My w alternatywnych mediach wiedzieliśmy o manipulacji treści online przez długi czas. Mówiliśmy o tym i został nazwany szalony teoretyków spiskowych za to. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, jednak nasze skargi zostały potwierdzone, gdy Elon Musk dał kilka wybranych dziennikarzy dostęp do ogromnych ilości danych z Twittera, udowadniając definitywnie, jak bardzo agencje federalne zostały zaangażowane w moderację mediów społecznych.
Faktem jest, że bezbożny sojusz rządowo-korporacyjny zniszczył wolność słowa i wdrożył psy-op na amerykańskim narodzie.
Choć Daisy pisała o plikach z Twittera już wcześniej, jest jeszcze kilka rzeczy, na które chciałem zwrócić uwagę.
Najpierw dowiedzieliśmy się, jak widoczność została zmanipulowana, aby dopasować agendę.
W części pierwszej Twitter Files Matt Taibbi omawia, jak w październiku 2020 roku Twitter pogrzebał historię New York Post o laptopie Huntera Bidena.
W części drugiej Bari Weiss omawia, jak Twitter manipulował kanałami, aby wzmocnić lub ukryć pewne głosy. "Postacie filtrowane pod względem widoczności" obejmowały popularnych konserwatystów, takich jak Dan Bongino i Charlie Kirk, a także postacie takie jak dr Jay Bhattacharya ze Stanfordu, znakomicie wykwalifikowany ekspert medyczny, który publicznie nie zgadzał się z zamykaniem szkół podczas lockdownów.
Dowiedzieliśmy się, jak Twitter podjął decyzję o zbanowaniu siedzącego prezydenta.
Część trzecia wraca do Matta Taibbi, który zamieszcza szczegóły dotyczące interakcji między Twitterem a federalnymi organami ścigania w miesiącach poprzedzających 6 stycznia, które doprowadziły do decyzji o zbanowaniu siedzącego wówczas prezydenta Trumpa 8 stycznia.
Michael Shellenberger podnosi część 4 i omawia, jak Twitter zbanował Trumpa. Od lat byli pod presją, a w 2018 roku publicznie stwierdzili, że deplatformowanie siedzącego przywódcy "utrudniłoby niezbędną dyskusję wokół ich słów i działań." Osobiście nie mógłbym się bardziej zgodzić. Jednak w latach między 2018 a 2021 kultura na Twitterze dotycząca wolności słowa uległa zmianie, a 8 stycznia 2021 roku przeszli do historii, deplatformując prezydenta Stanów Zjednoczonych.
W części 5 Bari Weiss ujawnia wewnętrzne komunikaty pracowników Twittera o tym, jak wiedzieli, że Trump faktycznie nie naruszył żadnej polityki ani nie nawoływał do przemocy. Ale Twitter executive Vijaya Gadde przechodzi przez niektóre lingwistyczne gimnastyki przekonać innych pracowników, że Trump był za pomocą zakodowanej mowy nienawiści, i uzasadnia zakazanie go i tak.
Następnie dowiedzieliśmy się więcej o niepokojącym zaangażowaniu naszego własnego rządu.
Matt Taibbi przejmuje inicjatywę ponownie w części 6, omawiając bardzo przytulne relacje między Twitterem i agencji federalnych. On dostarcza dowodów na regularne spotkania między kierownictwem Twittera i FBI. On również dostarcza dowodów, jak minutowo FBI flagowane konta jako problematyczne. Większość ludzi, w tym momencie, wie o Twitter banowania Babilon Bee, ale oni również flagowane wiele kont low-follower dla podobnie satyryczne posty.
Żyjemy w kraju, w którym kryzys migracyjny wymyka się spod kontroli, a przestępczość gwałtownie rośnie, tymczasem nasze dolary z podatków na federalne egzekwowanie prawa idą na agentów flagujących głupie żarty online. To jest nie do obrony.
Część 7 wraca do Michaela Shellenbergera, który zabiera nas z powrotem do historii laptopa Huntera Bidena. Shellenberger przedstawia cytaty zarówno Yoela Rotha z Twittera, jak i Marka Zuckerberga z Facebooka o tym, że FBI wielokrotnie ostrzegało ich o rosyjskiej ingerencji w wybory w 2020 roku. Wszystko to pomimo tego, że nie zaobserwowano faktycznego wzrostu aktywności Rosjan w sieci, co przyznało samo FBI.
Jedną z najbardziej szokujących rzeczy, dla mnie, była sprawa Shellenbergera #22, w której agent FBI Elvis Chan załatwia kierownictwu Twittera tymczasowe poświadczenia bezpieczeństwa od lipca 2020 roku. Jego powodem było to, że chciał, aby udostępnianie danych extra-easy w miesiącach prowadzących do wyborów 2020.
Personel Twittera jest ubogi w byłych agentów FBI.
Poświadczenia bezpieczeństwa to powinna być wielka sprawa. Jeśli chcesz zrobić karierę wymagającą najwyższych poświadczeń bezpieczeństwa, przedstawiciele rządu przeprowadzają wywiady z twoją rodziną, przyjaciółmi, a nawet poprzednimi współlokatorami, aby zorientować się, jaką jesteś osobą. Dowiadują się o tym, jakie głupoty robiłeś w college'u, ile podróżowałeś za granicę, jakie masz kontakty zagraniczne, jakie masz brudne nawyki, którymi ludzie mogliby cię szantażować, a przede wszystkim o twojej lojalności wobec rządu USA. Certyfikaty bezpieczeństwa powinny być czymś, co rząd traktuje niezwykle poważnie, a FBI wydało tymczasowe certyfikaty dla wojowników sprawiedliwości społecznej na Twitterze?
I może rzeczywiście dwa razy się nad tym zastanowili, bo do sierpnia 2020 roku Twitter zatrudnił tylu byłych agentów FBI, że mieli oni własną grupę w ramach Twittera. Shellenberger dostarcza wielu dowodów na temat coraz bliższych kontaktów między FBI a Twitterem. Nie tylko FBI dało Twitterowi ponad 3 miliony dolarów od 2019 roku, najwyższe kierownictwo Twittera jest pełne byłych pracowników FBI, jak niedawno donosił New York Post.
Nasze wojsko jest również mocno zaangażowane w Twittera.
W części 8 Lee Fang szczegółowo opisuje relacje między wojskiem amerykańskim a Twitterem. Przez lata Twitter był zaangażowany w unikanie ingerencji podmiotów państwowych. W 2018 roku zamknęli konta związane z rosyjskimi działaniami propagandowymi. W 2020 roku zamknęli prawie 1000 kont związanych z tajskim wojskiem. Wojsko amerykańskie nie zostało poddane takiej kontroli; sfabrykowane konta wykorzystujące głębokie podróbki były dozwolone, o ile służyły amerykańskim interesom.
I w pewnym sensie nie jest to zupełnie nieuzasadnione; Twitter jest amerykańską firmą. Złośliwe zagraniczne podmioty, takie jak ISIS, prowadzą rekrutację online i nie jest nierozsądne, że chcielibyśmy przeciwdziałać tego rodzaju działalności.
Wszyscy jesteśmy ofiarami zalegalizowanej psy-op.
Przeciętny Amerykanin nie jest jednak świadomy, że ustawa Smith-Mundt, która zabraniała amerykańskiemu rządowi propagandowania narodu amerykańskiego, została uchylona w 2013 roku. Oznacza to, że przeciętny amerykański obywatel nie jest bardziej chroniony przed operacjami psychologicznymi niż obywatele takich miejsc jak Iran czy Wenezuela.
Zadeklaruj swoją niezależność!
Zyskuj poza sfałszowanym systemem! Chroń się przed tyranią i upadkiem gospodarczym. Naucz się żyć wolnym i szerzyć pokój!
To, moim zdaniem, jest problem. Nie jestem wcale antywojskowy; myślę, że większość ludzi, którzy się zapisują, robi to ze szczerej chęci służenia. Jednak, jak wielokrotnie podkreślał Tolkien (sam weteran walk) we Władcy Pierścieni, żołnierze zawsze muszą pamiętać o tym, o co walczą. Jaki naród zostanie wytworzony, gdy będzie nieustannie manipulowany bez swojej wiedzy?
To jak małe dzieci i Święty Mikołaj. Jasne, fajnie jest udawać, gdy są małe, ale w pewnym momencie trzeba pozwolić im dorosnąć i zrozumieć, że święta to coś, na co mama i tata przeznaczają budżet.
Poza społecznością wojskową, Amerykanie są w większości błogą nieświadomością tego, jak wiele interwencji idzie dalej, zarówno w kraju, jak i za granicą. Nadszedł czas, aby amerykańska opinia publiczna dorosła; nie sądzę, aby zjawisko "kidult" było przypadkowe. Praca społeczności wywiadowczej musi wyjść na światło dzienne, nie dlatego, że społeczność wywiadowcza jest pełna wewnętrznie złych ludzi, ale dlatego, że rozpieszczanie i manipulacja zmieniły duży procent amerykańskich obywateli w amorficzne kleksy z Wall-E.
Sojusze rządowe i korporacyjne zniszczyły wolność słowa na rzecz tworzenia narracji.
Wielu z nas obserwuje to od lat, zastanawiając się, jak doszło do takiego stanu rzeczy. Rewelacje Twitter Files dają nam wiele szczegółów na temat tego, jak ten rządowo-korporacyjny sojusz online faktycznie funkcjonuje.
Możesz być myślenie do siebie, więc co? Wiem, że wszyscy ci ludzie są oszustami. Tak właśnie czułem się z całą "rosyjską dezinformacją" jeszcze w 2016 roku, kiedy ludzie twierdzili, że Rosja pomogła Trumpowi ukraść wybory. Zignorowałem to; myślałem, że moja opinia o politykach nie może upaść niżej.
Jednak, jak wskazuje Matt Taibbi w części 6, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, jak bardzo retoryka rosyjskiej dezinformacji w 2016 roku ustawiła scenę dla masowej manipulacji online, którą widzimy teraz. My w USA lubimy myśleć, że jesteśmy wszyscy o wolności słowa, i Bill of Rights, i tak dalej.
Dopóki nie ma jakiegoś zagrożenia dla obrony. W ten sposób rząd USA usprawiedliwiał nadmierną aktywność przemysłową w latach 50-tych, pierwszym Defense Production Act, rządowym programem, który po prostu nie chce umrzeć. W ten sposób uzasadnialiśmy ustanowienie aparatu masowej inwigilacji poprzez Patriot Act po 9/11. A od 2016 roku potężni gracze próbują skłonić opinię publiczną do podejrzenia każdej informacji, która nie pochodzi z oficjalnych kanałów, jako rosyjskiej dezinformacji.
Pliki Twittera dostarczają twardych dowodów na ingerencję rządu.
Powodem, dla którego zrzut danych z Twittera był tak ważny, jest to, że dostarcza on twardych dowodów na to, że ci z nas, którzy od dawna podejrzewali dużą ingerencję rządu w społeczność internetową, mieli rację w swoich założeniach.
W lipcu Daisy pisała o tym, że PO została zdegradowana przez Newsguard. Podsumowując: odmówiła kłamstwa, odmówiła zadeklarowania, że jest to strona lewicowa lub prawicowa, a więc zostaliśmy zdegradowani. Wpływa to na sposób wyświetlania strony przez wyszukiwarki; utrudnia tej stronie zarabianie pieniędzy, a zwykłym ludziom chcącym zbadać konkretny temat utrudnia znalezienie szerokiej gamy źródeł.
normalni ludzie nie wiedzą, jak wiele robimy".
Teraz dowody zostały przedstawione dla wszystkich.
Cóż, teraz informacje są powszechnie dostępne, dla normalsów, którzy rzeczywiście chcą wiedzieć, jak wiele robią. Musimy skorzystać z tej przejrzystości, póki możemy, bo kto wie, jak długo to potrwa. Świadomość sytuacyjna jest kluczowa dla preppingu; musimy być bardzo świadomi tego, skąd pochodzą nasze informacje.
Jestem pewien, że będzie więcej informacji na ten temat, a my będziemy nadal monitorować sytuację. Naszym jedynym celem na tej stronie jest pomaganie ludziom w pomaganiu sobie poprzez dokładne informowanie, tak aby mogli podejmować właściwe decyzje dla siebie i swoich rodzin.
Jakie są twoje myśli na temat tego zaangażowania rządu?
Czy obawiacie się, że rząd federalny ma władzę nad widocznością alternatywnych opinii w mediach społecznościowych? Czy uważasz, że jest to jawna propaganda? Czy któraś z rewelacji w Twitter Files zaskoczyła Cię?
Podyskutujmy o tym w komentarzach.
Marie Hawthorne jest miłośniczką powieści i kultywatorką znakomitych przepisów na szarlotki, Marie spędza swój wolny czas pisząc o otaczającym ją świecie.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz