[Mówi Monika Muranyi] Cóż to za wspaniałe miejsce! Zewsząd otacza nas cisza i spokój. W tym regionie znajduje się najlepsze miejsce do wejścia w kontakt z Gają, z czystością Gai. Rzeki spływające poboczami okolicznych gór niosą wodę z lodowców. Na wzór kapsuł czasu, lodowce są kustoszami prastarych energii. Kropla po kropli, uwalniana woda niesie ze sobą nieskazitelną czystość tych energii z górskich szczytów do pagórków i dolin poniżej, nieustannie zasilając to miejsce. Podziękujmy więc teraz Gai za czystość, którą nas obdarza oraz za to, że dzięki Niej tak łatwo łączymy się z samym Źródłem Stworzenia. Poprzez związek z Nią, z łatwością odnajdujemy wewnętrzną harmonię, harmonię z samym sobą i otaczającym nas światem. Czystość wód lodowcowych Himalajów jest odbiciem wewnętrznej czystości nas samych.
[Lee Carroll] Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Przez moment poczujcie panujący tutaj niezmącony spokój. Jesteście na przedgórzu Himalajów, w Dharamshali. Miejsce to stanowi schronienie Tybetańskiego Rządu na Wygnaniu i dom Jego Świątobliwości Dalajlamy. Jest to doprawdy niezmiernie ważne miejsce i energię tego domu daje się wyraźnie odczuć. W tym miejscu mógłbym wam bardzo wiele przekazać o tym, jak się sprawy mają, jednak dla lepszego zrozumienia zrobimy to na raty.
Czasem to, co wam mówię, niekoniecznie jest dokładnym opisem wiary ludzi, którzy tutaj mieszkają. Jeśli więc i dzisiaj tak będzie, to dzieje się tak dlatego, że na planecie panuje obecnie Nowa Energia i ona odmienia niektóre podstawowe zasady wiary od dawna nauczanej w tym miejscu. Przypominamy ponownie, czyż nie jest to logiczne, iż wraz ze zmianą i zacieśnieniem się relacji człowieka ze Stwórcą, niektóre z podstawowych zasad tej więzi, również powinny zmienić swój paradygmat? Zbliża się synchronia, za chwilę dowiecie się o tym coś więcej. [Tutaj Kryon ma na myśli nieplanowaną prywatną audiencję całej grupy z Jego Świątobliwością Dalajlamą — przyp. tłum.]
Pragnę ten krótki przekaz poświęcić Akaszy. Robimy to specjalnie, ponieważ pojęcie Akaszy jest dobrze znane prawie wszystkim mieszkańcom tego regionu. Kronika Akaszy, wielość wcieleń i zawartych w nich energii, to podstawa tutejszego systemu wiary. Pragnę wam przekazać na ten temat kilka informacji. Niektóre z nich już słyszeliście, a niektórych jeszcze nie. W panującej tutaj energii te informacje mają niepowtarzalną głębię.
Każdy z was ma wewnątrz zapis ziemskich wcieleń. Większość z was tutaj to Stare Dusze. W Nowej Energii budzicie się do własnej energii Starej Duszy. Dlatego ciągnie was na takie wycieczki, jak obecna, choć dopiero niedawno odkryliście Kryona. Energia ta wywołuje w was rezonans. Dzieje się tak kochani, gdyż tak zostało zaprojektowane, aby Prawda Źródła Stwórczego wchodziła w rezonans z Prawdą Wewnątrz każdego z was. Wcześniej mówiliśmy o dopasowywaniu cząstki złota w was, ze złotem tego regionu oraz o ukrytej tutaj Prawdzie o tym, jak się sprawy mają.
Jeśli to prawda, że wewnątrz każdego istnieje zapis przeszłych wcieleń, to jak on działa? Wcześniej mówiliśmy na ten temat, kiedy poruszaliśmy zagadnienie tego, jak tutaj przychodzicie i odchodzicie, kiedy mowa była o Jaskini Stworzenia i siatce krystalicznej. Nie będziemy tutaj tego powtarzać. Zamiast tego, powiem wam jak zapis Akaszy działa w każdym z was.
Wszystko, co przypomina wam bibliotekę, pragniecie sobie wyobrażać w sposób liniowy. Sama nazwa, „Kronika Akaszy” kojarzy się przecież z biblioteką. Dlatego niektórzy z was widzą to na przykład jako rzędy półek z tomami zawierającymi historie waszych wcieleń gotowych do przeglądu, być może, przez kogoś, kto ma do tego dar, albo potrafi to, dzięki zdobytemu oświeceniu. Kochani, nie ma nic bardziej mylnego! Kiedy dane życie zostaje zapisane, zlewa się z pozostałymi i nie można go już traktować pojedynczo. Zatem „Kronika Akaszy” to zupa! Nie można o niej myśleć inaczej niż jako o czymś pojedynczym. Jest to jeden zapis wszystkich energii wszystkich wcieleń oraz wszystkiego, czego każdy z was się nauczył i czego doświadczył. Jest to nieliniowy pakiet informacji. Właśnie dlatego Akasz jest tak trudny, wręcz niemożliwy, do odczytania! Chyba... że wiecie, jak to się robi! Ci, którzy profesjonalnie zajmują się czytaniem zapisu Akaszy będą się teraz uśmiechać, bo oni wiedzą, że podczas sesji nie odczytują żadnych ksiąg. Oni czytają energię. Owa energia pochodzi od was samych i daje o sobie znać na wiele różnych sposobów.
Kryonie, czy chcesz przez to powiedzieć, że Kronika Akaszy nie jest usystematyzowana? Kochani, tak, Akasza ma swoistą systematykę, ale to nie jest to, co macie na myśli. System Akaszy nie jest liniowy, ale wielowymiarowy. Nie ma tutaj żadnej listy, żadnego katalogu. Ciężko umysłowi kwantowemu — jak mój — tłumaczyć wam pojęcia wielowymiarowe. Zacznijmy od podstaw.
Jak wygląda system organizacyjny zapisu Akaszy? Odpowiedź: Jest ułożony według grup karmicznych. To znaczy kochani, że wasza karma oraz kultura, z której się wywodzicie zwykle wpływa na kolejne wcielenie, a zapis dba o to, abyście powrócili do tej samej grupy, którą właśnie [umierając] opuściliście. W przeszłości istniał powód, dla którego właśnie tak działała karma. Niektórzy określają go jako „niedokończone sprawy”. Nie jest to dokładnie tak. To samo jest z tym, co nazywacie „dobrą”, czy „złą” karmą. Tak naprawdę nie ma ani „dobra” ani „zła”, istnieją po prostu energie, które są wyższe, bądź niższe i wszystkie służą jako esencja nauki.
Niektórzy z was wracają, aby ponownie cieszyć się nasieniem zasianym w przeszłości. Innymi słowy, zarobiliście sobie na coś. Wracacie więc i przed wami owoc nasienia. Inni wśród was mają pewne sprawy do zakończenia, bowiem w poprzednim życiu zostawiliście coś, co pragniecie dokończyć. Odpowiecie mi na to, że pewnie ci ludzie mieli niską świadomość i negatywną karmę. – Naprawdę? - zapytam. Pozwólcie, że ponownie was więc zapytam: A co, jeśli w poprzednim życiu umarł wam ukochany partner i oto w kolejnym życiu znów się odnajdujecie? Och, no jak, czy to jest negatywna karma? Są to sprawy niedokończone!
Akasz ma wiele kategorii, którym moglibyście się przyjrzeć. Wiele razy w przeciągu ponad 20 lat powtarzaliśmy wam, że Nowa Energia zaczyna tworzyć na Ziemi Nowy Paradygmat karmy. W starej energii potrzebowaliście karmy jako elementu, który was popychał, bądź ciągnął w pewnym kierunku, a teraz ten mechanizm jest niepotrzebny, Stara Duszo. Teraz jest inaczej. Zastanówcie się: rodzicie się odświeżeni i możecie zostawić karmę, nad którą pracowaliście od wielu wcieleń. Po co ją zostawiać? Powód na to jest taki: Obecnie macie kontrolę nad własnym światłem, sami decydujecie o sobie i możliwość, że możecie się rozminąć z czymś, co jest dla was zaplanowane — a co jest dobre i pozytywne — po prostu nie istnieje. Obecnie bowiem to właśnie wasze własne światło i intuicja pchają bądź ciągną was we właściwe miejsca. Tam, dokąd prowadzi intuicja, to miejsca dla was najlepsze, gdzie możecie znaleźć najwspanialsze rozwiązania waszych problemów, gdzie czeka was najwspanialsze uzdrowienie i spełnienie najwyższego potencjału. Potencjał ten to odmłodzenie i maksymalne przedłużenie życia.
Jeśli więc całkowicie uwierzycie w zasadę wewnętrznej Jedności z samym sobą, co nazywamy samorealizacją, jeśli wierzycie w to, kim jesteście oraz po co tutaj jesteście — a co podszeptuje wam intuicja — to dopiero wtedy nawiązujecie z Akaszą swoisty dialog.
Niektórzy z was nauczyli się, że Akasz jest odpowiedzialny za niektóre rzeczy w waszym życiu, które was gdzieś pchają, bądź dokądś przyciągają. W rzeczy samej tak jest, do tego nie potrzeba karmy. Jeśli w którymś wcieleniu utonęliście, to nadal będziecie unikać wody. To samo odnosi się do wielu innych zagadnień w waszym życiu. Kochani, można więc być oczyszczonym z karmy i wciąż mieć takie cechy, ale tutaj kryje się coś znacznie więcej!
Co takiego czujecie, co wydaje się wynikać z waszych poprzednich wcieleń, a co podpowiada wam, że gdzieś kiedyś żyliście i czymś się zajmowaliście? Tego przeczucia nie da się wyczytać, jak z książki, ani ono nie jest chronologiczne. To, co w ten sposób zwraca waszą uwagę jest więc energią. Energia utonięcia w przeszłości jest więc wciąż z wami. Zastanówcie się nad tym w drodze do Nepalu i zapytajcie się siebie samych: czy kiedyś tutaj żyłem/żyłam? Czy to, co zwiedzacie, wzbudza w was rezonans? Niektórzy z was odpowiedzą mi: Nie wiem, jak i skąd mam taki proces rozpocząć; jak się do tego zabrać? Nic nie czuję. Kochani, większość z was niczego nie poczuje, bo pamięć Akaszy wcale nie polega na tym.
Kochani, zapis Akaszy nie przemawia ani do umysłu, ani do emocji. On przemawia do szyszynki [Kryon się śmieje] Szyszynka następnie przekazuje wam przebłyski poznania intuicyjnego. A zatem wielowymiarowa energia Akaszy nie przekazuje wam informacji w sposób liniowy, nie sprawia, że raptem „czujecie”, że tutaj byliście. Pozwólcie, że wam to najpierw wytłumaczę, potem sami tego doświadczycie.
Kiedy mój partner był dzieckiem, rodzice zabrali go na zwiedzanie okrętu wojennego. Lee nie miał wtedy jeszcze dziesięciu lat. Kiedy doszli do pewnego miejsca na okręcie, Lee zareagował na zapach starego, przegrzanego diesla. Jego matka to zauważyła i zabrała go stamtąd. Mój partner wtedy tylko pociągnął nosem i coś mu zaświtało: Och taaak! [Kryon się śmieje] Jemu się to spodobało. Ten zapach nie wyzwolił w nim pamięci przeszłego wcielenia, ale nie był też dla niego obojętny. Lee dobrze wiedział, że już kiedyś czuł ten zapach i to mu się spodobało. Lata późnej, kiedy już współpracował z Kryonem, otrzymał dowód na to, że w przeszłości faktycznie był marynarzem i zginął w II wojnie światowej. I to był najlepszy dowód, jaki istnieje w waszym liniowym świecie. Właśnie takie rzeczy podszeptuje wam Akasz.
Kiedy więc Lee się dowiedział, że w poprzednim życiu był australijskim marynarzem, pomyślał sobie: Następnym razem, kiedy będę w Australii, spróbuję coś poczuć! Ale wtedy nic nie poczuł. [Kryon się śmieje] Dopiero jak pojechał na zwiedzanie portu i rozpoznał stare boje z dzwonami, które dniem i nocą wyznaczają szlak wodny, a których nie wymieniono od czasów wojny, to dopiero wtedy na widok malunku na jednej z nich, Lee rozpoznał w nim dawny herb Marynarki Wojennej Australii. Tak właśnie to działa, pamięć Akaszy. Ona jest pobudzana zmysłami. Zapach, wzrok [Kryon się śmieje] na tym to polega. No i oczywiście dźwięki!
A jak sami zareagujecie na dźwięki, które niedługo usłyszycie? Być może będzie to dźwięk brązowych mis tybetańskich – tych prawdziwych, a nie tych dla turystów. A może będzie to grzechot młynków modlitewnych? Być może sam sposób śpiewania albo dźwięk inkantacji mnichów coś wam przypomni? Tak działa pamięć dźwiękowa. A jak zareagujecie na zapach drzewa sandałowego? Jak zareagujecie na widok tkanin i mandali? Jak zareagujecie na rzeczy, które zobaczycie, być może pierwszy raz w waszym obecnym życiu, ale wasz umysł powie wam: Oj, taaak, pamiętam to! Oto jak szukać wspomnień Akaszy. Wszystkie te doznania zdradzą wam, że już kiedyś tutaj żyliście.
Kochani, nie wszyscy z was tutaj byli i ja to wiem, ale niektórzy z was na pewno. Łatwo się w tym odnajdziecie, to wam przyniesie radość. Jak już sobie przypomnicie, że tak było, to pragnę, abyście zapamiętali jeszcze i to, iż z tą pamięcią wcale nie musicie nic dalej robić. Takie przypomnienie to dowód waszego oświecenia. Wasz Akasz jest tak wspaniały, że żyliście już tutaj jako starożytni. Już wcześniej dotykaliście Jedności Boga i wnieśliście Ją prosto w obecne życie tylko przez słuchanie tego przekazu. A to jest głębokie. A zatem kontynuując naszą wycieczkę zaangażujcie własne zmysły a nie liniowy umysł.
I tak jest.
Kryon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz