Semjase.
Posiadam zapis rozmowy Byrda z Aghartianami
Admirałowi Byrd Wszystko to wymykało się wyobraźni i zdawało być się mogło jego szaleństwem, gdyby nie wydarzyło się naprawdę. Byrd został przywitany w asyście nieznanych mu istot przypominających humanoidy.
Stanął na przypominającym platformę pojeździe bez kół! Z wielką prędkością przeniósł się ku błyszczącemu miastu wielkości całego stanu Texas. Gdy się zbliżył zobaczył, że wszytko jest zrobione z krystalicznego materiału. Po czasie przybył do dużej budowli luminescencyjnej , jakiej nigdy wcześniej nie widział. Po przybyciu zszedł z organicznej deski architektury, organicznej z zachowaniem środowiska naturalnego.Po dziesięciu minutach ascydencji świetlnej dwóch z nacji przyszło do niego i powiedziano mu- wytłumaczono mu , że mam im towarzyszyć. Nie miał wyboru i musiał ich słuchać. Przeszedł kawałek i wszedł do snopu światła jak winda. Przez jakiś czas zjeżdżał w dół, po czym szedł długim korytarzem, rozświetlonym różowej barwy światłem, które emanuje z samych ścian! Jedna z istot dała gest by się zatrzymał przed wielkimi drzwiami. Nad drzwiami znajdowała się inskrypcja, której nie potrafił odczytać. Wielkie drzwi bezgłośnie się otworzyły i został poproszony o wejście.Jeden z gospodarzy mówił: „Nie bój się, Admirale, będziesz miał audiencję u Mistrza…”.
Wszedł do środka, a jego oczom ukazały się barwy do których musiał przywyknąć nigdy nie widział ich na powierzchni ziemi kolory były nieznane spokojne ale przesycone, które wypełniały cała przestrzeń . Następnie zaczął dostrzegać otoczenie. Przywitał go w jego odczuciu najpiękniejszy widok w całym jego życiu. W istocie jest on zbyt piękny i cudowny wpływający na strukturę podkomórkowa każdej istoty tam przebywającej ,. Nie sądzę, by w jakimkolwiek ludzkim języku istniało wyrażenie, które potrafiłoby oddać wiernie ze szczegółami! to co widział Jego myśli przerywał serdeczny, ciepły, głęboki i melodyjny głos: Cytat z zapisu : „Serdecznie witam w naszym królestwie, Admirale”. Zauważył mężczyznę o delikatnych rysach, na którego twarzy lata odcisnęły już swe piętno. Siedział przy długim stole. Pokazał, by usiadł na jednym z siedzeń . Potem łączył razem koniuszki palców u rąk i uśmiechając się. Znów łagodnie przemówił, mówiąc co następuje.
Semjase Cytat z zapisu : „Tak, mój synu”, odparł Mistrz, „epoka ciemności, która nadejdzie dla waszej rasy spowije Ziemię niczym całun, wierzę jednak, że niektórzy z was przeżyją burzę, nic innego nie jestem w stanie powiedzieć. Widzimy, jak w odległej przyszłości z ruin waszego świata powstaje nowy, szukający swych zagubionych, legendarnych skarbów, a one tu będą, mój synu, bezpieczne pod naszą opieką. Gdy nadejdzie ten czas, znów się zjawimy, by dopomóc wam w odrodzeniu waszej kultury i rasy. Być może do tej chwili nauczycie się już czegoś o bezsensie wojny i jej skutków… a wówczas część z waszej kultury i nauki zostanie wam przywrócona, by wasza rasa mogła zacząć od początku. A ty, mój synu, masz powrócić do Świata na Powierzchni, by przekazać tę wiadomość…”.
Tymi słowami spotkanie się zakończyło. Byrd stał tam przez chwilę, niczym we śnie… a jednak wiedział przecież, że to się dzieje naprawdę i z jakiegoś powodu lekko się skłonił, albo z szacunku, albo z poniżenia, nie jestem pewna.
Nagle zdał sobie sprawę, że dwóch wyglądających gospodarzy, którzy go tu przyprowadzili, znów znajduje się po jego obu bokach. „Tędy, Admirale, tędy”, wskazał kierunek jeden. Byrd Odwrócił się jeszcze zanim wyszedł i spojrzał po raz ostatni na Mistrza. Na jego twarzy zastygł łagodny uśmiech. „Żegnaj, mój synu”, powiedział, po czym na znak pokoju wzniósł , szczupłą dłoń. Spotkanie naprawdę dobiegło końca.
Byrd wyszedł szybko przez olbrzymie drzwi z komnaty Mistrza i raz jeszcze udał sie do snopu światła . po czym zaczął się wznosić. Jeden z gospodarzy przemówił: „Musimy się pospieszyć, Admirale, albowiem Mistrz nie chce już opóźniać pańskiej misji i musi pan powrócić do swej rasy z jego przekazem”.
Byrd wrócił i opowiedział o tym. Szybko zamknęli go w psychiatryku.
Byrda zatrzymano zaraz po tych wydarzeniach i po powrocie z wyprawy na kilka godzin (dokładnie mówiąc, na sześć godzin i trzydzieści dziewięć minut). Przesłuchanie celowo przeprowadzili przedstawiciele Najwyższych Sił Bezpieczeństwa oraz personel medyczny.Wszystko podlegało procedurom najwyższego bezpieczeństwa zgodnie z przepisami bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych Ameryki. Otrzymał pod groźba ROZKAZ MILCZENIA ODNOŚNIE WSZYSTKIEGO, CZEGO SIĘ DOWIEDZIAŁ, W IMIENIU LUDZKOŚCI!!!! Został pouczony, że jest wojskowym i musi słuchać rozkazów.
Lata, które upłynęły Byrdowi od roku 1947 nie były łaskawe… przez wszystkie te lata wiernie dotrzymywał swej obietnicy utrzymania wszystkiego w tajemnicy. Stało to w całkowitej sprzeczności z wartościami moralnymi, jakie wyznawał.
Jedyna nadzieja dla ludzkości. Widział prawdę, a to podniosło go na duchu i wyzwoliło w nim siłę ! Spełnił swój obowiązek wobec monstrualnego kompleksu militarno-przemysłowego. TW swoim pamiętniku opisał : Zacytuję … a ci, którzy są z ciemności wejdą w jego Światło… GDYŻ WIDZIAŁEM TĘ KRAINĘ ZA BIEGUNEM, OWO CENTRUM WIELKIEGO NIEZNANEGO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz