czwartek, 4 kwietnia 2019

Osteoporoza jest szkorbutem kości, a nie niedoborem wapnia



Przykro patrzeć, widząc, jak starsze kobiety, u których zdiagnozowano „osteopenię” lub „osteoporozę”, słu­chają swoich lekarzy i przyjmują suple­menty wapnia, a nawet problematycz­ne leki zwane bisfosfonianami. Jest to irracjonalne, dogmatyczne i szkodliwe podejście do problemu degradacji kości w miarę starzenia się.

Pacjenci przyjmujący zalecane daw­ki wapnia często cierpią na choroby naczyniowe. Roentgen ujawnia zwykle w takich przypadkach wyraźne kontury zwapniałych naczyń krwionośnych i za­stawek serca.

Poniższe zdjęcie pokazuje zwapniałą tętnicę piersiową, często obserwowa­ną u kobiet leczonych z powodu nad­ciśnienia tętniczego. Podstawowy lek stosowany przy nadciśnieniu, diuretyk tiazydowy, sprawia, że organizm zatrzy­muje wapń, ale traci magnez i potas. Nawiasem mówiąc, tego rodzaju zwap­nienia odnotowujemy w dużych tęt­nicach całego ciała, a nie tylko piersi. Tych problemów można jednak uniknąć.

Kości zawierają wapń i składniki od­żywcze tam, gdzie powinny się one znaj­dować, o ile towarzyszą im prawidłowe hormony i inne elementy. Nie trzeba dodawać, że siła grawitacji w formie ćwiczeń obciążających jest niezbędna i powinna stanowić podstawę zdrowe­go szkieletu. Nie należy bać się ćwiczyć z ciężarem w plecaku, jeśli nie cierpi się na zwyrodnienie dysku lub bóle w krzyżu.

Ponadto należy zwrócić uwagę na relacje międzyludzkie oraz odżywianie, pamiętając, że suplementy nie zastąpią dobrego odżywiania. W końcu naukow­cy ciągle odkrywają nowe rzeczy na temat żywności i jej interakcji z organi­zmem, których nie znamy.

Pierwszą rzeczą do zrobienia jest sprawdzenie w Internecie albo w innych źródłach, które pokarmy są bogate w wi­taminę C, witaminę K2, magnez i takie minerały, jak bor i krzem. Krzem jest również ważny dla kości.

Jeśli czas jest dla kogoś najważniejszy, wówczas jedną z możliwych dróg jest suplementacja. Lekarze zwykle zalecają suplementację wapniem i Fosamaxem (kwas alendronowy), ale bardziej kon­struktywny schemat suplementacji obej­muje witaminy C, K2 i D3 (w miesiącach zimowych, a w lecie przebywanie na słońcu) oraz bor, krzem i magnez. Te suplementy są o wiele ważniejsze w za­pobieganiu złamaniom i utrzymywaniu kości w zdrowiu niż wapń.

Wapń ostatecznie trafia do mięśni serca, zastawek serca i naczyń krwio­nośnych, co może prowadzić do cho­rób układu krążenia. Ale gdy przyjmuje się niezbędną ilość witamin C, K2 i D3, wówczas nasz organizm kieruje wapń zawarty w pokarmie do miejsca, w któ­rym powinien się znaleźć, a nie do serca i naczyń krwionośnych.

Witamina C realizuje kilka rzeczy wzmacniających kości:

1. Mineralizuje kość i stymuluje wzrost komórek kościotwórczych.
2. Zapobiega nadmiernej degrada­cji kości poprzez blokowanie komórek wchłaniających kość.
3. Zmniejsza stres oksydacyjny, czyli starzenie.
4. Ma kluczowe znaczenie w syntezie kolagenu.

Kiedy poziom witaminy C jest niski, występuje odwrotne zjawisko. Komórki kostne, które rozkładają kości (zwane osteoklastami), rozmnażają się, zaś ko­mórki kostne, które odkładają minerały i tworzą nową kość (zwane osteoblastami), nie powstają.

Badania wykazały, że starsi pacjen­ci, którzy złamali kości, mieli znacząco niższy poziom witaminy C we krwi niż ci, którzy ich nie złamali. Zawartość soli mineralnych w kościach (to, co mierzą testy) jest wyższa u osób, które uzupeł­niają witaminę C, niezależnie od pozio­mu estrogenu.

Witamina K2 jest dobrze znana ho­listycznym terapeutom jako ważny ele­ment zdrowia układu sercowo-naczyniowego i kości. Uzupełnienie jej jest również dobrym pomysłem, jeśli pro­blem dotyczy kości lub serca.

W utrzymaniu dobrego funkcjonowa­nia układu odpornościowego i wzmoc­nieniu kości pomaga także witamina D3 w ilości około 50-70 mg/ml.

W dzisiejszych czasach uzyskanie niezbędnej ilości witaminy C poprzez dietę nie jest łatwe. Przy obciążeniu tok­synami, którego wszyscy doświadczamy, potrzebujemy jej dużo więcej niż nasi przodkowie. Wskazane jest przyjmowa­nie nawet od 2 do 5 gramów dziennie.

Ludzie, małpy i świnki morskie w ogó­le nie wytwarzają witaminy C. Musimy pozyskiwać ją z zewnątrz. Koty ważące zaledwie od 5 do 7 kilogramów syntety­zują ponad 15 razy więcej witaminy C niż zalecana dzienna dawka dla człowieka. Kozy są wielkości dorosłego człowieka i bez stresu syntetyzują około 13 gramów witaminy C dziennie, zaś pod wpływem stresu ta ilość może wzrosnąć nawet do 100 gramów.

Nie należy bać się przyjmowania wita­miny C. Jest to jeden z najbardziej nietok­sycznych i bezpiecznych suplementów. Warto przyjmować liposomalną witaminę C w postaci askorbinianu sodu lub kwa­su askorbinowego, nigdy zaś Ester-C lub askorbinianu wapnia.

Źródło: DrSuzanne.net

http://drsuzanne.net/2012/08/osteoporisis-is-scurvy-of-the-bone-not-calcium-deficiency-suzanne-humphries-md/

Tłum. Nexus, wolna-polska.pl

Opublikowano , autor:


Poczta Zdrowia
W niedzielę
Reumatoidalne zapalenie stawów to bolesna choroba, która tłamsi chorego i przynosi mu długie i przerażające noce bez snu!
W tkankach otaczających stawy dochodzi do zapalenia, i następuje to w wielu miejscach jednocześnie. Jeśli stan zapalny pojawi się w prawym kolanie, to zaatakuje także lewe kolano. To pozwala odróżnić tę chorobę od choroby zwyrodnieniowej stawów, która zaczyna się od zaatakowania pojedynczej tkanki chrzestnej.
Jak jej unikać? Jak sobie z nią radzić?...
Zobacz więcej



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz