„Tak, jak nikt człowieka nie pytał, czy godzi się na istnienie, tak go nikt pytać go nie będzie, czy chce ponieść konsekwencje tego, że był. Poniesie je tak, czy tak. Raz stworzony nie wycofa się z obiegu, gdyż tak jak śmierć doczesnego ciała, tak wieczne życie nieśmiertelne jego duszy, są nieuchronnym następstwem zaistnienia człowieka. (...) W chwili, kiedy dusza rozstaje się z ciałem, człowiek choćby był nieprzytomny, choćby śmierć nastąpiła momentalnie, czy we śnie – na błysk chwili, na ułamek sekundy ma świadomość własnej śmierci. I choćby był na tę śmierć przygotowany, choćby jej pragnął i nie lękał się jej przedtem, w tym jedynym, rozstrzygającym momencie uczuje z niczym nieporównaną grozę. Bezpośrednio po śmierci staje dusza przed Sądem Najwyższej Sprawiedliwości. Skończyło się bowiem niewyczerpane dotąd Boże Miłosierdzie. Kto przekroczy granicę życia, staje wobec Jego sprawiedliwości samotny, nagi i czeka słusznego wyroku. (…) Jakże więc straszną niespodzianką, jakim zaskoczeniem będzie dla każdego niewierzącego człowieka to wszystko, co duszę jego musi spotkać już po śmierci! Ludzie tak niechętnie zastanawiają się nad tym. A przecież tylko do chwili śmierci można świadomość tę odsuwać. Bezmyślność nie uratuje człowieka przed niczym. Strusie chowają głowę w piasek, bo myślą, że są już bezpieczne. Podobnie człowiek na ziemi postępuje lekkomyślnie i traci możliwości na uniknięcie męki. (...) Od pierwszej chwili rozstania się z ciałem, ma dusza druzgocące lub radosne zrozumienie ogromu i potęgi świata, do którego weszła w przeciwstawieniu do nędzy i małości wszystkiego, co zostawiła za sobą. Doznaje też nagłego olśnienia. To, co dotąd uważała za realne, za istniejące – nie istnieje wcale. Zaś to wszystko, co przeważnie nazywała nierzeczywistym, nierealnym i wymyślonym jest jedyną, nieomylną, wiekuistą prawdą! Ponieważ jej sądu o rzeczywistości nie mąci nic, dlatego z przeraźliwą dokładnością zdaje sobie sprawę z tego na co zasłużyła. Panująca tu nieodmiennie najdoskonalsza Prawda ta, która na ziemi wydawała się jej nieraz tak niewygodna, tak daleka, tak trudna – jakże prostą jest obecnie. Nie ma już wyjścia, żeby można było od niej się celowo odwrócić podobnie jak to bywało na ziemi. (...) Z chwilą śmierci, z chwilą, kiedy oczy ciała zamykają się na zawsze, na zawsze już otwierają się oczy duszy, które nigdy przez całą wieczność nie przestaną widzieć, bez względu na to, czy spojrzenie takie sprawiać będzie duszy radość, czy cierpienie. Człowiek mógłby przez całe życie nie zastanawiać się nad sprawami duszy i pozornie nie stanowiłoby to różnicy w jego sprawach doczesnych. Po śmierci – nie ma już innych spraw nad sprawami ducha! I tak, jak ciało chore bywało przez najdrobniejszą wadę ustroju, tak dusza po śmierci cierpi za najlżejsze odchylenie od zakreślonej jej planem Bożym linii, po której iść była powinna. Podziwia każdą swą myślą, każdym drgnieniem swych uczuć Bożą sprawiedliwość i choćby najciężej cierpiała, nie buntuje się przeciw jej wyrokom. To też, gdyby się jej nagle przed czasem otworzyła wolna droga do wszelkich radości niebiańskich, sama by ku nim nie poszła nie czując się ni godna, ni gotowa. Po tamtej stronie bowiem nie ma tupetu! Nikt nie może i nie chce udawać innego, niż jest. Nie może i nie chce nadrabiać niczego krętactwem czy formą. Żadne względy nie istnieją. Jest tylko to, co jest. Każda dusza widzi jasno stopień swej doskonałości, a widzi go w świetle Prawdy, której ani zagmatwać, ani odłożyć, ani uniknąć, ani zmylić niepodobna! Ta Prawda – jest! I tylko taka istnieje, a więcej nic nie ma. (…)”
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, „ogień wieczny”. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.
KKK 1036 Stwierdzenia Pisma świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14): Ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego, czuwać ustawicznie.
KKK 1037 Bóg nie przeznacza nikogo do piekła; dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia.
KKK 1038 Kościół modli się, by nikt nie ściągnął na siebie potępienia: „Panie, nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie”. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Na wieki, wieków. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz