http://audio.kryon.com/en/ Path%20of%20Love-1-MEX-ENG. mp3
SZLAK MIŁOŚCI, CZ. I
Witam was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jesteśmy w pięknym Meksyku, skąd pragnę przekazać wam serię [czterech] przekazów pt. „Szlak miłości.” Zacznę trochę inaczej niż zwykle. Trzydzieści lat temu, kiedy mój partner zasiadł po raz pierwszy do przekazu na żywo, ten akt odmienił całe jego życie. Wtedy, tak naprawdę, nie wierzył w możliwość przekazu natchnionego, ale doszedł do takiego punktu w życiu, kiedy musiał tego spróbować; jako inżynier, musiał to przetestować. Tego dnia odmieniło się całe jego życie. Przedtem był przekonany, że jest sam; a okazało się, że to nie tak. Wokół niego znajdowała się cała świta, która miała wielką nadzieję, że zajmie się tym, co za chwilę miał po raz pierwszy zrobić. Lee stanął obok krzesła i rzekł: „Boże, jeśli istniejesz, to mi pokaż!” Inżynier wewnątrz Lee miał nadzieję, że nic się wtedy nie stanie, ale zasiadł do przekazu. Och, to właśnie wtedy ruszyliśmy do pracy! Ha ha! Właśnie wtedy ruszyliśmy do pracy. Kochani, napełniliśmy go miłością, wypełniliśmy nią każdą komórkę jego ciała. Lee natychmiast poczuł ten ogrom miłości i się rozpłakał. Dlaczego? W tym momencie wiedział, że ta miłość nie pochodzi od żadnego człowieka, ona nie wyszła ani z jego umysłu, ani z jego serca; takiego rodzaju miłości Lee się nie spodziewał. Miłość ta jest także tematem, który pragnę z wami dzisiaj poruszyć. Pierwsza część serii przekazów pt. „Szlak miłości,” będzie traktowała o tym, kim jest Bóg. W kolejnej części zapoznamy się, kim jesteście wy sami.
Lee trzeba było najpierw przekonać i myśmy go przekonali. Miłość, której wtedy doświadczył była o wiele większa od wszystkiego, o czym mu kiedykolwiek mówiono, czego kiedykolwiek go uczono; tak wielkiej miłości on nigdy przedtem nie doświadczył. Nigdy. A co wy mi odpowiecie, jeśli każdego z was zapytam o Boga? Niektórym nie podoba się już samo słowo. Nazwijmy więc to Źródłem Stwórczym, Duchem, Bogiem Stwórcą Wszechświata; to nawet nie jest świadomość, to czysta miłość, miłosierdzie i jest to coś, co o wiele przekracza granice waszej wyobraźni.
Niektórzy się pytają: czy Wszechświat posiada jakiś kres? Tak, ale jest on tak daleko, że nie potraficie go sobie wyobrazić. Cały Wszechświat stworzyła czysta miłość. Stanowi ona najpotężniejszą siłę, jaką sobie tylko można wyobrazić. – „Kryonie, czy istnieją jeszcze inne Wszechświaty?” – Tak, istnieją i nauka kiedyś będzie wam mówiła o istnieniu wielu Mulit-wersów. A wszystkie one pochodzą z jednego punktu światła, ze zdumiewająco potężnego Źródła miłosiernej miłości.
A jak wam się wydaje, w porównaniu z tym ogromem, jak duża jest istota ludzka? Jesteście jak kropla wody we wszystkich oceanach wszystkich posiadających wodę planet. A przecież to miłosierne Źródło, które stworzyło Wszechświat, zna każdego z was po imieniu, zna wszystko, przez co przechodziliście, wie, że teraz słuchacie tego przekazu. To wszystko jest doprawdy zdumiewające. A jak to jest w ogóle możliwe? Tego nie da się porównać z niczym, nad czym na tej planecie kiedykolwiek prowadziliście badania. Bóg jest o wiele większy od tego, co wam na ten temat kiedykolwiek mówiono. Jest to czysta dobroczynność i miłość, czyste miłosierdzie.
Zatem pozwólcie, że wam coś powiem, zaraz wam coś oznajmię, co na pewno zrozumiecie, ha ha. Bóg nie jest człowiekiem! To was rozbawi i odpowiecie: - „Kryonie, nie musisz nam tego mówić!” A przecież miliardom ludzi na Ziemi właśnie tak się wydaje! Pozwólcie, że to wytłumaczę. Och, kochani, jeśli macie zamiar wejść na ścieżkę miłości, przekażę wam pewną podstawową, zasadniczą informację, którą musicie zrozumieć, zanim podejmiecie następny krok. Pragnę wam opowiedzieć o tym, jak jesteście wspaniali. Więcej na ten temat, za chwilę.
Na razie wyobraźcie sobie, że Stwórca Wszechświata, czysta miłość, tak naprawdę, nie posiada żadnej świadomości, bowiem wybiega poza nią, wybiega o wiele dalej poza nią. A przecież ludzie tego nie widzą. W przeszłości zaznajomiłem was z pewną zasadą, przekazałem pewien aksjomat, według którego z niższego poziomu świadomości nie można zobaczyć, jak sprawy wyglądają na wyższym. Określiłem to także jeszcze inaczej, mówiąc: „głupiec nie wie, że jest głupcem.” Każdy z was zna kogoś, kto w towarzystwie uchodzi za głupca i tak się zachowuje, za każdym razem, kiedy się z nim spotykacie. Możecie się nawet w gronie zastanawiać, dlaczego ten człowiek się tak zachowuje? Dzieje się tak, bowiem z niższego poziomu świadomości nie można zobaczyć, jak sprawy wyglądają na wyższym, zatem wy nie wiecie tego, czego nie wiecie i stąd nie potraficie także opisać czegoś, co przerasta waszą wyobraźnię.
Zatem, co się dzieje, kiedy przypisujecie Bogu najwyższy poziom ludzkiej świadomości, jaki tylko potraficie sobie wyobrazić? Czy wam się wydaje, że Stwórca Wszechświata mieszka w jakiejś sielankowej krainie o łagodnych wzgórzach, pełnej dolin i jezior? Czy doprawdy myślicie, że anioły mieszkają w jakimś określonym miejscu? Kochani, to przecież Ziemia! Przecież właśnie opisałem wam Ziemię! Przestrzeń, w której istnieje Bóg nie posiada żadnego miejsca. Jak to możliwe? – zapytacie. Dzieje się tak, ponieważ Bóg istnieje w każdym atomie wewnątrz każdego z was, w powietrzu wokół was, we wszystkich układach słonecznych, na miliardach planet. Oto, jak wielki jest Bóg.
Dlaczego wam o tym opowiadam? Mówię to, ponieważ według niektórych pewnego razu w niebie rozpętała się wojna. Żeby wywołać wojnę, musi istnieć jakaś kość niezgody, a to przecież absurd! U Boga nie ma żadnej wojny, to ludzie się między sobą nie zgadzają! To ludzie toczą wojny! Widzicie, dokąd z tym zmierzam? To ludzie przydali Stwórcy cechy własnej świadomości. Poczekajcie, bo sprawy mają się jeszcze gorzej. W porównaniu ze światem anielskim, ludzie posiadają niski poziom świadomości. Czyż więc nie jest to duchowo logiczne, że ludzkość wcale nie nie myśli tymi samymi kategoriami, co Bóg? W wyniku tej domniemanej wojny w niebie jeden anioł przegrał i teraz nazywacie go upadłym, oraz nadaliście mu imię Szatana. Jak wam się to na razie podoba? Kochani, przecież to nic innego, jak bajka dla dzieci! Jest to jedna z bajek dla dzieci, jakie się opowiada na niskim poziomie świadomości. Bóg Wszechmogący, który wypełnia tę salę miłością, miłosierdziem i troską, wcale tak nie wygląda! To jest ludzka opowieść. Sprawy mają się jednak gorzej.
Według miliardów, jeśli ktoś źle się zachowuje, to za karę torturuje go upadły anioł. Oj, lepiej więc uważajcie i zachowujcie się, bo według świadomości ludzkiej, którą miliardy uznają za poprawną i stosowną nawet niegrzeczne dzieci nie unikną tortur! Na ścianach wielu budynków wiszą rzekomo natchnione obrazy przedstawiające męczarnie ludzi i dzieci. Rozumiecie? To jest owoc ludzkiej świadomości, to żaden Bóg. Jeśli macie zamiar zrozumieć cokolwiek, co wam mówię, to musicie wymazać ten cały zamysł, według którego Bóg myśli jak człowiek.
Jako przykład niedorzeczności tego zamysłu przypomnę wam, jak starożytni Grecy przedstawiali swych bogów. Oni ich od razu stworzyli ich dysfunkcyjnych, zdolnych do płodzenia ludzkich dzieci. Wszyscy bogowie starożytnej Grecji posiadali ludzką mentalność: byli zazdrośni i gniewni, posiadali wszystkie najgorsze cechy natury ludzkiej. Oto, co przypisaliście Wszechmocnemu Stwórcy Wszechświata. Pozwólcie, że coś wam powiem: Chcę, abyście cały ten zamysł wymazali! Chcę także, abyście po prostu siedząc teraz rzędami zrobili coś, co trzydzieści lat temu uczynił Lee; mianowicie chcę, abyście powiedzieli: „Kochany Duchu, ja cię znam!” I pozwólcie, aby wlała się w was miłość tak, abyście bez żadnej wątpliwości wiedzieli, że jesteście wspaniali. Już teraz zdradzam część tego, o czym będzie mowa w następnym przekazie, a przecież jeszcze ani słowem nie wspomniałem o duszy! O tym za chwilę. Na razie pragnę, abyście się nad tym wszystkim zastanowili. W niebie nie ma żadnych wojen. Bóg nie osądza, Bóg się nie gniewa. Bóg nie posiada żadnych ludzkich emocji.
Stwórca Wszechświata jest czystą miłością. Istnieje pewien system i plan. Szlak miłości Starych Dusz tej planety zaczyna się poszerzać i ewoluować, dzięki czemu zaczynacie rozumieć, że oto nadeszły inne czasy. Obecnie miejsce ma ewolucja świadomości ludzkiej, dzięki której wykraczacie poza czas bajek dla dzieci, które wam za młodu opowiadano. Wasz sposób pojmowania Boga przybiera na elegancji, zaczynacie inaczej rozumieć jaki wpływ wywiera na was szlak miłości. Widzicie, wcale nie żyjecie tutaj przez przypadek. Naprawdę istnieje pewien plan i on doprawdy dotyczy także Stwórcy Wszechświata. Tak wiele razy zadaję wam pytanie: Jak bardzo kochacie swoje dzieci? Odpowiedź: Kochamy je bez miary! Bez miary! A teraz pomnóżcie to o milion razy, a poznacie miłość, którą Bóg żywi do każdego z was! Oto, jak wygląda Bóg, który pragnie wam pokazać, jak możecie się sami uzdrowić, który pragnie ekspozycji strachu. To wszystko to prawda. Szlak miłości, po którym kroczycie jest wspaniały. Bark nań jakiegokolwiek osądu, czy gniewu.
Czy znacie zawartą w Piśmie Świętym „Przypowieść o synu marnotrawnym?” Ona jest ciekawa, bowiem zawiera prawdę. Opowiada historię dwóch synów jednego ojca. Jeden z nich rodzi się na Ziemi i żyje wspaniałym życiem pełnym dobroczynności i osiągnięć. A ten drugi? Rodzi się na Ziemi i nie potrafi się tutaj odnaleźć. Pełen złości i strachu popełnia niestosowne czyny. Obaj synowie umierają i tutaj nasza opowieść przybiera rumieńców, bowiem według niej, kiedy wracają do Domu, czeka ich takie samo przyjęcie! Po drugiej stronie zasłony, w cudownym miejscu zwanym Domem czeka na nich taka sama uczta. Tam nie ma żadnego sądu.
Na Ziemi panuje wolny wybór, można więc nań żyć wedle własnego upodobania. Jednakże, szlaku miłości nie da się porównać z żadną inną ścieżką. Będziecie tu żyć dłużej, będziecie wieść żywot pozbawiony lęku i zmartwień, tylko spytajcie o to mego partnera. To się czuje tak, jakbyście cały czas – niezależnie od tego, dokąd zmierzacie, ani jakie spotykacie przeciwności i trudności- trzymali Stwórcę za rękę. Bóg przecież zna każdego z was po imieniu. Oto, kim jest Bóg. Tak wygląda szlak miłości.
Niniejszy przekaz przekazywałem wam już niejednokrotnie, lecz pragnę abyście go dzisiaj usłyszeli w waszym języku. Pragnę, abyście się nad nim zastanowili i rozważyli w prostocie duchowej logiki. Nie musicie posiadać umysłu Boga, aby Go zrozumieć, aby zrozumieć jak postępuje miłość, aby poznać jej owoc, oraz miłosierdzie, którym pała do duszy każdego z was. Mam dla was coś więcej, bowiem kiedy usłyszcie, kim wy jesteście, to będziecie musieli wymazać wszystko, czego na ten temat was kiedykolwiek uczono. Kochani, wy już się rodzicie na Ziemię wspaniali! Och, pragnę wam opowiedzieć o waszej duszy. I tak jeszcze dzisiaj zrobię, dosłownie za parę minut. Opowieść o istocie ludzkiej staje się coraz lepsza. Przekazuję wam w niej zasadnicze, podstawowe prawdy, które ludzkość musi poznać o Bogu, który doprawdy bardzo się troszczy o każdego za was. Jam Jest Kryon, i przybywam tutaj tylko po to, żeby wam to przekazać. To jest jedyny powód, dlaczego jestem na Ziemi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Freydoon Rassouli
SZLAK MIŁOŚCI, CZ. I
Witam was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jesteśmy w pięknym Meksyku, skąd pragnę przekazać wam serię [czterech] przekazów pt. „Szlak miłości.” Zacznę trochę inaczej niż zwykle. Trzydzieści lat temu, kiedy mój partner zasiadł po raz pierwszy do przekazu na żywo, ten akt odmienił całe jego życie. Wtedy, tak naprawdę, nie wierzył w możliwość przekazu natchnionego, ale doszedł do takiego punktu w życiu, kiedy musiał tego spróbować; jako inżynier, musiał to przetestować. Tego dnia odmieniło się całe jego życie. Przedtem był przekonany, że jest sam; a okazało się, że to nie tak. Wokół niego znajdowała się cała świta, która miała wielką nadzieję, że zajmie się tym, co za chwilę miał po raz pierwszy zrobić. Lee stanął obok krzesła i rzekł: „Boże, jeśli istniejesz, to mi pokaż!” Inżynier wewnątrz Lee miał nadzieję, że nic się wtedy nie stanie, ale zasiadł do przekazu. Och, to właśnie wtedy ruszyliśmy do pracy! Ha ha! Właśnie wtedy ruszyliśmy do pracy. Kochani, napełniliśmy go miłością, wypełniliśmy nią każdą komórkę jego ciała. Lee natychmiast poczuł ten ogrom miłości i się rozpłakał. Dlaczego? W tym momencie wiedział, że ta miłość nie pochodzi od żadnego człowieka, ona nie wyszła ani z jego umysłu, ani z jego serca; takiego rodzaju miłości Lee się nie spodziewał. Miłość ta jest także tematem, który pragnę z wami dzisiaj poruszyć. Pierwsza część serii przekazów pt. „Szlak miłości,” będzie traktowała o tym, kim jest Bóg. W kolejnej części zapoznamy się, kim jesteście wy sami.
Lee trzeba było najpierw przekonać i myśmy go przekonali. Miłość, której wtedy doświadczył była o wiele większa od wszystkiego, o czym mu kiedykolwiek mówiono, czego kiedykolwiek go uczono; tak wielkiej miłości on nigdy przedtem nie doświadczył. Nigdy. A co wy mi odpowiecie, jeśli każdego z was zapytam o Boga? Niektórym nie podoba się już samo słowo. Nazwijmy więc to Źródłem Stwórczym, Duchem, Bogiem Stwórcą Wszechświata; to nawet nie jest świadomość, to czysta miłość, miłosierdzie i jest to coś, co o wiele przekracza granice waszej wyobraźni.
Niektórzy się pytają: czy Wszechświat posiada jakiś kres? Tak, ale jest on tak daleko, że nie potraficie go sobie wyobrazić. Cały Wszechświat stworzyła czysta miłość. Stanowi ona najpotężniejszą siłę, jaką sobie tylko można wyobrazić. – „Kryonie, czy istnieją jeszcze inne Wszechświaty?” – Tak, istnieją i nauka kiedyś będzie wam mówiła o istnieniu wielu Mulit-wersów. A wszystkie one pochodzą z jednego punktu światła, ze zdumiewająco potężnego Źródła miłosiernej miłości.
A jak wam się wydaje, w porównaniu z tym ogromem, jak duża jest istota ludzka? Jesteście jak kropla wody we wszystkich oceanach wszystkich posiadających wodę planet. A przecież to miłosierne Źródło, które stworzyło Wszechświat, zna każdego z was po imieniu, zna wszystko, przez co przechodziliście, wie, że teraz słuchacie tego przekazu. To wszystko jest doprawdy zdumiewające. A jak to jest w ogóle możliwe? Tego nie da się porównać z niczym, nad czym na tej planecie kiedykolwiek prowadziliście badania. Bóg jest o wiele większy od tego, co wam na ten temat kiedykolwiek mówiono. Jest to czysta dobroczynność i miłość, czyste miłosierdzie.
Zatem pozwólcie, że wam coś powiem, zaraz wam coś oznajmię, co na pewno zrozumiecie, ha ha. Bóg nie jest człowiekiem! To was rozbawi i odpowiecie: - „Kryonie, nie musisz nam tego mówić!” A przecież miliardom ludzi na Ziemi właśnie tak się wydaje! Pozwólcie, że to wytłumaczę. Och, kochani, jeśli macie zamiar wejść na ścieżkę miłości, przekażę wam pewną podstawową, zasadniczą informację, którą musicie zrozumieć, zanim podejmiecie następny krok. Pragnę wam opowiedzieć o tym, jak jesteście wspaniali. Więcej na ten temat, za chwilę.
Na razie wyobraźcie sobie, że Stwórca Wszechświata, czysta miłość, tak naprawdę, nie posiada żadnej świadomości, bowiem wybiega poza nią, wybiega o wiele dalej poza nią. A przecież ludzie tego nie widzą. W przeszłości zaznajomiłem was z pewną zasadą, przekazałem pewien aksjomat, według którego z niższego poziomu świadomości nie można zobaczyć, jak sprawy wyglądają na wyższym. Określiłem to także jeszcze inaczej, mówiąc: „głupiec nie wie, że jest głupcem.” Każdy z was zna kogoś, kto w towarzystwie uchodzi za głupca i tak się zachowuje, za każdym razem, kiedy się z nim spotykacie. Możecie się nawet w gronie zastanawiać, dlaczego ten człowiek się tak zachowuje? Dzieje się tak, bowiem z niższego poziomu świadomości nie można zobaczyć, jak sprawy wyglądają na wyższym, zatem wy nie wiecie tego, czego nie wiecie i stąd nie potraficie także opisać czegoś, co przerasta waszą wyobraźnię.
Zatem, co się dzieje, kiedy przypisujecie Bogu najwyższy poziom ludzkiej świadomości, jaki tylko potraficie sobie wyobrazić? Czy wam się wydaje, że Stwórca Wszechświata mieszka w jakiejś sielankowej krainie o łagodnych wzgórzach, pełnej dolin i jezior? Czy doprawdy myślicie, że anioły mieszkają w jakimś określonym miejscu? Kochani, to przecież Ziemia! Przecież właśnie opisałem wam Ziemię! Przestrzeń, w której istnieje Bóg nie posiada żadnego miejsca. Jak to możliwe? – zapytacie. Dzieje się tak, ponieważ Bóg istnieje w każdym atomie wewnątrz każdego z was, w powietrzu wokół was, we wszystkich układach słonecznych, na miliardach planet. Oto, jak wielki jest Bóg.
Dlaczego wam o tym opowiadam? Mówię to, ponieważ według niektórych pewnego razu w niebie rozpętała się wojna. Żeby wywołać wojnę, musi istnieć jakaś kość niezgody, a to przecież absurd! U Boga nie ma żadnej wojny, to ludzie się między sobą nie zgadzają! To ludzie toczą wojny! Widzicie, dokąd z tym zmierzam? To ludzie przydali Stwórcy cechy własnej świadomości. Poczekajcie, bo sprawy mają się jeszcze gorzej. W porównaniu ze światem anielskim, ludzie posiadają niski poziom świadomości. Czyż więc nie jest to duchowo logiczne, że ludzkość wcale nie nie myśli tymi samymi kategoriami, co Bóg? W wyniku tej domniemanej wojny w niebie jeden anioł przegrał i teraz nazywacie go upadłym, oraz nadaliście mu imię Szatana. Jak wam się to na razie podoba? Kochani, przecież to nic innego, jak bajka dla dzieci! Jest to jedna z bajek dla dzieci, jakie się opowiada na niskim poziomie świadomości. Bóg Wszechmogący, który wypełnia tę salę miłością, miłosierdziem i troską, wcale tak nie wygląda! To jest ludzka opowieść. Sprawy mają się jednak gorzej.
Według miliardów, jeśli ktoś źle się zachowuje, to za karę torturuje go upadły anioł. Oj, lepiej więc uważajcie i zachowujcie się, bo według świadomości ludzkiej, którą miliardy uznają za poprawną i stosowną nawet niegrzeczne dzieci nie unikną tortur! Na ścianach wielu budynków wiszą rzekomo natchnione obrazy przedstawiające męczarnie ludzi i dzieci. Rozumiecie? To jest owoc ludzkiej świadomości, to żaden Bóg. Jeśli macie zamiar zrozumieć cokolwiek, co wam mówię, to musicie wymazać ten cały zamysł, według którego Bóg myśli jak człowiek.
Jako przykład niedorzeczności tego zamysłu przypomnę wam, jak starożytni Grecy przedstawiali swych bogów. Oni ich od razu stworzyli ich dysfunkcyjnych, zdolnych do płodzenia ludzkich dzieci. Wszyscy bogowie starożytnej Grecji posiadali ludzką mentalność: byli zazdrośni i gniewni, posiadali wszystkie najgorsze cechy natury ludzkiej. Oto, co przypisaliście Wszechmocnemu Stwórcy Wszechświata. Pozwólcie, że coś wam powiem: Chcę, abyście cały ten zamysł wymazali! Chcę także, abyście po prostu siedząc teraz rzędami zrobili coś, co trzydzieści lat temu uczynił Lee; mianowicie chcę, abyście powiedzieli: „Kochany Duchu, ja cię znam!” I pozwólcie, aby wlała się w was miłość tak, abyście bez żadnej wątpliwości wiedzieli, że jesteście wspaniali. Już teraz zdradzam część tego, o czym będzie mowa w następnym przekazie, a przecież jeszcze ani słowem nie wspomniałem o duszy! O tym za chwilę. Na razie pragnę, abyście się nad tym wszystkim zastanowili. W niebie nie ma żadnych wojen. Bóg nie osądza, Bóg się nie gniewa. Bóg nie posiada żadnych ludzkich emocji.
Stwórca Wszechświata jest czystą miłością. Istnieje pewien system i plan. Szlak miłości Starych Dusz tej planety zaczyna się poszerzać i ewoluować, dzięki czemu zaczynacie rozumieć, że oto nadeszły inne czasy. Obecnie miejsce ma ewolucja świadomości ludzkiej, dzięki której wykraczacie poza czas bajek dla dzieci, które wam za młodu opowiadano. Wasz sposób pojmowania Boga przybiera na elegancji, zaczynacie inaczej rozumieć jaki wpływ wywiera na was szlak miłości. Widzicie, wcale nie żyjecie tutaj przez przypadek. Naprawdę istnieje pewien plan i on doprawdy dotyczy także Stwórcy Wszechświata. Tak wiele razy zadaję wam pytanie: Jak bardzo kochacie swoje dzieci? Odpowiedź: Kochamy je bez miary! Bez miary! A teraz pomnóżcie to o milion razy, a poznacie miłość, którą Bóg żywi do każdego z was! Oto, jak wygląda Bóg, który pragnie wam pokazać, jak możecie się sami uzdrowić, który pragnie ekspozycji strachu. To wszystko to prawda. Szlak miłości, po którym kroczycie jest wspaniały. Bark nań jakiegokolwiek osądu, czy gniewu.
Czy znacie zawartą w Piśmie Świętym „Przypowieść o synu marnotrawnym?” Ona jest ciekawa, bowiem zawiera prawdę. Opowiada historię dwóch synów jednego ojca. Jeden z nich rodzi się na Ziemi i żyje wspaniałym życiem pełnym dobroczynności i osiągnięć. A ten drugi? Rodzi się na Ziemi i nie potrafi się tutaj odnaleźć. Pełen złości i strachu popełnia niestosowne czyny. Obaj synowie umierają i tutaj nasza opowieść przybiera rumieńców, bowiem według niej, kiedy wracają do Domu, czeka ich takie samo przyjęcie! Po drugiej stronie zasłony, w cudownym miejscu zwanym Domem czeka na nich taka sama uczta. Tam nie ma żadnego sądu.
Na Ziemi panuje wolny wybór, można więc nań żyć wedle własnego upodobania. Jednakże, szlaku miłości nie da się porównać z żadną inną ścieżką. Będziecie tu żyć dłużej, będziecie wieść żywot pozbawiony lęku i zmartwień, tylko spytajcie o to mego partnera. To się czuje tak, jakbyście cały czas – niezależnie od tego, dokąd zmierzacie, ani jakie spotykacie przeciwności i trudności- trzymali Stwórcę za rękę. Bóg przecież zna każdego z was po imieniu. Oto, kim jest Bóg. Tak wygląda szlak miłości.
Niniejszy przekaz przekazywałem wam już niejednokrotnie, lecz pragnę abyście go dzisiaj usłyszeli w waszym języku. Pragnę, abyście się nad nim zastanowili i rozważyli w prostocie duchowej logiki. Nie musicie posiadać umysłu Boga, aby Go zrozumieć, aby zrozumieć jak postępuje miłość, aby poznać jej owoc, oraz miłosierdzie, którym pała do duszy każdego z was. Mam dla was coś więcej, bowiem kiedy usłyszcie, kim wy jesteście, to będziecie musieli wymazać wszystko, czego na ten temat was kiedykolwiek uczono. Kochani, wy już się rodzicie na Ziemię wspaniali! Och, pragnę wam opowiedzieć o waszej duszy. I tak jeszcze dzisiaj zrobię, dosłownie za parę minut. Opowieść o istocie ludzkiej staje się coraz lepsza. Przekazuję wam w niej zasadnicze, podstawowe prawdy, które ludzkość musi poznać o Bogu, który doprawdy bardzo się troszczy o każdego za was. Jam Jest Kryon, i przybywam tutaj tylko po to, żeby wam to przekazać. To jest jedyny powód, dlaczego jestem na Ziemi.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Obraz: Freydoon Rassouli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz