikowane.
W 1885 roku, kiedy europejskie mocarstwa kolonialne podzieliły Afrykę między siebie na konferencji berlińskiej, Rwanda znalazła się pod kontrolą Niemiec. Po klęsce Niemiec w I wojnie światowej, Belgia przejęła kontrolę i rządziła Rwandą i sąsiednim Burundi, faworyzując Tutsi, którzy otrzymali uprzywilejowane stanowiska, władzę i bogactwo. Belgijskie władze kolonialne wymagały od wszystkich Rwandyjczyków noszenia dowodów tożsamości, które klasyfikowały ludzi według ich "przynależności etnicznej".
Rządy kolonialne zakończyły się w 1959 roku i powstały partie polityczne, które wystartowały w pierwszych wyborach w Rwandzie. Zwycięscy Hutu zabili tysiące Tutsi, którzy spotkali się z ciągłą dyskryminacją i przemocą, a tysiące Tutsi uciekło do pobliskich krajów.
W 1973 roku władzę przejął szef sztabu armii, generał Juvénal Habyarimana, a jego reżim nadal dyskryminował Tutsi. W międzyczasie wygnańcy Tutsi w Ugandzie utworzyli Rwandyjski Front Patriotyczny (RPF), grupę opowiadającą się za powrotem uchodźców do ojczyzny, wszelkimi możliwymi sposobami.
Pod koniec lat 80. Rwanda doświadczyła poważnych trudności gospodarczych, gdy załamały się światowe ceny kawy. Do tego doszła ciężka susza powodująca głód w kraju. Ludzie obwiniali rząd, który z kolei obwiniał Tutsi.
W 1990 r. RPF wkroczyła do Rwandy, co zapoczątkowało czteroletnią wojnę domową. Sponsorowana przez rząd propaganda wzywała Hutu do przygotowania się do "samoobrony". Organizowane przez ekstremistyczne partie Hutu bojówki młodzieżowe szerzyły terror w całym kraju, a tysiące Tutsi zginęło w masakrach. Najbardziej niesławną z tych grup milicyjnych była Interahamwe ("Ci, którzy atakują razem").
W sierpniu 1993 r. prezydent Habyarimana i RPF podpisali porozumienie pokojowe (porozumienie z Aruszy), które umożliwiło powrót uchodźców Tutsi i utworzenie koalicyjnego rządu Hutu-Tutsi.
Organizacja Narodów Zjednoczonych wysłała do Kigali 2 500 żołnierzy pod dowództwem generała broni Roméo Dallaire'a, aby nadzorować realizację porozumienia z Arushy. Prezydent Habyarimana, stojąc w obliczu ostrej opozycji ze strony własnej partii, przeciągał finalizację tego porozumienia.
Podczas powrotu z Arushy 6 kwietnia 1994 r. samolot Habyarimany został zestrzelony nad Kigali przez nieznanych do dziś napastników. Zostało to wykorzystane jako pretekst do rozpoczęcia ludobójczego planu ekstremistów. Tutsi byli celem ataków w całej Rwandzie, niezależnie od wieku, płci, klasy czy pozycji. W krótkim czasie przemoc objęła cały kraj.
Wielu Tutsi próbowało uciekać do sąsiednich krajów, ale nie udało im się przejechać przez blokady drogowe, gdzie byli zabijani na miejscu.
Ludobójstwo charakteryzowało się niezwykłym okrucieństwem. Ofiary były często torturowane przed zabiciem. Kobiety były gwałcone. Dzieci były okaleczane. W niektórych rejonach wymordowano ponad 95% populacji Tutsi.
Szukając bezpieczeństwa, Tutsi gromadzili się w kościołach i szkołach, które później stały się miejscami masowych mordów. Próbowali stawiać opór, ale ich kije, kamienie i skały nie mogły się równać z pistoletami, granatami i maczetami ludobójców.
Szacuje się, że podczas ludobójstwa 200 000 Hutu dokonało mordu. Tysiące innych popełniło zbrodnie, takie jak grabieże, gwałty, tortury i niszczenie mienia. Ludobójstwo zostało zaaranżowane przez autorytarne państwo, które miało całkowitą kontrolę nad instytucjami rządowymi i cywilnymi. W mordach uczestniczyło wielu rwandyjskich żołnierzy, którzy mieli chronić wszystkich cywilów.
Działali oni u boku Interahamwe. Wielu zwykłych mężczyzn, na których wywierano silną presję, by uczestniczyli w akcji, stało się sprawcami. Sprawcy działali z zazdrości, z powodów materialnych lub oportunistycznych. Inni kierowali się strachem. Niektórzy znali swoje ofiary osobiście - byli ich sąsiadami, członkami rodziny, przyjaciółmi i współwyznawcami.
Sprawcy byli indoktrynowani przez rasistowską ideologię i propagandę, która przez lata demonizowała Tutsi. Pomimo powszechnego udziału zwykłych cywilów w ludobójstwie, nie wszyscy Hutu byli sprawcami. Wielu było postronnymi obserwatorami, a niektórzy ratowali. Hutu, którzy próbowali w jakikolwiek sposób pomóc Tutsi przetrwać, byli postrzegani przez ludobójców jako zdrajcy i mogli zostać zabici wraz ze swoimi rodzinami. Pomimo tego zagrożenia, niektóre osoby udzielały schronienia, dostarczały żywność i zabezpieczały przejście do sąsiednich krajów dla zagrożonych.
Większość ratowników zaczynała jako osoby postronne i musiała dokonywać trudnych wyborów moralnych w obliczu zabójstw. Niektórzy uratowali jedno życie, inni wiele. Byli nawet tacy, którzy ratowali jednych, jednocześnie zdradzając lub zabijając innych.
Działania tych ratowników ukazują zdolność ludzkości do odwagi nawet w czasach skrajnego zagrożenia. Niestety, ich akty sumienia były raczej wyjątkiem niż regułą.
Pobierz Portrety przetrwania. Vol. 2 tutaj: https://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2023/02/Portraits-of-Survival-Volume-2-The-Genocide-Against-the-Tutsi-in-Rwanda.pdf
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
czwartek, 6 kwietnia 2023
Holokaust w Rwandzie: Lest We Forget Nie zapominajmy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz