Zabieram was do Świątyni Odmładzania... do czasu przed lodem. Do czasu, którego niektórzy z was nie chcą ponownie doświadczyć... do czasu, w którym niektórzy z was umarli. W tym czasie, jednakże, panowała wspaniała nauka. Jakież to paradoksalne, że ta nauka ponownie „podnosi swoją głowę,” bowiem teraz znowu otrzymacie tę naukę, ale bez strachu przed zagładą. Pokonajcie ten strach, bowiem jest tylko iluzoryczny! Ponownie odwiedźcie wraz ze mną tę piękną Świątynię Odmładzania. Wyraźnie zobaczcie ją w całym jej pięknie i zrozumcie ceremonię związaną z jej użyciem.
W jej wnętrzu ludzie poddawani są repolaryzacji! Oto opis. Stojąc z daleka, przypatrujecie jak wygląda na zewnątrz. Widzicie wieżę skierowaną do nieba i wieżę skierowaną do Ziemi. W jej środku, budowla podtrzymywana jest przez pięć, ustawionych pod kątem filarów. Z zewnątrz świątynia jest czarna. Dlaczego? Większość jej ścian zbudowane są z nie dającego się namagnesować materiału. Nie ma tutaj substancji, którą znacie jako metal. W dodatku, większość materiału budowlanego jest gładka i lekka, po części ten materiał składa się ze sproszkowanych kryształów. Zapamiętajcie go, bowiem on ochroni was w lotach (kosmicznych).
Pięć filarów wydrążonych w środku są nachylone pod kątem w stosunku do sali głównej, gdzie odbywają się zabiegi. W pierwszym filarze znajduje się zasilanie... przechodząc od gruntu do góry, do centralnego aparatu. Drugi filar też jest wydrążony i znajduje się w nim wyjście i wejście dla pracujących w świątyni uzdrowicieli. W trzecim filarze znajduje się wejście i wyjście zarezerwowane dla pracownika świątyni, który danego dnia pełni funkcję kapłana. W czwartym filarze znajduje się TYLKO WEJŚCIE dla PODDAJĄCEGO SIĘ zabiegowi uzdrowienia i przywrócenia równowagi magnetycznej. W piątym filarze znajduje się TYLKO WYJŚCIE dla z re-polaryzowanego i uzdrowionego.
Słyszeliście już w moim przekazie, o tym, że Duch lubi rytuał? Duch lubi rytuał z powodów, o których nie zdajecie sobie sprawy. Duch nie życzy sobie, żebyście oddawali mu cześć... wcale nie! Duch zna naturę ludzką i wie, że rytuał niesie za sobą powtórkę, bowiem prawda jest prawdą i jest stała. Raz po raz po raz działa na tych samych zasadach; jest niezmienna. Rytuał gwarantuje dokładną powtórkę (Dzięki niemu przezwyciężacie typowo ludzkie pragnienie czegoś nowego, umożliwia za każdym razem stałe i dokładne powtarzanie tego samego procesu. Zdarza się często, że zawarta w nim prawda ukryta jest pod płaszczem religii. Gdybyście musieli myśleć o oddychaniu... dawno byście go zaprzestali.)
Fakt, że poddający się procesowi repolaryzacji człowiek wchodzi i wychodzi ze świątyni osobnym wejściem i wyjściem jest głęboko symboliczny, bowiem wejście symbolizuje wstąpienie i jest koloru śmierci. Tunel prowadzący z powrotem na Ziemię reprezentuje odrodzenie i również jest stosownego koloru. Oto rytuał i symbolika doprowadzone do perfekcji (humor kosmiczny). Zabiorę was teraz do znajdującej się wewnątrz sali. Uprzednio opisałem wam, co się tam odbywało, a teraz powiem wam, JAK to się odbywało. Znajdują się tutaj dwa stoły i każdy z nich się obraca. Zobaczycie teraz, że oba te stoły są ze sobą dokładnie zsynchronizowane. To znaczy, że jeśli jeden z nich obraca się w danym kierunku, tak samo obraca się i drugi, z tą samą prędkością. Jak wam o tym już mówiłem, jeden ze stołów otacza grupa uzdrawiających, trzymając na czymś ręce. Mówiłem wam również, że osoba poddająca się procesowi przywracania równowagi magnetycznej spoczywa na stole sama, w towarzystwie tylko jednego uzdrowiciela. Teraz wyraźnie pokażę wam, co się tutaj odbywa. Przy stole, przy którym stoi cała grupa, znajduje się jeden człowiek, wyróżniający się od pozostałych. Jej ręce położone są na dwóch kulach (ona jest kapłanką). Kule podłączone są do szemrzącej maszynerii, znajdującej się w wieżach na dole i na górze. Wieże są biegunami tej maszynerii, to znaczy, jedna z nich to magnetyczny biegun dodatni, a druga ujemny. Maszyneria mierzy poziom zrównoważenia magnetycznego osoby przykładającej do niej dłonie. Na kulach znajdują się wgłębienia w kształcie dłoni. Stojący przy kapłance zapewniają jej konieczną równowagę. Dzieje się tak z tego samego powodu, dla którego wy, zebrani tutaj razem jako całość jesteście lepiej magnetycznie zrównoważeni, niż każdy z was z osobna. Kapłanem jest osoba posiadająca danego dnia najlepszą równowagę magnetyczną, którą mierzy maszyna. Maszyna mierzy równowagę magnetyczną organów uzdrawianego człowieka (włączając w to ich indywidualną polaryzację), odczytuje go i przekazuje dane do olbrzymiej maszynerii znajdującej się nad i pod nim, w ten sposób re-polaryzując jego organy. Czy widzicie ten obraz? Czy widzicie, jaką rolę odgrywa polaryzacja? Czy rozumiecie, co się tutaj dzieje? Człowiek poprawnie spolaryzowany.... posiadający poprawną polarność, nie zezwoli na rozwój choroby. Spolaryzowany człowiek może żyć bardzo długo. Dlatego właśnie proces ten nazwano odmładzaniem.
Stół, na którym spoczywa uzdrawiany człowiek znajduje się na wielu fizycznych płaszczyznach: w pionie, poziomie, a także na ukos (podłoga w tym pomieszczeniu jest ukośna). Znajdujący się tuż przy pacjencie człowiek jest pracownikiem świątyni i stoi tutaj dla towarzystwa i dba o to, żeby pacjent był dobrze przymocowany do stołu. Wykonywana w tym pomieszczeniu praca ma do czynienia z wielowymiarową nauką, z współpracą maszyny i zrównoważonego kapłana, który przekazuje maszynie informację potrzebną do z re-polaryzowania pacjenta. Na zakończenie tego procesu, uzdrawiany wstaje ze stołu i bierze udział w celebracji. Wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu wypełnieni są radością i oklaskują odbywający się proces. Towarzyszy temu rytuał, w toku którego odmłodzony człowiek wkłada specjalną szatę, a następnie schodzi korytarzem odrodzenia z powrotem na Ziemię. (Odmłodzony nosi tę szatę na sobie przez trzy dni tak, aby wszyscy w jego otoczeniu wiedzieli, że poddał się procesowi odmłodzenia i mogli wraz z nim ten proces uczcić.) Wiecie już, co miało miejsce w tej świątyni. Zaprawdę, jest to Świątynia i posiada ona swojego Kapłana i to, co w niej się odbywa, to czysta nauka. Biologia i technologia w partnerstwie z inteligencją.
[„Don’t Think Like a Human!,” Kryon Book II str. 154-156, Autor: Lee Carroll, The Kryon Writngs, 1994]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz