Ewolucyjne przejście, które dokonuje się
właśnie na planecie, polega na tym, że wychodzimy ze wzorca i postawy
odbiory/ofiary rzeczywistości, w świadomego kreatora, który wszystko
stwarza z siebie, ze swojej jaźni. Trwający od tysiącleci aż po dzisiaj
letarg naszej świadomości, przede wszystkim wyrażał się tym, że nie
byliśmy jako rasa świadomi tego, że nasza świadomość ma twórczą moc.
Całkowicie zrezygnowaliśmy z naszej mocy twórczej, zapomnieliśmy o niej.
Funkcjonowanie wewnątrz, pod wpływem
wzorca ofiary i odbioru rzeczywistości, charakteryzuje się m.in. tym, że
to zewnętrzna rzeczywistość, najczęściej decyduje o tym, jak się
czujemy. Z tego powodu jesteśmy osobami reaktywnymi. Również, aby
pozyskać jakąkolwiek formę obfitości, uważamy, że powinniśmy skierować
się na zewnątrz siebie, tam jej szukać, wkładając w to sporo wysiłku.
Wszystko to jest oznaką naszej głębokiej nieświadomości.
Nieświadomość ta w aspekcie naszego
zdrowia objawiała się m.in. tym, że ludzie przez całe życie jedli, co im
się podobało, zbytnio nie zastanawiając się, jak to wpłynie na ich
zdrowie, nie dbali także o higienę mentalno-emocjonalną, nie rozumiejąc
nawet, że myśl i emocja odzwierciedla się w ciele, w dłuższej
perspektywie przekłada się bezpośrednio na nasze zdrowie. Towarzyszyło
temu wszystkiemu przekonanie, bardzo silny program, że w momencie, gdy
organizm zacznie szwankować i chorować, to rozwiązanie problemu,
uzdrowienie istnieje na zewnątrz, w postaci lekarstwa, interwencji
drugiej osoby – lekarza, co bardzo mocno przyczyniało się do tego, aby
nie brać za siebie odpowiedzialności. Jeśli chce się zobaczyć skutek tak
głębokiej nieświadomości oraz postawy, wystarczy przejść się do
przychodni lub apteki i popatrzeć na kolejki z ludźmi.
Ewolucja świadomości przebiega w kosmosie
od jednego bieguna do drugiego. Pierwszy biegun reprezentuje stan
świadomości – bardzo niską świadomość, nieświadomość, która jest
udziałem rasy ludzkiej, czyli wszystko to, co opisałem przed chwilą –
tkwienie we wzorcach ofiary i odbioru życia. Jesteśmy więc tak naprawdę
młodą rasą, będącą w początkowej fazie ewolucji świadomości. Drugi
biegun odzwierciedla poziom świadomości, w pełni przebudzonej do swojej
boskiej, stwórczej natury i esencji. Biegun ten nie ma też końca,
ponieważ świadomość nie ma granic. Bardziej mi chodzi o to, że opisany
drugi biegun pokazuje kierunek, w którym świadomość ewoluuje.
Zaawansowane cywilizacje, które znacząco przemieściły się w kierunku
drugiego bieguna, na kosmicznej spirali ewolucji, w znaczącym zakresie
potrafią korzystać z twórczej natury swojej świadomości. Mam na myśli
bardzo zaawansowaną cywilizację, umiejącą m.in. samouzdrawiać się, a
także siłą swojej świadomości wpływać na materię, czyli np. stwarzać
rzeczy, teleportować się, przesuwać przedmioty, komunikować się
telepatycznie. Specjalnie podaję opis, który dla wielu ludzi być może
nie mieści się w głowie, aby można było lepiej unaocznić sobie, w którym
kierunku przebiega ewolucja świadomości.
Z jednego położenia (stanu świadomości) w
drugie trzeba pokonać drogę, przejść proces, który nie trwa krótko.
Odbywa się to etapami, krok po kroku, a główne otwarcie się na to, żeby w
ogóle ruszyć z miejsca, rozpocząć wzrastanie w świadomości i zacząć
podążać w kierunku drugiego bieguna, ma miejsce wtedy, kiedy ludzie
oczywiście oprócz tego, że zaczynają rozumieć twórczą naturę swojej
świadomości, czyli na początku głównie myśli i emocji, stają się gotowi, aby wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Dlaczego akurat wtedy?
Czemu przestrzeń zdrowia jest główną
płaszczyzną, na której odbywa się obecnie zwrot świadomości? Zdrowie
jest najważniejsze i najbliższe człowiekowi, przez co siłą rzeczy,
najbardziej zwraca się na nie uwagę. Zdrowie jest związane z ciałem
fizycznym, które człowiek czuje, a także silnie się z nim w swoim umyśle
utożsami.
Człowiek mocno osadzony był i jest w
materii, do czego w bardzo dużej mierze przyczynił się obecny
newtonowski paradygmat naukowy. Zanim człowiek uwierzy, zrozumie i
przekona się, że jego świadomość, myśli, uczucia mają moc
przekształcania świata, istniejącego na zewnątrz, prędzej będzie w stanie i gotów, otworzyć się na wgląd i uświadomienie sobie, że ma wpływ na swoje ciało.
Ciało jest materialne i namacalne, a także jak wspomniałem, mamy z nim
bezpośredni kontakt. Dla zdecydowanej większości ludzi całe ich „ja”
zamyka się, ogranicza do umysłu i ciała fizycznego.
Logiczne jest więc, że wychodząc ze swojej
nieświadomości, przebudzając się do bycia świadomym kreatorem
rzeczywistości, człowiek zwróci uwagę najpierw na aspekt swojego ciała,
odkrywając, jak dużą ma moc i możliwość przywracania w nim harmonii i
równowagi. I dzieje się to obecnie na kilku poziomach.
To tu się odbywa praca u podstaw.
Świadomość budzi się, do swojej prawdziwej natury – bycia kreatorem.
Bardzo duża część tych ludzi, która wykonała zwrot w kierunku zdrowego
odżywiania i odzyskiwania zdrowia, nie ma nawet wiedzy na temat tego, w
jakich czasach żyjemy, a także w ogóle nie jest świadoma tego, że ich
myśli i uczucia stwarzają ich własną rzeczywistość.
Na poziomie mentalnym dokonująca się
zmiana, polega na tym, że zmieniają się u tych ludzi przekonania oraz
wzorce działania, dotyczące pożywienia oraz własnego ciała. Zaczynają
rozumieć, że to, co jemy, ma bardzo duży wpływ na ciało. Stopniowo
uświadamiają sobie, że dolegliwości i choroby można wyleczyć
pożywieniem. Zmieniają się też trendy oraz rośnie poziom wiedzy. Ludzie
otwierają się na wiedzę, mówiącą o tym, jak ważne są w kontekście
zachowania zdrowia, detoksykacja i oczyszczanie ciała. Pojawia się w
nich także rozpoznanie, dotyczące tego, jak korzystna dla zdrowia jest
dieta roślinna (globalny trend weganizmu). Widoczna jest moda na dietę
surową, picie wyciskanych soków. Ludzie zaczynają wracać do
ziołolecznictwa. Rozpoznają i odrzucają też wszechobecną chemię w
pożywieniu. Duża część ludzi zaczyna patrzeć na pożywienie pod kontem
energetycznym, wibracyjnym. Bardzo duża część tych ludzi, także
zaczynają już rozumieć, że dobre nastawienie i samopoczucie, w znaczący
sposób przyczynia się do bycia zdrowym.
I właśnie zmianę, przełom na tym
poziomie, chciałem unaocznić i zaakcentować w tym poście. Ta główna
zmiana – punkt zwrotny – polega na tym, że ludzie biorą odpowiedzialność
za siebie, co jest zwiastunem budzenia się świadomości.
Świadomość kreatora opiera się na tym, że
jest się odpowiedzialnym za to, że samemu stwarza się swoją
rzeczywistość, swoje życie. Zaczynamy stopniowo, małymi krokami,
wychodzić z mocnego wzorca i programu (ofiara/odbiorca rzeczywistości),
sugerującemu i wmawiającemu nam, że dobre zdrowie czy choroba jest
dziełem przypadku, nie mamy nad tym kontroli, a wyleczenie może
pochodzić wyłącznie z zewnątrz nas (inna osoba-lekarz, instytucja
szpitala). Przejmowanie odpowiedzialności za swoje ciało, zdrowie jest
oznaką tego, że ludzie stopniowo przebudzając się do bycia kreatorem,
czyli wchodzą na swoją ewolucyjną ścieżkę, budzą swoją moc. Jest to pierwszy krok, ale najważniejszy, bo otwierający drzwi.
Z biegiem czasu bardzo duża część tych
ludzi, zacznie wchodzić na następny szczebel w ewolucji świadomości, na
którym znajduje się już bardzo duża grupa świadomych ludzi. Na tym
poziomie wykonuje się pracę już bardziej subtelną, niewidoczną,
dotyczącą przestrzeni własnych myślo-emocji, odzyskuje się kontrolę nad
tym aspektem życia. Uporządkowanie sfery swoich myśli oraz emocji,
również wpisuję się w budowanie lepszego zdrowia. Na tym poziomie m.in
uzdrawia się istniejące w ciele blokady emocjonalne, oczyszcza swoją
pamięć komórkową, uzdrawia wspomnienia, przepracowuje traumy, porządkuje
podświadomość, uczy panowania się nad swoimi myślami i emocjami, wznosi
się swoją świadomość ponad przestrzeń działania egotycznego,
trzeciowymiarowego umysłu. Praca na tej płaszczyźnie, oprócz tego, że
również wpływa na nasze zdrowie, to przekłada się także bezpośrednio na
jakość i warunki naszego życia.
Warto też wiedzieć o tym, że nie może w
rasie ludzkiej, na poziomie kolektywnym pojawić i aktywować się
potencjał natychmiastowego uzdrawiania siłą swojej świadomości, dopóki
nie opanuje się poziomu, ” nie zda egzaminu”, z panowania nad światem
myślo-emocji. Oczywiście jednostki, które mają dostatecznie wysoką
świadomość, mogą tego dokonywać. Chodzi mi jednak o potencjał na
poziomie zbiorowym, gdzie byłoby to łatwe i dostępne dla ogółu. Aby w
ogóle się na taki potencjał nasza rasa otworzyła, musi najpierw opanować, odzyskać pełną kontrolę, osiągnąć mistrzostwo w zarządzaniu przestrzenią swoich myśli i emocji.
Jeśli nie jest się w stanie panować nad tak subtelną i lekką
przestrzenią jak własne myśli i emocje, to jak można oczekiwać, aby mieć
moc i umiejętność samouzdrawiania swojego ciała, które jest o wiele
cięższą i zagęszczoną formą energii? Choroby mają też przecież swoje
źródło w umyśle.
Tym sposobem budzimy w sobie potencjał
samouzdrawiania siłą swojej świadomości. Obecna zmiana też jest tylko
etapem na drodze ewolucji świadomości. Zaczynamy rozumieć, że to my sami
(a nie ktoś inny), możemy sobie zagwarantować i podarować zdrowie.
Zwrot w kierunku zdrowego odżywiania się jest jak najbardziej pozytywnym
krokiem do przodu, lecz pomimo tego, w dalszym ciągu, na pewnym
poziomie utrzymuje nas w przekonaniu-programie, że zdrowie przychodzi do
nas z zewnątrz (pokarm, naturalne suplementy itd.). Pewnego dnia, po
dokonaniu przeskoku ewolucyjnego, jako rasa ludzka zrozumiemy, że
jesteśmy wielowymiarowymi, samowystarczalnymi, istotami światła, cała
obfitość, w tym zdrowotna, istnieje już w nas, choroba jest tylko
programem umysłu, a zdrowie stwarza się swoją jaźnią, stanem
świadomości.
Gdy opanujemy umiejętność własnego
samouzdrawiania się, będziemy wtedy gotowi – otworzymy się na potencjał –
aby znacznie wpływać na materię na zewnątrz nas. Nie da się przecież
znacząco tworzyć i przekształcać świat materialny, skoro w świadomym
umyśle oraz przede wszystkim w podświadomości istnieje masa programów,
sugerujących i warunkujących nas, że sami nie potrafimy nawet, nie
jesteśmy w stanie siebie uzdrawiać (wpływać na swoje materialne ciało).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz