Wywiad z fizykiem rosyjskim, Gennadijem Szypowem
Rozmawiała Marta Figura
Rozmawiała Marta Figura
(Wywiad został opublikowany we fragmentach w miesięczniku „Czwarty Wymiar” nr 2, 3, 4, 5/2004)
Foto – Natalia Świtko
Prof. Gennadij Szypow jest rosyjskim
fizykiem, który rozwiązał problem postawiony przed fizykami przez
Alberta Einsteina: opracował mianowicie jednolitą teorię pola.
Jest dyrektorem Międzynarodowego Centrum
Fizyki Próżni, członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych i
członkiem Międzynarodowej Akademii Biotechnologii. W roku 1993 ukazało
się pierwsze wydanie jego monografii „Teoria próżni fizycznej”. Drugie
wydanie książki uzupełnione i poprawione opublikowało Wydawnictwo Nauka w
roku 1997, a w roku 1998 książka wydana została w wersji angielskiej.
Amerykański Instytut Biograficzny
(American Biographic Institute) w roku 1998 przyznał mu tytuł Człowieka
Roku i zaliczył go do grona 500 osób na świecie, które odegrały
najważniejszą rolę w dziejach ludzkości w przeciągu ostatnich stuleci
oraz przyznał mu na koniec tysiąclecia Medal Honoru (Medal of Honor)
jako jednemu z 2000 mieszkańców Ziemi, którzy odznaczyli się czymś
niezwykłym dla pożytku świata.
Fizyka wskazuje na istnienie Boga
– Willigis Jäger, mnich zakonu
benedyktynów i mistrz zen, powiedział w książce „Fala jest morzem”, że
wiek XXI będzie wiekiem mistyki, a siłę napędową stanowić będą nie
filozofowie i teologowie, lecz fizycy. Czy Pan też tak uważa? Jak by Pan
objaśnił przewodnią rolę fizyki w prowadzeniu nas ku nowej, duchowej w
swojej istocie epoce w życiu ludzkości?
– Wyjaśnienie otrzymamy, kiedy przyjrzymy się, czym zajmuje się fizyka. Jednym z zadań, jakie sobie stawia, jest odpowiedź na pytanie, jak zbudowany jest świat. Jeżeli zaś nauka, dokładniej mówiąc fizyka, pretenduje do tego, żeby opisać całą rzeczywistość – nie tylko jej część materialną – to nie może ona wykluczać z obrazu świata Boga. A więc skoro fizyka opisuje wszystko, co istnieje w tym świecie, to musi ona w jakiś sposób odnieść się do Boga i do zagadnień związanych ze świadomością człowieka. Jeżeli bowiem nie uwzględnimy w porządku świata świadomości człowieka oraz Wyższej Świadomości, to świat okaże się niepełny. Teoria próżni fizycznej, którą opracowałem, obejmuje swoim zainteresowaniem zagadnienie świadomości i włącza w obraz świata istnienie Superświadomości. Niedawno napisałem artykuł na temat sahadżajogi. Wykazałem w nim, jaką rolę w naszym życiu pełni świat materii subtelnej i świat Wyższej Rzeczywistości. W swojej teorii dzielę rzeczywistość na trzy poziomy: świat materii gęstej, o której uczy współczesna nauka – ciała stałe, ciekłe i gazowe oraz cząstki elementarne i różne znane nam pola; następnie świat materii subtelnej – realność, której w starym rozumieniu nie można nazwać materią, gdyż nie posiada energii, ma natomiast różne inne cechy, których nie posiada zwykła, znana nam materia, choćby bardzo szybkie rozprzestrzenianie się, błyskawiczne wręcz. W istocie to też jest materia, ale żeby ją odróżnić od gęstej, nazywamy ją subtelną materią. Posiada ona takie właściwości, że można ją wykorzystywać do sterowania procesami zarówno tworzenia, jak i niszczenia obiektów materialnych. Pojawia się błyskawicznie, istniejąc natychmiast wszędzie. Jeśli zatem chcieć wykorzystać ją jako motor do kierowania procesami, to okazuje się ona do tego idealna. Poprzez tego nosiciela z subtelnej materii można kontrolować każde zdarzenie.
– Wyjaśnienie otrzymamy, kiedy przyjrzymy się, czym zajmuje się fizyka. Jednym z zadań, jakie sobie stawia, jest odpowiedź na pytanie, jak zbudowany jest świat. Jeżeli zaś nauka, dokładniej mówiąc fizyka, pretenduje do tego, żeby opisać całą rzeczywistość – nie tylko jej część materialną – to nie może ona wykluczać z obrazu świata Boga. A więc skoro fizyka opisuje wszystko, co istnieje w tym świecie, to musi ona w jakiś sposób odnieść się do Boga i do zagadnień związanych ze świadomością człowieka. Jeżeli bowiem nie uwzględnimy w porządku świata świadomości człowieka oraz Wyższej Świadomości, to świat okaże się niepełny. Teoria próżni fizycznej, którą opracowałem, obejmuje swoim zainteresowaniem zagadnienie świadomości i włącza w obraz świata istnienie Superświadomości. Niedawno napisałem artykuł na temat sahadżajogi. Wykazałem w nim, jaką rolę w naszym życiu pełni świat materii subtelnej i świat Wyższej Rzeczywistości. W swojej teorii dzielę rzeczywistość na trzy poziomy: świat materii gęstej, o której uczy współczesna nauka – ciała stałe, ciekłe i gazowe oraz cząstki elementarne i różne znane nam pola; następnie świat materii subtelnej – realność, której w starym rozumieniu nie można nazwać materią, gdyż nie posiada energii, ma natomiast różne inne cechy, których nie posiada zwykła, znana nam materia, choćby bardzo szybkie rozprzestrzenianie się, błyskawiczne wręcz. W istocie to też jest materia, ale żeby ją odróżnić od gęstej, nazywamy ją subtelną materią. Posiada ona takie właściwości, że można ją wykorzystywać do sterowania procesami zarówno tworzenia, jak i niszczenia obiektów materialnych. Pojawia się błyskawicznie, istniejąc natychmiast wszędzie. Jeśli zatem chcieć wykorzystać ją jako motor do kierowania procesami, to okazuje się ona do tego idealna. Poprzez tego nosiciela z subtelnej materii można kontrolować każde zdarzenie.
– Jeden z wiodących autorytetów w
kosmologii i astrofizyce, Frank J. Tipler, autor książki „Fizyka
nieśmiertelności” na pytanie korespondenta amerykańskiego magazynu
popularno-naukowego „Omen”: „Co chciał Pan powiedzieć ludziom swoją
najnowszą książką?” odpowiedział: „Emmanuel Kant przekonywał, że są trzy
fundamentalne pytania metafizyki: czy istnieje Bóg? Czy posiadamy wolną
wolę? Czy istnieje życie po śmierci? Ja transformuję te pytania
metafizyki na zadania fizyki, rozwiązuję je i odpowiadam na wszystkie
trzy: tak, tak, tak. Oto jak można podsumować to, co napisałem w mojej
książce…” Czy fizyk rzeczywiście może dziś obwieścić z pozycji naukowca,
że Bóg istnieje?
– Jest wielu fizyków, którzy uważają, że wiemy już prawie wszystko, i że dla Boga nie ma miejsca w tym obrazie świata. Materialiści twierdzą, że wszystko powstaje w sposób przypadkowy, że nie istnieją żadne inne poziomy rzeczywistości. Tymczasem doświadczenie naukowe już w tej chwili wskazuje, że nie ma niczego przypadkowego, a to, co my uważamy za przypadek to tylko nie poznany jeszcze przez nas obszar rzeczywistości. Mnie Bóg wyłonił się zza równań. Teoria próżni fizycznej, którą opracowałem, stwierdza istnienie poziomu Rzeczywistości Wyższej, jeszcze bardziej wysubtelnionej struktury, gdzie praktycznie nie ma materii, nawet subtelnej. To coś jakby plan według którego rodzi się materia zarówno subtelna, jak i gęsta. Materii nie ma, a plan już jest. Na pytanie: kto stworzył ten plan? otrzymujemy odpowiedź, że istnieje Wyższy Umysł, który to wszystko obmyślił i wykonał. On jest Początkiem Wszystkiego. Ponieważ nie ma takich równań, za pomocą których dałoby się Go opisać, oprócz równania typu 0=0, z punktu widzenia tradycyjnej nauki jawi się jako „nic” – na tym poziomie bowiem nie ma niczego, co by było nauce znane: ani materii, ani energii. A jednak to on właśnie okazuje się być początkiem wszystkiego, co istnieje. Religia nazywa go Stwórcą. Boski Stworzyciel, ktoś, komu pokłon składają wszystkie narody. Na Wschodzie mówi się o Wielkiej Pustce, a my doszliśmy do tego na podstawie rozwijania własnych materialnych teorii. Kiedy teoria się rozwija, osiąga ona w końcu taki poziom, gdy pojawia się w niej to, co można nazwać Stworzycielem. Jednakże teoria nie jest w stanie opisać, kto to jest lub czym on jest. Ona widzi go gdzieś jakby w oddali, ale przybliżyć się do niego nie jest w stanie – metody jej są ograniczone. Potrzebne są inne metody. Potrzebna inna może nauka. My jednak nie będziemy wymyślać nauk, będziemy się po prostu przybliżać tylko do Stwórcy, ale dosięgnąć go się nie da.
– Jest wielu fizyków, którzy uważają, że wiemy już prawie wszystko, i że dla Boga nie ma miejsca w tym obrazie świata. Materialiści twierdzą, że wszystko powstaje w sposób przypadkowy, że nie istnieją żadne inne poziomy rzeczywistości. Tymczasem doświadczenie naukowe już w tej chwili wskazuje, że nie ma niczego przypadkowego, a to, co my uważamy za przypadek to tylko nie poznany jeszcze przez nas obszar rzeczywistości. Mnie Bóg wyłonił się zza równań. Teoria próżni fizycznej, którą opracowałem, stwierdza istnienie poziomu Rzeczywistości Wyższej, jeszcze bardziej wysubtelnionej struktury, gdzie praktycznie nie ma materii, nawet subtelnej. To coś jakby plan według którego rodzi się materia zarówno subtelna, jak i gęsta. Materii nie ma, a plan już jest. Na pytanie: kto stworzył ten plan? otrzymujemy odpowiedź, że istnieje Wyższy Umysł, który to wszystko obmyślił i wykonał. On jest Początkiem Wszystkiego. Ponieważ nie ma takich równań, za pomocą których dałoby się Go opisać, oprócz równania typu 0=0, z punktu widzenia tradycyjnej nauki jawi się jako „nic” – na tym poziomie bowiem nie ma niczego, co by było nauce znane: ani materii, ani energii. A jednak to on właśnie okazuje się być początkiem wszystkiego, co istnieje. Religia nazywa go Stwórcą. Boski Stworzyciel, ktoś, komu pokłon składają wszystkie narody. Na Wschodzie mówi się o Wielkiej Pustce, a my doszliśmy do tego na podstawie rozwijania własnych materialnych teorii. Kiedy teoria się rozwija, osiąga ona w końcu taki poziom, gdy pojawia się w niej to, co można nazwać Stworzycielem. Jednakże teoria nie jest w stanie opisać, kto to jest lub czym on jest. Ona widzi go gdzieś jakby w oddali, ale przybliżyć się do niego nie jest w stanie – metody jej są ograniczone. Potrzebne są inne metody. Potrzebna inna może nauka. My jednak nie będziemy wymyślać nauk, będziemy się po prostu przybliżać tylko do Stwórcy, ale dosięgnąć go się nie da.
– A jak odniesie się Pan do pojęcia wieczności?
– Poziom, na którym nie ma już energii, a jest tylko informacja, posiada możliwości najwyższe. Zdolny jest on wyłaniać z siebie plany pierwotne. I tak też określam ten poziom – jako najbardziej stały poziom rzeczywistości. I mówię nie o jakimś mitycznym czy hipotetycznym zjawisku, a wyłącznie o fizycznym. Wszystko w tym świecie znika, ale ten poziom pozostaje zawsze. Jest wieczny. Z niego absolutnie wszystko się zaczyna i nim też absolutnie wszystko się kończy. Świat Rzeczywistości Wyższej, świat planów, praw, relacji między elementami materii – a one, zauważmy, są bardziej trwałe niż sama materia.
– Poziom, na którym nie ma już energii, a jest tylko informacja, posiada możliwości najwyższe. Zdolny jest on wyłaniać z siebie plany pierwotne. I tak też określam ten poziom – jako najbardziej stały poziom rzeczywistości. I mówię nie o jakimś mitycznym czy hipotetycznym zjawisku, a wyłącznie o fizycznym. Wszystko w tym świecie znika, ale ten poziom pozostaje zawsze. Jest wieczny. Z niego absolutnie wszystko się zaczyna i nim też absolutnie wszystko się kończy. Świat Rzeczywistości Wyższej, świat planów, praw, relacji między elementami materii – a one, zauważmy, są bardziej trwałe niż sama materia.
– Czy można powiedzieć wobec tego o zbliżaniu się nauki i religii?
– Powiem tak: jest oto nowa teoria fizyczna, powstała w rezultacie rozwinięcia wniosków Alberta Einsteina, w której pojawia się pewien poziom rzeczywistości, synonimem którego w religii jest Bóg – rzeczywistość posiadająca wszystkie cechy Boskości. Tylko to potwierdzam. Nic ponadto. Nie wiem, jak owa Boskość jest zorganizowana, wiem jednak, że ona realnie istnieje. Przy pomocy naszych metod nie da się jej poznać, „zbadać”. Nauka nie udowadnia, a tylko wskazuje na istnienie Boga. Nie pretenduje do niczego więcej – naukę w zasadzie interesuje materia zagęszczona.
Z religią jest nieco inaczej, gdyż ona już dawno „pracuje” ze Światem Rzeczywistości Wyższej. I wszystkie rytuały religijne są jak gdyby przeznaczone do łączenia świadomości człowieka z tym światem – poprzez struktury materii subtelnej. Z mojego punktu widzenia zachodzi obecnie synteza nauki i religii. Proces ten jest nieunikniony. Czyż nie o tym zaświadczają szokujące odkrycia ostatnich lat? Właśnie w naszych czasach coraz więcej wskazuje na to, że myśl jednak jest materialna. Teoria próżni fizycznej udowodniła istnienie nosiciela myśli. Tym nosicielem są pierwotne pola torsyjne. Także nasze ciało fizyczne posiada możliwości grupowania wokół siebie ciał subtelnych – pewne struktury, które zdają się być pośrednikami pomiędzy poziomem idei a rzeczywistości widzialnej – to co uważa się za Świat Rzeczywistości Wyższej a naszym planem fizycznym.
– Powiem tak: jest oto nowa teoria fizyczna, powstała w rezultacie rozwinięcia wniosków Alberta Einsteina, w której pojawia się pewien poziom rzeczywistości, synonimem którego w religii jest Bóg – rzeczywistość posiadająca wszystkie cechy Boskości. Tylko to potwierdzam. Nic ponadto. Nie wiem, jak owa Boskość jest zorganizowana, wiem jednak, że ona realnie istnieje. Przy pomocy naszych metod nie da się jej poznać, „zbadać”. Nauka nie udowadnia, a tylko wskazuje na istnienie Boga. Nie pretenduje do niczego więcej – naukę w zasadzie interesuje materia zagęszczona.
Z religią jest nieco inaczej, gdyż ona już dawno „pracuje” ze Światem Rzeczywistości Wyższej. I wszystkie rytuały religijne są jak gdyby przeznaczone do łączenia świadomości człowieka z tym światem – poprzez struktury materii subtelnej. Z mojego punktu widzenia zachodzi obecnie synteza nauki i religii. Proces ten jest nieunikniony. Czyż nie o tym zaświadczają szokujące odkrycia ostatnich lat? Właśnie w naszych czasach coraz więcej wskazuje na to, że myśl jednak jest materialna. Teoria próżni fizycznej udowodniła istnienie nosiciela myśli. Tym nosicielem są pierwotne pola torsyjne. Także nasze ciało fizyczne posiada możliwości grupowania wokół siebie ciał subtelnych – pewne struktury, które zdają się być pośrednikami pomiędzy poziomem idei a rzeczywistości widzialnej – to co uważa się za Świat Rzeczywistości Wyższej a naszym planem fizycznym.
– Proszę bliżej sprecyzować kwestię materialności myśli: czy można powiedzieć, że pole torsyjne jest materią myśli?
– Tak.
– Tak.
– Skoro myśl może istnieć samodzielnie i
posiadać formę, jak przedmiot, to w jaki sposób pole torsyjne “odziewa
się” w tę formę, że powstaje myśl?
– Równania, opisujące pole torsyjne i opisujące myśl – to są równania nieliniowe. Oznacza to, że zarówno pola, jak i myśli, mogą oddziaływać na siebie wzajemnie. Pole wytwarza pewne zagęszczenia – solitony. Występują one jako samodzielne istnienia mające własną strukturę, swoją własną charakterystykę. Różnorodność tych zagęszczeń jest nieskończenie wielka, albowiem, kiedy myślimy, w naszej głowie pojawiają się one jako pewne obrazy – fizyczne, matematyczne itd. Te obrazy żyją. Mogą wydostać się z głowy i przyjść do głowy. Nasz mózg to idealny odbiornik i generator pól torsyjnych o bardzo subtelnej wibracji.
– Równania, opisujące pole torsyjne i opisujące myśl – to są równania nieliniowe. Oznacza to, że zarówno pola, jak i myśli, mogą oddziaływać na siebie wzajemnie. Pole wytwarza pewne zagęszczenia – solitony. Występują one jako samodzielne istnienia mające własną strukturę, swoją własną charakterystykę. Różnorodność tych zagęszczeń jest nieskończenie wielka, albowiem, kiedy myślimy, w naszej głowie pojawiają się one jako pewne obrazy – fizyczne, matematyczne itd. Te obrazy żyją. Mogą wydostać się z głowy i przyjść do głowy. Nasz mózg to idealny odbiornik i generator pól torsyjnych o bardzo subtelnej wibracji.
Próżnia żyje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz