(źródło) za zezwoleniem autora
Dlaczego dla początków naszych dziejów większość historycznych hipotez przeczy rzeczywistości? Dlaczego od ponad wieku lat usiłuje się wmówić wszystkim, że pochodzimy od małpy, nie dając najmniejszego dowodu? Dlaczego od wielu lat nie można znaleźć odpowiedzi na zasadnicze pytania dotyczące zarania naszej cywilizacji?
Dlatego, że o tym wszystkim decyduje garstka arogantów mających przemożny wpływ na światową naukę,
politykę i media. Pomagają im w tym tysiące wykształconych
kontynuatorów, którzy powielając stare dogmaty i dokładając czasem coś
od siebie, baczą pilnie by nie wprowadzić nic nowego, co mogło by
zachwiać istniejącym monopolem na „najprawdziwszą prawdę”. Z nauki
uczynili obowiązującą ideologię, by nie powiedzieć religię. Kontrolują
wszystko. Używając wszelkich sposobów, tłamszą w zarodku inaczej
myślących nie dopuszczając ich do głosu, wyśmiewając, niszcząc
psychicznie, a nierzadko i fizycznie wyrzucając ich ze swego środowiska.
To towarzystwo wzajemnej adoracji jest świadome, że prawda dla nich
oznacza koniec. Koniec sławy, zaszczytów, tytułów, prestiżu, a przede
wszystkim pieniędzy.
Zwykła, robocza hipoteza o ewolucji człowieka, która
nie wiedzieć czemu stała się obowiązującą naukową „religią”, zaowocowała
gadającą małpą i człowiekiem jaskiniowym uczącym się wszystkiego od
podstaw, choć nie wskazano nauczyciela, a najzwyczajniejsze życie
podpowiada, że jeszcze nikt sam jeszcze się niczego nie nauczył.
Zaowocowała epokami kamiennymi, w których pierwotny człowiek wykazał się
ogromnymi zdolnościami naukowymi i technicznymi, przeważnie
przerastającymi dzisiejsze. To, że teoria ewolucji jest skłócona z drugą
teorią mówiącą o liniowości postępu, jakoś nikomu nie przeszkadza.
Nie ma ludzi nieomylnych i nie ma ludzi, którzy znają
prawdę. To nie jest winą zwykłych śmiertelników, że historia naszej
cywilizacji jest sklecona z fantazyjnych hipotez opartych do tego na
błędnym założeniu. Gdyby gmach historii był zbudowany na solidnych
podstawach, to wyjęcie z jego fundamentu jednej zmurszałej cegły nie
stanowiło by problemu, ale nasza najstarsza historia jest domkiem z kart
i wyjęcie jednej karty, poruszenie jej czy nawet delikatne dmuchnięcie
grozi jego zawaleniem. To właśnie dlatego nie wolno niczego zmieniać, bo
nikt nie ma odwagi, a jeśli już, to i tak nie otrzyma żadnych sił i
środków, by zbudować wszystko od nowa.
Nie mam zamiaru wywracać historii do góry nogami ale
chcę pokazać, że zwykli ludzie padli ofiarą naukowego oszustwa, którego
celem jest pominięcie prawdy. To prawdopodobnie dlatego antagonizuje się
światowe religie oraz ignoruje lub ukrywa przekazy z przeszłości. Chcę
pokazać, że prawdopodobnie było inaczej, prościej i logiczniej niż
głoszą to dziś bardowie nauki. Odcięcie nauce korzeni starożytnej
mądrości zaowocowało złym założeniem, nieprawdziwymi hipotezami i
oszukańczymi dowodami. Mój pogląd na historię cywilizacji jest zupełnie
inny i chcąc zasiać ziarno zwątpienia w przekazywaną dziś najstarszą
historię, twierdzę że:
•
Na Ziemi w przeszłości istniała wielka techniczna cywilizacja –
cywilizacja Bogów, której my ludzie zawdzięczamy swoje istnienie.
Cywilizacja, która pozostawiła po sobie wiedzę i wyraźne materialne
ślady, a które dzisiejsza historia przypisuje „na siłę” słabemu
człowiekowi.
• •
Ziemia co jakiś czas doznawała ogólnoświatowych kataklizmów – „wielkich
uskoków skorupy ziemskiej” – niszczących zarówno dorobek cywilizacji
Bogów jak i ludzkości. Widoczne ślady, które zostawił ostatni kataklizm
są celowo niezauważane i lekceważone, a w zamian serwuje się nam
historyjki o „gniewie ludu” czy lokalnym, stosunkowo niedawnym
trzęsieniu ziemi.
• • •
Atlantyda istniała naprawdę, ale nikt nie kwapi się z jej odszukaniem,
gdyż stanowi to ogromne zagrożenie dla dzisiejszej, tak wypieszczonej
lecz kłamliwej historii o pochodzeniu człowieka oraz całej naszej
historii cywilizacji.
• • • •
Wprowadzenie do historii super cywilizacji Egiptu, Rzymu czy Chin, nie
bacząc że przeczy to głoszonej teorii liniowego postępu oraz przypisanie
im budowli nigdy przez nich nie zbudowanych, uważam za oszustwo i
bezprzykładne historyczne kłamstwo.
„Od najwcześniejszej młodości przyzwyczajani jesteśmy do tego, by
słuchać zafałszowanych wieści, a nasz umysł od stuleci tak bardzo
przesiąknięty jest uprzedzeniami, że strzeże fantastycznych kłamstw niby
skarbu, tak iż w końcu prawda zaczyna się wydawać niewiarygodna a fałsz
prawdziwy.” Powiedział to Sanchoniathon – fenicki dziejopisarz, już
ponad 3 tysiące lat temu.
Dzisiejsza wizja historii cywilizacji propagowana w mediach i nauczana w
szkołach już ma katastrofalne skutki dla całej naszej cywilizacji i
cała ludzkość zapłaci za to najwyższą cenę. „Arki Noego” tym razem nie
ma i nie będzie. Czy chcemy tego czy nie, następny ogólnoświatowy
kataklizm zbliża się i jest tylko kwestią czasu. Ziemia już pokazała
czego się można spodziewać dając „drobny” przykład na oceanie Indyjskim w
grudniu 2004 r. oraz pokazała wielkość, pośpiech, a przede wszystkim
możliwości niesionej pomocy. Kto i komu udzieli pomocy gdy klęska
dotknie bez wyjątku wszystkich?
Trzęsienia ziemi zaczęły występować w miejscach spokojnych od stuleci.
Sami stworzyliśmy warunki do drastycznych zmian w ziemskiej przyrodzie.
Człowiek, jako teoretycznie najdoskonalszy produkt „małpiej ewolucji”
zaczął zmieniać naturę nie mając pojęcia o konsekwencjach. Wyciął już
ponad połowę lasów tropikalnych dających tlen, niszcząc przy okazji
siedliska zwierząt i ludzi. Nie licząc się z niczym nadal zatruwa własne
środowisko zapoczątkowując już widoczną zmianę klimatu. W końcu zaczął
nieudolnie naśladować Boga nie przewidując ani korzyści ani zagrożeń.
Poprzez manipulację, a także ignorancję, arogancję, a przede wszystkim
przez niedowiarstwo wielkich tego świata straciliśmy kilka wieków, które
należało wykorzystać na przygotowania ludzkiej cywilizacji do rzeczy
najważniejszej – do przetrwania. Czy jesteśmy przygotowani na światowy
kataklizm? Absolutnie nie. Przez ostatnie dwa wieki technika uczyniła
wielki krok do przodu, lecz władcy i „szamani” nauki cofnęli nas w
duchową ciemność. Czy możemy jeszcze coś naprawić? Być może, choć nie ma
pewności. Zabraknie zapewne tych kilkuset lat przygotowań, które
zmarnotrawiono szerząc kłamstwa o nas i o naszej przeszłości, wymazując
przy okazji z naszej pamięci realną możliwość zagłady. Swój koniec
będziemy zawdzięczać małej grupie zarozumialców z naukowymi tytułami
oraz tym decydentom, którzy wciąż myślą, że władza automatycznie daje im
rozum.
Moja teoria jest bardzo prosta. Oddzielmy w historii wszystko to, co
potrafimy wyjaśnić od niewyjaśnionego. Oddzielmy historię cywilizacji
człowieka od „cywilizacji Bogów”. Oddzielmy budowle, które mógł zbudować
człowiek od tych, których zbudować nie mógł, bo nie miał ani siły ani
techniki. Uwierzmy w to, że człowiek to nie ewolucja, a tylko stworzenie
i to zamierzone stworzenie. Uwierzmy w to, że nasza Ziemia-Matka jest w
stanie zniszczyć wszystko, co się na niej znajduje bez żadnego
ostrzeżenia. Jeżeli pójdziemy tym tropem, to może zrozumiemy bardzo
wiele niewyjaśnionych spraw i to w sposób logiczny i prosty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz