MATRIX WALI SIĘ NA NASZYCH OCZACH: WSZYSTKIE INSTYTUCJE OSIĄGNĘŁY KRYTYCZNE STADIUM PATOLOGII
Ogłoszenie
stanu epidemii w Kraju, w którym liczbę chorych (na formę grypy, a nie
ebolę czy dżumę) liczy się w setkach, a nie tysiącach, jest
uderzającym przejawem absurdu i zuchwalstwa dla wszystkich Lachów
wolnych od programu kontroli umysłu. To rozbrajająca groteska -
irytująca dla świadomych patriotów (nie jest łatwo zdzierżyć
profanowania ojczystej przestrzeni przez sługusów ciemnych sił), ale i
zrozumiała operacja taktyczna.
A
raczej - dwie operacje. Ciemność wszczęła atak spreparowanym wirusem i
rozkręconą w istocie "epidemią strachu"a, aby dokręcić śruby
zniewolenia ogłupionych i zastraszonych społeczeństw - natomiast
patriotyczne siły jasności ludzkiej, w tym stojąca za Trumpem
zdeterminowana generalicja, zupełnie przeciwny cel taktyczny, mimo
pozornego wsparcia tego wydumanego larum.
Zatem
spokojnie - dzieją się rzeczy zapowiadane, nieuchronne i wspierające
wyzwolenie ludzkości i uzdrowienie Gai, zwanej Ziemią. Gaja, jak każda
planeta - kosmiczny matczyny nośnik życia Stwórcy, posiada duszę i dusza
ta zdecydowała o transformacji i oczyszczeniu dla nowej jakości
istnienia i kreacji. Cokolwiek się dzieje - sprawy zmierzają tam, gdzie
chce dusza naszego kosmicznego Domu.
Wszystko,
co sieje lęk (bo tak to przedstawiają media systemowe) i zdaje się
dobijać cywilizację i ostatki wolnego życia, w rzeczywistości dobija
Babilon i Matrix, i prowadzi do wyzwolenia. Nawet koronawirus - który
postrzega wielu jako apokaliptyczne oznaki, ewidentnie przyspiesza
rozpad antyludzkich instytucji i rażąco patologicznych "norm" planety
(dlaczego piłkarz i pięściarz mają zarabiać więcej niż piekarz i
kioskarz?...).
Nawet
obecność okupacyjno-kontrolna armii USA, która niczym hordy orków
rozjechała się po całym terytorium lechickim, by zaszachować złoża
fenomenalnego naturalnego bogactwa, a przy okazji wszelkie strategiczne
opcje samodzielnej polskiej obrony. W przyspieszonym procesie rozprawy z
wrogami wolnej ludzkości wszystko może się przekuć w działanie dla
światła. Te obce, rozpanoszone i niepokojące wojska, na rozkaz Trumpa
mogą wszcząć aresztowania zbrodniarzy i szumowin, których mnóstwo
zagnieżdżonych nad Wisłą...
Innym
plusem wprowadzonych restrykcji epidemiologicznych jest przyhamowanie
fal migrantów obcych rasowo i kulturowo, których w sekrecie poczęły
sprowadzać obecne władze i rozmywać tożsamość i stabilność Kraju.
Krytyczne
stadium patologii instytucji w Polsce jest już powszechnie widoczne,
ale oprogramowanie sprawia, że mnóstwo naszych Rodaków wciąż z nich
korzysta, choć nie musi. Przykład z ginekologiem poddanym kwarantannie z
podejrzeniem koronawirusa po tym, jak naraził ponad 100 kobiet, jest
wymowny. Badania kobiecej intymności są dostępne mężczyznom od niedawna,
to iście masoński projekt, który zaburza kobietom poczucie
samo-ochrony, osobistej godności i równowagi energetycznej i zdrowotnej.
Świadome i intuicyjnie silne kobiety (a nie wstydliwe i "zacofane")
same chronią i leczą swoją intymność i sferę macierzyńską, lub poddają z
konieczności ją kobietom. Upadek szpitalnictwa, który już jest w toku,
przywróci rozsądne i harmonijne reguły sprzed wieków, które były
zwyczajnością na Gai miliony lat. Liczne przykłady arogancji i
molestowania pacjentek dowodzą, że mężczyzna nie jest wystarczająco
zrównoważony duchowo i mentalnie, aby mieć dostęp do świętych sfer
kobiet, których nie kocha.
Szpitale
upadają. To wyjątkowo wrażliwe przestrzenie naszego świata, gdzie
emocjonalna pamięć ścian, obecność zjaw, przemieszanie energii i aur, w
połączeniu z rosnącą agresją i wulgarnością lekarzy - zakneblowanych
demoralizującymi kontraktami, rozbujanym ego (władza nad kobietami i
ludźmi w ogóle) i przeładowanych do wyczerpania - czynią maksymalnie
zdysharmonizowany śmietnik, który dobija śmiertelnie wielu pacjentów (a
nie powinien i nie musiałby).
Coraz
mniej świadomych Laszek chce rodzić dzieci w takich miejscach - rośnie
liczba porodów domowych, i wraca prasłowiański obyczaj porodu
lotosowego. W ten sposób dusze schodzące na Gaję unikają ciał
okaleczonych i obrabowanych z pełni potencjału sił i zdolności.
Upada
i policja - jeśli doczekaliśmy czasów, w których policjanci torturują
zatrzymanych (i to niewinnych), albo gwałcą kobiety na komisariacie, to
jest to wyjątkowo mroczny certyfikat upadku ochrony systemu, poczucia
zaufania do czegokolwiek i obraz etycznego dna, które - to dopiero
wymowne - nie wywołuje przecież ani natychmiastowej, ani żadnej reformy
i czystki ze strony polityków. To z kolei certyfikat dla intencji i
wartości tych polityków.
W
przyszłej wolnej Polsce reguły naboru policyjnego będą nienaruszalnie
określone: tylko rodzimi funkcjonariusze; żadnych gości czy to
Ukraińców, czy to Niemców lub Murzynów. Na straży życia i praw na Ziemi
Lechów stać może tylko Lechita. Każdy człowiek ze zrównoważonym umysłem
przyjmie to natychmiast. Tak samo oczywiste i aprobowane winno być to
dla gości naszej Ojczyzny.
Nabór
do tak szczególnej instytucji ochrony jak policja musi być mocno
objęty zasadami kontroli i weryfikacji. Tylko osoby o silnym
charakterze, patrioci, osoby zarazem duchowe i empatyczne mogą oferować
opiekę ofiarom przemocy. Muszą być wyćwiczonymi w sztuce walki i
medytacji twardymi wojownikami przeciw bandytom (przestępstwo przeciw
Rodakowi musi być traktowane jak przestępstwo przeciw Narodowi - tak
zdusi się przestępczość DO ZERA). Jednocześnie muszą to być
funkcjonariusze miłujący Ojczyznę i Przyrodę, mający naturalny szacunek
do starszych osób, w szczególności do kobiet. To zapobiegnie hańbom i
upokorzeniom obywateli, takim jak przypadek w Żorach, gdy wyprowadzono z
mieszkania nagą kobietę, okazując nikczemny poziom charakteru i
świadomości.
Policję
czeka potężna reforma, redukcja i przeszkolenie na nowe reguły nowej
ery. W jej szeregach jest mnóstwo godziwych i sfrustrowanych obecną
patologią ludzi - z nowym naborem i dowodzeniem będą oni współtworzyć
kadrę, która prawdziwie osłoni nam rodzinne i społeczne życie.
Podobnie
jest z armią. Armią, która ze względu na unikalne aryjskie zdolności
bojowe i męstwo mogła w ciągu trzydziestu lat stać się siłą nie do
przejścia dla wszelkich innych z planety. Polski potencjał twórczy
pokazało Przedwojnie i ostatnie dziesięciolecia - w których jednak
wynalazki rewolucjonizujące wojsko poukrywano albo przehandlowano. Lecz
i w polskiej armii są prawdziwi patrioci i zdeterminowani żołnierze,
którzy wesprą przemiany i wyzwolenie. Polskę stać na indywidualne
środki samoobrony na najlepszym poziomie technologicznym; szachowanie
naszego bezpieczeństwa sojuszami jest - tradycyjnie - programem umysłu.
Upadek
Kościoła jest kolejną postępującą ruiną Matrixa. Tylko zniewoleni i
półślepi ludzie zasilają jeszcze kasy tego antysłowiańskiego urzędu,
który przy każdej okazji, do dziś, wspierał przeciw Lachom wszelkie
najazdy, okupacje, procedery ogłupiania i zagrażania (migranci obcych
ras). Watykan z ostatnim papieżem w historii wali się na oczach
przytomnych Polaków. Za nim zawalą się i jego placówki w Kraju.
Prawdziwa
wiara jest między Stwórcą, a sercem wolnej duszy. Ktokolwiek staje
między nimi jako pośrednik jest zwykłym szalbierzem i rabusiem. Polskim
funkcjonariuszom Watykanu coraz więcej śmiertelnych ciosów zadadzą
kolejne afery dotyczące nadużyć i przestępstw; koniec jest bliski i
nieuchronny. Widoczne jeszcze tu i ówdzie wiązanie wiary katolickiej i
Kościoła z patriotyzmem i walką o niepodległość to naiwny anachronizm,
który zaniknie.
Telewizyjna
epidemia koronawirusa zademonstrowała dwie istotne rzeczy. Po pierwsze
moralne i funkcyjne bankructwo cywilizacji, tak sprzecznej z
porządkiem słowiańskim, a nawet ze zwykłym sensem - bo akceptowania
współżycia z nędzą i wyzyskiem to zwyczajny nonsens.
Po
drugie - skalę podatności większej części społeczeństwa na kontrolę
umysłu i sterowanie, w dodatku przy praktycznie nieograniczonej skali
absurdu. Dla wielu świadomych i wolnych umysłem Lachów aż tak masowe
poddaństwo ich Rodaków okazało się frustrujące. Osobiście zacząłem
czytać w pracy informacje weryfikujące "grozę koronwirusa" dwóm
kolegom, którzy z przejęciem omawiali temat. Po dziesięciu sekundach
przestali mnie słuchać i odeszli z twarzami jak maski. Wybrali tkwienie
w strachu. Program generowany przez telewizję działa tak silnie na
umysł odbiorców, że wielu odruchowo odrzuca dane weryfikujące to, czego
się obawiają.
Epidemii
nie widać w otoczeniu, emitują ją stacje telewizyjne. To wystarczyło,
aby zasiać stres i nieomal psychozę. A co by było, gdyby na ulicach
istotnie pojawili się zainfekowani i podobni zombim osobnicy? Jakiej
trwogi i paniki wtedy moglibyśmy dopiero oczekiwać?...
Telewizyjna
epidemia obnażyła antyludzki charakter skonstruowanych jako dobra
cywilizacji instytucji i urzędów. W przypadku transportu już owocuje
to redukcją połączeń z racji "pustych przebiegów". Takie wytłumaczenie
ma choćby gnieźnieńskie MPK. Tyle tylko, że uczniowie nie są całą
klientelą autobusów i pociągów. Ludzie pracujący dostają rykoszetem.
Ten przypadek potwierdza złe założenie dotyczące transportu i
komunikacji: w wolnym kraju nie może tym założeniem być zysk
ekonomiczny, lecz komfort Narodu. Bogate państwo nie musi kurczowo
zarabiać na komunikacji, a Polskę, z jej ukrytymi surowcami, stać na
komunikację "dla ludu", na poziomie lepszym niż w PRL - tymczasem
dzięki redukcji połączeń i transportu pracowniczego jest na gorszym.
Transport
i komunikacja to resorty strategiczne - dlatego powinny być, jak
wodociągi itp., pod kontrolą państwową, skupioną siłą rzeczy na
funkcjonowaniu, a nie zyskach jako priorytecie. W warunkach wojennych
ma to istotne znaczenie i redukuje opcje chaosu i sabotażu. Dziś jednak
połączenia są redukowane, kierowcy gnieźnieńskich autobusów
odizolowani od pasażerów taśmami...
Psychoza
generuje sceny od komicznych po bulwersujące. Przebieraniec w stroju i
masce epidemiologiczej, który wszedł dla żartu do jednej z
gnieźnieńskich "Biedronek", wywołał u niektórych odruch ucieczki lub
zakrywania nosa i ust. Astmatyczka w pociągu za kaszel została przez
pasażerkę zgromiona, "że wszystkich pozaraża".
Mój
kolega z pracy, który źle się poczuł, zadzwonił do przychodni i
spytał, czy może wpaść na badanie. Dodał, że miał kontakt z przyjezdnym
Anglikiem, ale zdrowym. Gdy wszedł do gabinetu, lekarz zatrzasnął za
nim drzwi, zamknął je na klucz i z korytarza począł krzyczeć, że
"karetka już jedzie!!".
Karetka
wywiozła kolegę do Konina. W międzyczasie z jednego Anglika ktoś w
przychodni zrobił dwóch Włochów. Zamieszanie skończyło się po
wyjaśnieniach w konińskim szpitalu, a kolega już zdrów i pracuje.
Przykładów
panicznych i nieracjonalnych zachować medyków znam więcej. Ale nie
wszyscy tacy są. Uhonorowany niedawno przez gnieźnieńskiego prezydenta
Budasza doktor Fluder jest daleki od siania paniki i sugerowania
izolacji od słońca, natury, świata. O ile ów prezydent chwalił na swym
profilu gnieźnian za wzorową postawę to jest tkwienie w domu, lekarz
poleca spokój i czerpanie z Przyrody. Po słowiańsku.
Lechici
świadomi tego, co się dzieje, są opanowani, mimo że rozpad struktur
systemu jest kłopotliwy. Nie ma jednak innej drogi, aby wszyscy byli
równymi udziałowcami narodowych zasobów.
Rodacy
zamknięci na dociekanie przyczyn i skutków, pozostają w strachu, który
może się przeciągnąć w czasie: zawalenie systemu to wieloodcinkowy
serial. Tak działa natężone oprogramowanie, na które składa się
rozbudowany system zanieczyszczania umysłu poprzez media,
promieniowanie, dźwięki, chemtrails, żywność, wodę i
zdegenerowanie szyszynki (lampy LED, fluor). Do tego omamienia
dokładają politycy, uporczywie utrzymujący swoje groteskowe pozycje na
szańcach niewolniczej rzeczywistości. Przemówienie prezydenta Dudy w
moim odczuciu miało silny charakter hipnotyczny. Tak przemawiają
politycy i kapłani Matrixa. Tymczasem żaden działacz lechicki nie
powinien przemawiać do Rodaków hipnotycznie - lecz serdecznie i
energetycznie. Taka to różnica. Media to narzędzie hipnozy, w które
nieświadomy umysł jest natychmiast wsysany i programowany na skłonności
i zachowania. Media jako instytucja wyjątkowo zniewalająca i
deprawująca czeka takie samo trzęsienie ziemi i kompletne
przeobrażenie.
Wszystkie
instytucje i urzędy polskie wsparły epidemię strachu. Tym samym
podparły swój upadek. Tylko na ruinach starego można skonstruować nowy
świat. Lawina ruszyła, a odwoływanie sportowych mistrzostw, mimo że
konsternuje i niepokoi jako "coś niebywałego", jest dość banalnym
przejawem transformacji na tle takich, które jeszcze przed nami.
Paraliż
funkcjonowania Kraju w niektórych aspektach jest większy niż za czasów
okupacji niemiecko-chazarskiej (1939-45), co jest kolejną wymownością.
Powtarzam
jednak, że wszystko to, co się dzieje - czyni ruinę nie nam, a naszym
ciemiężcom i odwiecznym przeciwnikom. Należy zachować spokój i zająć
się umacnianiem równowagi, zdrowia i siły osobistych - i rodziny. Warto
planować i rozwijać w marzeniach wszelkie projekty. Bardzo bliski jest
bowiem czas nowych możliwości, tym bardziej że czeka nas skrócenie
czasu pracy i podniesienie statusu finansowego. Warto zatem o siebie
dbać - warto żyć.
Darz Bór Lachy.
Doktor Fluder, być może najbardziej popularny i lubiany człowiek w Gnieźnie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz