Były członek policji stanu Wiktoria, Craig Backman wygłosił mocne przemówienie na schodach Parlamentu w Melbourne podczas niedzielnego protestu. W pewnym momencie były policjant zwrócił się do stojących za nim na straży policjantów i wezwał ich do "tworzenia historii".
"Musicie zrozumieć, że jesteście w wyjątkowej sytuacji, w której możecie tworzyć historię" - powiedział do policjantów.
"To jest dyktatura, która próbuje być zaprowadzona w Wiktorii, a następnie będzie zaprowadzona w reszcie Australii, a świat patrzy i patrzy nie bez powodu, ponieważ to co się tutaj dzieje jest absolutnie niedorzeczne, a my jesteśmy pośmiewiskiem," kontynuował przed zaoferowaniem swoim byłym kolegom wyboru.
"Musicie podjąć decyzję", powiedział.
"Musicie podjąć decyzję, czy chcecie przejść do historii jako prywatna armia szaleńca [premiera Dana Andrewsa] ... czy ... jako obrońcy ludu, którzy stanęli i zapobiegli tej tyranii".
Duży tłum, który według doniesień Rebel Media liczył tysiące osób, wiwatował i oklaskiwał Backmana za jego uwagi.
Podobnie jak wielu innych członków organów ścigania, Backman niedawno zrezygnował ze stanowiska - w jego przypadku, jako starszy posterunkowy (odpowiednik starszego policjanta w stanie USA) - z powodu "tyrańskich" zarządzeń rządu wiktoriańskiego dotyczących zdrowia publicznego. W swoim krótkim przemówieniu Backman skupił się na roli policji w egzekwowaniu surowych przepisów stanowych dotyczących COVID.
"Dziękuję wam w imieniu tych policjantów, o których też walczycie, a oni po prostu tego nie rozumieją" - powiedział Backman tłumowi, dodając, że jego byli koledzy wiedzą, że zatwierdzona narracja COVID to "same bzdury".
Były policjant ujawnił, że odszedł z pracy, ponieważ nie chciał być częścią podziału między policją a cywilami ani wykonywać "niesprawiedliwych rozkazów".
"Wyszedłem przeciwko całemu temu nonsensowi CHO [Covid Health Order] ... ponieważ mogłem zobaczyć podział, który nadchodził, podział, który został spowodowany, a został spowodowany, ponieważ mogłem zobaczyć moich kolegów, którzy byli uwięzieni przez wypłatę podążającą za niesprawiedliwymi rozkazami", powiedział Backman.
"Mogłem zobaczyć, jak społeczność wzywa do przemocy wobec nich i to łamało mi serce, ponieważ wiem, że każdy z tych ludzi jest święty w sercu i chce pomóc społeczności" - dodał, gestykulując do stojących za nim policjantów.
Backman potępił następnie twierdzenia, że policja jest motywowana "białą supremacją".
"Wiecie, zapisałem się na policjanta, ponieważ chciałem być częścią 'cienkiej niebieskiej linii'" - powiedział.
"[I] słyszałem kilka bzdurnych historii nawet od kierownictwa sił policyjnych, że chodzi o supremację białych", kontynuował.
"Ktokolwiek to powiedział, jest cholernym idiotą".
Wyjaśnił, że celem "cienkiej niebieskiej linii" jest bycie "warstwą ochrony" dla "dobrych, ciężko pracujących, przyzwoitych obywateli Victorii przed tymi, którzy starają się wyrządzić im krzywdę".
"Teraz, co widzę, i co wielu widziało, ale wielu jeszcze nie zrozumiało, jest to, że ci, którzy chcą zrobić im krzywdę, są w tym budynku" - dodał, gestykulując w kierunku Parliament House.
Były policjant zwrócił się następnie bezpośrednio do swoich byłych kolegów, mówiąc im, że od dwóch lat wiedzą, że przyjęta narracja o COVID jest "nonsensem", ale po prostu się z nią pogodzili.
"Wiem, że nie zgadzacie się z [ograniczeniami COVID], ale ... zamiast okazać lojalność wobec ludzi, okazaliście lojalność wobec czeku z wypłatą" - stwierdził.
"Nie okazaliście nawet lojalności wobec waszych współpracowników, z których niektórzy są w policji od 30 lat", kontynuował i przypomniał policjantom, że ich decyzje mają wpływ na przyszłość Wiktorii i Australii. Zakończył swoje przemówienie ostrzegając ich, że ich wybory będą miały wpływ również na ich przyszłość.
"Zrozumcie, że to co dzieje się z nami, dzieje się z nami wszystkimi," powiedział.
"Kiedy zdejmiecie ten mundur w nocy, nie będziecie już ciemiężcami; staniecie się ciemiężonymi, tak jak my".
"Uświadomcie sobie, że jest to walka o wolność naszej przyszłości - przyszłości każdego z nas i naszych dzieci. To, co stanie się od tego momentu, jest w waszych rękach" - dodał.
"Możecie zmienić historię. Możecie to zrobić właśnie tutaj dzisiaj i zacząć zadośćuczynić tym ludziom, którzy są tutaj, walcząc za was".
Protest w Melbourne's Parliament House był odpowiedzią na nowy projekt ustawy premiera Dana Andrewsa "Pandemic Management", który dałby jego rządowi bezprecedensową władzę.
Zgodnie z nową ustawą Public Health and Wellbeing Amendment (Pandemic Management) Bill 2021, siły policyjne Andrewsa otrzymałyby uprawnienia do karania osób grzywną w wysokości 90 000 dolarów lub karą dwóch lat więzienia za "umyślne i lekkomyślne" łamanie nakazów dotyczących zdrowia publicznego.
Może to obejmować brak noszenia maski, brak praktykowania dystansu społecznego lub brak zgodności z nakazami zamknięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz