24 marca 2022 r. przez Steve'a Beckowa
To już koniec!
Obserwowałem, jak osiadło na mnie wędrujące uczucie straty. I zamiast pozwolić mu po prostu być i przeminąć, postanowiłem wejść w nie, że tak powiem, i pojeździć trochę po okolicy.
Chciałem zobaczyć, jaki proces przechodzę, kiedy przestaję obserwować negatywne uczucie i utożsamiam się z nim.
Od razu poczułem się przygnębiony, bo przecież strata zwykle idzie w parze z porażką i przegraną, prawda? Przynajmniej w mojej głowie.
Nie, żebym poniósł porażkę czy klęskę w czymkolwiek, co sobie przypominam. Liczyło się uczucie. Strata doprowadziła do depresji.
Teraz byłem naprawdę zdołowany. Wmawiałem sobie, że całkowicie zawiodłem w swojej misji. Nie było już po co żyć. Żegnaj, okrutny świecie.
Przejdźmy do reklamy.
Białe czapki mówią, że na zewnątrz jest teatr. Ja mówię, że to teatr w środku!
Patrzcie, jak właśnie zakończyłem karierę i życie z powodu przypadkowego uczucia straty. Uczucie, które pojawiło się w zasięgu mojego radaru, a wobec którego zabrzmiałam na kwaterze głównej!
Paweł odszedł. Gdybym szukał wyjaśnienia straty, nie musiałbym sięgać dalej.
Ale pozostając przy poczuciu straty jako straty - bez względu na zewnętrzny bodziec - co z nim zrobiłem? Stałem się tym uczuciem, wraz z historią i działaniami. Prawdopodobnie także liniami i gestami, jeśli przyjrzeć się dokładniej.
Jeśli nie robiłem tego w "prawdziwym świecie", to robiłem to w świecie wewnętrznym - jako wewnętrzny dramat, który następnie odgrywałem w świecie zewnętrznym.
Wszyscy wtedy usilnie starali się dociec, co skłoniło mnie do takiego zachowania. Teraz już wiecie. Powody nie mają nic wspólnego z nikim innym. Są idiosynkratyczne.
Śmiejesz się? To jest codzienny problem. Nie uważam się za osobę odosobnioną, która myśli w ten sposób. Twierdzę, że proces, który właśnie przeszedłem, jest prawdopodobnie "tym, co robimy".
Ale jest też dużo poważniejsza strona tego problemu i na niej chcę się skupić.
***
Przechodzimy właśnie przez czas, który stanowi tak wielkie wyzwanie dla naszej podstawowej ludzkiej przyzwoitości, że wierzę, iż będziemy musieli przełamać nasze automatyczne uciekanie się do procesu, który właśnie opisałem - kiedy to przyjmujemy nasze uczucia i kierujemy się nimi, zamiast neutralnie je obserwować.
Jeśli tego nie zrobimy, moim skromnym zdaniem, możemy doznać poważnych szkód emocjonalnych, a może nawet załamać się z powodu powiększenia zagrożenia, którego każe nam się spodziewać.
Aby być gotowym, aby być przygotowanym - jak sugeruje nam Federacja - musimy przestać utożsamiać się z naszymi uczuciami. Ale nie tylko to. Musimy także przestać utożsamiać się z naszymi myślami. (1) Obie te myśli będą prawdopodobnie wzrastać i opadać wraz z wydarzeniami zewnętrznymi i poziomem zagrożenia. Jeśli będziemy się z nimi utożsamiać, kiedy sprawy przybiorą naprawdę "zawrotny obrót", jak mówi Federacja, również będziemy się wznosić i opadać.
Mówię to zarówno dla własnego dobra, jak i dla dobra innych, ponieważ wiem, że wpadam w ten proces częściej, niż mogę sobie wyobrazić. Wiem, że muszę przełamać moje automatyczne uciekanie się do identyfikowania się z myślami i uczuciami.
Uczucie wywołało scenariusz i z włączonymi kamerami jeździłem po okolicy w poczuciu straty. Odwiedzając sąsiednie miasta, takie jak Failure i Futility, dotarłem do Dry Gulch.
***
Zakładając, że Białe Kapelusze sprawują kontrolę, nie wiemy, jak bardzo musi się pogorszyć sytuacja, żeby ludzie się obudzili. Dla wielu ludzi jest już wystarczająco źle.
Moim zdaniem, jako lightworkerzy, musimy trzymać się razem (ja też; nie twierdzę, że jest inaczej) przez to, co nas czeka.
Biblia mówi, że będą wojny i pogłoski o wojnach. Nie wojny nuklearne. Nie wojny światowe. Nawet nie wojny, jeśli wziąć pod uwagę teatralność tego wszystkiego. Ale wygląda to jak wojna i ludzie umierają.
Jest to globalna zmiana zarządzania i koniec na zawsze takich zjawisk, jak nazizm, Nowy Porządek Świata, Światowe Forum Ekonomiczne, Bilderbergowie, Iluminaci i inne związane z nimi przedsięwzięcia.
Najpierw prawda, potem pojednanie. Prawda musi być znana. Żadnych masowych egzekucji. Nie jest naszym zadaniem stać się takimi, jak ci, których pokonaliśmy.
Co zalecam nam, gdy rozważamy globalną blokadę i ogólne ogłoszenia? Oprócz wszelkich środków ostrożności? Emocjonalnie?
Pozostać w centrum, w środku, tam, gdzie jest serce. Centrum, serce, jest portalem do wyższych wymiarów. Stamtąd rodzi się miłość, taka miłość, która - gdybyśmy w niej byli - uniemożliwiłaby krzywdzenie naszych współtowarzyszy Gaja. To właśnie ta miłość rozwiąże problemy świata.
Do tego czasu pozostanie w centrum pozwoli nam zachować spokój i równowagę na tyle, na ile pozwolą nam wydarzenia.
Przejdziemy przez to i przejdziemy przez to razem. Unikajcie skrajności. Pozostańcie w centrum. Pomagajcie tam, gdzie możecie.
Pokojowi odziedziczą ziemię.
Przypisy
(1) Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy przestali identyfikować się z naszymi ciałami, ale to może być zbyt trudne, jeśli nie doświadczymy czegoś poza ciałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz