piątek, 11 grudnia 2020

Jenny Schiltz ~ Suwerenność wśród mandatów


11 grudnia 2020 r., Suzanne Maresca


przez Jenny Schiltz, 10 grudnia 2020, jennyschiltz.com

https://tinyurl.com/yxn8t2ec

Lata temu postanowiliśmy hodować kurczaki i kupiliśmy pisklęta, które miałyby więcej mięsa i były gotowe do spożycia w wieku poniżej 16 tygodni.

Są to genetycznie zmodyfikowane kury wspólnej rasy. Cóż, były przerażające... gdyby jeden upadł lub zaczął mieć atak serca (częsty od zbyt szybkiego wzrostu), inni by go zaatakowali i zjedli. Nie można było nosić w pobliżu butów z otwartymi palcami, bo próbowaliby zjeść palce u nóg. Były zabójczymi kurczakami.

Kiedy zapytałam koleżankę, która studiowała genetykę, odpowiedziała, że geny są bardzo podstępne - ty modyfikujesz jeden, inni też się zmieniają i nie zawsze w sposób, w jaki byśmy uwierzyli lub chcieli.

Myślimy tylko, że rozumiemy genetykę i konsekwencje mieszania się z genami. Nie mamy pojęcia. Kiedy myślę o tym, co robi to proponowane "lekarstwo", modyfikuje ono twoje mRNA. Mogą myśleć, że wiedzą dokładnie, co to będzie robić, ale w rzeczywistości mogą pojawić się jakieś naprawdę zabawne niezamierzone konsekwencje. Nigdy nie hodowaliśmy po tym partii kurczaków tej rasy. Coś było z nimi naprawdę, naprawdę źle.

Odbyłem wiele rozmów z Radą Światła na ten temat i na temat mandatów.

Wyjaśniono w nich, że zwiększone ograniczenia, mandaty, a nawet blokady służą konkretnemu celowi. Dla wielu była to pauza, która była potrzebna. Dla innych rozpoczęło to proces "wstrząsania przebudzeniem". Absolutnie pomogło nam to zanurkować w zbiorowy cień i nasze osobiste uczestnictwo w nim. Jest to również okazja, aby stanąć w naszej suwerenności i zobaczyć przez iluzję.

Kolejną rzeczą, o której mówiła Rada, jest to, że we WSZYSTKICH RZECZACH mamy pełną suwerenność, jeśli zdecydujemy się w niej chodzić. Nawet ci, którzy są upoważnieni do otrzymania "lekarstwa", mogą powiedzieć ciału (możesz to zrobić także dla swoich dzieci):

"Nie zgadzam się". Bańka, cokolwiek to jest, w złocie i wydostań to. Nie ma zgody na dokonywanie zmian w moim ciele."

Podobnie, jeśli zdecydujesz się wziąć udział w przepisanym leczeniu, rób to z miejsca suwerenności, a nie ze strachu. Nie ma żadnego osądu, tak czy inaczej, każdy z nas musi wybrać to, co dla nas działa, bez względu na to, czy jest postrzegany przez innych, czy też wierzy.

Jesteśmy tymi, na których czekaliśmy. Nie ma nic potężniejszego, niż to, że stoisz w swojej chwale bez strachu. W tym okresie chodzi o to, by chodzić w naszej mocy. Nie ma strachu, ponieważ umierająca rzeczywistość robi wiele hałasu, uderzając w bębenek strachu. Wybieramy, czy chcemy pożyczyć naszą energię, by grać dalej czy odejść.

Wysyłając wam wszystkim dużo miłości. Dziękujemy za wsparcie pracy i akcje. Wdzięczni za was wszystkich.

Jenny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz