Wczoraj Jovan Pulitzer poinformował, że raport z audytu wyborów w 2020 roku w hrabstwie Maricopa zostanie dostarczony do Senatu Arizony w piątek.
Ale w środę Pulitzer ujawnił coś niemal równie znaczącego. To była niespodzianka Pulitzera!
To nie były znaki wodne, których szukali. Jest o wiele, wiele lepiej!
W filmie, który opublikował w środę na Twitterze, Jovan wyjaśnił, że znaki identyfikacyjne są w rzeczywistości na kartach do głosowania i są dokładnie tym, czego szukali podczas audytu! Wyjaśnił, że nie był to papier bambusowy, jak twierdzili krytycy audytu, i nie były to również tajne "znaki wodne".
Był to jednak tajny protokół identyfikacji drukarki ustanowiony lata temu przez Secret Service, aby pomóc złapać fałszerzy. Oto filmik:
karty do głosowania i są dokładnie tym, czego szukali podczas audytu! Wyjaśnił, że nie był to papier bambusowy, jak twierdzili krytycy audytu, i nie były to również tajne "znaki wodne".
Był to jednak tajny protokół identyfikacji drukarki ustanowiony wiele lat temu przez Secret Service, aby pomóc złapać fałszerzy. Oto filmik:
Matryca rozszyfrowuje rozmieszczenie znaków i ujawnia dokładną tożsamość drukarki na podstawie numeru seryjnego wraz z dokładną datą i godziną wydruku dokumentu.

To pokazuje, że w audycie kryminalistycznym chodzi o coś więcej niż tylko "liczenie fasolek". Przykład wydrukowanych mikrokropek:

**Source


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz