W tym tygodniu premier Kanady Justin Trudeau odwiedził Parlament UE, aby wygłosić przemówienie na temat zagrożenia demokracji, przed jakim stoi obecnie Zachód. Pomysł, by tak oczywisty tyran wygłaszał przemówienie o zagrożeniu demokracji po tym, jak wprowadził jeden z najbardziej szalonych autorytarnych koszmarów, z jakimi od dziesięcioleci boryka się Zachód, byłby śmieszny, gdyby był dziełem fikcji.
Niestety, nie była to fikcja, a jak pokazują reakcje innych eurodeputowanych, nie pozostało to niezauważone. Po tym, jak Trudeau wygłosił w środę w Brukseli gołosłowne deklaracje na temat "demokracji", które wygłosił przy pustej sali, kilku eurodeputowanych zwróciło się do niego, oskarżając go o łamanie praw człowieka w związku z protestem Konwoju Wolności w Ottawie w zeszłym miesiącu i ogólnie w związku z kowidem.
"Opierając się na artykule 195, chciałabym zauważyć, że byłoby właściwe, aby pan Trudeau, premier Kanady, przemówił w tej Izbie, zgodnie z artykułem 144" - zaczęła. "Artykuł, który został specjalnie zaprojektowany do debaty na temat łamania praw człowieka, demokracji i rządów prawa, co wyraźnie ma miejsce w przypadku pana Trudeau".
Anderson oskarżyła Trudeau o otwarte podziwianie chińskiej dyktatury i wezwała premiera do deptania "podstawowych praw poprzez prześladowanie i uznawanie własnych obywateli za terrorystów tylko dlatego, że ośmielili się przeciwstawić jego wypaczonej koncepcji demokracji".
I podziwiał Chiny. W słynnym już przemówieniu Trudeau pochwalił chińską dyktaturę za jej "zieloną" inicjatywę i wypowiedział się na temat korzyści płynących z tyranii - za co otrzymał oklaski od swojej trzody.
Anderson nie była osamotniona w swojej pogardzie dla tyrana Trudeau. W innym wystąpieniu, które stało się viralem w sieci, poseł do Parlamentu Europejskiego Mislav Kolakusic z Chorwacji skrytykował przywódcę Kanady, stwierdzając:
"Są wśród nas tacy, którzy depczą te podstawowe wartości", nawiązując do starszej tubylczej kobiety, która została stratowana przez policyjne konie w pobliżu Parliament Hill. "Dla wielu z nas są to podstawowe prawa człowieka, za które miliony obywateli Europy i świata oddały swoje życie" - powiedział Kolakusic przed Trudeau, który właśnie wygłosił puste przemówienie o tym, że demokracja jest zagrożona.
Aby bronić naszych praw i praw naszych dzieci, które zdobywaliśmy przez wieki, wielu z nas, w tym ja, jest gotowych zaryzykować swoją wolność i własne życie".
Kolakusic powiedział, że Kanada była kiedyś symbolem nowoczesnego świata, ale w ostatnich miesiącach stała się "symbolem łamania praw obywatelskich" pod "quasi-liberalnym butem" Trudeau.
"Obserwowaliśmy, jak deptaliście kobiety końmi, jak blokowaliście konta bankowe samotnych rodziców, aby nie mogli zapłacić nawet za edukację i lekarstwa swoich dzieci, aby nie mogli zapłacić za media, za hipotekę swoich domów" - powiedział Kolakusic. "Dla ciebie mogą to być metody liberalne, ale dla wielu obywateli świata jest to dyktatura najgorszego rodzaju".
Kolakusic powiedział, że zjednoczeni obywatele świata "mogą powstrzymać reżim, który chce zniszczyć wolność obywateli, czy to za pomocą bomb, czy szkodliwych produktów farmaceutycznych."
Inna posłanka do Parlamentu Europejskiego, Cristian Terhes z Rumunii, która odmówiła nawet udziału w przemówieniu z powodu obecności Trudeau, wydała własne oświadczenie, gromiąc kanadyjskiego premiera za to, że ma czelność próbować "udzielać lekcji demokracji Putinowi z Parlamentu Europejskiego, kiedy depcze się kopytami własnych obywateli, którzy domagają się poszanowania swoich podstawowych praw".
"Różnica między demokracją a tyranią nie zależy od położenia geograficznego przywódców politycznych, ale od wartości, które promują" - powiedział Terhes.
Niemiecki eurodeputowany Bernhard Zimniok również uderzył w Trudeau za jego rażące łamanie praw człowieka, stwierdzając, że przyjęcie go przez UE jest "zaproszeniem dla kogoś, kto depcze prawa demokratyczne".
"Najwyraźniej wartości demokracji są pogardzane przez tego osobnika" - powiedział. "Nie dajmy komuś takiemu możliwości wypowiadania się w tym domu demokracji
Po przemówieniu Trudeau pro-dyktatorskie media w Kanadzie próbowały twierdzić, że otrzymał on "długotrwałą owację", mimo że przytłaczająca większość posłów opuściła salę na znak protestu, zanim jeszcze rozpoczęło się jego przemówienie.
**By Matt Agorist
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz