sobota, 20 marca 2021

Irish Times: Obraz dziecka woła o sprawiedliwość

 

20 marca 2021 r. przez Steve Beckow


To zdjęcie nie jest tym, o którym mowa w artykule, do którego nie ma linku

Odpowiedzialność

Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla osób, które odczuwają potrzebę poznania aspektów pedofilii i jej zasięgu. Szczegóły są bardziej graficzne niż większość lightworkerów chciałaby się z nimi zetknąć.

Obraz dziecka woła o sprawiedliwość

Kathryn Holmquist, Irish Times, Sat, Oct 19, 2002, 01:00

(https://www.irishtimes.com/news/an-image-of-a-child-cries-out-for-justice-1.1100771)

Międzynarodowa grupa spotkała się w tym tygodniu w Dublinie, aby znaleźć sposób na walkę z pedofilami, pisze Kathryn Holmquist

W środę w więzieniu w Castlerea znaleziono płytę CD wypełnioną zdjęciami dzieci wykorzystywanych seksualnie. W czwartek, skazany pedofil kontynuował swoją skargę w Sądzie Najwyższym, argumentując, że nie powinien być zmuszony do przestrzegania Rejestru Przestępców Seksualnych i podawania swojego adresu do Gardy. W piątek rano grupa reprezentująca ofiary nadużyć seksualnych ze strony duchownych - innymi słowy gwałtów na dzieciach - wezwała kardynała Desmonda Connella do rezygnacji w związku z jego postępowaniem w sprawie zarzutów dotyczących księży zmuszanych do seksu z dziećmi.

Również w ciągu tygodnia, w Centralnym Sądzie Karnym, sędzia Carney przerwał oglądanie nagrania wideo wykonanego przez mężczyznę, któremu postawiono zarzuty gwałtu i pornografii dziecięcej, pokazującego jego działania z jedną ze swoich ofiar, mówiąc: "Nie mogę już więcej tego oglądać". Przestępca został skazany na dożywotnie więzienie.

Pedofilia jest szeroko rozpowszechniona. Mimo to większość z nas nie ma pojęcia, na czym ona polega. I dotyczy to zarówno funkcjonariuszy prawa, członków rządu, jak i społeczeństwa. Słowa takie jak "pedofilia" czy "pornografia dziecięca" wydają się nieadekwatne do opisu gwałtu na dzieciach.

Na spotkaniu Międzynarodowego Centrum ds. Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych w Biurze Komisji Europejskiej w Dublinie w środę, Glyn Morgan z Europolu wygłosił beznamiętną prezentację.

Powiedział, że oficerowie z jednostki Europolu zajmującej się terroryzmem mają czas wolny, aby grać w krykieta w salach swojej siedziby w Holandii, podczas gdy ludzie z jednostki zajmującej się narkotykami nie mogą być określani jako przepracowani.

Przynajmniej tak to widział Morgan, pierwszy oficer odpowiedzialny za analizy specjalistyczne w jednostce ds. przestępstw przeciwko osobom w Europolu. Jednostki zwalczające narkotyki i terroryzm miały mnóstwo środków, podczas gdy mała jednostka zajmująca się łapaniem pedofilów była niedofinansowana.

Morgan nie miał personelu ani środków, aby choćby zacząć ratować dzieci, które widział gwałcone na szokujących zdjęciach pobieranych z Internetu przez jego jednostkę. 18 miesięcy temu zebrał więc ludzi zajmujących się terroryzmem i narkotykami i pokazał im pewne zdjęcie.

Przedstawia ono sześcioletnią blondwłosą dziewczynkę o kręconych włosach. Jest naga, z wyjątkiem czarnej, stalowej obroży dla psa na szyi. Leży na kwiecistej kołdrze na łóżku i ma skrzyżowane małe rączki przed twarzą, aby ukryć udrękę, ból i zdumienie w oczach. To mogłoby być twoje dziecko. Jej wykrzywione w grymasie usta mówią ci, że chce raczej umrzeć niż przeżywać to, co się z nią dzieje.

To jest ten rodzaj obrazu, którego nigdy nie chcesz zobaczyć, bo jeśli to zrobisz, nigdy go nie zapomnisz. Widząc takie obrazy, czujesz się tak, jakby twoje własne dziecięce ja było maltretowane. Te obrazy są tak straszne, że nawet jako dziennikarz nie mogę powiedzieć, co zawierają, ponieważ byłoby to nieodpowiedzialne. Ale widziałam ich wiele, ponieważ odkąd zaczęłam pisać na ten temat, zostałam zalana e-mailami z grafikami przedstawiającymi gwałty na dzieciach i zasypana rozprawami na temat wartości seksu dorosłego z dzieckiem.

Pedofile wiedzą, że ściąganie obrazów jest nielegalne, co jest jednym z powodów, dla których wysyłają te e-maile. Jeden z najskuteczniejszych na świecie działaczy antypedofilskich, Max Taylor z University College w Cork, twierdzi, że jest podobnie zalewany pornografią dziecięcą. Fakt, że ludzie tacy jak on są w ten sposób nękani, jest częścią syndromu pedofilii. Ludzie, którzy lubią uprawiać seks z dziećmi, chcą się chwalić swoimi zbrodniami.

W biurach Komisji Europejskiej członkowie Międzynarodowego Centrum Zaginionych i Wykorzystywanych Dzieci obserwują nawzajem swoje zszokowane twarze, gdy widzimy zdjęcie małej, blond dziewczynki. Wśród członków jest Eve Branson, matka Richarda Bransona, były zastępca prokuratora generalnego USA i inni prominentni amerykańscy członkowie centrum. Jest też były szef jednostki ds. pedofilii w Scotland Yardzie, któremu towarzyszą funkcjonariusze tej jednostki, tacy jak Steve Dixon, występujący w ostatnim serialu dokumentalnym BBC o pedofilii.

W skład grupy wchodzą Terry Jones z policji w Greater Manchester oraz prof. Max Taylor z UCC. Para ta otrzymała w zeszłym tygodniu międzynarodową nagrodę za kampanię na rzecz rozbicia internetowych siatek pedofilskich. Jest z nami także Hamish McCulloch, który koordynował śledztwo "Wonderland", pierwszy projekt mający na celu aresztowanie pedofilów, którzy logowali się do Internetu w czasie rzeczywistym w kilku strefach czasowych.
Jesteśmy przerażeni wizerunkiem dziewczynki, który jest typowy dla tego rodzaju obrazów, jakimi stymulowani są pedofile. Korzystają oni z władzy, jaką daje im Internet. Chwalą się między sobą swoimi wyczynami. Ojcowie dwulatków piszą długie eseje na temat swojej mocy gwałcenia własnych córek.

Kiedy Morgan pokazał swoim kolegom zdjęcie gwałconej sześciolatki, zjednoczyli się wokół niego. Natychmiast otrzymał więcej personelu i środków.

"To skupia twój umysł" - mówi Morgan. Rok później bractwo Shadowz zostało rozbite w siedmiu państwach członkowskich UE, co doprowadziło do 14 aresztowań, 42 nalotów i trzech samobójstw. Średni wyrok, jaki otrzymywali aresztowani, wynosił dwa lata.

Na spotkaniu Międzynarodowego Centrum ds. Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych w Dublinie wszyscy obecni dzielą się poczuciem, że każdy dzień spędzony na walce z pornografią dziecięcą to o jeden dzień za długo.

Frustracja, że zbyt mało robi się dla ratowania ofiar, sprawia, że krucjata staje się jeszcze większym wyzwaniem. Jak mówi Cormac Callanan, przewodniczący Irish Internet Providers Associ-ation i dyrektor INHOPE (Internet Hotline Providers in Europe): "Pomimo ciężkiej pracy, czasu, energii, zasobów i zaangażowanych ludzi, problem tylko się powiększa".

Morgan podsumowuje odczucia ze spotkania mówiąc: "Trudno było mi czerpać przyjemność z pracy w tej dziedzinie. Z pewnością jest to wyzwanie i otwiera oczy, ale nie jest to łatwe."

Koszt osobisty jest wysoki. Większość osób w tym pomieszczeniu ma własne dzieci. Członek jednostki Garda Síochána zajmującej się pedofilami, który należał do zespołu Operacji Amethyst, który odwiedził lokale 100 osób, których komputery lub karty kredytowe zostały wykorzystane do pobrania zdjęć dzieci wykorzystywanych seksualnie, wyznaje, że kiedy jego rodzina wyjeżdża na wakacje, nie może pozwolić żonie na przebranie dzieci w kostiumy kąpielowe na plaży. Zbyt dobrze wie, że pedofile cieszą się z możliwości oglądania takich niewinnych scen.

Gniew i frustracja delegatów stają się namacalne na poparcie tego, co mówi John Haskins, zastępca przewodniczącego rządowej Rady Doradczej ds. Internetu.

"Możemy czuć się tak emocjonalnie jak my i być absolutnie zaangażowani, ale rzeczywistość na koniec dnia jest taka, że walczymy o środki polityczne i nie ma większego światowego zaangażowania w ten program" - argumentuje. Nigdy nie było większej zgody w jakiejkolwiek sprawie niż ta, która dotyczy naszej odrazy wobec horroru pornografii dziecięcej, jednak "nie przekłada się to na wolę polityczną. A bez woli politycznej nie zdobędziesz środków na nic".

Natychmiastowa jest reakcja Mary Banotti, posłanki do Parlamentu Europejskiego, przewodniczącej spotkaniu, która sugeruje, że członkowie rządu powinni zostać sprowadzeni do jednostki Maxa Taylora w Cork, gdzie będą mogli na własne oczy zobaczyć pornografię dziecięcą.

"Większość ludzi nie wie, o czym mówimy. Obrazy, które widziałem, przyprawiały mnie o mdłości. Istnieje luka w zrozumieniu politycznym. Minister sprawiedliwości musi pojechać do UCC w Cork i zobaczyć, z czym tak naprawdę mają do czynienia. Potrzeba takiego poziomu zrozumienia, zanim sprawy ruszą z miejsca."

Po wystąpieniu Haskinsa i Banottiego, delegaci z kraju za krajem wyrażają swoją frustrację. Policjantka z Polski opisuje, jak rodzice w jej kraju sprzedają swoje dzieci pedofilom na sesje fotograficzne. Policjant z Interpolu opowiada o tym, jak pokojówki w Zimbabwe zdobywają zaufanie bogatych rodzin, a następnie, gdy rodzice opuszczają dom, sprowadzają pedofilów i ekipy filmowe, by wykorzystywali dzieci i nagrywali zbrodnie w celu sprzedaży w Internecie.

Hamish McCulloch zapewnia, że identyfikacja ofiar powinna być celem każdego, kto pracuje w tym obszarze. Następnie przedstawiciel Gardy wyznaje, że zasoby nie pozwalają na to, aby identyfikacja ofiar była priorytetem. Nie mogą w tej chwili skupić się na identyfikacji ofiar.

Policjanci z całej Europy mówią o niewystarczających środkach finansowych i niespójnym ustawodawstwie w poszczególnych krajach, co sprawia, że ich praca jest prawie niemożliwa. W USA jest 800.000 policjantów, ale tylko 300 jest przeszkolonych w prowadzeniu spraw pedofilskich. Eksperci od analizy i profilowania opisują pedofilów jako tak pomysłowych, że znajdują coraz to nowe sposoby obalania prawa.

W USA, gdzie powstaje większość zdjęć gwałconych dzieci, Sąd Najwyższy dał pedofilom modus operandi do omijania prawa. Sąd dokonał rozróżnienia pomiędzy zdjęciami dzieci, które można zidentyfikować, a zdjęciami, które zostały subtelnie zmanipulowane w celu dodania twarzy jednego dziecka do ciała innego.

Wykorzystując technologię cyfrową, pedofile mogą tworzyć obrazy, które nie są uznawane za "prawdziwe", nawet jeśli dziecko wykorzystywane seksualnie na zdjęciu jest prawdziwym dzieckiem.
Pedofile internetowi są zazwyczaj młodzi i stosunkowo zamożni, o wysokim stopniu zaawansowania technologicznego. Podczas gdy Interpol, Europol, Max Taylor w Cork, Terry Jones w Manchesterze i inni od pięciu lat walczą o powstrzymanie działalności pedofilskiej, pedofile używają tej technologii od 20 lat i są o wiele bardziej wyrafinowani. Są świadomi bezpieczeństwa i potrafią ukrywać swoje strony na zapleczach dostawców usług internetowych, którzy twierdzą, że nie mają pojęcia, co się dzieje.

Max Taylor uważa, że dostawcy usług internetowych (ISP) i firmy obsługujące karty kredytowe powinny być odpowiedzialne za to, w jaki sposób ich urządzenia są wykorzystywane przez pedofilów.

Firmy obsługujące karty kredytowe i dostawcy usług internetowych argumentują, że są jak linie telefoniczne. Czy w przypadku obscenicznej rozmowy telefonicznej winę ponosi linia telefoniczna? Takie mgliste pytania etyczne tworzą środowisko, w którym jedynymi wygranymi są pedofile - twierdzi Międzynarodowe Centrum ds. Zaginionych i Wykorzystywanych Dzieci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz