poniedziałek, 22 maja 2023

Raport Durham: Czy nadchodzi rozliczenie dla Clintonów i Bidenów?



Raport specjalnego radcy prawnego Johna Durhama w sprawie śledztwa Trump-Rosja miał nieoczekiwany efekt uboczny: ustawodawcy GOP w Izbie Reprezentantów wzywają teraz FBI do ponownego otwarcia śledztwa w sprawie Fundacji Clintonów. Sputnik rozmawiał na ten temat z analitykiem Wall Street Charlesem Ortelem.

"Można mieć nadzieję, że John Durham dzieli się więcej niż wystarczającą ilością informacji, aby zachęcić do bardziej rygorystycznego zrozumienia ogromnych rozmiarów skandali Fundacji Clintonów, o których po raz pierwszy informowali dziennikarze śledczy, w tym John Solomon i Peter Schweizer, którzy faktycznie zasługują na nagrody Pulitzera" - powiedział Charles Ortel, który od kilku lat prowadzi prywatne śledztwo w sprawie sieci charytatywnej Clintonów. "Śledczy mediów głównego nurtu wykazują niewielkie zainteresowanie próbą zrozumienia, dlaczego tak wielu członków administracji Obamy zaangażowało się w skandaliczne zachowanie, które następnie zostało zatuszowane przez urzędników państwowych najwyższego szczebla i ich współspiskowców w wielu biurokracjach".

Choć John Durham został przydzielony do zbadania początków prowadzonej przez FBI sondy Crossfire Hurricane, mającej na celu zbadanie domniemanych powiązań kampanii Donalda Trumpa z Rosją, specjalny doradca rzucił również światło na potężnych demokratycznych graczy, w tym byłą kandydatkę na prezydenta Hillary Clinton i jej otoczenie. Długie wnioski sądowe Durhama ujawniły rolę kampanii Clinton w rozpowszechnianiu antytrumpowskich mistyfikacji łączących go z rosyjskim Alfa Bankiem i Kremlem. W 2018 r. specjalny radca prawny Robert Mueller stwierdził, że przędza Trump-Rosja nie ma podstaw dowodowych.

Ponadto Durham zwrócił uwagę na fakt, że spiesząc się z dochodzeniem w sprawie Trumpa pod wątpliwymi pretekstami, FBI zamiotło pod dywan co najmniej cztery dochodzenia w sprawie prezydenckiej rywalki Donalda, Hillary Clinton. Trzy z wyżej wymienionych dochodzeń w sprawie Clinton zostały wszczęte na początku 2016 roku przez biura terenowe FBI w Arkansas, Nowym Jorku i Waszyngtonie w sprawie "możliwej działalności przestępczej" Fundacji Clintonów. Kolejne dochodzenie zostało wszczęte już w 2014 roku w sprawie twierdzeń, że zagraniczne rządy próbowały dokonać nielegalnych darowizn na rzecz organizacji charytatywnej Clintonów, aby zaskarbić sobie przychylność Hillary podczas jej kadencji na stanowisku sekretarza stanu. W niewytłumaczalny sposób wszystkie cztery dochodzenia Biura zostały zamknięte przed wyborami w 2016 roku.
Amerykańskie agencje federalne wielokrotnie wcześniej nie badały organizacji charytatywnych Clintonów

Ortel podkreślił, że Fundacja Clintonów znalazła się na celowniku amerykańskich władz federalnych znacznie wcześniej. Mimo to, za każdym razem śledczym nie udawało się zakończyć dochodzeń i wykryć oczywistych niespójności i oszustw.

"Publicznie dostępne rejestry pokazują, że pierwotna Fundacja Clintonów była po raz pierwszy badana przez Jamesa Comeya, Roberta Muellera, IRS i innych od lutego 2001 r. do początku 2005 r., a śledczy "przegapili" oczywiste oszustwa. Na początku jest to zaskakujące, ponieważ śledczy powinni być w stanie zauważyć, że Fundacja Clintonów nigdy nie przedstawiła wymaganych audytów sprawozdań finansowych w kluczowym okresie od 2001 do 2004 roku, kiedy finansowano i budowano Centrum Prezydenckie w Little Rock w Arkansas" - powiedział analityk Wall Street.

"Publiczne rejestry pokazują również, że Fundacja Clintonów nigdy nie złożyła wymaganego raportu IRS za kluczowy 'krótki okres' od 23 października 1997 r. do 31 grudnia 1997 r., kiedy to pozostałe kwoty rzekomo zebrane dla Drugiego Komitetu Inauguracyjnego Clintona zostały przekazane na utworzenie Fundacji Clintonów. Według mojej oceny po 25 kwietnia 2005 r. Fundacja Prezydencka Williama J. Clintona przestała być realną formą podmiotu zwolnionego z podatku, znanego jako "publiczna organizacja charytatywna", ponieważ nie zmieniła całkowicie i konsekwentnie swojego statutu i regulaminu. Ponadto, pod bezpośrednim nadzorem Billa Clintona, pierwotna Fundacja Clintona zaczęła zbierać pieniądze i angażować się w działania, które nigdy nie zostały zatwierdzone przez IRS jako zwolnione z podatku do lata 2001 r., kiedy to korzystała z biur w Nowym Jorku bez przestrzegania surowych przepisów stanowych i miejskich dotyczących organizacji charytatywnych" - kontynuował Ortel.

Według analityka z Wall Street, Fundacja Clintonów przeprowadziła "ewidentnie wadliwe audyty" sprawozdań finansowych za okresy rozpoczynające się 31 grudnia 2003 r. i ostatecznie zebrała miliardy dolarów pod "fałszywym pretekstem" w Stanach Zjednoczonych i poza nimi.

"Wiele zagranicznych rządów i wielu bogatych darczyńców wysłało łącznie miliardy dolarów na rzecz Fundacji Clintonów i jej rzekomych podmiotów stowarzyszonych, nie zauważając, że podmioty te formalnie nie istniały ani nie składały odpowiednich sprawozdań dotyczących ich działalności" - kontynuował. "Nie ma dobrego powodu dla tego znanego publicznie zapisu i wszelkie powody, by sądzić, że darczyńcy szukali i prawdopodobnie otrzymali korzyści od rodziny Clintonów i ich sojuszników o wartości wielokrotnie przekraczającej wartość ich wpłat na rzecz Fundacji Clintonów".

Podejrzewa on, że administracja Obamy była w pełni świadoma oczywistych naruszeń Clintonów, ale zatuszowała je, aby popchnąć Hillary Clinton na stanowisko sekretarza stanu USA. W związku z tym IRS, Departament Sprawiedliwości i inne instytucje przymykały oczy na "wykroczenia" Fundacji Clintonów, jak twierdzi Ortel.

Dlaczego specjalny radca prawny John Durham nie przyjrzał się bliżej postępowaniu władz federalnych w sprawie Fundacji Clintonów? "Najprawdopodobniej John Durham nie miał uprawnień do zbadania sprawy do 23 października 1997 r." - przypuszcza analityk z Wall Street.
Clintonowie i Bidenowie traktowani jak dzieci

Decyzja FBI o zamknięciu dochodzenia w sprawie potężnej dynastycznej rodziny Clintonów wydaje się być uderzająco podobna do stłumienia przez amerykańską społeczność wywiadowczą historii "laptopa z piekła rodem" Huntera Bidena w 2020 roku, co ujawniły pliki Elona Muska na Twitterze. Co więcej, jak niedawno ujawnili prawodawcy Izby Reprezentantów, aż 51 byłych urzędników wywiadu szybko fałszywie określiło laptopową bombę upuszczoną przez New York Post jako "rosyjską dezinformację" na prośbę ówczesnego agenta kampanii Joe Bidena, Antony'ego Blinkena.

Na początku tego miesiąca przewodniczący Komisji Nadzoru Izby Reprezentantów James Comer oświadczył, że FBI odrzuciło wniosek panelu Izby Reprezentantów o udostępnienie dokumentu, który rzekomo zawiera szczegóły zaangażowania prezydenta Joe Bidena w nielegalny plan z obcokrajowcem. "Z odpowiedzi FBI jasno wynika, że niesklasyfikowany zapis, o który zwróciła się Komisja Nadzoru, istnieje, ale odmawiają oni dostarczenia go Komisji. Poprosiliśmy FBI nie tylko o dostarczenie tej dokumentacji, ale także o poinformowanie nas, co zrobiło, aby zbadać te zarzuty. FBI nie zrobiło obu tych rzeczy" - ogłosił Comer 10 maja.

"FBI kontroluje proces wydawania poświadczeń bezpieczeństwa i dzięki temu procesowi prawdopodobnie dowie się wiele o wielu urzędnikach w rządzie federalnym" - powiedział Ortel. "Ta funkcja musi być całkowicie oddzielona od innych działań dochodzeniowych i podejrzewam, że nie była oddzielona przez wiele lat. Jak inaczej wytłumaczyć tupet, jakim wykazał się James Comey, chwaląc się konfrontacją z prezydentem elektem Trumpem przed inauguracją 20 stycznia 2017 roku i jego zachowanie od tego czasu do dnia dzisiejszego? Jeśli FBI spowolni przeglądy bezpieczeństwa, może następnie zablokować nadchodzącą administrację, tak jak to miało miejsce w przypadku administracji Trumpa".
Nadszedł czas, aby zbadać korupcję głębokiego państwa

Po opublikowaniu raportu Durham, obecni i byli amerykańscy prawodawcy wezwali do ponownego otwarcia śledztwa w sprawie Fundacji Clintonów.

"Clintonowie mieli zespół ludzi w FBI, którzy przeszkadzali im w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Sprawy te absolutnie zasługują na dodatkowe ujawnienie i przegląd" - powiedział Daily Mail republikański przedstawiciel z Florydy Matt Gaetz, który zasiada w podkomisji ds. uzbrojenia rządu federalnego w House Judiciary Committee.

"Absolutnie te dochodzenia powinny zostać ponownie przeanalizowane. Nie ma powodu, dla którego Kongres nie mógłby przeprowadzić serii przesłuchań z agentami terenowymi, którzy ścigali Fundację Clintonów, a także publicznych wywiadów z nimi. Sprawy te absolutnie zasługują na dodatkowe ujawnienie i przegląd", powtórzył były republikański kongresmen i były przewodniczący Komisji Nadzoru Izby Reprezentantów Jason Chaffetz.

Charles Ortel wyraził nadzieję, że raport Durham spowoduje "dogłębne zbadanie działalności organizacji zwolnionych z podatku, zwłaszcza gdy działają one za granicą i/lub są powiązane z rodzinami polityków".

"Prawdziwe dochodzenia w sprawie nielegalnych działań i skorumpowanego nadzoru nad rzekomymi organizacjami zwolnionymi z podatku powinny być pilnym, dwustronnym priorytetem, szczególnie w chwili obecnej, gdy Ameryka zmaga się z płaceniem rachunków, zmniejszaniem rocznych deficytów rządowych i zarządzaniem naszymi ogromnymi długami" - podsumował analityk Wall Street.

**By Sputnik Globe

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz