wtorek, 3 marca 2020

Czy spotkamy zwierzęta, które odeszły?


graf. Kalhh, cc0
O życiu i śmierci naszych braci mniejszych - z Gordonem Smithem, jednym z najbardziej znanych mediów w Wielkiej Brytanii, rozmawiają Wojciech Chudziński i Dorota Konieczka

 "Co dzieje się ze zwierzętami po śmierci?" - takie pytanie zadają często ludzie, którzy utracili swego czterołapego przyjaciela. Kolejne brzmi: "Skoro tak bardzo je kochamy, czy spotkamy się z nimi kiedyś w raju?"
- Jak my, posiadają one świadomość, i podobnie jak niektórzy ludzie, część z nich ma ją rozwiniętą w większym stopniu. Będąc praktykującym medium wiem, że po zgonie ciała nadal trwa pewien subtelny rodzaj samoświadomości- zwierzęta przechodzą więc do świata po śmierci tak samo, jak dusze ludzi. Tak samo przyciągają je wibracje fizycznego istnienia, w których za życia czuły się dobrze - bezpiecznie. Oznacza to, że gdy pupil był nam naprawdę bliski, po jego zgonie nasze wibracje go przywabią. Nie chodzi tu bynajmniej o wyższe lub niższe poziomy, lecz zwyczajną miłość i poczucie szczęścia.
 Tradycyjny, chrześcijański światopogląd mówi, ze zwierzęta po śmierci po prostu przestają istnieć. Nie mają intelektu, jak my. Nie zastanawiają się nad znaczeniem życia i nie myślą o odejściu. Nie rozpatrują kwestii istnienia Boga. Żyją dniem dzisiejszym. Dlatego dla nich zgon nie tylko nie jest tragedią, nie jest nawet rzeczywistością, z której zdają sobie sprawę. Czy tak właśnie to wygląda?
- Odpowiedź na pierwszą część Waszego pytania jest bardzo prosta: chrześcijaństwo to po prostu jedna z wielu religii i nie stanowi jedynego Boskiego Prawa ani dla wszystkich ludzi, ani w Królestwie Zwierząt. Mówiąc inaczej, nie uważam, by ktokolwiek mógł nam powiedzieć, jak wygląda prawda.
Przez lata pracowałem z wieloma najlepszymi specjalistami weterynarii. Nieodmiennie zapewniali mnie, że zwierzęta też odczuwają żal oraz smutek, gdy tracą członka swojej rodziny, i boją się śmierci. Badania naukowe dowodzą, iż nasi bracia mniejsi mają świadomość, czują jak ludzie. Może chodzi tu po prostu o fakt, że większość z nas to ignoruje lub nie zauważa? Jednak ktoś, kto kiedykolwiek kochał jakiekolwiek zwierzę i traktował je niczym członka rodziny, dobrze wie, o czym mówię.
Nie tylko nasi domowi pupile, lecz również stworzenia żyjące dziko reagują emocjonalnie na śmierć członka stada. Chcę jeszcze raz podkreślić, że odnoszę wrażenie, iż religia ma mocno zawężone spojrzenie na te kwestie i stara się dyskredytować wszystkich, którzy nie podzielają obowiązujących w tej materii opinii.
Bóg stworzył cały świat, każdą najmniejszą istotę, dlatego trudno mi sobie wyobrazić, że niektóre stworzenia obchodzą Go mniej. Jestem przekonany, iż członkowie Królestwa Zwierząt zachowują się w stosunku do siebie znacznie lepiej, niż wielu ludzi...
To jedynie fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w NŚ 3/2020 dostępnym także jako e-wydanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz