24 marca 2022, .jennyschiltz.com
https://tinyurl.com/k9ryv2v8
Podzieliłam się tą informacją z moją grupą zajmującą się oczyszczaniem aury i poczułam się wezwana, aby podzielić się nią z innymi.
Mam nadzieję, że wszyscy dobrze się bawili podczas równonocy. Jest to astrologiczny nowy rok, kiedy słońce powraca do Barana. To długi opis, ale było tak wiele do przekazania!
Energia równonocy przynosi ponowne przebudzenie energii życiowej. Jest to wybuch nowego życia, wzrost i transformacja. To ziarno pękające z życia, by wysłać kiełek przez ziemię w poszukiwaniu światła. Często zastanawiam się, jakie to musi być uczucie dla nasiona, kiedy się otwiera, pęka wewnątrz w nadziei, że stanie się swoim najpełniejszym potencjałem.
Jak bardzo musi być przerażone w tym okresie między początkiem kiełkowania a momentem, kiedy w końcu przebije się przez glebę. Nawet wtedy, gdy zaczyna czuć słońce, nie ma gwarancji, że stanie się dorosłą rośliną, a tym bardziej, że zakwitnie. Mimo to kiełkuje. Nie można zatrzymać tego procesu, gdy już się rozpocznie, trzeba po prostu iść naprzód z wiarą i zaufaniem.
Wszystko to brzmi znajomo, prawda?
Ziarno rozpoczyna swoją podróż do światła, kiedy jest na to odpowiedni czas. Odczuwa energię, przyspieszenie i odpowiada wzrostem.
My również reagujemy na energię, na przyspieszenie i jesteśmy proszeni o wzrost. Wyrastamy poza przeszłe wersje nas samych, które przekroczyliśmy. Wyrastamy poza nasze lęki i ograniczenia. Wzrastajmy przez nasz opór i samosabotaż. Wzrastaj i wzrastaj, aż staniemy się światłem naszej prawdziwej istoty i rozkwitniemy.
Ten proces w żadnym wypadku nie jest łatwy, na żadnym poziomie. Wiele osób odczuwa presję tego czasu. Jesteśmy poddawani wyzwaniom na wszystkich poziomach. Mentalnie i emocjonalnie pokazuje się nam, jak tworzymy naszą własną rzeczywistość. Mamy możliwość posiadania wszystkich naszych wytworów, pozytywnych i negatywnych, abyśmy nie musieli ich ciągle odtwarzać. Naprawdę uczymy się, że nie musimy trzymać się tej samej linii fabularnej.
W tym procesie stawiamy czoła samym sobie, naszym ranom, cieniom i programom. Na powierzchnię wypływają tematy i wzorce, których doświadczaliśmy przez całe życie. Czy potrafimy porzucić osądy, prześladowanie siebie i poświęcenie? Pyta nas, czy jesteśmy gotowi wyjść poza to, co jest teraz, czy też musimy się jeszcze czegoś nauczyć.
Fizycznie ciało również przez to przechodzi. Sporo osób, z którymi ostatnio rozmawiałem, ma ostre objawy cielesne, bóle, a nawet urazy. W niektórych przypadkach ciało wydaje się wariować, jakby nie miało pojęcia, jak poradzić sobie z napływającym światłem. Prawda jest taka, że nie ma. Nie było wcześniej w tej przestrzeni.
Aby utrzymać całe światło, które jest dla nas teraz dostępne, trzeba przesunąć ciało poza granice, które osiągnęło w poprzednich wcieleniach. Z tego właśnie powodu zachęca się nas, abyśmy rozmawiali z naszymi ciałami i okazywali sobie (i innym, którzy przez to przechodzą) najgłębsze współczucie i zrozumienie.
Duchowo jesteśmy proszeni o kontynuowanie przebudzenia i przejrzenie iluzji. Tak wiele dociera do nas ze wszystkich stron, aby przebić się przez zaklęcie snu. Prosi nas, abyśmy szli w jasności i połączyli się z prawdą naszego istnienia.
Jest to ziarno, które przechodzi przez proces spalania się i wzrostu, rodząc się.
Niedawno rozmawiałem z kimś i usłyszałem, że muszę mieć łatwo w porównaniu z resztą świata z powodu moich duchowych zdolności. Mogłem się tylko roześmiać.
Ja również doświadczam momentów odłączenia, dezorientacji, apatii i strachu. W niektórych momentach czuję się jak "ekspresowy bałaganiarz".
Oto, co robię, aby powrócić do swojego centrum.
Po pierwsze, wypowiadam na głos z przekonaniem następujące zdanie:
Dostosowuję się i kalibruję do mojej najwyższej, boskiej linii czasu,
Dostosowuję się i kalibruję do najwyższego boskiego aspektu Źródła,
Dostosowuję się i kalibruję do najwyższego boskiego poznania, słyszenia i widzenia,
Zestrajam, kalibruję, oczyszczam i otwieram wszystkie moje czakry od miejsca, w którym zaczynają się od Źródła, aż do miejsca, w którym kończą się głęboko w ziemi.
2. Uziemieniam się w pełni w moim ciele, mówiąc: "Uziemieniam się w moim ciele teraz od głowy do palców u stóp", jednocześnie głęboko oddychając i wypychając energię w dół przez stopy do ziemi.
Następnie czuję, jak podłoga dotyka moich stóp, zauważam energię w pomieszczeniu, wsłuchuję się w najdrobniejsze dźwięki, takie jak ciepło dochodzące z pieca czy oddech psa. Stawanie się nadświadomym swoich zmysłów pomaga nam powrócić do obecności.
3. Oddycham. Wykonuję serię 10 oddechów. Na wdechu liczę do 4, zatrzymuję na dwa, a następnie wydycham na sześć.
Pomaga to zmniejszyć niepokój i głębiej zanurzyć się w ciele.
4. Biorę nalewkę z esencji kwiatowych, którą przygotowałam specjalnie po to, by pomóc mi przejść przez moje indywidualne przejście, trafiając w moje potrzeby.
5. Biorę prysznic lub kąpiel w soli, łącząc się z wodą i prosząc ją o pomoc w oczyszczeniu i uziemieniu.
Na marginesie, zauważyłam ostatnio, że podłoga pod prysznicem jest gęsta od energii i zdałam sobie sprawę, że jest to obszar, który zaniedbywałam podczas rozmazywania.
6. Smużę białą szałwią lub Palo Santo. Najpierw robię to na ciele, potem w przestrzeni.
7. Wychodzę na zewnątrz i łączę się ze słońcem lub księżycem. Wdycham świeże powietrze i przepuszczam tę energię przez całe ciało.
8. Włączam ulubione piosenki, które podnoszą mnie na duchu i pomagają mi czuć się mniej samotnym na świecie. Poruszam się i tańczę, uwalniając energię z mojego ciała.
Moje dwie obecnie ulubione piosenki:
Be Love zespołu Satsang: https://youtu.be/V4VX-2TUzVo
This Place - Trevor Hall & Satsang https://youtu.be/qnleZRpWGsk
9. Piszę dziennik, wylewam na papier przepełniające mnie lub zablokowane emocje i pozwalam im odejść.
10. Przytulam się i wytrzymuję 30 sekund lub dłużej do mojego męża lub moich psów.
To jest moja lista 10 najlepszych sposobów na przetrwanie. Mam jeszcze inne, z których korzystam od czasu do czasu, ale w tej chwili są to moje ulubione sposoby przywracania siebie do obecności.
Jakie narzędzia masz w swoim zestawie? Spisz je i czerp z nich, kiedy pojawi się strach i przytłoczenie.
Ten proces nie zatrzyma się, będziemy się do niego dostosowywać i rozwijać, aby nie był już tak brutalny. W międzyczasie musimy dbać o siebie i być odpowiedzialni za siebie. Czasami utrzymanie centrum uwagi to praca, a tylko my możemy ją wykonać dla siebie.
Zadbajcie o siebie i stwórzcie zestaw narzędzi, które ułatwią wam to monumentalne przejście. Czasami czuję się tak, jakby to wszystko miało zwolnić... innym razem jestem zszokowana intensywnością.
Pozdrowienia dla Was wszystkich,
Jenny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz