Wiele firm zobowiązało się do rozszerzenia ich godzin pracy, aby pomóc złagodzić zatłoczenie w portach, zwłaszcza w porcie Los Angeles i Port Long Beach w Kalifornii. Firmy te obejmują Walmart, UPS, Home Depot i FedEx.
Wraz z wydłużeniem godzin pracy portów wzrosły koszty wysyłki. Koszty te dotykają małe firmy, podczas gdy megakorporacje takie jak Walmart i Amazon nie mają problemu z absorbowaniem dodatkowych wydatków.
"Posiadanie UPS i FedEx w celu zwiększenia procesu dostawy nie robi wiele dla wyzwań, jakie mamy z brakiem tarcicy i siły roboczej, które utrudniają nasz przemysł i tworzą niedobór nowych domów", powiedział John Fowke, przedstawiciel Krajowego Stowarzyszenia Budowniczych Domów, podczas panelu zorganizowanego przez Komisję Małego Biznesu Izby w środę, 20 października.
"To z kolei położyło nacisk na istniejące zasoby mieszkaniowe. Dlatego też możliwość przystępnego cenowo budownictwa mieszkaniowego zniknęła ze sceny."
Przewodniczący podkomisji Rep. Den Philips z Minnesoty zauważył, że duże korporacje, takie jak FedEx i UPS, mają kapitał i elastyczność, aby zwiększyć godziny operacyjne. Ale "małe firmy zaangażowane w handel międzynarodowy muszą zaakceptować panującą cenę rynkową i dlatego są bardziej dotknięte wzrostem kosztów wysyłki."
Philips zwrócił uwagę, że megakorporacje takie jak Walmart czy Amazon są w stanie zignorować mniejszych konkurentów dzięki swojej zdolności do "negocjowania bardziej korzystnych umów frachtowych na wysyłkę większych ilości towarów." To, jak powiedział, pozwala im "na bardziej niezawodne dostarczanie swoich towarów przez ocean, podczas gdy mniejsze firmy walczą".
Ogromne wzrosty kosztów frachtu pomogły napędzać zyski dla siedmiu największych notowanych na giełdzie przewoźników oceanicznych na świecie. Philips powiedział, że przewoźnicy ci "zgłosili ponad 23 miliardy dolarów zysku w pierwszej połowie tego roku, w porównaniu z zaledwie 1 miliardem dolarów w tym samym okresie ubiegłego roku".
Małe firmy nadal będą cierpieć
Chris O'Brien, główny dyrektor handlowy firmy logistycznej C.H. Robinson, zeznawał przed komisją w sprawie niedoboru siły roboczej.
"Jest to szczególnie trudne dla małych firm", powiedział O'Brien. Zwrócił uwagę, że branża transportowa jest "najsłabszym ogniwem" w łańcuchu dostaw z powodu braku kierowców. Ten niedobór, w połączeniu z rosnącym zapotrzebowaniem na dostawy, sprawia, że przemysł ciężarowy pracuje pod dużą presją.
O'Brien poprosił komisję o poparcie oczekujących przepisów, które pozwoliłyby kierowcom ciężarówek poniżej 21 roku życia na przewożenie ładunków między stanami. Poparł również ustawodawstwo promujące kobiety kierowców ciężarówek.
"Nie jest tajemnicą, że jazda ciężarówką nie jest odpowiednią pracą i wszystko, co możemy zrobić, aby pomóc w stylu życia i poprawić atrakcyjność tej roli jest ważne," powiedział O'Brien.
Christine Lantinen, prezes i właściciel firmy Maud Borup Inc. produkującej przekąski, powiedziała komisji, że niedobór siły roboczej we wszystkich częściach łańcucha dostaw w kraju powstrzymuje firmy takie jak jej przed rozkwitem. "Musimy zobaczyć działania, aby odciążyć wąskie gardła".
Rozszerzenie godzin dostaw nie rozwiązuje problemów z zaległościami w kalifornijskich portach
Pomimo rozszerzonych godzin pracy w portach w Los Angeles i Long Beach, zaległości statków towarowych czekających na zadokowanie i wyładowanie kontenerów transportowych nadal osiągnęły rekordowy poziom.
We wtorek doniesienia wskazywały, że ponad 100 statków czekało przed portami w Los Angeles i Long Beach. To ogromne zaległości spowodowały, że dziesiątki statków od tygodni stoją bezczynnie na wodach przed tymi portami.
Oczekuje się, że ten ogromny zator będzie się utrzymywał przez cały przyszły rok, pomimo obietnic administracji prezydenta Joe Bidena, że pomoże rozładować sytuację w portach.
Sekretarz ds. transportu Pete Buttigieg stwierdził, że administracja pracuje nad rozwiązaniem problemów we wszystkich punktach łańcucha dostaw, w tym w portach, wśród kierowców ciężarówek, firm kolejowych i firm detalicznych.
Urzędnicy Białego Domu podobno rozważają również wysłanie Gwardii Narodowej do portów, aby pomóc w zmniejszeniu zaległości.
Ale obecna interwencja rządu federalnego - rozszerzenie godzin pracy do dwudziestu czterech godzin dziennie, siedem dni w tygodniu - najwyraźniej nie działa. Union Pacific Corp., jedna z dwóch głównych linii kolejowych, które przewożą ładunki w głąb lądu z portów Los Angeles i Long Beach, poinformowała o przeładowaniu zaledwie kilkudziesięciu kontenerów więcej po przejściu na całodobowe operacje.
Oznacza to, że próby radzenia sobie z zatorami podejmowane przez administrację Bidena nie przyniosły większych efektów.
"Widzieliśmy cztery tuziny przyrostowych krajowych ładunków intermodalnych" - powiedział prezes Union Pacific, Lance Fritz. "To gdzieś pomaga i pozostanie otwarte 24/7, jeśli tego właśnie potrzebuje".
Porty w Los Angeles i Long Beach obsługują łącznie 40 proc. importu kontenerów i 30 proc. eksportu w Stanach Zjednoczonych.
**By Arsenio Toledo
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz