Spis treści:
- Liczba przedwczesnych zgonów z powodu smogu
- Korelacja nie oznacza przyczynowości
- Jak ekoreligia skorumpowała naukę
- Efekty zakazu węgla w Irlandii
- Dlaczego smog włoski zabija więcej niż polski
- Smog to wyżowa kopuła, która nas poddusza
- Smog wulkaniczny i roślinny
- Ciśnienie atmosferyczne: przyczyna smogu i wzrostu śmiertelności
- Dlaczego najbardziej zanieczyszczone miasto jest oazą zdrowia?
- Formaldehyd w szczepionkach: to nie substancja czyni truciznę
- Hormeza: co cię nie zabije — to cię wzmocni
- Zakazać wędzenia czyli ten straszny benzo(a)piren
- Czy nasz smog zabija inteligencję?
- Czy można pokonać smoka?
- Bibliografia
Napisana przeze mnie notka
wskazująca na rozbieżności przy szacowaniu liczby przedwczesnych
śmierci z powodu zanieczyszczeń powietrza, tudzież o przypisywaniu owej
liczby spalaniu węgla, spotkała z dużym zainteresowaniem, ale i licznymi
polemikami. Wasze liczne komentarze skłoniły mnie do rozszerzenia
tematu, gdyż w mediach temat smogu, jak i szerzej — zanieczyszczeń
powietrza, jest mocno zdeformowany. Jest to najobszerniejsza tego typu
analiza w języku polskim — oparta na kilkudziesięciu pracach naukowych,
których spis można znaleźć na końcu tekstu.
Liczba przedwczesnych zgonów z powodu smogu
Były minister zdrowia, Konstanty Radziwił, który nata
bene przed laty wsparł batalię Racjonalisty z pseudonaukową homeopatią,
na antenie TOK FM zwrócił uwagę na tę szczególną namiętność naszej
debaty wokół „smogowej śmiertelności", nazywając ją „troszkę bardziej
teoretyczną", musiał złagodzić swoją wypowiedź,
choć przecież była ona poprawna merytorycznie: szeroko kolportowane
liczby zgonów z powodu smogu nie są wielkościami empirycznymi, lecz
teoretycznymi, opartymi na wątpliwych fundamentach. Jakie dane podają
krajowe media?
- Gazeta Wyborcza, 27 lutego 2016: Pogodzić węgiel z powietrzem. Smog zabija w Polsce 44 tys. osób rocznie — mówi Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact w Polsce.
- Dziennik Zachodni, 27 sierpnia 2018: Rząd potwierdza: smog zabija rocznie 19 tys. osób! Co z normami dla węgla?
- INNPoland, 5 listopada 2018: Smog naprawdę zabija Polaków. NFZ wykazał to czarno na białym. Dane Ministerstwa Zdrowia wskazywały, że smog zabija ok. 67 tys. Polaków rocznie.
- TOK FM, 4 grudnia 2018: Smog zabija 50 tysięcy Polaków rocznie. „Nagle wymiera całe miasteczko" — mówi prof. Bolesław Samoliński, powołując się na dane WHO (ONZ), kierownik Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- PAP, 30 stycznia 2019: Smog zabija rocznie tysiące Polaków. Z najnowszego raportu „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania" opublikowanego właśnie przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego — Państwowy Zakład Higieny wynika, że w latach 2005 — 2017 zjawisko to odpowiadało średnio za około 3,8 tys. śmierci rocznie.
Wszystkich przebił portal INN Poland, który samemu Ministerstwu Zdrowia przypisał spektakularne odkrycie 67 tys. zgonów smogowych rocznie. Odkrycia tego dokonali w ministerialnym dokumencie Analiza
przyczyn wzrostu liczby zgonów w Polsce w 2017 roku. Śledczym z serwisu OKO Press w tym samym dokumencie udało się wyśledzić
„ciut" mniej, bo tylko „11 tys. więcej zgonów przez smog w 2017 rok".
Otóż zarówno jedni jak i drudzy swoje liczby wyjęli z kapelusza —
w rzeczonym dokumencie próżno ich szukać. Faktem jest, że urzędnicy z MZ
wygenerowali analizę w której zastanawiają się, dlaczego w roku 2017
standaryzowana wiekiem liczba zgonów wzrosła wobec poprzedniego roku
o całe 1,5%. W dokumencie tym zasugerowali, że styczniowy wzrost liczby
zgonów „potencjalnie" mógł być spowodowany w jakiejś mierze także
i wyjątkowo dużym natężeniem pyłów PM10, tyle że nie ma tutaj żadnych
konkretnych liczb. Dane liczbowe mamy natomiast dla innego czynnika:
w feralnym styczniu odnotowano rekordowe mrozy oraz o ok. 40 tys.
wzrosła liczba przypadków grypy. Śmiertelność z powodu grypy jest
niedoszacowana, bo jeżeli ktoś miał na przykład powikłania
kardiologiczne po grypie i umarł, to w karcie zgonu jako powód podaje
się niewydolność krążenia. W istocie jednak tego rodzaju raporty, które
w ujęciu krótkoterminowym analizują drobne wahnięcie współczynnika
śmiertelności, nie mają wielkiej wartości merytorycznej. Coś tak
złożonego jak tendencje śmiertelności powinny być analizowane
w perspektywie lat. Jeśli spojrzymy na współczynnik śmiertelności
Polaków w ostatnich dekadach, zauważymy, że dynamika śmiertelności
porusza się po sinusoidzie. Czasami był on wyższy, czasami niższy niż
obecnie. Aktualnie współczynnik śmiertelności Polaków jest podobny do
lat 1945 oraz 1985. Co warte podkreślenia, polski współczynnik zgonów
wyróżnia się pozytywnie na tle Europy Środkowej. Eko-Niemcy mają wyższy
współczynnik zgonów aniżeli Polska z naszym zanieczyszczonym powietrzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz