Według Matthew Vaduma
Zbliżająca się bitwa przed Sądem Najwyższym może zadecydować o tym, w jaki sposób firmy z branży mediów społecznościowych moderują treści. Sąd najwyższy w kraju rozpatrzy skargi dotyczące przepisów obowiązujących na Florydzie i w Teksasie, które regulują moderowanie treści w mediach społecznościowych. Sprawom przyglądają się obserwatorzy i aktywiści z lewej i prawej strony. Stawką jest prawo poszczególnych Amerykanów do swobodnego wypowiadania się w Internecie oraz prawo platform mediów społecznościowych do podejmowania decyzji redakcyjnych dotyczących udostępnianych przez nich treści.
Obydwa prawa są chronione Pierwszą Poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Republikanie i konserwatyści byli oburzeni, gdy platformy wspólnie wystąpiły, aby zakazać prezydentowi Donaldowi Trumpowi w styczniu 2021 r., zablokowały potencjalnie zmieniający wybory artykuł w New York Post na temat laptopa Huntera Bidena w 2020 r. oraz uciszyły odmienne opinie na temat pochodzenia wirusa Covid-19, metody leczenia wywoływanej przez nią choroby i szczepionki.
teven Allen, wybitny pracownik naukowy w Capital Research Center, grupie nadzorującej, powiedział, że konserwatyści od dawna narzekają na swoje traktowanie na platformach mediów społecznościowych. „Wyobraźcie sobie, że macie system analogiczny do tego, jaki ma Facebook, w którym jeśli powiesz przez telefon coś komuś, kogo Facebook nie lubi lub firma telekomunikacyjna nie lubi, a ona przerwie rozmowę i powie: „Ty wiesz, eksperci się z tym nie zgadzają”… a wtedy nie pozwoliliby ci dalej mówić tego, co chciałeś powiedzieć” – powiedział Allen.
„Ludzie byliby oczywiście oburzeni”. Facebook nie powinien mieć możliwości „wybierania tych, których nie lubi” – powiedział „The Epoch Times”. Z drugiej strony Demokraci i liberałowie twierdzą, że platformy nie robią wystarczająco dużo, aby wyeliminować tzw. mowę nienawiści i rzekomą dezinformację, które uważają za palące problemy społeczne. Moderatorzy serwisu społecznościowego Reddit złożyli krótkie oświadczenie, w którym stwierdzili, że jeśli prawo będzie przestrzegane, serwis nie będzie już w stanie usuwać treści zagrażających na przykład sędziom Sądu Najwyższego.
Udostępnili zrzut ekranu z nagłówkiem artykułu, który brzmiał: „John Roberts z Sądu Najwyższego twierdzi, że system sądowniczy „nie może i nie powinien żyć w strachu”. Pewna osoba skomentowała to następująco: „Mamy gilotynę, lepiej uciekajcie”. W odpowiedzi na inny artykuł na temat sądu użytkownik napisał: „Propagowanie przemocy to jedyna racjonalna reakcja i dlatego władze nie chcą, żebyś to robił”. Dwie grupy kontrolne popierające posiadanie broni, które złożyły skargi do Sądu Najwyższego, argumentują, że firmom z mediów społecznościowych należy zezwolić na zwalczanie mowy nienawiści, która ich zdaniem przyczynia się do „przemocy z użyciem broni w świecie rzeczywistym”. Douglas Letter, dyrektor prawny Brady Center for Prevent Gun Violence, powiedział w komunikacie prasowym dołączonym do briefu, że często „sprawcy masowych strzelanin ulegali radykalizacji w Internecie”. „Te doświadczenia online kształtują się w kiełkowaniu tych śmiercionośnych czynów” – powiedział Letter.
„Sąd Najwyższy musi zrozumieć zabójczy związek między treściami internetowymi a tragedią w świecie rzeczywistym”. Zakwestionowane przepisy Florydy i Teksasu NetChoice, koalicja stowarzyszeń branżowych reprezentujących firmy z branży mediów społecznościowych i firmy z branży e-commerce, zakwestionowała prawo Florydy, które uznaje, że usunięcie platformy kandydata politycznego z platformy mediów społecznościowych stanowi naruszenie, zagrożone karą grzywny w wysokości 250 000 dolarów dziennie. Prawo ustanawia także ograniczenia w usuwaniu platform z platform innych użytkowników i wymaga konsekwentnego stosowania zasad moderacji. Amerykański Sąd Apelacyjny dla 11. Okręgu wstrzymał część prawa, a Floryda odwołała się do Sądu Najwyższego. Podpisując ustawę w 2021 r., republikanin, gubernator Florydy Ron DeSantis, powiedział, że zapewnia ona mieszkańcom Florydy „gwarancję ochrony przed elitami Doliny Krzemowej”.
„Wiele osób w naszym stanie na własnej skórze doświadczyło cenzury i innych tyrańskich zachowań na Kubie i w Wenezueli” – powiedział DeSantis. „Jeśli cenzorzy Big Tech niekonsekwentnie będą egzekwować zasady, dyskryminując na korzyść dominującej ideologii Doliny Krzemowej, zostaną teraz pociągnięci do odpowiedzialności”. Prezydent Trump złożył skargę do Sądu Najwyższego w październiku 2022 r. jako prywatny obywatel, wzywając sąd do rozpoznania sprawy z Florydy. „Ostatnie doświadczenia wzbudziły powszechne i rosnące obawy, że gigantyczne platformy mediów społecznościowych wykorzystują swoją władzę do tłumienia opozycji politycznej” – stwierdził w swoim briefingu.
„Te obawy są tym większe, że platformy często ukrywają w tajemnicy decyzje o wykluczeniu niektórych użytkowników i ich punkty widzenia, nie podając żadnego sensownego wyjaśnienia, dlaczego niektórzy użytkownicy są wykluczani, podczas gdy inni publikują równoważne treści są tolerowane”. Ohio, Arizona, Missouri, Teksas i 12 innych stanów argumentowało w rozprawie sądowej, że Internet jest współczesnym placem publicznym i że platformy mediów społecznościowych stosujące cenzurę „podważają swobodną wymianę idei, którą ułatwiają zabezpieczenia wolności słowa. ”
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz