http://audio.kryon.com/en/
SZLAK MIŁOŚCI, CZ. III
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Oto trzeci przekaz z serii pt. „Szlak miłości,” który przekazuję ze stolicy Meksyku. Nasza seria przybiera charakter bardziej osobisty, gdyż to, co przekażę, wpłynie na każdego z was.
W pierwszym przekazie ustaliliśmy piękno i ogrom Boga. Wspomniałem wtedy o tym, jak wielu z was zna inną wersję tej opowieści, w której Bóg posiada ludzką świadomość, pozostając gniewnym, osądzającym i karzącym. Mówiłem wtedy, że ta wersja nie jest tą wspaniałą i nawet - z duchowego punktu widzenia - jest pozbawiona sensu. Stwórca Wszechświata nie posiada żadnych z przypisywanych mu w niej cech. Zaznaczaliśmy jak ważnym jest, abyście to w pełni zrozumieli. W drugim przekazie opowiedziałem wam o wspaniałości waszej duszy przypominając, że stanowi ona część Stwórcy. Każdy człowiek w swym wnętrzu posiada Boga. Na zasadzie wolnego wyboru, każdy z was posiada opcję odnalezienia Go w sobie, bądź nie.
I oto doszliśmy do trzeciego przekazu. W tybetańskiej numerologii liczba trzy jest katalizatorem. Liczba trzy katalizuje energię, jest to więc liczba świetnie pasująca do charakteru niniejszego przekazu. Obecnie pewne rzeczy wyglądają inaczej, niż dawniej i ta różnica stanowi przyczynę, dlaczego w ogóle Kryon tutaj jest. Przybyłem trzydzieści lat temu z tej tylko przyczyny, aby pomagać wam w czasie Przebudzenia.
Wczoraj, dzisiaj i w ciągu tego weekendu [czyli w dniach 9-10.11.2019] w stolicy Niemiec odbywają się celebracje, upamiętniające upadek Muru Berlińskiego, co miało miejsce niedługo po upadku Związku Radzieckiego. Był to początek ery, której nie opisuje żadna przepowiednia, żadne proroctwo. O tym, że za niedługo przekroczycie kamień milowy roku 2012 nie było w żadnych przepowiedniach i dlatego wiadomości, które wam przekazuję są wam potrzebne.
Istota ludzka, a zwłaszcza Stara Dusza, zaczyna widzieć, że stanowi część naprawdę wspaniałego planu. Każdy z was zaczyna się zmieniać i to jest piękne, gdyż stanowi spełnienie przepowiedni zrodzonej właśnie na waszej ziemi, znanej jako „Przepowiednia o orle i kondorze,” czyli opowieści o roku 2012. Według tej przepowiedni, jeśli ludzkość dożyje poza rok demarkacyjny, zaczniecie ewoluować. W związku z tym, pragnę wam teraz przekazać coś praktycznego. Rok demarkacyjny 2012 był dobrze znany nawet tym, którzy użyczyli wam swej biologii, istotom pochodzącym z gwiazd, które obserwują was od niepamiętnych czasów. Możecie się zapytać, co stanowi przyczynę ewolucji ludzkiej świadomości? Czy to się po prostu dzieje samo z siebie? Oto kochani odpowiedź: Wam się w tym pomaga.
Od daty 21.12. 2012 po dzień dzisiejszy, po listopad roku 2019, przez cały ten czas, stopniowo otwierały się kapsuły czasu, ulokowane na węzłach i oczkach siatki krystalicznej Ziemi. Jeśli słyszycie o tym po raz pierwszy, przypomnę w skrócie, że jest to system energii, którą złożono tutaj specjalnie dla was na wypadek, gdybyście mieli przeżyć poza rok demarkacyjny. Właśnie dlatego kalendarz Majów kończy się na roku 2012, bo jest to koniec tego, co zawsze toczyło się po staremu. Od tamtego czasu na Ziemi zaczyna się dziać! Wydawać by się mogło, że sprawy zaczynają się zmieniać same z siebie. Jednakże, istnieje pewna piękna przyczyna, dlaczego one się zmieniają. Wspomniane kapsuły czasu, to kapsuły, które otwierają się o właściwym czasie i z nich na siatkę Ziemi wypływa światło. Oczywiście, jest to metafora. Można powiedzieć, że na siatkę planety wpływa pełna wiedzy i miłosierdzia, energia wstąpienia. Wszystkie te rzeczy teraz zaczynają być wam na Ziemi dostępne i wy to odczuwacie. Zatem w ciągu dzisiejszego przekazu, porozmawiamy na ten temat; opiszemy niektóre zmiany zachodzące w paradygmacie życia oraz pewne rzeczy, nadejścia których się nie spodziewaliście.
W tej chwili zwracam się do siedzących przede mną Starych Dusz oraz do wielu, którzy mnie teraz słuchają i czytają. Otwierające się kapsuły czasu wpływają na każdego z was, gdyż macie doświadczenie. Wasze przeszłe wcielenia, to jakby świadectwa ukończenia wszystkich klas w pewnej szkole. Każde kolejne życie daje coraz więcej doświadczenia, w ten sposób dusza zdobywa coraz więcej mądrości. Przede mną siedzą Stare Dusze pięknego Meksyku. Ziemia meksykańska jest pełna łagodnych dusz o otwartych sercach. Być może nie zrozumieliście, ale wcale nie musicie teraz na nic zapracowywać, przynajmniej nie do tego stopnia, jak to się może wam wydawać. Na siatkę Ziemi wlewa się światło, niczym gotowe do użytku narzędzia, po które wystarczy tylko się schylić i wziąć.
Dla Starych Dusz, które to wszystko odczuwają, ten stan rzeczy jest oczywisty. Jednym z punktów uruchomienia jest związek z tym, o czym była mowa w dwóch poprzednich przekazach. Jeśli rzeczywiście zrozumieliście kim jesteście, to zaczniecie się odprężać; a za tym przyjdzie poczucie wartości własnej. Wczoraj, przemawiając z tej samej sceny, Alcazar błagał was, abyście pokochali samych siebie. Powiedział wtedy: „Zobaczcie co się będzie działo, jak pokochacie samych siebie.” On ma całkowitą rację!
Wraz ze wzrostem poczucia wartości własnej, kiedy zaczniecie się czuć bardziej w zgodzie wobec tego, kim jesteście, zacznie się z wami dziać coś jeszcze, czego wcześniej nigdy nie było. Dodatkowe światło, którym Ziemia obecnie nasiąka, zacznie wpływać do szyszynki i będzie przekazywać wam informacje o was samych i waszym życiu. To jest nowe.
Wielu z siedzących tutaj pyta się: „Co powonieniem teraz robić? Mam taką sytuację, mam owaką sytuację?” Właśnie przekazuję wam pewną nowość: Jeśli potraficie teraz usiąść i odczuć spokój wobec całego życia, wobec samego siebie i na moment wyrzucić z umysłu wszystkie kłopoty, taki stan rzeczy stworzy przestrzeń, w której możecie zacząć kochać siebie samych. Wyciszenie i uspokojenie się stanowi ogromnie ważny stan, dzięki któremu zaczną wpływać w was informacje odnośnie tego, co robić dalej, rozwiązania wszystkich dotychczasowych problemów życia codziennego. – „Kryonie, czy chcesz nam powiedzieć, że jeśli po prostu usiądziemy sobie i zechcemy zrozumieć oraz pokochamy samych siebie, to uzyskamy jakieś informacje?” -Tak.
Oczywiście, w przeszłości te sprawy działy się według innego paradygmatu. W celu uzyskania odpowiedzi, w celu samo-odkrycia, trzeba było coś zrobić, czegoś się dowiedzieć. Przeczytać jakąś książkę, udać się do wróżki, znaleźć odpowiedni proces, starać się jakoś znaleźć rozwiązanie danych problemów. Obecnie, ludzka świadomość ewoluuje i zaczyna samoistnie karmić samą siebie. Pragnę zatem, abyście w swym życiu oczekiwali intuicyjnego przekazu pewnych zamysłów. Im bardziej pokochacie samych siebie, tym więcej otrzymacie odpowiedzi, ale jeśli wciąż będziecie się zamartwiać, dramatyzować i się frustrować, to nic się nie stanie.
Odpowiedzi się objawiają, kiedy jesteście wyciszeni, ale są to nowe odpowiedzi. Możecie powiedzieć: „Moja intuicja nie działa za dobrze” - to się zmienia. Być może więc, jedyne, co powinniście zrobić, to stanąć przed lustrem i powtarzać: „Moja święta intuicja się wzmacnia. Kroczę ścieżką miłości i kocham samego siebie.” Taka afirmacja miłości samego siebie, pomoże w otrzymaniu poszukiwanych odpowiedzi i rozwiązań, bez niczyjej pomocy.
Nie ma nic złego z pomocą z zewnątrz, bowiem nie wszyscy są Starymi Duszami, kochani. Niektórzy z was są nauczycielami, uzdrowicielami, mediami i szamanami, bo teraz przyszła pora, aby się wszystkimi tymi rzeczami zająć. Większość świata, jednak nie składa się ze Starych Dusz i będzie potrzebowała mądrości, którą właśnie zaczynacie wchłaniać z siatki krystalicznej Ziemi, na której obecnie jest coraz więcej światła.
Punkt drugi. Pragnę przekazać wam informację o zmianie paradygmatu. Jest to duża zmiana dotycząca ludzkich oczekiwań w oparciu o wszystkie doświadczenia. Ludzie czują potrzebę robienia czegoś. –„Kryonie, na Ziemi panuje nowa energia, są nowe narzędzia, podniosę jedno z nich i z jego pomocą coś zrobię!” Niektórzy są z tego powodu sfrustrowani, bo nie wiedzą dokładnie, co mają teraz robić. „Co dalej?” Pozwólcie, że opowiem wam pewną historyjkę o latarni morskiej. Ha, ha! Dawno już jej nie opowiadałem! Niezbędnym jest, abyście zrozumieli jej przesłankę.
Na skałach stała latarnia morska, a na jej szczycie paliło się światło. Latarnia zapalała się co wieczór i całą noc oświetlała brzeg; dzień za dniem, tydzień po tygodniu - stała sobie i świeciła. Nagle w świadomości latarni zrodziło się pytanie: „Kim jestem?” – „Panuje nowa energia” – latarnia myśli dalej – „Muszę więc coś zrobić! Ale przecież jestem osadzona na skale. Gdybym tylko mogła jakoś z tej skały zejść, to dopiero bym mogła coś zrobić! Powędrowałabym gdzie indziej i tam rozpaliła swe światło. Jestem sfrustrowana, bo tylko siedzę w ciemnościach od lat, przykuta do tej jednej skały. Teraz przychodzi nowa energia, a ja wciąż tkwię w tym samym miejscu! Nie robię nic innego, jak tylko co wieczór zapalam światło.”
Zostawmy sfrustrowaną latarnię morską i cofnijmy się, aby spojrzeć na nią z szerszej perspektywy. Swym światłem w toni oceanu, wskazuje statkom drogę do zacisznych przystani. Ratuje życie wielu ludzi jedynie przez fakt swego istnienia, każdą jego godziną! Latarnie morskie! Czy rozumiecie tę przypowieść? Być może, wasze „robienie” właśnie polega na byciu Starą Duszą w nowej energii? Działacie więc właśnie przez „bycie,” poprzez to, że rozumiecie sedno mojej nauki. Ludzie dopiero co zaczynają was zauważać. Inaczej podchodzicie do dramatycznych sytuacji, do frustracji. Wcale nie musicie nigdzie się udawać, ani zajmować się niczym specjalnym. Pokazujecie światło innym, poprzez sam fakt istnienia. Wiecie, wy na prawdę ratujecie życie wielu ludziom.
Tak oto wyglądają nowe paradygmaty życia na Ziemi. Czy naprawdę macie ochotę zaabsorbować nowe światło wylewające się na siatkę Ziemi? Światło to stanowi dostępne wam teraz nowe narzędzia. Oczywiście, zwracam się do was w tej chwili metaforycznie. Nowe światło to odpowiedź na wszystkie wasze dotychczasowe prośby. Wszystko to jest już teraz wam dostępne. W związku z tym, zapytacie się: „Skąd mam wiedzieć, jak tych odpowiedzi szukać?” ha ha ha! Powróćmy więc do punktu pierwszego naszej dyskusji, który - mam nadzieję - nie umknął waszej uwadze. Podszept intuicji przyjdzie do was poprzez szyszynkę, sugerując rozwiązania, które jak dotąd nie przychodziły wam do głowy.
Ci z was, którzy czują, że żyją na Ziemi w celu stworzenia tutaj czegoś konkretnego, co przedtem wam się nie udało, należycie do „działaczy.” W odróżnieniu od latarni morskich, które muszą tylko stać i świecić, wy czujecie, że musicie coś zdziałać. Każdy człowiek jest inny. Zwracam się więc teraz do „działaczy.” Ilu z was już wcześniej brało się za coś, o czym wiecie, że jest waszym zadaniem? „Trzeba napisać książkę.” „Trzeba stworzyć centrum uzdrawiania.” „Mam tyle rzeczy, które chciałbym zrobić!” Wielu z was imało się tych rzeczy już wcześniej i wtedy, w starej energii, nic wam z tego nie wyszło. Wtedy nie był to właściwy czas. Doprawdy jesteście „działaczami,” ale wtedy, nie był to czas na działanie. A teraz mówię wam, że nadszedł właściwy czas!
Ludzie to ciekawe istoty pod jeszcze innym względem. Jeśli imają się czegoś, co kończy się niepowodzeniem, to dochodzą do wniosku, że to koniec! Na pytanie więc: „Co z tą twoją książką?” – odpowiadają – „nie udało mi się jej napisać. Próbowałem, ale jakoś mi nie wyszło, postanowiłem więc jej nie pisać.” Zakładacie więc, że wystarczy spróbować jeden raz. Posłuchajcie mnie, posłuchajcie mnie, „działacze”! Wszystko, o czym wiecie, że po to się urodziliście - ha ha ha! – och, dopiero teraz przyszedł na to właściwy czas! Zasiejcie te nasiona! Posiejcie te nasiona używając intuicji. Oczekujcie nadejścia w życiu nieoczekiwanej synchronii, której pragniecie. Oznacza to, że wszystko, co odczuwacie intuicyjnie, wchodzi w pole i tam rozpoznają to inni, którzy dzięki synchronii pojawią się na waszej ścieżce i – jak się o tym zdołacie przekonać – będą to ci, których mieliście spotkać już wtedy, gdy nic wam z waszych planów nie wyszło; być może, w celu budowy centrum uzdrawiania, czy zapoczątkowania jakiegoś innego nowego projektu.
Latarnie morskie, wy także wiecie, że nimi jesteście, zatem nie frustrujcie się, że nie jesteście „działaczami!”, ha ha! –Kryonie, a skąd mam wiedzieć, czy jestem latarnią morską, czy „działaczem”? Istoto ludzka, zbyt wiele myślisz! Za bardzo wszystko analizujesz! Przecież każdy z was dobrze wie, kim jest. Wy na prawdę to wiecie!
Na zakończenie niniejszego przekazu, pragnę powiedzieć wam coś niesamowicie ważnego. Nadeszła pora, Stare Dusze, niezależnie od tego, w jakiej kulturze się urodziliście, zacząć ponownie wskrzeszać miłość do Pacha Mamy, do Matki Ziemi. Ponownie połączcie się z Ziemią. Ziemia powinna stanowić stałą część medytacji. Ludy pierwotne zawsze oddawały cześć Ziemi. Możecie mi odpowiedzieć : -„Im było łatwiej! Oni przecież w życiu byli zdani tylko na nią! Nic im od niej wtedy nie odwracało uwagi. Czcili Ziemię, bo zewsząd ich otaczała, ona ich karmiła.”
Kochani, przecież wciąż tak jest! Przecież to Ziemia jest otoczona siatkami energii, o których wam opowiadamy! Gaja istnieje specjalnie dla was! Czy zdajecie sobie z tego sprawę? Jest stworzona specjalnie tak, aby dawała wam powietrze w płucach i jedzenie w żołądkach. Gaja posiada własną świadomość. Niektórzy odpowiedzą: To Matka Natura. Pacha Mama to klucz, to matka. Pragnę, abyście niezależnie od tego, gdzie mieszkacie, zaczęli oddawać cześć Ziemi. Pragnę, abyście podczas medytacji zaczęli robić coś, co ludy pierwotne czynią od wieków. Zaczynajcie każdą medytację od oddania czci Ziemi.
Czy zdajecie sobie sprawę, że żadna ze współczesnych światowych religii nie oddaje czci Ziemi? O czym traktują współczesne Księgi Święte? Co mówią na temat Ziemi, na temat świadomości planety? Ustępy mówiące na ten temat zostały usunięte. W tej chwili nie ma tam o Ziemi żadnej wzmianki! Pora, żebyście teraz to z powrotem tam wpisali. Ha ha ha!
Ludy pierwotne tej planety mogą pod tym względem dużo was nauczyć, pokazać prawdziwy mechanizm jak działa Ziemia! Kochani, a przecież część Przemiany polega właśnie na powrocie do tego, co działa; zatem oddawajcie cześć Gai! Trochę później, w czwartym przekazie sprawy przybiorą charakter jeszcze bardziej osobisty. Zatytułuję go „Jak stoczyć zwycięski bój.” Och, jakże każdy z was jest wspaniały! Tutaj kryje się dla was tak wiele! Tak dużo możecie o sobie zrozumieć. Im bliżej poznacie siebie samych, tym łatwiej wam będzie żyć na ścieżce miłości.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz