poniedziałek, 1 listopada 2021

Walc z dawnymi cieniami



1 listopada 2021 r. przez Catherine Viel

31 października 2021 r.
Szłam obok kamienia druidów...
Zatrzymałam się i spojrzałam na przesuwające się cienie...
A one w mojej wyobraźni ukształtowały się
Do cienia, który znana głowa i ramiona
Rzuciła tam, gdy uprawiała ogród.
~Thomas Hardy, "Cień na kamieniu

 

Najbardziej niewinne rzeczy mogą wywołać kryzys egzystencjalny.

No, może to przesada. Ale o świcie w mgliste Halloween czuję się tak, jakby właśnie otworzyła się bezdenna otchłań rozpaczy, a ja szarpię się do tyłu, żeby nie wpaść do środka.

To zabrzmi tak głupio, że waham się, czy się tym dzielić, ale jak to często bywa, pod trywialnością czai się odkrywczy samorodek samoświadomości.

Mój problem nie do przezwyciężenia można podsumować tak: przyszedł deszcz, a teraz przyszły chwasty.

Jak tylko widzę te malutkie siewki, które wyrastają ze swoją żółto-zieloną świeżością na tle czarnej ziemi, moje serce zamiera.

O nie! Coś, czym muszę się zająć. Jestem już przeciążona, nie mogę wziąć na siebie jeszcze jednej rzeczy!

To jest to, co ironicznie nazywam problemem pierwszego świata. Bo dla porównania... ja nie mam na co narzekać.

Ale skoro to moje życie i moja rzeczywistość, to będę o tym marudzić.

*****

Dlaczego kilka chwastów (no dobra, tysiące chwastów) miałoby mnie wpędzić w rozpacz?

Kiedy nacisnę przycisk pauzy na moim użalającym się nad sobą wewnętrznym dialogu, pojawia się przebłysk jasności.

Aha...to dlatego, że jak zwykle nie ma nikogo, kto mógłby pomóc. Wszystko zależy od ciebie.

Teraz, gdybym nie miała wielu odczytów z Dr. Peebles, które obejmowały ten właśnie temat, nie zgłębiałabym tego dalej.

Ale ponieważ moje oczy trochę się otworzyły, zdałem sobie sprawę, że to nie jest tak, że "nie ma nikogo, kto mógłby pomóc". To jest "nie wybieram prosić o pomoc."

Nie cały czas; znam swoje granice i wiem, kiedy jakieś zadanie wyraźnie je przekracza. Odbiorę telefon, gdy trzeba przyciąć dziesięciostopowy żywopłot lub chcemy zainstalować chodnik z płyt chodnikowych.

Ale z pewnością mogę napełnić dwugalonowy zbiornik spryskiwacza octem i solą i spryskać słodkie alyssum, które w niewygodny sposób rozsiało się na szczycie ścieżki z rozłożonego granitu.

Jest to tak prosta czynność, że nie chcę nawet prosić ogrodników o jej wykonanie. Mam wrażenie, że przewróciliby oczami i zastanawiali się, dlaczego sama nie wykonuję tak łatwego zadania.

Aprobata naszych ogrodników jest widocznie ważniejsza niż prośba o pomoc.

*****

Dr Peebles, w mojej pierwszej lekturze w 2018 roku, zasugerował:

Pozwól sobie na otrzymywanie, moja droga. [Im więcej otrzymujesz,] to pozwala ci być w energetycznej esencji tego, jak wygląda otrzymywanie.

I to jest ważne dla ciebie (i dla wszystkich), ponieważ świat nie potrzebuje lepszych dawców. Świat potrzebuje lepszych odbiorców. Kiedy jednostki uczą się pięknie przyjmować, nie tylko od innych, ale od siebie, a także od Uniwersalnej Jedności, wtedy nieuchronnie jest mniej potrzeb.

I sugeruje mi, abym był otwarty na otrzymywanie nawet tego, czego nie "potrzebuję":

Kiedy drogi przyjaciel przychodzi na obiad, a oni pytają: "Co mogę przynieść?". Nawet jeśli masz wszystko, czy możesz ich zapytać: "Tak, wspaniale! Czy mógłbyś przynieść bagietkę albo wspaniały bukiet kwiatów?".

*****

Więc oto jestem, walcując po raz kolejny z tym starym cieniem Niezdolności (chęci) Przyjmowania.

Co mam z tym zrobić? "Zmów dwa Zdrowaś Maryjo i zadzwoń do mnie rano" - tak mi się skojarzyło w głowie.

A może to wcale nie jest takie niepoważne. Czymże jest Zdrowaś Maryjo, jak nie uwielbianą modlitwą? A "Zadzwoń do mnie rano" oznacza dla mnie: prześpij się z tym i zobacz, co twoja podświadomość zaproponuje w ciągu nocy.

Przypomina mi się inna sugestia dr Peeblesa: jeśli "musisz" coś zrobić, to pozwól, aby Uniwersalna Jedność wykonała to zadanie przez ciebie.

Chętnie przyjmuję tę sugestię. Nie mam nic przeciwko stawianiu czoła znojnej pracy obok wiecznie obfitej energii najwyższej uniwersalnej świadomości, pozwalając jej płynąć do mnie i przeze mnie.

Dobrze, Uniwersalna Jedności, wyjdźmy tam i napełnijmy opryskiwacz. Aha, a czy mógłbyś najpierw pobiec do sklepu i kupić trochę więcej octu?

Wielkie dzięki, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć.

Dr Peebles przez Natalie Gianelli, NatalieGianelli.com.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz