Teoretycy spisku od dawna donoszą o gigantycznych międzygwiazdowych obłokach / pyłach przepływających z własnej woli przez układy słoneczne, ale ostatnio NASA potwierdziła tę teorię w grudniu 2009 roku, co całkowicie zrównoważyło równowagę każdego naukowca na planecie badającego ten temat.
Jedna z tych chmur, trafnie nazywana „lokalnymi obłokami międzygwiazdowymi”, ma w niedalekiej przyszłości minąć nasz Układ Słoneczny.
Następna ma około 30 lat świetlnych szerokości i składa się z atomów wodoru i helu, które wibrują w temperaturze 6000 stopni Celsjusza.
Ciekawą rzeczą w tych chmurach jest pył, który je otacza i nie może przylgnąć do nich w tym środowisku. Uważa się, że „Puch”, jak nazwali go ostatecznie naukowcy, jest namagnesowany do punktu w chmurze, gdzie nie może puścić, nawet gdyby chciał, i dlatego wytrzymuje niesamowitą presję, którą emanuje .
Teoretycy na całym świecie uważają, że te chmury są faktycznie namagnesowane przez piramidy, które przyciągają burze słoneczne, trzęsienia ziemi, a nawet aktywność kosmiczną.
Jeśli to prawda, to może dlatego piramidy zostały wykonane przez kosmitów w starożytności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz