https://www.youtube.com/watch?v=3qxqoIN0ocY
Opublikowano 7 marca 2023
Mari Swaruu: Witajcie ponownie, jestem Mari Swaruu. Dziękuję, że jesteście tu ze mną ponownie.
Istnieje wspólny czynnik, który pojawia się w wielu danych, które do nas docierają, opisujący drugą stronę, tak zwany świat duchów, i jest to, że wartość i znaczenie doświadczenia po stronie fizycznej są inne niż wtedy gdy ta sama dusza interpretuje to czego doświadczyła gdy jest po stronie ducha.
Wyraźnie zauważono, że każde niechciane, dramatyczne, a nawet traumatyczne doświadczenie, które dana osoba przeżyła po stronie fizycznej, nie ma tego samego znaczenia, nie ma tej samej interpretacji ani nie ma tej samej wartości emocjonalnej gdy osoba przekroczyła.
Coś strasznego i traumatycznego po stronie żywych jest postrzegane jako coś wielkiego i bardzo pielęgnującego duszę osoby gdy już przekroczy, i dotyczy to wszystkiego czego doświadczyliśmy w świecie żywych. I, szczerze mówiąc, jest to nie tylko bardzo poruszające, ale także niepokojące.
Kiedy dzieje się pozytywne i bardzo piękne wydarzenie podczas gdy ktoś znajduje się w świecie fizycznym, będzie ono nadal doceniane i traktowane jako coś pozytywnego gdy dana osoba przejdzie. Tak więc, w zasadzie, gdy w świecie duchów, pozytywne doświadczenia są nadal traktowane jako pozytywne, ale negatywne doświadczenia są przekształcane w pozytywne lub ich interpretacja jest tym co się zmienia. Ale z drugiej strony, zależy to od punktu widzenia i wartości każdej osoby, każda dusza nadaje wspomnianym doświadczeniom występującym po stronie fizycznej, więc nie można lub nie należy ich uogólniać, ale wszystkie dane wskazują w tym kierunku i jest ich całkiem sporo.
A w tym przypadku, o ile to jest warte, mówię z osobistego i doświadczalnego punktu widzenia pamięci, ponieważ mam wyraźne wspomnienia nie tylko z poprzednich wcieleń, ale także o tym jak to jest być między wcieleniami, a także w świecie duchów, chociaż ta ostatnia część jest znacznie bardziej zacieniona niż moje wspomnienia z poprzednich wcieleń.
Ale nie tylko mówiąc z osobistego punktu widzenia, ponieważ każdy na Ziemi może również samodzielnie badać ten temat i najprawdopodobniej dojść do tych samych wniosków jakich ja doszukałam się. Na przykład, badanie cennej pracy Dolores Cannon lub pracy Rauni-Leena Luukanen-Kilde, gdzie ten punkt pojawia się cały czas. I, jako przypis, obie przeszły na drugą stronę.
Pierwszą rzeczą, która jest niepokojąca w tej zmianie wartości i znaczenia wszystkich doświadczeń po stronie fizycznej, jest to, że sprawia to, że myślimy, że cokolwiek zdecydujemy, będąc w świecie żywych, może nie mieć absolutnie żadnej wartości gdy przejdziemy na stronę duchową, prawie tak jakbyśmy my w ogóle nie mieli znaczenia, podobnie jak nasze życzenia, nasze najcenniejsze wartości i nasze cierpienie.
Tak więc, jeśli w świecie żywych zdecydujemy, że jest to nasze ostatnie wcielenie, może to nic nie znaczyć gdy już to nastąpi, z tym, że skazuje nas to na kolejne wcielenie w ciele fizycznym i jeszcze jedno i drugie, w którym najprawdopodobniej życzylibyśmy sobie aby obecne było naszym ostatnim.
Możemy tylko teoretyzować dlaczego tak się dzieje, ale wnioskuję, że kiedy przechodzimy, nasza świadomość rozszerza się tak bardzo, że nasza interpretacja wydarzeń, które miały miejsce za życia zmienia się dramatycznie.
Oznaczałoby to dwie rzeczy: to, że wspomniana ekspansja świadomości powoduje, że przestajemy być tym kim byliśmy wśród żywych, i że wszystkie negatywne wydarzenia, których doświadczamy za życia i całe nasze cierpienie są niczym innym jak iluzją, a każde niechciane wydarzenie jest postrzegane tylko w dramatyczny, cierpiący sposób kiedy doświadczając go przez soczewki ciała fizycznego.
Przykład tego jest następujący, ten pochodzi z fragmentu Dolores Cannon i używam go tylko po to aby można go było zbadać dla tych z Was, którzy chcieliby samodzielnie zająć się tym tematem, ale nie mogę powiedzieć gdzie jest on dokładnie gdyż piszę tylko z pamięci, i szczerze mówiąc nie pamiętam gdzie jest we wszystkich jej pracach i artykułach.
Kobieta kontrahent budowlany w Iraku podczas wojny podróżowała uzbrojonym konwojem, który został trafiony improwizowanym ładunkiem wybuchowym. Wielu zginęło, ale po silnym doświadczeniu bliskiej śmierci przeżyła, ale straciła rękę. Pamięta wyraźnie, że kiedy była po drugiej stronie, zaczęła rozmawiać z tym co interpretuje jako jednego z jej duchowych przewodników, i pamięta, że była całkowicie szczęśliwa i zafascynowana możliwością powrotu do świata fizycznego i możliwością doświadczenia jak to jest przejść przez resztę życia bez ręki.
Innym przykładem, ten od Dolores Cannon, jest to, że ludzie, którzy są strasznymi wrogami za życia, okazują się najlepszymi przyjaciółmi gdy przeszli do świata duchów, ponieważ wiedzą, że życie fizyczne to tylko gra.
Jako osobisty przykład, pamiętam, że wspinałam się po skałach dla sportu w jednym z moich poprzednich wcieleń i pamiętam jak zostałam uwięziona w miejscu daleko wyżej w skałach i na szczycie góry, gdzie nie mogłam iść dalej, i nie mogłam zejść na dół odtwarzając moje kroki. Więc byłam zmuszona wykonać ruch bez względu na wszystko, i skoczyłam by złapać skałę jedną stronę mnie, skała, na której wcześniej wisiałam zaczęła się odrywać od zbocza góry. Pamiętam przerażenie, które poczułam kiedy zdałam sobie sprawę z mojego błędu i że nie miałam szansy się uratować. W ciągu kilku ułamków sekundy poczułam głęboki smutek wiedząc, że umrę.
Pamiętam upadek, wciąż beznadziejnie trzymając się skały, która spadała ze mną, i pamiętam poczucie bezużyteczności tego sportu i pokutę biorąc go za rozrywkę, a także gniew, który czułam przeciwko sobie. Wszystko to w ciągu kilku chwil, które zajęły mi na dotarcie do ziemi i śmierć.
Ale potem, po drugiej stronie, moje myśli dotyczyły niesamowitości jazdy i całego doświadczenia, które zdobyłam podczas tego upadku, oraz eksperymentalnej wiedzy niezbędnej do docenienia życia pod tym nowym kątem. Byłam w zasadzie euforyczna w związku z tym co się właśnie wydarzyło.
Pamiętam, że wszystko czego nauczyło mnie moje krótkie życie, które właśnie się skończyło, miało zawsze pozytywny charakter, pozostawiając satysfakcjonujące i szczęśliwe uczucie, w tym wszystko co za życia czułam jako negatywne i niepożądane doświadczenia, z wyjątkiem być może uświadomienia sobie, że muszę wrócić aby dokończyć wszystko co zostawiłam niedokończone. Ale to było bardziej poczucie, że jest to uciążliwość i strata czasu, chociaż oczywiście czas nie zachowuje się tak samo po drugiej stronie, ale to było moje uczucie. Po prostu: “O nie, muszę to wszystko zrobić jeszcze raz.”
Chodzi o to, że chociaż możemy nie chcieć reinkarnować się ponownie gdy żyjemy, możemy bardzo chcieć gdy już przekroczymy. Wtedy pojawiają się pytania, na przykład, dlaczego nie chcemy lub nie powinniśmy chcieć mieć innego doświadczenia fizycznego, a odpowiedź może być taka, że kojarzymy świat fizyczny z cierpieniem, ale tylko wtedy gdy żyjemy. Ale kiedy jesteśmy po stronie ducha, widzimy wcielenie ze wszystkimi dobrymi i złymi wydarzeniami jako jedno całe niesamowite doświadczenie, które chcemy powtórzyć lub mieć inne.
Będąc tym, o ile pamiętam i o ile zbadałam, jest bardzo spokojnie w świecie ducha, i to jest wspaniałe, i tego możemy chcieć za życia, ale stamtąd wygląda na to, że pragniemy więcej działania.
Innym czynnikiem jest to, że kiedy jesteśmy w świecie ducha, jesteśmy doskonale świadomi, że wcielenie w fizyczność ma tylko bardzo doczesną naturę, że nie tracimy naszej tożsamości i że w świecie żywych nie ma nic co mogłoby nam się kiedykolwiek przydarzyć co mogłoby naprawdę nam zaszkodzić.
Kiedy żyjemy, możemy zobaczyć wszystko w silny emocjonalny i dramatyczny sposób. Tak że kiedy przejedziemy, widzimy całe wcielenie jako tylko przejażdżkę i tylko jedną z wielu, które mieliśmy i będziemy mieli, pozostawiając to pragnienie by nie inkarnować się już jako tylko nieistotny efekt uboczny doświadczania bólu, zwłaszcza bólu emocjonalnego podczas gdy jesteśmy w świecie żywych, coś czego oczekujemy i lekceważymy jako nie mające większego znaczenia gdy jesteśmy w świecie ducha, ponieważ jest to tylko część doświadczenia i konsekwencja posiadania ciała.
Patrząc na problem z innej perspektywy, co mówi nam następna koncepcja? Że w świecie materialnym nie ma nic co zabierzemy ze sobą gdy przejdziemy do świata ducha. Nie możemy zabrać naszych pieniędzy, naszej kolekcji sztuki, naszego samochodu, naszego domu ani nic z naszych dóbr materialnych. Jedyne co zabieramy ze sobą kiedy umieramy, to nasze doświadczenie lub to czego nauczyliśmy się przez całe życie i cały duchowy wzrost jaki mogliśmy osiągnąć.
Co to znaczy? Oznacza to, że nic w świecie materialnym nie ma żadnej wartości samo w sobie z punktu widzenia doświadczenia życiowego, które ma dusza, z wyjątkiem wartości eksperymentalnej jaką przedmiot materialny może dać duszy. A jeśli dodamy tę ostatnią koncepcję do innej, do faktu, że jeśli zgromadzisz za dużo czegokolwiek, niektóre rzeczy bardziej niż inne, oczywiście, rzeczy zaczną posiadać ciebie, a nie ty je.
To dlatego, że musisz poświęcić większość swojego życia aby zaspokoić potrzeby rzeczy, które posiadasz, a wraz z tym działać ze szkodą dla swojego doświadczenia życiowego. Wszystko to oznaczałoby, że to co naprawdę ma znaczenie w ciągu życia, to doświadczenie, które gromadzimy, a nie rzeczy materialne, które możemy bezużytecznie gromadzić, będąc tym ostatnim objawem zbytniego utożsamiania się z posiadaniem, a nie z byciem, myśląc, że świat materialny jest wszystkim co się liczy, ponieważ jest wszystkim co istnieje.
Tak więc, tak jak ja widzę rzeczy, liczy się samodoskonalenie i w każdy możliwy sposób, ale przede wszystkim rozwój duchowy, gdzie to kim jesteśmy w środku, nasze wartości, nasza etyka i nasze działania są o wiele ważniejsze niż to co i ile rzeczy posiadamy w ciągu życia.
Nie mówię, że musimy zaniedbywać naszą potrzebę posiadania rzeczy, ponieważ, jak powiedziałam powyżej, dają nam one eksperymentalną wartość, która również pielęgnuje nasz duchowy wzrost, chociaż zależy to od potrzeb i pragnień każdej osoby podczas jej doświadczenia życiowego. Rzeczy mają swoje miejsce, ale musimy je obserwować, aby nie przejęły naszego życia.
Jako sens życia, powiedziałabym, że jest to uświadomienie sobie, że jesteśmy twórcami naszych okoliczności, a powodem, dla którego nadal reinkarnujemy się w kółko jest to, że czujemy, że nie opanowaliśmy jeszcze wiedzy jak nadać właściwą wartość każdemu z doświadczeń naszego życia.
Z pewnością nie wierzę, że istnieją jakieś istoty lub diabły, które zmuszają nas wszystkich do reinkarnacji. Mocno wierzę, że robimy to z powodu naszych własnych przywiązań i idei niespełnienia wszystkiego co naszym zdaniem pozostawiliśmy niedokończone. Tak więc, po raz kolejny, uczenie się odpuszczania, przebaczania innym, a zwłaszcza sobie, i doceniania tego co mamy i kogo mamy, wszystko z wdzięcznością, przybliża nas do tego, że nie musimy powtarzać kolejnego wcielenia, a przynajmniej pomogłoby nam to zapobiec powtórzeniu tego samego ostatniego, dając nam możliwość pójścia dalej.
Innym czynnikiem, który czuję, że sprawia, że wracamy do fizyczności, jest potrzeba poczucia, że możemy stworzyć wspaniałe życie pomimo wszelkich trudności lub niechcianych doświadczeń, życie, które chcielibyśmy powtórzyć tylko z odmianami być może lub nauczyć się tworzyć niezliczone różne pozytywne i bajeczne wcielenia pełne kontrastów i duchowego wzrostu. A dzięki niemu, będąc w stanie zsynchronizować sens życia jakie mogą mieć nasze dusze z fizycznego punktu widzenia, a także ze strony duchowej. Im bardziej możemy zgodnie zsynchronizować nasze wartości, tym bardziej możemy stać się całością jako istoty i tym większą kontrolę możemy mieć nad naszym życiem.
Po co żyjemy? Być może chodzi o nauczenie się bycia szczęśliwym pomimo wszystkiego innego, być może nawet rozpuszczenie wszelkiej negatywności, ponieważ jest to tylko interpretacja, która zmienia się gdy widzimy ją pod różnymi kątami. Postrzeganie życia jako czegoś trudnego, ponieważ jest trudne bez względu na to kim i gdzie jesteś.
Jak ja to widzę, życie polega na pozostaniu przy życiu tak długo jak możesz i tak dobrze jak możesz. Być może nawet widząc to tak jakby życie było grą, w której chodzi o to aby zobaczyć jak długo możesz tam przetrwać, jak trudno jest cię zabić? A jednym z kluczy jest wytrwanie, maszerowanie bez względu na wszystko, naleganie na to czego chcesz i potrzebujesz, i nigdy nie poddawanie się.
I być może, jako dusze, możemy wreszcie zobaczyć, że bycie w świecie duchowym lub po stronie fizycznej jest tym samym, ponieważ ten kontrast jest tylko kolejnym wyrazem dwoistości i tylko interpretacją, jak z najbardziej rozszerzonego punktu widzenia, wszyscy pragniemy odnieść sukces. Nie ma dwoistości między światem duchowym a światem materialnym, jest tylko świat duchowy. Strona materialna, jakkolwiek przekonująca może być, jest tylko iluzją. Obie są tylko zbiorem idei, wartości i interpretacji w jednej wielkiej zupie czystej świadomości.
Wiem, że życie boli, tutaj też boli i że bólowi fizycznemu i emocjonalnemu nie można zaprzeczyć, to prawdziwe doświadczenie. Ale pamiętajcie, że wszystko opiera się na interpretacjach i punktach widzenia, i bez względu na to jak złe rzeczy mogą się wydawać, ostatecznie nie są.
Waszym celem życiowym jest duchowy wzrost do tego stopnia, że możecie stworzyć dla siebie niebo, gdziekolwiek jesteście, żywi lub nie, pomimo wszystkiego co was otacza, co możecie interpretować jako blokowanie lub nie pozwalanie wam osiągnąć ten stan.
Doświadczenia, dobre i złe, są tym czego szukacie, kiedy decydujecie się wcielić. Nie bądźcie dla siebie tacy surowy. Pamiętajcie, że najtwardszym sędzią jesteście wy sami.
Bądźcie mili dla innych i bądźcie mili dla siebie, ale zawsze dbajcie o siebie.
Z wielką miłością,
Mari Swaruu
Źródło: https://swaruu.org/transcripts/same-events-different-meanings-physical-or-spiritual-side
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz