Idę
tam, gdzie jestem prowadzony, a tego ranka jestem prowadzony, by mówić o
... nie o symbolice, ponieważ związek nie jest symboliczny ... ale o
podobieństwach pomiędzy muszlą Nautilusa a naszą podróżą od Boga do
Boga.
Ta podróż tworzy duchowy łuk, wychodzący w świat i powracający do Boga.
Każdy, kto już to słyszał, może przejść do następnego artykułu.
Jechałem
swoim samochodem w piątek 13 marca 1987 roku, kiedy po zadaniu pytania
wszechświatowi, jego odpowiedzią było pokazanie mi 8-sekundowej wizji
całkowitej podróży indywidualnej duszy od narodzin w Bogu do powrotu i
zjednoczenia z Bogiem, z wieloma przygodami pomiędzy.
Jeśli chcesz przeczytać szczegółową relację z tego doświadczenia, przejdź tutaj.
Gdyby to był koniec historii, to opisałbym tylko łuk, od Boga do Boga.
Ale
jest pewien zwrot w tej historii i aby to zrozumieć, muszę przedstawić
tło. Cały sens wizji polegał na tym, by uzmysłowić mi, jaki jest cel
życia.
Okazuje się, że celem życia, patrząc z naszej ludzkiej
perspektywy, jest oświecenie. Dlaczego to ma znaczenie? Ponieważ kiedy
ktokolwiek z nas uświadamia sobie swoją prawdziwą naturę jako Boga, Bóg
spotyka Boga.
Jak inaczej Wszystko, Wszystko mogłoby spotkać się z samym sobą?
A jak zachodzi ten proces od nieświadomości do samoświadomości do Świadomości Jaźni do Świadomości Nie-Ja?
Zachodzi
on poprzez proces edukacji w Matczynej Szkole Materii (materii, Matki).
W mojej wizji ten region Wszystkiego był przedstawiony jako mglista
chmura, w której można było zobaczyć indywidualne dzieci Boga podążające
swoim łukiem ... i ... co to było za coś?
Spirala. Podążają oni po spiralnym łuku, jak kabel elektryczny. Nawet jeśli podążają po łuku, podążają również po spirali.
Dlaczego tak jest?
Jak
się okazuje, w zwykłych okolicznościach osiągamy bardzo mało karmicznej
nauki w ciągu jednego życia. Tak więc nasza ogólna historia widzi nas
powracających do tej samej karmicznej sytuacji raz za razem, aby uczyć
się naszych karmicznych lekcji, co nadaje łukowi wygląd spirali.
Kilku mistrzów wspomina o tym. Oto Beinsa Douno:
"Dlaczego
człowiek musi zejść i zatopić się w świecie materii? - Aby mógł
przyoblec się we wszystkie otaczające go powłoki, z których każda
następna jest bardziej gęsta, w tym momencie zaczyna się wznoszenie i
zdobywanie wyższych form. W każdym okresie następuje częściowe
wznoszenie się i opadanie w krzywej oscylacyjnej. Ostateczny ruch będzie
wznoszący." (1)
To wydaje się być słownym opisem tego co widziałem. Jest to zawarte w tym co mówi Ibn Arabi:
"Dopóki
[jednostka] nie osiągnie stopnia istoty ludzkiej, przechodzi przez
wiele utrapień na każdym poziomie swego zejścia; spotyka się z
trudnościami. Czasami wznosi się; czasami schodzi nisko; i półkole jest
zakończone, dopóki nie zostanie złożony z ... ludzkością." (2)
Ponownie, rozszerz Ibn Arabi i masz spiralę. W końcu jest tu Shankara z elementami konstrukcyjnymi, ale nie z konstrukcją:
"Te
zwodzone istoty, które są przywiązane do obiektów, których doświadczają
przez silny sznur pożądania, tak trudny do przerwania, pozostają
przedmiotem narodzin i śmierci. Wędrują w górę lub w dół, napędzane
swoją własną karmą, tym nieuchronnym prawem. (3)
Gdybym mógł
stanąć w przestrzeni w środku spirali, bez względu na to czy patrzyłbym w
przeszłość czy w przyszłość, struktura jaką by mi ona przedstawiała
byłaby podobna do grafiki muszli Nautilusa, powyżej, lub tych poniżej.
Niech każda komórka wzrostu będzie całym życiem.
Wiedząc o tym, jestem przyciągany do wszystkich spiral, ponieważ przypominają mi one, że tak powiem, spiralę życia.
Footnotes
(1) Beinsa Douno, “The Brother of the Smallest one,” Lecture given in Sofia, January 1917, www.beinsadouno.org., downloaded 7 March 2005.
(2) Muhyideen Ibn Arabi, Kernel of the Kernel. trans. Ismail Hakki Bursevi. Sherborne: Beshara, n.d. , 32.
(3) Shankara, Swami Prabhavananda and Christopher lsherwood, Shankara’s Crest-Jewel of Discrimination. Hollywood: Vedanta Press, 1975; c1947, 43.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz