18 grudnia 2021 r. przez Steve Beckow
Zegar świadomości
Z dedykacją dla mojego brata, Paula.
Jeśli mogę na chwilę oddać się fantazji, w całym tym zgiełku o tej porze roku, na szczycie blokad, ratowania dzieci, molestowania seksualnego, zmian klimatycznych i upadku kabały.... Zapomniałem o Evergrande? Pękające chińskie tamy? Wojenne tornada?
Przepraszam.
Na dodatek, jeśli mogę przez chwilę pofantazjować, będąc w zamknięciu i na pauzie, nie mając prawie gdzie wyjść z mojego kokonu....
Widzę typową osobę przechodzącą przez kilka etapów świadomości. Pierwszy z nich to ten, kiedy się rodzimy, aż do momentu, kiedy zaczyna się socjalizacja. Po prostu jesteśmy. Możemy nawet nie być świadomi siebie, chociaż dzieci, które rodzą się dzisiaj, prawdopodobnie są.
Drugi to ten, kiedy socjalizacja zaczyna działać. Wtedy uczą nas, że mamy być mili, uprzejmi i pomocni; innymi słowy, że jest to korzyść dla otoczenia, a nie koszt.
Trzecia rzecz to pragnienie bycia najlepszym człowiekiem, jakim możemy być. Może to być impuls pochodzący z wnętrza struktury korporacyjnej. Na ławce. W polityce. W medycynie, w edukacji. Cokolwiek.
Czwarty rzadko jest brany pod uwagę i prawie nigdy nie jest przestrzegany. Kiedy widzimy, że ktoś się nim kieruje, stajemy w zachwycie. Ten etap to moment, kiedy postanawiamy być boscy.
Wiemy, że celem życia jest to, abyśmy wiedzieli, kim jesteśmy. I jesteśmy zaangażowani, aby to osiągnąć. Znamy już intelektualną odpowiedź - jesteśmy Bogiem. Bóg jest wszystkim, więc jak moglibyśmy nie być Bogiem? Teraz musimy to sobie uświadomić.
A jednym ze sposobów, aby to zrobić, jest stać się podobnym do Boga pod każdym względem. To jest wyzwanie. Oznacza to wyjście poza stado. Nie sądzę, bym to rozgłosił, gdybym to zrobił. Ale jesteśmy zobowiązani do tego, aby przesuwać nasze granice.
Innym sposobem na to jest naśladowanie i pragnienie doświadczania boskich cech - na zawsze - takich jak miłość, błogość i ekstaza. Ponownie, wykraczając poza stado. (1)
Niewątpliwie istnieje nieskończona ilość sposobów, w jaki możemy stać się boscy. Ja patrzę z tej otwierającej się perspektywy i widzę tylko kilka. (Nawet mówienie o tym temacie wywołuje u mnie nerwowość związaną z wykraczaniem poza stado).
Jeśli jednak nie przeszkadza ci bycie na chudych gałęziach, zupełnie samemu, to spróbuj być boskim. Cicho. Pokornie. Jak Jezus.
Odwołaj się do uniwersalnych praw. Używaj afirmacji. Cokolwiek działa dla ciebie, aby się zrehabilitować (oczyścić, oczyścić siebie) i doprowadzić siebie do Samourzeczywistnienia, które jest celem.
Te etapy, z tego co widzę, zdarzają się wtedy, kiedy się zdarzają. Jak cała duchowa ewolucja, (2) nie są one zgodne z zegarem. Wszystko to jest zgodne z wewnętrznymi warunkami i wydarzeniami. Zewnętrzne są po prostu zaplanowanymi wcześniej wyzwalaczami.
Wszystko to dotyczy tego, jak się czujemy, czego doświadczamy i jak przekładamy to na informacje, które pomogą nam urzeczywistnić siebie.
A potem, kiedy jesteśmy gotowi, nasze Wyższe Ja, nasi przewodnicy i nasi archaniołowie pociągają za sznurek.
A to, nawiasem mówiąc, będzie się działo na całej planecie, kiedy będziemy gotowi - nie według zegara.
Przypisy
(1) Psycholog i prowadzący warsztaty John Enright zwykł mawiać, że są dwa sposoby dotarcia do "Bohatera" stąd. Jedna to przejść przez "Złoczyńcę" (jak to robią wszyscy antyszczepionkowcy), a druga to przejść przez "Świętego" (co pociąga za sobą bycie boskim). Antyszczepionkowcy wydają się być zarówno świętymi jak i grzesznikami.
(2) "Spiritual Evolution: The Divine Plan for Life (Reposted)," Dec. 4, 2014, at http://goldenageofgaia.com/2014/12/04/spiritual-evolution-the-divine-plan-for-life-reposted/
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
sobota, 18 grudnia 2021
Cztery Fazy Świadomości: Nie według zegara
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz