Jestem Adamu z monadycznej jednostki cywilizacji plejadyjskiej przybywającej do was, po raz kolejny, przez Zingdada.
Dziś, kiedy inauguracja prezydenta Donalda Trumpa jest całkiem świeża w waszych wspomnieniach, pragnę zaoferować wam kolejną aktualność na waszej scenie społeczno-politycznej. Tak więc podzielę się z wami perspektywą na to, co dzieje się w wiadomościach, co dzieje się za kulisami z tak zwanymi Illuminati i co dzieje się w waszej zbiorowej psychice. Ale z dzisiejszą aktualizacją mam plan działania. I chcę być w tej sprawie całkowicie przejrzysty:
Moim celem jest pokazanie wam, że nie ma żadnej prawdy ani autentycznej władzy, którą moglibyście znaleźć poza sobą. Twoja prawda i władza pochodzi z twojego wnętrza. I co ważniejsze, chcę zaprosić was do zaprzestania postrzegania świata na zewnątrz siebie jako tego, który powinien się zmienić, zanim znajdziecie szczęście. Wasze szczęście pochodzi z waszego wnętrza.
I tak, dzisiejsza aktualizacja oznacza pewnego rodzaju przejście. W ciągu ostatnich kilku aktualizacji patrzyliśmy na wydarzenia świata na zewnątrz siebie. Zaczynając od dzisiejszej aktualizacji, zacznę wskazywać wam coraz bardziej do wewnątrz, na wieczne i boskie w sobie. A potem, w miarę jak będą się pojawiać kolejne aktualizacje, dowiecie się również jak dotrzeć do waszej najgłębszej prawdy i mocy. I tak jak obiecałem wcześniej, będę również uczył was świętych kroków, których możecie użyć do przekształcenia i odtworzenia waszej rzeczywistości. Ale wszystko to można znaleźć w przyszłych aktualizacjach. Zacznijmy teraz od dzisiejszego przekazu: dyskusji, która skupi się na fałszywej dychotomii politycznej lewicy i prawicy. Demokraci kontra republikanie w USA. Liberałowie kontra konserwatyści. I wtedy pokażę wam, jak to wspiera mój program.
Ale najpierw zróbmy mały krok do tyłu i spójrzmy na szerszy obraz świata.
Truizmem jest, że wąż jest najbardziej niebezpieczny, gdy jest ranny lub gdy jest oślepiony przez własną zrzuconą skórę. W takim stanie wąż najprawdopodobniej uderzy agresywnie we wszystko, co się rusza.
I to samo dotyczy frakcji Czerwonej Tarczy Illuminati. Będąc naprawdę dość ciężko rannym i bardziej niż trochę oślepionym przez zachodzące w świecie zmiany, które nagle, niezrozumiale wykraczają poza ich możliwości kontroli, są nagle bardziej niebezpieczne niż kiedykolwiek wcześniej.
Aby zrozumieć, do kogo odnoszę się mówiąc "Czerwona Tarcza Illuminati" i dlaczego mówię, że są ciężko ranni, proszę przeczytaj mój poprzedni zestaw aktualizacji. Można je znaleźć na stronie
http://zingdad.com/adamu
Obecne zbiory nieszczęść świata można położyć niemal wyłącznie u stóp Czerwonych Tarcz i są one w dużej mierze spowodowane tym, że są one dziko młócone, jak postrzegają swój własny nadchodzący upadek.
Kiedy Europa odmówiła koegzystencji w jednym narodzie pod ich władzą, ich rozwiązaniem było doprowadzenie do fali migrantów z obszarów o dziko niekompatybilnych kulturach do Europy. Idea ta polegała na wykorzystaniu religijnych, kulturowych i społeczno-gospodarczych podziałów między migrantami a istniejącą ludnością europejską do wywołania szalejącej wojny domowej, która zredukowałaby Europę do rozdartej wojną, zasypanej gruzami nieużytki. A potem, z chaosu, by stworzyć porządek. Ich marka porządku. Jedna, zjednoczona Europa z jednym niewybieranym parlamentem, jedną armią. Nic z tego nie opiera się oczywiście na demokratycznych zasadach. Wszystko to całkowicie pod ich panowaniem.
Marzyli o tym, by być postrzegani jako zbawiciele Europy, gdy będą przywracać porządek. Ich bardzo chwalony Nowy Porządek Świata.
Ale niestety, zanim ich plan mógł zacząć się urzeczywistniać, Wielka Brytania opuściła UE. A inne narody UE również zaczęły wykazywać silne tendencje nacjonalistyczne, antyunijne. Stało się oczywiste, że Europa jest daleka od dojrzałości planów Czerwonych Tarcz!
A potem, ku szokowi Czerwonej Tarczy Illuminati, Rosjanie wzięli udział w pokazaniu ich. Zaatakowali oni siły ISIS w Syrii, udowadniając ostatecznie, że wojna z ISIS była fikcją. Nie było to nic innego jak pretekst do tego, by Czerwone Tarcze rozszerzyły swoją strefę wpływów na Lewant i, jak już wspomniano, destabilizowały Europę.
Czerwone Tarcze podjęły działania odwetowe, przygotowując się do wojny z Rosją. I tak, moi przyjaciele, pełna wojna termonuklearna po raz kolejny stała się realną możliwością. O czym za chwilę znów będziemy rozmawiać.
Najpierw chciałbym odnieść się do kolejnego z planów Czerwonych Tarcz: połączyć Amerykę, Kanadę, Meksyk, Japonię i inne narody w obwodzie Pacyfiku w jedno wielonarodowe państwo pod ich panowaniem. Plan ten był pod wieloma względami dość podobny do tego, który doprowadził do utworzenia UE. Partnerstwo Trans-Pacyfik, czyli TPP, jak ją nazywano, było układem, który został stworzony w tym celu.
Być może pamiętają państwo, że UE była początkowo sprzedawana mieszkańcom Europy jako jedynie wspólny rynek. Następnie został on rozszerzony i nie obejmował żadnych granic wewnętrznych. I tak, punkt po punkcie, UE powoli przekształcała się w antydemokratyczną super-narodowość. Państwo z głowami, które nie zostały wybrane, a zatem nie podlegały zatwierdzeniu przez swoich poddanych.
TPP miała położyć podwaliny pod taki właśnie antydemokratyczny super-nation, tym razem obejmujący wszystkie pozaeuropejskie dominacje Czerwonej Tarczy.
Oczywiście chodziło o to, by UE i narody TPP w końcu połączyły się w jedno wielkie imperium Czerwonej Tarczy, obejmujące połowę globu i większość jego finansowych, wojskowych i strategicznych sił. A stamtąd miałyby podbić i zmiażdżyć inne frakcje Illuminati (zwłaszcza Rosję i Chiny) i zrealizować swoje marzenie o całkowitej światowej dominacji.
Ale niestety dla nich, Amerykanie po prostu nie grali w piłkę. Zamiast trzymać się mocno wymuszonego scenariusza, amerykańska opinia publiczna zagłosowała na urząd prezydencki na jedynego absolutnego ciemnoskórego kandydata, którego Czerwone Tarcze przez dużą część procesu wyborczego uważały za coś w rodzaju żartobliwego kandydata. Jedynego kandydata, który stanowczo i zdecydowanie nie tańczyłby do ich melodii.
Niezależnie od tego, co można by pomyśleć o panu Trumpie czy o daleko idących zmianach, jakie wprowadził do amerykańskiego krajobrazu politycznego, nie można ignorować faktu, że wielokrotnie grał w grę przeciwko Czerwonej Tarczy. Na przykład: jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił, było bezceremonialne zakończenie TPP! /TPP to skrót od Trans-Pacific Partnership./
Czy w ogóle to zauważyłeś? Ten jeden akt jego prezydenckiego prerogatywy całkowicie zmienił bieg świata i ledwo co został opublikowany w prasie. Tylko najbardziej uważni wiedzieliby nawet, że to on zabił TPP.
I co więcej, pan poseł Trump od samego początku miał świadomość, że opowiada się za pokojem - a nawet współpracą - z Rosją. Nie jest marionetką - ale pokojowym partnerem w handlu i współpracy. A zatem Czerwone Tarcze otrzymały podwójną dawkę rozczarowania, gdy świat wycofał się z samobójstwa z wykorzystaniem energii termojądrowej, ponieważ ani amerykańscy, ani rosyjscy szefowie państw nie będą teraz w stanie wdrożyć tych kodów startowych.
Proszę zrozumieć. W zasadzie nie jestem tu partyzantem. Nie sugeruję, aby wszystko, co robi pan poseł Trump, było dobre, ani nie proszę o jego bezwarunkowe poparcie. Bardzo, bardzo daleko od tego. Wielu z was ma co do niego bardzo uzasadnione zastrzeżenia. I gdyby miał mi zapłacić za ucho, przedstawiłbym mu kilka dość wyraźnych sugestii. Ale nie o to chodzi w tym artykule. Mówię tylko, że "moment wzywa człowieka". A pan Trump jest człowiekiem tej chwili. I pomiędzy wszystkim innym, czym jest, a wszystkim innym, co robi... jest on TAKŻE środkiem, za pomocą którego Ameryka ONCE AGAIN /jeszcze raz/ może uniknąć bycia użytym jako narzędzie destrukcyjnych planów Czerwonych Tarcz.
Mówię "jeszcze raz", ponieważ od czasu amerykańskiej wojny o niepodległość, USA wielokrotnie okazywało się być potężnym kolcem w ciele Czerwonych Tarczy. Tak bardzo, że mają szczególną niechęć do Amerykanów. A teraz ta niechęć wpada w furię. I reagują na nią w całkowicie charakterystyczny sposób. Kiedykolwiek nie mogą sobie poradzić, powodują chaos. Niszczą to, co się nie zgadza. A potem, z chaosu, tworzą nowy porządek, którego pragną.
To jest prawdziwa przyczyna obu wojen światowych. I przyczyna prawie wszystkich innych wielkich wojen, które szalały na całym świecie od, być może, ciemnych wieków. Przyczyną wielkiej depresji i różnych innych katastrof finansowych. Przyczyna ataku 9-11. Przyczyna pandemii AIDS. I przyczyna wielu innych, "mniej udanych" i nieudanych pandemii. Wszystkie te (i wiele innych) dotyczyły Czerwonych Tarcz, które próbowały sprowadzić do chaosu to, co nie było zgodne z ich wolą.
I to jest to, co chcą teraz wnieść do Ameryki. Chcą wprowadzić w Ameryce chaos, który zburzy wolę narodu, zniszczy jego tożsamość i instytucje cywilne w całkowitym chaosie. A potem planują zdobyć kontrolę i zreformować Amerykę na swój własny obraz. Bez konstytucji, którą tak gardzą. I planują wykorzystać własnych obywateli Ameryki, aby osiągnąć swój cel!
I, moi przyjaciele, po serii kłujących porażek, które poniosły Czerwone Tarcze, niestety, jest to miejsce, w którym rzeczywiście wydaje się, że odniosły one jakiś wczesny sukces.
Ostatnim trikiem w rękawie jest obrócenie was przeciwko sobie w wojnie domowej. Nie wojna rasowa. Nawet nie wojna religijna. Nie, coś o wiele bardziej podstępnego. Wojna ideologii politycznej. Pracują nad tym, by podzielić naród dokładnie po równo w środku liczbowo. Podział 50 - 50 oparty na ideologii politycznej. Cała koncepcja istnienia "nas" kontra "oni", gdzie "my" jesteśmy słusznie myślącymi Amerykanami, a "oni" nie. Pomimo tego, że "oni" są waszymi własnymi sąsiadami! Tak, być może "oni" mieszkają w większych skupiskach w innym państwie waszego narodu. Ale faktem jest, że "oni" są obywatelami amerykańskimi, tak jak wy. A wy i oni, obaj, jesteście ze sobą nawzajem związani. Za każdym razem, gdy uważasz, że "oni" są nieamerykańscy, zdegenerowani, idiotyczni, źli, nie zasługujący na swoje prawo do myślenia, wierzenia i zachowywania się tak, jak oni, słyszysz niemalże klepiące się w rękawach agenci Czerwonej Tarczy. W tym momencie wygrywają kolejne malutkie zwycięstwo. I za każdym razem, gdy demonstracja staje się gwałtowna, a obywatele amerykańscy uderzają w siebie nawzajem o ideologię, wtedy jest to walka, którą wygrali. I w pewnym momencie, jeśli nadal będą toczyć się bitwy, zapoczątkuje to wojnę. A jeśli będzie wojna, prawdziwa wojna domowa w Ameryce, to na pewno ją wygrają.
/świetnie im się to udało w Polsce podzielić nas na dwie racje stanu/ opinia autora blogu
Jedynymi zwycięzcami wojny domowej w Ameryce będą Czerwone Tarcze.
Moi przyjaciele, chciałbym, abyście zrozumieli, że od dłuższego czasu nie ma znaczenia, która partia została wybrana do władzy w Ameryce. Nie bardzo. Tak jak Czerwone Tarcze zyskały coraz większą kontrolę nad obiema stronami procesu politycznego w USA, tak jak zaopatrywały obie strony w każdych wyborach w swoich wybranych kandydatów, tak jak posiadały one coraz większą liczbę polityków na każdym innym szczeblu systemu politycznego, tak różnice między obiema partiami stały się bardziej kwestią stylu niż treści. Jak wybór między lodami waniliowymi a czekoladowymi. Wybierasz smak, który preferujesz, ale to, co naprawdę jesz, jest zasadniczo takie samo. W ten sam sposób już od dłuższego czasu nie ma znaczenia, która partia została wybrana do władzy.
Wiem, że wielu z nich odrzuci ten spór wprost. Prawdziwie oszałamiające sumy pieniędzy i wysiłku zostały wydane na polaryzację narodu amerykańskiego w tych politycznych obozach. I tak wielu z was pozwoliło się naznaczyć tą narzuconą przynależnością polityczną, a następnie pozwoliliście sobie uwierzyć, że zło waszego narodu wynika z opozycyjnej frakcji.
Wielu z was stało się bardzo przywiązanych do tego, że "wasza drużyna ma rację" i "drużyna przeciwna ma absolutną rację".
To smutny fakt obecnego stanu polityki amerykańskiej, że najskuteczniejszą kampanią jest bardzo często nic innego jak rozbijanie opozycji. Pokazując, jak bardzo są oni źli, okropni, niekompetentni, obrzydliwi i nikczemni. Więcej osób jest zmotywowanych do odwiedzenia sondaży, aby zagłosować WIĘCEJ na kandydata opozycji, niż do głosowania na swojego kandydata. Więcej pieniędzy wydaje się na polityczne reklamy, które poniżają opozycję, niż na te, które podkreślają mocne strony i pozycje reklamodawcy. A prasa poświęca znacznie więcej czasu antenowego i cali gazetowych na poniżanie kandydatów niż na podkreślanie ich pozycji na platformie.
I choć to jest dokładnie to, co się dzieje, jakoś to wydaje się wymknąć się uwadze wszystkich, gdy dyskutują, dlaczego dany kandydat został wybrany w głosowaniu. W ostatnich wyborach prasa (niemal jednolicie antyterrorystyczna) zaangażowała się w wiele wykrętów i poszukiwań dusz po pytaniu: "Tylko jak pan Trump został wybrany?"
Patrzyli na sprawę prawie pod każdym kątem. Długo dyskutowali o tym, jak zmieniła się psychika Ameryki i postawili sprawę, że Rosja - lub inni gracze - mogła wziąć aktywny udział w manipulowaniu procesem wyborczym. W rzeczywistości rozważali prawie każdą możliwość pod słońcem, z wyjątkiem tej oczywistej. Liczba wyborców, którzy w rzeczywistości głosowali na ABH: Wszystko oprócz Hillary.
Ale głosowanie prawie poszło w drugą stronę. A gdyby głosowano na panią Clinton, to nie byłyby to również jej wybitne cechy, które wygrały jej głosowanie. Byłoby to w dużej mierze głosowanie na ABT: Anything But Trump!
Oczywiście wypowiadam się tu w ogólnikach i oczywiście jest wiele wyjątków od każdej reguły, w tym od zagorzałych fanów, albo od kandydatów, którzy wierzyli, że są zbawicielami narodu. Ale te wyjątki tylko dowodzą tej zasady.
Naprawdę oznacza to, że wybory stają się coraz bardziej witrynalne i podziały. A gdyby te negatywne emocje były zawarte w sferze politycznej... gdyby gniew i niesmak były skupione tylko na kandydatach i ich partiach politycznych... to już byłoby trochę problematyczne. Ale to jest o wiele gorsze niż to. Gniew i obrzydzenie wywołane przez proces polityczny rozlewają się na codzienne życie, dzieląc zwykłych Amerykanów przeciwko sobie.
I to, moi przyjaciele, nie jest przez pomyłkę. Może się wydawać, że jest to tylko smutny produkt uboczny procesu politycznego, który oszalał. Ale na tym świecie, rzeczy o takiej skali prawie nigdy nie są przypadkowe. Prawie zawsze są starannie zaprojektowane i kontrolowane. I prawie zawsze starannie używane przez mistrzów marionetek, aby uzyskać jeszcze większą kontrolę nad tobą.
A teraz, kiedy prezydentem jest ten, który nie jest pod ich kontrolą, teraz wzywają wszystkich swoich agentów do działania. I oczywiście prawie żaden z tych agentów nie wie nawet w najmniejszym stopniu, kim są ich prawdziwi mistrzowie. Wierzą, że służą swoim własnym politycznym lub społecznym interesom. Ale jeśli pójdzie się za pieniędzmi i zobaczy się, kto w końcu je bank-rolluje, całkiem możliwe jest rozpoznanie, kto pociąga za sznurki. A ci agenci znajdują żyzną glebę dla swojego przesłania o przemocy, nienawiści i chaosie. Gleba, która od dawna została przygotowana przez bardzo podziały samego procesu politycznego, o którym właśnie rozmawialiśmy.
Więc pionki przychodzą się bawić. I tak Ameryka jest przygotowywana do tak zwanej "kolorowej rewolucji". Tym razem antydemokratycznej rewolucji w celu stworzenia takiego chaosu, jakiego pragną Czerwone Tarcze, aby doprowadzić do pożądanej przez nie zmiany. A środkiem, za pomocą którego próbują zaprowadzić ten chaos, jest zwrócenie was przeciwko sobie.
Obecnie ich wysiłki koncentrują się na przekonaniu każdego amerykańskiego obywatela:
że należą do ekskluzywnej, odizolowanej grupy.
Że ich grupa jest atakowana.
Że wróg, który ich atakuje, to kolejna grupa Amerykanów.
I że muszą zaatakować tego wewnętrznego wroga, zanim wszystko zostanie stracone.
Jestem pewien, że sam widzisz na to dowody? Jestem pewna, że widzisz, że ten wiatr w kierunku społecznego chaosu w Ameryce w tej chwili naprawdę zyskuje na znaczeniu?
Być może, jeśli jesteście szczerzy wobec siebie, przyznacie, że sami odczuliście nawet szarpnięcie w tym kierunku? Być może wy również odczuliście, że pewna grupa - lub pewne grupy - Amerykanów są waszym wrogiem? Być może poczułeś pragnienie uderzenia w nich? Może nawet działaliście na ten impuls, nawet jeśli tylko w myślach, w sposób symboliczny lub obrazowy?
Proszę się nie denerwować, jeśli tak było. Inspiracje do takiego myślenia są silne i wszechobecne. Prawie każdy, w takich okolicznościach, poddałby się nieco tym pokusom.
I właśnie dlatego zwracam teraz na to uwagę. Żebyś mógł zrozumieć, co się dzieje.
Ale jest jeszcze jeden, znacznie ważniejszy powód.
Kochani przyjaciele, czas aktywować Gwiezdny Legion.
W tej chwili.
To jest moment, w którym się zaczyna.
Widzicie, Illuminati mają rację co do tego, że chaos poprzedza wielką zmianę. Ale chaos i zmiany są z natury rzeczy nieprzewidywalne. I tak zamierzamy uchwycić zwycięstwo z samych szczęk porażki. I przemawiam dziś do was, by zaprosić was do udziału w tym zwycięstwie.
Widzicie, moi przyjaciele, Czerwone Tarcze grają w trzecią gęstwinę. Manipulują sytuacją za pomocą narzędzi trzeciej gęstości. Ale my będziemy reagować od 4, 5, a nawet 6 gęstości. Będziemy używać znacznie potężniejszych narzędzi niż oni. I zamierzamy przekształcić tę sytuację we wspaniały sposób. I nie tylko sytuację w Ameryce... ale i na całym świecie.
Oni odegrali swoją rolę. Obserwowaliśmy i czekaliśmy. A teraz gramy swoje.
Nie musimy być zbytnio pochopni. Najlepiej jest być uważnym, ostrożnym i przemyślanym. Żeby działać z naszych serc. By służyć największemu dobru. I by ostrożnie nie dać się wciągnąć w bitwy, które wybrali Czerwoni Tarcze.
I tak, jeśli chcecie przyjąć moje zaproszenie, jeśli chcecie współtworzyć ze mną najwspanialszy, najchwalebniejszy wynik, to proszę o dokładne przygotowanie się.
Będziemy pracować razem, krok po kroku, i działać w doskonałym Boskim Prawnym Czasie.
Co sprowadza mnie z powrotem do mojej agendy. Moi przyjaciele. Proszę, poświęćcie chwilę na podsumowanie tych informacji, którymi się z wami podzieliłem, i wszystkiego, co wiecie, w swoim sercu, aby były prawdziwe.
Czyż nie jest tak, że te ostatnie wybory udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że nie można ufać politycznemu establishmentowi?
Czyż nie jest tak, że widział pan, ponad wszelką wątpliwość, że przez dłuższy czas niż pan żył, nie byli lepsi od bandy bandytów ukrywających się za ubraną i kulturalną okleiną?
Czyż nie jest tak, że widać, iż konsekwentnie i wiernie służyli swoim panom i nigdy nie służyli waszym?
Czy nie widzicie, że proces polityczny, który wam oferują, demokratyczny proces wyboru członka ich klubu, został całkowicie obalony?
Czy nie widzicie, że nie macie rzeczywistej władzy w tym systemie?
Czy nie widzicie, że fakt, iż nadal mówią wam, że ten system jest najlepszym i jedynym sposobem sprawowania władzy, po prostu was rozprasza? Że nie szukasz własnej autentycznej mocy, dopóki wierzysz w tę słabą, fałszywą moc?
Moi przyjaciele! Jesteście stwórcami! Jesteście mistrzami Mocy i Światła! Zostaliście tylko zahipnotyzowani do głębokiego, głębokiego snu, gdzie wasza moc została wam odebrana. Zostaliście skupieni i skierowani w taki sposób, że tworzycie to, co chcecie stworzyć. I to NIGDY nie jest w waszym najlepszym interesie, żebyście tak tworzyli!
Twoja moc leży w tobie. I chcę ci o tym przypomnieć. Chcę wam pomóc przypomnieć o waszej twórczej naturze. Chcę wam pomóc przypomnieć JAK tworzyć. I przede wszystkim chcę wam pomóc przestać wierzyć w ich kłamstwa, co do mocy. Nie zdobywacie władzy poprzez proces polityczny, a nawet jakikolwiek inny proces. Władza i Światło to wasza najbardziej podstawowa natura! Wszystko co musicie zrobić, to połączyć się z tym co boskie wewnątrz. Zharmonizować się z wieczną nieśmiertelną istotą, którą naprawdę jesteście. I działać z tego miejsca wspaniałości.
Jesteście tak głęboko uwarunkowani by nie wierzyć w to co wam mówię. Prawdopodobnie spędziliście wiele żyć w głębokim zapomnieniu. I tak potrzeba będzie trochę pracy aby obudzić się całkowicie do waszej prawdziwej twórczej mocy. I przejdę tę podróż z tobą. Pokażę wam jak odtworzyć wasze własne życie w taki sposób, że już nigdy nie będziecie mieli wątpliwości, że możecie to zrobić. I tak rozpocznie się wasza ścieżka przebudzenia. I tak zaczniemy współtworzyć razem najbardziej radosną i chwalebną przyszłość.
Mam kilka ważnych rzeczy, którymi muszę się z wami podzielić po drodze. Na przykład, muszę pilnie porozmawiać bezpośrednio z moimi ukochanymi Starseeds. Muszę przypomnieć im o ich umowie... o tym, dlaczego tu są. I wtedy przejdziemy do zrozumienia, skąd pochodzi wasz twórczy autorytet, jak się w niego wcielacie i jakie kroki możecie podjąć, aby odtworzyć siebie i swoją rzeczywistość.
Jeśli chcesz być na bieżąco, jak i kiedy wypuszczę nowe transmisje przez Zingdad, to chciałbym zaprosić Cię do zapisania się do naszego newslettera pod adresem
http://zingdad.com/newsletter
Ostatnie myśli, które chcę ci zostawić, to te:
Wasz świat znajdzie pokój tylko wtedy, gdy jednostki na nim będą w pokoju.
Nie jesteście odpowiedzialni za to, co robi ktoś inny. Jesteście odpowiedzialni tylko za swoje własne myśli, czyny i słowa. Ale Musicie wziąć odpowiedzialność za siebie. MUSISZ dążyć do tego, by twoje myśli, czyny i słowa były zgodne z tym, co wiesz, że jest największym dobrem. Kiedy to robisz, dostosowujesz się do tego, co boskie w tobie. Dostosowujesz się do swojego prawdziwego źródła mocy.
Kiedy starasz się zmienić świat i innych, których widzisz wokół siebie, robisz niewiele dobra i wiele szkody. Wyczerpujesz się, nie przynosząc wielkich korzyści. Kiedy starasz się zmienić siebie, stwierdzasz, że ci się uda, i znajdziesz radość, pokój i miłość do siebie. I jakby cudem i za pomocą magii, jak ty zmieniasz siebie, tak twój świat podąża za tobą i przekształca się wokół ciebie w bardziej radosne, spokojne i kochające miejsce.
I z tym zostawiam was na razie. Ale wkrótce wrócę, aby kontynuować naszą wspólną drogę.
Jestem Adamu z Monadycznej Cywilizacji Plejady i jak zawsze mówiłem do was poprzez Zingdada.
https://zingdad.com/publications/books/the-ascension-papers-book-3/194-the-false-political-dichotomy-of-left-versus-right-an-invitation-from-adamu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz