niedziela, 19 kwietnia 2020

List otwarty do Pleiadian Starseeds

Jestem Adamu z monadyjskiej jednostki cywilizacji plejadiańskiej, sprowadzony do ciebie przez mojego drogiego młodego przyjaciela, Zingdada.

 book3 300w

Osiągnęliśmy nexus w przepływie czasu waszej rzeczywistości, w którym ważne staje się dla was zrozumienie pewnych istotnych spraw.



Musicie zrozumieć dlaczego wy, jako Pleiadian Starseeds, jesteście tutaj na ziemi. Jaki jest prawdziwy profil waszej misji. I powinniście zrozumieć dlaczego planeta Ziemia i dlaczego teraz. Musicie również zrozumieć, co stanie się potem. Co będzie następne dla Ziemi i co będzie następne dla ciebie. Potrzebujecie tej informacji, abyście mogli podjąć świadomą decyzję o tym, dokąd pójdziecie dalej. Jakie będzie wasze następne doświadczenie życiowe.



Nie ma przed wami ważniejszej decyzji niż ta, o której mam wam powiedzieć. Jest to więc kluczowa informacja. Będę wymagał waszej cierpliwości i waszej uwagi, gdy będę wam to wszystko wyręczał i przypominał o wszystkim, co kiedyś wiedzieliście, zanim weszliście we wcielenie tutaj na Ziemi.



Po pierwsze. Dlaczego Ziemia? Jesteście plejadiańskimi istotami. Powstaliście duchowo wśród waszej rodziny dusz na Plejadach. To jest wasz dom. I wykonywałeś wspaniałą pracę na swojej drodze do ostatecznego przebudzenia i wstąpienia z powrotem do Jedności Monady, do której należymy. Jesteś jednym z naszych najjaśniejszych i najlepszych.



Więc dlaczego jesteście teraz na Ziemi? Dlaczego jesteście wśród innych, którzy tak mocno zmagają się ze swoimi problemami i wyrządzają sobie, sobie nawzajem i swojej planecie tak wiele szkody? Dlaczego urodziliście się wśród nich w tym barbarzyńskim miejscu morderstwa i chaosu? Dlaczego ryzykujecie, że będziecie cierpieć z powodu chorób ich psychiki? Ponieważ, tak, to jest ryzyko! A niektórzy z naszych plejaiańjskich braci rzeczywiście stali się cierpiący. Całkiem sporo z nich przyjęło drogi na Ziemię i upadło w świadomości. Więc istnieje realne niebezpieczeństwo w przybyciu tutaj. Wiedziałeś o tym. Ale i tak przybyliście. Dlaczego?



Powiem ci. To będzie dość długa historia, a teraz zaoferuję ci pierwszą część tej historii:

 
Raport o sytuacji na planecie Ziemia




Opowieść o tym, jak Ziemia staje się taka, jaka jest teraz, jest na tyle długa i złożona, że wypełnia wszystkie książki we wszystkich bibliotekach na Ziemi i nadal będzie to pobieżne wyjaśnienie. Więc nie będę próbował opowiedzieć wam całej historii. Zamiast tego podsumuję ją w następujący sposób: Jest taka rzecz jak prawdziwy i autentyczny Ziemianin. Istoty, które powstały na Ziemi z Ziemi... tak jak ty powstałeś, pierwotnie, w Plejadach. Prawdziwe ziemskie dusze, zamieszkujące ziemskie ciała.



Na lepsze lub na gorsze, Ziemia Człowiek był oszukiwany, zabawiany, manipulowany, używany i nadużywany, a następnie ratowany i uzdrawiany i wykorzystywany i nadużywany niezliczoną ilość razy od początku historii planety. A tymi, którzy w ten sposób postępowali na Ziemi, były inne, bardziej zaawansowane technologicznie, galaktyczne cywilizacje.



Jeśli przyjrzycie się mitom religijnym i starożytnym legendom, które wciąż rozbrzmiewają w świadomości planety, znajdziecie mnóstwo śladów tej ingerencji. Ta potężna istota ze swoim rydwanem ognia, który zszedł na dół i zgarnął lud i powiedział do niego: "Wy jesteście moim ludem i ja będę was chronił". Musicie tylko robić, co mówię, do listu i czcić i być mi posłuszni, a ja będę się wami opiekował". Wiesz, o czym mówię. Prawie wszystkie religie świata mają w sobie taką istotę.



Teraz, proszę, nie wolno ci myśleć, że twój drogi stary Adamu jest ateistą. W serii Adamu Speaks szczegółowo wyjaśniłem, że wierzę w Boga. Mam osobistą i bezpośrednią wiedzę o Bogu. I moim pragnieniem jest podzielić się tą wiedzą również z innymi. Ale, moi przyjaciele, odwieczny, wieczny, jeden prawdziwy twórca wszystkich rzeczy jest o wiele za wielką istotą, aby pojawić się w jednej grupie na Ziemi, w jednym plemieniu na jednej planecie w jednej galaktyce i powiedzieć "Wybieram was i pomogę wam zabić inne plemiona".



Sprawdź w swoim sercu. Na pewno widzisz, że to prawda?



Ale wracając do narracji. Chciałbym, abyście zrozumieli, że tego rodzaju interwencja ras kosmicznych nie miała miejsca ani razu. Zdarzało się to niezliczoną ilość razy. Wiele z nich jest nadal zapisanych w mitach i legendach, o których mówiłem, ale większość z nich poprzedza wszystkie zapisy. Macie przecież tylko kilka tysięcy lat zapisanej historii, szkicowej jak jest, a ludzkość istnieje w takiej czy innej formie od milionów lat. Na przykład na waszej planecie setki tysięcy lat temu istnieli bogowie smoczy. Zbyt dawno temu, żeby jakikolwiek faktyczny zapis o nich przetrwał, lecz wpływ posiadania wśród was takich krwiożernych, wspaniałych istot chodzących i latających waszym niebem był taki, że pozostaje on w waszej zbiorowej psychice.

 Mógłbym mówić dalej i dalej na ten temat. Naprawdę głęboka historia planety Ziemia jest ogromnie skomplikowana. Ale ta historia nie jest powodem, dla którego jestem tu dzisiaj. Chciałbym po prostu, abyście zrozumieli, że ludzkość ziemska, poprzez eony, była masowo wtrącana. Tak bardzo, że ewoluowała bez tożsamości. Ziemskie istoty ludzkie nie wiedzą kim i czym są. Nie znaleźli jedności nad żadnym wyborem. Nie mogą stanąć jako jedność nad niczym.



Teraz, widzicie, istnieją pewne duchowe rady, które porządkują wszechświat. Istnieje rada mądrych i pięknych duchowych istot, które porządkują każdą planetę, każdy układ słoneczny, każdą galaktykę... i tak dalej. Rada planetarna dla planety Ziemia przed chwilą zdecydowała, że Ziemia przestanie być wtrącana do czasu, gdy nosiciele światła woli na planecie - ludzie - będą mogli dojść do jedności w tym, kim i czym są. Za czym oni się opowiadają. Co oni wybierają. To, w co wierzą.



Powinni zadecydować, czy chcą służyć innym, służyć sobie, czy jedności świadomości. Muszą zadecydować, czy ich droga jest technologiczna, religijna czy duchowa. Istnieje wiele takich wyborów i muszą podjąć wspólne decyzje.



Tak więc decyzja została podjęta, a my, cywilizacja plejadyjska, zostaliśmy uhonorowani prośbą o przeprowadzenie kwarantanny na planecie do czasu, aż ludzkość podejmie swoją decyzję. Jeśli przestudiujecie swoją mitologię, zobaczycie ślady tego. Jestem pamiętany w waszej mitologii jako istota zwana Atlasem. I w waszej mitologii "podniosłem kopułę gwiazd z Ziemi po to, żeby powstrzymać kłótnię pomiędzy gwiazdami".



Tak, to ja. Atlas jest jednym z wielu tysięcy imion, przez które byłem znany w całej galaktyce. Albo raczej jest to rodzaj opisowego tytułu, tak jak moje imię, Adamu, było. Atlas miał na myśli coś w rodzaju "ten, który długo trwa", podczas gdy Adamu miał na myśli coś w rodzaju "Pierwszy Człowiek" lub może "Wódz" lub nawet "Czcigodny Dziadek". Ale tak, byłem znany jako Atlas i byłem osobiście zaangażowany w organizowanie kwarantanny.

 
Kwarantanna wymuszona przez Atlas




My, Pleiadianie, zostaliśmy poproszeni o tę usługę, ponieważ mamy, i mówię to z odrobiną dumy, ale bez zarozumiałości, najlepsze statki w galaktyce. Nikt nie mógł wymusić kwarantanny lepiej niż my. Nasze statki latające są niezrównane pod względem szybkości i manewrowości, a także praktycznie niezniszczalne. Ale w odpowiednim czasie opowiem wam o tym więcej. Chodzi o to, że zostaliśmy poproszeni o upewnienie się, że inne rasy kosmiczne wydostały się z planety... i pozostały poza nią. Jako założyciel-członek federacji ras galaktycznych, które łączą się dla obopólnej korzyści, ochrony i wsparcia, prowadzimy grupę ras w misji stworzenia "cichej przestrzeni" na Ziemi, dopóki Ziemia nie dojdzie do swojego punktu decyzyjnego.



Była jedna rasa, która w ogóle tego nie lubiła. Są one zapisane w najstarszym z waszych pism jako Anunaki. Ale właściwie to słowo jest rodzajem synkretyzmu, ponieważ starożytni używali go do określenia wszystkich ras kosmicznych, które były aktywne na planecie Ziemia. I było ich wiele. W tamtych czasach w danej cywilizacji w dowolnym momencie aktywnych było wiele ras kosmicznych. Ale ze względu na konwencję nazwiemy te szczególne (które są znane wśród Plejadyszów jako lud Czerwonej Gwiazdy) nazwą używaną w waszych starożytnych pismach... Anunaki.



I to było tak, że ci Anunaki faktycznie zbuntowali się wbrew woli Rady Planety i, wierzcie lub nie, poszli z nami na wojnę, aby oprzeć się eksmisji z planety. Było to spore zamieszanie, ponieważ naszym głównym celem było zaprzestanie dalszego traumatyzowania ludzkości i byli oni skłonni użyć ludzkości jako pionka w swojej grze oporu. Gdybyśmy zaatakowali ich bezpośrednio na ich pozycjach, spowodowalibyśmy znacznie więcej traumatycznych przeżyć niż oni kiedykolwiek mieli! Tak byśmy tego nie zrobili!



W końcu naprawdę była tylko jedna strategia, którą mogliśmy wykorzystać, a która nie zagrażała naszej własnej misji. Nie mogliśmy ich wydostać z Ziemi, atakując ich na Ziemi. Próbowaliśmy zablokować ich seigiem, ale oni po prostu wykopali się i zakopali się jeszcze bardziej jako bogowie. Mieli małe królestwa boskie usiane na całej planecie. A potem grali ze sobą w szachy. Ale gry te rozgrywały się na krwawych polach bitew z ludźmi jak kawałki szachów. To była ich rozrywka i sport. Kiedy nie uczyli ludzi, jak się kłaniać, skrobać i śpiewać pieśni pochwalne i uwielbiające, by zadowolić ich wyrafinowane uszy, mieszali ze sobą masy ludzi. Więc na pewno nie mogliśmy po prostu zostawić ich na planecie!



Oni nie tylko byli wbrew radzie planetarnej, nie tylko zaatakowali nas i postawili się na równi z nami na wojnie, ale także zachowywali się w prawdziwie potworny sposób. I tak desperacko wezwano do podjęcia działań. Zaatakowaliśmy ich tam, gdzie to naprawdę bolało. Ich rodzinna planeta.

 Nie będę się wdawał we wszystkie intrygi, ale powinieneś zrozumieć, że bogowie Anunaki, którzy byli wtedy na planecie, byli jak niewielka królewskość z rodzimego świata Czerwonej Gwiazdy. Małe księżniczki i księżniczki. Zostawiono im wszystko, co chcieli i w swojej nudności bawili się na Ziemi.



Kiedy statki wojenne Federacji przybyły w okolice ojczystego świata Anunaki, ich król nagle zapragnął rozpocząć rozmowy. Nagle stał się bardzo sympatyczny. I nagle chętny do wysłania instrukcji do swoich błądzących członków rodziny, że powinni wydostać się z planety Ziemia i wrócić do domu w pośpiechu. Dał im ciasną linię czasu i to było to.


Nowa perspektywa wielkiego potopu



I wszystko potoczyło by się doskonale, z wyjątkiem jednego drobnego głupka, który dostał w głowę, by zniszczyć wszystko, co zbudował po wyjściu z domu. *laughs* Będziecie musieli mi wybaczyć. Twój Adamu wiele widział i nie ma już wiele, co budzi mój gniew. Ale opowiadając tę historię, wracam do emocji, które towarzyszyły mojej istocie wtedy, gdy to odkryłem. Jeden z bogów Anunaki, na swój potężny i bogobojny sposób, zdecydował, że gdyby musiał opuścić ziemię, wymazałby całe swoje stworzenie w drodze powrotnej! Włącznie z jego własnym plemieniem, które go czciło i wykonywało wszystkie jego polecenia. Zdecydował się zniszczyć je i wszystko inne, co mógł zniszczyć. To małe wyzwanie, aby nie denerwować się tak bezdusznie niszczycielskim, bezdusznie destrukcyjnym nastawieniem.



Nasz mały dyktator miał dostęp do pewnych narzędzi, które można było wykorzystać do kontroli pogody. To kolejna długa historia, której, gdybym ci powiedział, po prostu byś mi nie uwierzył. Ale chodzi o to, że manipulował pogodą, aby doprowadzić do maksymalnego zniszczenia własnych ludzi.



Inny z Anunaki, w rzeczywistości brat szaleńczo niszczycielski, postanowił spróbować naprawić szkody i tak ostrzegł niektórych ludzi przed tym, co planuje jego brat. Rezultatem tego jest starożytny mit o wielkiej powodzi i człowieku, który zbudował arkę.



Historia ta, jak jest teraz dostępna w waszych różnych tekstach religijnych, stała się oczywiście głęboko zmitologizowana.



Prawdę mówiąc, powódź była naprawdę całkiem zlokalizowana. Cały świat nie był pokryty wodą. Mam nadzieję, że trochę dedukcyjnego rozumowania ujawni, że na planecie nie ma wystarczającej ilości wody, aby ją zalać. Ale na pewno jest ich wystarczająco dużo, aby spowodować wiele lokalnych powodzi. Dużo lokalnej katastrofy. I tak było. I tak też było, że ci, którzy zostali ostrzeżeni, mieli środki na zbudowanie dobrych, odpornych na pogodę łodzi dla siebie, swoich rodzin i udomowionych zwierząt gospodarskich. Aby umieścić w tych łodziach wystarczającą ilość paszy, aby przetrwać kilka dni ulewnego deszczu i potężnej powodzi, która przyszła później. I aby zapewnić bezpieczną "bazę domową" do życia od momentu ustąpienia powodzi. Powódź z pewnością musiała być dość epicka dla tych, którzy ją przeżyli. I można zrozumieć, jak powstał mit o tym, co to jest. Ale byli ocalali. Częściowo dzięki ostrzeżeniu, które im przekazano. Po części dzięki dobrym przygotowaniom, które poczynili. A po części również dzięki temu, że udało nam się wyłączyć urządzenie pogodowe. Co powiem tylko, że było w kosmosie i zostawię je przy tym. Wyłączyliśmy je i pogoda na planecie wróciła do normy i od tego czasu czuwamy. Trzymaliśmy resztę galaktyki z dala od nauk humanistycznych, podczas gdy oni powoli się zdezraumatyzowali, powoli zaczęli się odnajdywać i powoli zaczęli decydować o tym, kim i czym są.



Minęło kilka tysięcy lat, a my to utrzymaliśmy. I w tym czasie mieliście naprawdę bardzo małą ingerencję. Przez cały ten czas utrzymywano niezwykle dobrą kwarantannę. Nie jesteśmy doskonali. Nie wytyczamy całkowicie nieprzepuszczalnej granicy wokół Ziemi. Czasami coś się dzieje i Ziemianin napotyka istotę z innej galaktycznej cywilizacji. Często dzieje się to przez pomyłkę. Jakiś doskonale szanujący się członek rasy popierającej porozumienie w sprawie kwarantanny popełnia błąd i ich statek spada z wyższej częstotliwości do waszego otoczenia, a wy macie zdarzenie "UFO". Takie rzeczy się zdarzają.



I są też tacy, którzy celowo starają się obalić kwarantannę.

Zeta Greys
Znasz tych małych, szarych facetów z Zeta Reticuli? Oni są mistrzami kradzieży. Potrafią się zakradać, wkradać do małpiego biznesu i wymykać się ponownie nie wywołując alarmu. Nie przez cały czas. Nawet nie przez większość czasu. Ale zdarza się to na tyle często, że na waszej planecie jest ich świadomość. Za co przepraszamy. Robimy z nimi, co w naszej mocy i mamy dość wysoki wskaźnik sukcesu. Ale obawiam się, że nie prawie doskonały. Problem w tym, że ci, którzy robią te wtargnięcia, nie działają pod auspicjami swojego macierzystego świata. Oni są korsarzami. Korsarze. Podejmują się tych misji na polecenie najwyżej licytującego. I przez wieki zdarzało im się czasem prześlizgiwać się i prowadzić tę czy inną misję w imieniu jakiejś lub innej zainteresowanej strony. Kontrolowaliśmy ich najlepiej jak potrafiliśmy, ale to jest jak swatting gnats. Bez względu na to, ilu ich dostaniesz, jeden czy dwóch zawsze przejdzie, a oni nie mają nic przeciwko temu, że zostaną złapani. Nie mają nawet nic przeciwko zniszczeniu ich statku w procesie. Oni są, widzisz, nie tacy jak ty. Są rasą... Najbliżej mogę ci zaoferować "biologiczne maszyny". Z pewnością są inteligentnymi istotami zdolnymi do odczuwania. Ale nie ma wśród nich żadnego poczucia "ja" ani indywidualnego "ja". Oni są tą grupą. Mają sieciową świadomość grupową. Mają wspólne wspomnienia. Więc strzelanie do jednego z ich statków z nieba tak naprawdę nikogo nie zabija. Nie w normalnym sensie. Po prostu wyprodukują więcej... tyle, ile im się wydaje, że potrzebują. I każdy z nich uzyska dostęp do sieci informacji i wiedzy, która jest ich grupową inteligencją. Ale dla tego wszystkiego, są niezgłębione frakcje w większej grupie ich rasy. I niektóre z tych frakcji - liczbowo bardzo mały procent - angażują się w tego rodzaju zachowania.



Więc to jest małe tło na temat Zeta Greys. Ale teraz muszę wam opowiedzieć o zdarzeniach wyzwalających.

 
Krótkie zniesienie kwarantanny... i oferta!




Kiedy kwarantanna została wprowadzona, uzgodniono, że będą pewne konkretne zdarzenia, które spowodują, że kwarantanna zostanie zniesiona w bardzo staranny sposób. Jedno z takich zdarzeń miało miejsce całkiem niedawno, kiedy to zrzucono pierwsze bomby atomowe. Było to pod koniec okresu, który nazywacie drugą wojną światową. Nie wiem, dlaczego tak to nazywacie. Wojny światowej prawie nigdy nie było. Ale nie ma jej ani tu, ani tam. Kiedy te urządzenia eksplodowały, wywołałeś możliwość samozniszczenia planety. Inne cywilizacje planetarne całkowicie unicestwiły się właśnie tą technologią. Tak więc, z tymi dwoma bombami, spowodowałeś zdarzenie wyzwalające. Delegaci kilku głównych frakcji cywilizacji galaktycznych zostali wysłani, aby porozmawiać z przywódcą narodu, który zdetonował te urządzenia. Biorąc pod uwagę dramatyzm tego czasu, potrzeba było trochę czasu i wysiłku, aby doprowadzić do tego spotkania. Ale w końcu to się udało. Spotkanie to, gdy nadeszło, było z byłym wojskowym, który przewodził bardziej lub mniej pokojowemu narodowi. Różni delegaci zaproponowali mu różne opcje. My, Pleiadyjczycy, reprezentujący Galaktyczną Federację Białego Światła, zaproponowaliśmy mu pokojową drogę. W zamian za rezygnację z tej samoniszczącej się technologii i całej drogi, którą podążała ludzkość, zaproponowaliśmy mu wiele innych technologii. Wolna energia i tak dalej. Technologie, które prowadziłyby do polepszenia całej ludzkości. To pozwoliłoby na uzdrowienie. Dla jedności. Otworzyłoby to drzwi do wolnego i nieskrępowanego zaangażowania się w społeczność galaktyczną.



Odrzucił naszą ofertę, mówiąc, że nie zrezygnuje ze strategicznej przewagi, jaką broń jądrowa przedstawiła w tym kluczowym momencie. Chociaż wojna oficjalnie się skończyła, to co ją zastąpiło, było bardzo dalekie od pokoju. W czasie wojny istniał bardzo niewygodny sojusz pomiędzy jego narodem a innym, który rozpadł się i został zastąpiony przez coś, co nazwano by "zimną wojną". I ten przywódca był w pełni zaangażowany w przygotowania do następnej wojny. Wojna, która jeszcze nie nadeszła. Wojna nuklearna.



Więc zrezygnował z najlepszej szansy, jaką ludzkość miałaby, całkiem możliwe, że kiedykolwiek miała. Taka była jego krótkowzroczność. Ale to była najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć, biorąc pod uwagę dostępne mu informacje.

Grupa Orion

 Inna grupa, przedstawiciele rasy z Orion i konsorcjum Service to Self races, złożyli inną ofertę. Widzisz, ta rasa szybko wymiera z powodu ich własnej nieudolności genetycznej. Jest to samookaleczenie. Oni, jak na eony, majstrowali przy własnym genomie. Sami są GMO, widzisz. I prawie wszystko na ich planecie jest genetycznie zmodyfikowane. Nie, że modyfikacja genetyczna jest sama w sobie czymś złym. To po prostu zła rzecz, jeśli nie dasz sobie rady z cofnięciem tego, co zrobiłeś. To jest to, co zrobili. Zmodyfikowali się do tego stopnia, że nie są w stanie się rozmnażać. Niezamierzoną konsekwencją próby genetycznego unieszkodliwienia procesu starzenia się. Więc teraz są. Rasa bardzo starych istot, które żyją bardzo, bardzo długo, ale nie mogą mieć dzieci i powoli, powoli wymierają.



Więc czego chcą istoty z Oriona? Mulligan. Znowu. Zacząć od nowa. I postrzegają humanistykę bardzo zróżnicowaną i cudownie solidną, jako doskonały zasób, który chcieliby wydobyć. Chcą podzielić kawałki ludzkiego genomu z powrotem na swoje własne, aby przywrócić je do życia jako rasę. I nie tylko ludzkość. Chcą też mieć dostęp do genetyki zwierzęcej Ziemi w podobnych celach. Krótko mówiąc, chcieli mieć dostęp do ludzkiej genetyki. Wolne rządy, aby pobierać próbki od kogokolwiek, kogo wybiorą, kiedy tylko zechcą.



Zaoferowali więc temu przerażającemu przywódcy czasu wojny jedyną rzecz, której nie byłby w stanie odmówić. Obdarzyli go i jego doradców technicznych technologią, która zapewniłaby jego narodowi ogromną przewagę strategiczną nad wrogami. I powiedzieli, że przekażą tę technologię w zamian za prawa do eksploatacji genetycznej, o które zabiegali. Ponadto obiecali, że próbki będą pobierane ukradkiem. Że osoby pobierające próbki nigdy się nie dowiedzą, że zostały nawet dotknięte.



I tak ten przywódca się zgodził. Myślał, że zawarł najcudowniejszą umowę.



Ale mylił się. To była katastrofalnie kiepska okazja.



Po pierwsze, technologia została dostarczona bez podręczników i instrukcji. Wyobraźmy sobie, że człowiek w wieku kamienia zaczął podawać smartfon. Co on mógł z nim zrobić? Nie mógł nawet z niego korzystać, nie mówiąc już o replikowaniu go i robieniu wielu innych podobnych rzeczy. I tak było. Dostarczona technologia była bardzo zaawansowana i stanowiłaby ogromną przewagę strategiczną. Ale była niezrozumiała i bezużyteczna dla tych, którzy ją odebrali. Wszystkie te lata później i tylko od czasu do czasu coś wychodzi z tych najbardziej tajnych laboratoriów, gdzie te pozaziemskie urządzenia są nadal badane i analizowane. Postępy pojawiają się tak powoli, że są one na tyle szybko wchłaniane przez inne narody świata, że ich korzyść jest ograniczona.


Nowa perspektywa uprowadzeń obcych



W zamian za to przywódca ten zgodził się, aby ludność jego narodu i jego narodów traktatu szturchnęła i dąsała się i próbowała. Co stało się czymś w rodzaju koszmaru. Widzisz, ludność nigdy nie może się dowiedzieć, że taka była umowa. Jak mogliby się czuć wiedząc, że zostali sprzedani jak wiele sztuk bydła? I chociaż Orionowie zatrudniali jednych z najlepszych z Zeta Greysów, by prowadzili swój gatunek w najwyższym stopniu ukradkiem... to co nikt nie liczył się z duchową wrażliwością niektórych ludzi. Dla niektórych po prostu nie jest możliwe ukryć przed nimi, że zostali pobrani. Nazywacie to "uprowadzonymi", choć to nie jest dobre określenie. Zostałeś pobrany, pobrany i zwrócony. I wszystko to odbywa się przy wyższej gęstości wibracji poza waszym normalnym przepływem czasu. Ale niech tak będzie. Wciąż jest tak, że jest to nieuzasadnione, niechciane przy wtargnięciu w waszą przestrzeń i naruszeniu waszego ciała i waszego poczucia bezpieczeństwa.


Kwarantanna zostaje przywrócona



Chociaż ten przywódca wojenny i delegacja Oriona doszli do porozumienia, porozumienie to nie zostało ratyfikowane przez radę planety. Byli oni gotowi zaoferować ludzkości wybór, który doprowadziłby ich do rezygnacji z wojennych dróg i wyboru pokoju. Decydując się na jedność. Chociaż zmęczenie wojną na całej planecie, po którym nastąpił szok bomby atomowej i następujące po nim zniszczenia, mogą po prostu wystarczyć, aby wywołać zmianę w świadomości. Chcieli, aby ludzkość dokonała skoku do wybrania zupełnie nowej linii czasu. Linia czasu pokoju, uzdrowienia, miłości i akceptacji.



Ale ludzkość musiałaby dokonać wyboru. Nie mogliby ponownie zostać zdominowani przez wolę potężniejszych istot z bardziej zaawansowanymi technologiami. To by tylko przyniosło powtórzenie ery przed-kwarantanny. Tak więc, bardzo ostrożnie, opcje zostały przedstawione tylko jednemu człowiekowi. Przywódcy narodu, który osiągnął ten technologiczny próg samozniszczenia planety.



I źle wybrał.



Wybrał ze strachu, a nie z miłości. Wybrał rozdzielenie, a nie jedność. Wybrał zniszczenie, a nie uzdrowienie.



I nie możemy go za to winić. Taka była wtedy sytuacja. To jest to, co wybiera się, gdy jest się na swoim miejscu.

Ale za to wszystko... jak mówię... traktat z Orionem nie został ratyfikowany przez Radę Planety. I tak właśnie przywróciliśmy protokoły kwarantanny i uniemożliwiliśmy Szarym dostęp gdziekolwiek się dało. Co, znowu, to większość miejsc. Ale wciąż się zakradają. I nadal przeprowadzają różne eksperymenty, głównie dla swoich mistrzów Oriona, ale także dla innych.



A więc to jest Siedzący Rep, jak mówią wojskowi. Raport o sytuacji na miejscu. I to jest pierwsza część tego listu otwartego.


Coming Next



Wkrótce będę chciał zacząć mówić o bardziej duchowych sprawach. Chcę wam opowiedzieć o sobie, jako Pleiadian Starseeds. Chcę wam opowiedzieć o waszym pochodzeniu z Plejady. Jak tam ewoluowałeś. A potem, jak to się stało, że postanowiliśmy wysłać delegację Starseed. Jak to się stało, że zgłosiliście się na ochotnika. Jaka jest wasza misja na ziemi. Dlaczego to jest czas, abyście pamiętali i obudzili się. Co powinniście robić dalej. I jakie są wasze decyzje na przyszłość.



To dużo do powiedzenia. I dojdę do tego dalej jak będę mógł przekazać te informacje przez mojego drogiego Zingdada.



I w tym samym czasie on i ja pracujemy nad serią Adamu Speaks, która równolegle ma na celu nauczenie cię jak wyprowadzić się z ofiary i przywrócić sobie pamięć o twojej prawdziwej twórczej naturze. Więc jeśli się temu nie przyjrzałeś, to sugeruję, żebyś i na ten temat uaktualnił swoją wiedzę.



Jest wiele do nauczenia się i zrozumienia. I wiele do zrobienia. Jako Pleiadian Starseed jesteś moją rodziną i bardzo cię kocham. I przesyłam wam moją wdzięczność za ważną pracę, na którą się zapisaliście w tym czasie na planecie Ziemia. To co tam robicie będzie miało reperkusje, które będą odbijać się echem przez całą wieczność. Więc proszę, nie myślcie, że wasza rola jest nieistotna!



Ale więcej o tym w mojej następnej transmisji. Do tego czasu życzę wam najserdeczniejszego pożegnania.



Jestem Adamu z monadycznej jednostki cywilizacji plejadyjskich i zostałem do was przywieziony przez mojego drogiego młodego przyjaciela, Zingdada.

https://zingdad.com/publications/books/the-ascension-papers-book-3/164-an-open-letter-to-pleiadian-starseeds

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz