Pytanie: Dlaczego cierpimy? prowadzi do innego, bardzo cennego: po co cierpimy?
To zaś zakłada, że możemy przestać.
To dobre informacje. Nie musimy cierpieć,
jeśli nie chcemy. W tym momencie chodzi przede wszystkim o cierpienie w
sensie emocjonalnym, psychicznym, duchowym. Ono bowiem stoi u podłoża
każdego innego cierpienia, w tym fizycznego.
Skoro można przestać, to dlaczego tego nie robimy?
Dlaczego cierpimy, choć wcale nie musimy?
Bo nie wiemy, że możemy.
Dlaczego cierpimy, choć wcale nie musimy?
Bo nie wiemy, że możemy.
Każda wiedza może być przez nas użyta lub
zignorowana. Wybór należy do nas. Czytamy mnóstwo książek, w których
zawarta jest cenna i często bardzo praktyczna wiedza. Co z nią robimy?
Zwykle nic. Sięgamy za to po następną książkę w poszukiwaniu kolejnego „WOW! To faktycznie może mi pomóc!”
I mogłoby, gdybyśmy tę wiedzę wprowadzili w
życie. Zwłaszcza, że nie wiąże się to z przeprowadzaniem rewolucyjnych
zmian w naszych codziennych zwyczajach i zajęciach.
Okazało się, że dzieje się tak zwykle wtedy, gdy nie zgadzamy się z tym, co jest. To opór wobec życia rodzi cierpienie.
Niezgoda na chwilę obecną przynosi niepokój, złość, niepewność, napięcie, stres i… cierpienie. Cierpimy bo chcemy, wybierając opór przed życiem i tym, co daje nam ono każdego dnia.
Niezgoda na chwilę obecną przynosi niepokój, złość, niepewność, napięcie, stres i… cierpienie. Cierpimy bo chcemy, wybierając opór przed życiem i tym, co daje nam ono każdego dnia.
Wieczne narzekanie na wszystko, co tylko może nam się w danej chwili nie spodobać, wynika z oporu wobec tego, co jest.
Z czego wynika ten opór?
Z braku zaufania do życia. Nasz umysł przekonał nas dość skutecznie, że to on wie, co jest dla nas najlepsze i jak powinna potoczyć się nasza historia, również ta, która trwa w tej chwili. Wszystko, co jest niezgodne ze scenariuszem umysłu, wywołuje frustrację – znów coś idzie nie po mojej myśli! Znów mi się nie udało! Czemu nie może być tak, jak ja chcę, tylko zawsze wszystko się psuje i p……?
Z czego wynika ten opór?
Z braku zaufania do życia. Nasz umysł przekonał nas dość skutecznie, że to on wie, co jest dla nas najlepsze i jak powinna potoczyć się nasza historia, również ta, która trwa w tej chwili. Wszystko, co jest niezgodne ze scenariuszem umysłu, wywołuje frustrację – znów coś idzie nie po mojej myśli! Znów mi się nie udało! Czemu nie może być tak, jak ja chcę, tylko zawsze wszystko się psuje i p……?
Dopóki będziemy wierzyć umysłowi, dopóty skazani jesteśmy na cierpienie. Trwając
we wrogim nastawieniu do życia, wybieramy nieustanną walkę z własnym
życiem. Nie ma tu miejsca na miłość, radość, spokój, odpoczynek. Jest za
to ciągłe napięcie, niepewność, lęk, strach, wrogość.
Pomyśl o chwili, która właśnie trwa.
- Jaki jest twój stosunek do niej i do tego, czym ta chwila jest wypełniona?
- Co myślisz o sposobie, w jaki TERAZ przejawia się życie?
- Czy chcesz to zmienić?
- Czy jesteś zadowolony z tego?
- Czy może wciąż myślisz o tym, czego TERAZ nie masz, a tak bardzo pragniesz mieć?
Mówiąc inaczej: czy ta chwila jest twoim przyjacielem, czy wrogiem?
Dlaczego cierpimy? – chyba już wiesz.
To bardziej proste, niż mogłoby się wydawać. Zacznij mówić swojemu życiu TAK, a zobaczysz, jak wiele zacznie się zmieniać. To w ten właśnie sposób mają szansę zaistnieć szczęśliwe zbiegi okoliczności. Są one niczym innym, jak scenariuszem pisanym przez życie, w przeciwieństwie do tego, które pisze rozum.
To bardziej proste, niż mogłoby się wydawać. Zacznij mówić swojemu życiu TAK, a zobaczysz, jak wiele zacznie się zmieniać. To w ten właśnie sposób mają szansę zaistnieć szczęśliwe zbiegi okoliczności. Są one niczym innym, jak scenariuszem pisanym przez życie, w przeciwieństwie do tego, które pisze rozum.
Życie zawsze daje nam to, co najlepsze. Tylko przez nasze ciągłe grymaszenie i odrzucanie jego darów, skazujemy siebie na cierpienie. I to sobie zawdzięczamy tony cierpienia, którego doświadczamy niemal każdego dnia.
Pozwalam tej chwili być taką, jaka jest.
Dziękuję za tę chwilę.
Mówię tej chwili TAK.
Ufam, że ta chwila jest najlepszym, co mogło mnie spotkać i prowadzi mnie do czegoś jeszcze lepszego.
Gdy zmienimy nasz stosunek do chwili
obecnej i przestaniemy odrzucać ją w imię tęsknoty za tym, czego nie
mamy – nasze życie zacznie wypełniać się spokojem, który zajmie miejsce
cierpienia.
Jeśli wciąż nie wiesz, dlaczego cierpimy, wróć
na początek tego tekstu i przeczytaj go jeszcze raz, a potem znajdź
chwilę i zamiast z nią walczyć, poczuj ją całym sobą, odkryj jej
wyjątkowość wraz z dźwiękami, zapachami, odczuciami, obrazami, którymi
jest wypełniona. To prezent od życia. Wyjątkowy prezent dla wyjątkowego
człowieka – dla ciebie.
ze strony - link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz