piątek, 11 grudnia 2020

Anomalia w ziemskim polu magnetycznym pogłębia się. Może to zwiastować przebiegunowanie Ziemi

 

Anomalia w ziemskim polu magnetycznym zmienia się w nieoczekiwany sposób – wskazują nowe dane płynące z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Naukowcy nie wiedzą dokładnie, co napędza obserwowane zmiany, ale mogą one zakłócić działanie wielu satelitów oraz zwiastować zbliżające przebiegunowanie Ziemi.

 

anomalia południowo-atlantycka

 

Anomalia nazywana południowoatlantycką, to rozległy obszar o zmniejszonym natężeniu pola magnetycznego Ziemi, rozciągający się od centrum Ameryki Południowej do południowo-zachodnich krańców Afryki. W ciągu ostatnich pięciu lat anomalia zmieniła się. Dane z należących do ESA satelitów Swarm pokazały, że w pobliżu wybrzeży Afryki formuje się jej nowe centrum.

Naukowcy są zdania, że w przyszłości będziemy obserwować więcej podobnych, dziwnych zjawisk związanych z ziemskim polem magnetycznym, co może świadczyć o zbliżającym się przebiegunowaniu Ziemi.

Pole magnetyczne

Pole magnetyczne stanowi swoistą tarczę otaczającą Ziemię i chroniącą ją przed wiatrem słonecznymi i promieniowaniem kosmicznym. To dzięki niemu mamy też na naszej planecie bieguny magnetyczne. Zdaniem naukowców musimy uważnie obserwować każdą anomalię związaną ze zmniejszeniem siły pola magnetycznego, bo może mieć ona wpływ na życie na naszej planecie.

Eksperci przekonują jednak, że jak na razie nie ma żadnego zagrożenia dla ludzi. Skutki zmniejszenia siły pola magnetycznego ograniczają się do awarii technicznych na pokładach satelitów i statków kosmicznych, przechodzących przez anomalię południowoatlantycką. Znajdujące się na orbicie okołoziemskiej urządzenia przelatując przez miejsca, gdzie pole magnetyczne jest słabsze, narażone są na większą ilość naładowanych cząstek z burz słonecznych, co może je uszkadzać.

Zgodnie z szacunkami ESA w ciągu ostatnich dwustu lat, pole magnetyczne Ziemi stało się słabsze o 9 proc. Z kolei w ciągu ostatnich 50 lat w obserwowanej anomalii atlantyckiej siła pola magnetycznego zmniejszyła się z 24 tysięcy do ok. 22 tysięcy nanotesli.

Przebiegunowanie Ziemi

Naukowcy nie wiedzą dlaczego powstają anomalie w polu magnetycznym Ziemi. Nie są nawet do końca pewni, skąd to pole się bierze. Najpopularniejsza i poparta najmocniejszymi dowodami teoria dynama (Teoria Dynama Magnetohydrodynamicznego) zakłada, że pole magnetyczne wytwarzane jest przez prądy i wirujące masy stopionego żelaza znajdującego się w jądrze naszej planety.

Jedna z koncepcji wyjaśniających zmiany w anomalii południowoatlantyckiej sugeruje, że mogą one wynikać z oddziaływania ogromnego zbiornika roztopionych skał (prowincji magmatycznej), który może zwiększyć grubość skorupy ziemskiej nawet o 35 km, osłabiając w ten sposób oddziaływanie magnetyczne pochodzące z jądra.

Naukowcy wiedzą od dawna, że pole magnetyczne wcale nie jest stabilne i zachodzą w nim różne, nieustanne zmiany. Jak dotąd nie są ich jednak w stanie przewidzieć, ani z całą pewnością określić ich przyczyn. Badacze mają za to dowody, że co kilkaset tysięcy lat dochodzi do przebiegunowania Ziemi, czyli zamiany miejsc biegunów magnetycznych.

Proces ten w historii Ziemi zachodził już wielokrotnie. Naukowcy nie znaleźli jednak żadnych dowodów na to, żeby w czasie wcześniejszych przebiegunowań dochodziło do wymierania gatunków roślin lub zwierząt. Nie wiadomo jednak, jak podobne zdarzenie wpłynęłoby na współczesną elektronikę.

Warto dodać, że bieguny magnetyczne „wędrują”. Biegun północny pierwszy raz został zdobyty w 1831 r. i znajdował się wtedy… w Kanadzie. Od tamtego czasu przesunął się kilkaset kilometrów na północny-zachód i przemieszcza się dalej, zmierzając w kierunku Syberii. Przyczyna podobnych „wędrówek” wciąż pozostaje jednak tajemnicą.

Wędrujący biegun magnetyczny

Ruch północnego bieguna magnetycznego. Fot. World Data Center for Geomagnetism/Kyoto Uni

Naukowcy sugerują, że zwiększona liczba i szybkość podobnych zdarzeń może świadczyć o bliskim przebiegunowaniu Ziemi. Wiadomo, że ostatnie przebiegunowanie miało miejsce 780 tys. lat temu, a wcześniej zachodziło co 200-300 tys. lat. Skąd obecna zwłoka? Na to pytanie badacze również nie znają odpowiedzi.

Zmiany w anomalii południowoatlantyckiej

Anomalia południowoatlantycka nie stoi w miejscu. Od 1970 r. powiększa się i przemieszcza się na zachód w tempie ok. 20 km rocznie. Nowe dane dostarczone przez satelity ESA Swarm pokazują, że w ciągu ostatnich pięciu lat w obrębie anomalii zaczął się powstawać drugi jej ośrodek nad Afryką. Zmiany w anomalii od 2015 r. ukazują animacje opublikowane przez ESA. Na pierwszej z nich widać pojawienie się drugiego centrum anomalii w okolicach Afryki. Druga pokazuje (białe kropki) aktywność cząstek promieniowania kosmicznego, które przedostały się przez ziemskie pole magnetyczne.

Być może cała anomalia jest w trakcie podziału na dwie odrębne: pierwotną skupioną nad środkiem Ameryki Południowej i nową u wybrzeży południowo-zachodniej Afryki.

- Nowe, wschodnie minimum anomalii pojawiło się w ciągu ostatniej dekady i rozwija się dynamicznie - mówi geofizyk Jürgen Mace z Niemieckiego Centrum Badań Geologicznych. - Wyzwaniem jest teraz zrozumienie procesów zachodzących w jądrze Ziemi, które powodują te zmiany – ocenia naukowiec.

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą wyglądać dalsze zmiany w anomalii. Jednak wcześniejsze badania sugerują, że podobne procesy mogą odbywać się cyklicznie, co kilkaset lat.

 

Źródło: ESA, fot. ESA/Swarm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz