Na początku 2000 roku dwóch fizyków z Uniwersytetu Princeton
zaproponowało model kosmologiczny, zgodnie z którym Wielki Wybuch nie
był wydarzeniem wyjątkowym, a czasoprzestrzeń istniała już na długo
przed powstaniem Wszechświata.
W modelu cyklicznym Wszechświat przechodzi przez nieskończony cykl
samowystarczalności. W latach 30. Albert Einstein wyraził pogląd, że
wszechświat może mieć niekończący się cykl dużych wybuchów i ścisków. W
ramach tego modelu można powiedzieć, że Wszechświat zrodził się ze
śmierci swojego poprzednika. Jeśli tak, to Wielki Wybuch nie był czymś
unikalnym, był tylko niewielką eksplozją wśród nieskończonej liczby
innych. Teoria cykliczna niekoniecznie zastępuje teorię Wielkiego
Wybuchu: raczej próbuje odpowiedzieć na inne pytania: na przykład, co
było przed Wielkim Wybuchem i dlaczego Wielki Wybuch doprowadził do
okresu szybkiego rozszerzania?
Jeden z nowych cyklicznych modeli wszechświata zaproponowali Paul
Steinhardt i Neil Turok w 2001 roku. Steinhardt opisał ten model w swoim
artykule, który został nazwany „Cyklicznym modelem Wszechświata”(The
Cyclic Model of the Univers). W teorii strun membrana, lub „brana”, jest
obiektem, który istnieje w pewnej liczbie wymiarów. Według Steinhardta i
Turoka, trzy widoczne wymiary przestrzenne odpowiadają tym branom
(gałęziom). Dwie trójwymiarowe brany mogą istnieć równolegle, oddzielone
dodatkowym ukrytym wymiarem. Brany te mogą być postrzegane jako
metalowe płytki mogące poruszać się wzdłuż dodatkowego wymiaru zderzając
się ze sobą, tworząc wielki wybuch, a zatem i wszechświaty (takie jak
nasze). Kiedy się zderzają, wydarzenia rozwijają się zgodnie ze
standardowym modelem Wielkiego Wybuchu: powstaje gorąca materia i
promieniowanie, następuje szybka inflacja, a następnie wszystko się
ochładza – tworzą się takie struktury jak galaktyki, gwiazdy i planety.
Jednak Steinhardt i Turok twierdzą, że zawsze istnieje interakcja między
tymi branami, którą nazywają międzywymiarową, która przyciąga je do
siebie, dlatego ponownie zderzają się i tworzą następny Wielki Wybuch.
Model Steinhardta i Turoka kwestionuje jednak pewne założenia modelu
Wielkiego Wybuchu. Na przykład, według nich, Wielki Wybuch nie był
początkiem czasu i przestrzeni lecz raczej przejściem z wcześniejszej
fazy ewolucji. Jeśli mowa o modelu Wielkiego Wybuchu to głosi on, że
wydarzenie to oznaczało natychmiastowe rozpoczęcie przestrzeni i czasu
jako takiego. Ponadto w tym cyklu zderzających się bran, wielkoskalowa
struktura Wszechświata powinna kształtować się fazą ścisku: tak dzieje
się zanim zderzą się i pojawi następny Wielki Wybuch. Zgodnie z teorią
Wielkiego Wybuchu, wielkoskalowa struktura Wszechświata kształtuje się
przez okres szybkiego rozszerzania (inflacji), który następuje wkrótce
po wybuch. Co więcej, model Wielkiego Wybuchu nie przewiduje, jak długo
będzie istnieć Wszechświat, a w modelu Steinhardta czas trwania każdego
cyklu wynosi około tryliona lat.
Model cyklu wszechświata / © Astronomy Magazine
Cykliczny model wszechświata jest lepszy, ponieważ w przeciwieństwie
do modelu Wielkiego Wybuchu potrafi wyjaśnić tak zwaną stałą
kosmologiczną. Wielkość tej stałej jest bezpośrednio związana z
przyspieszoną ekspansją Wszechświata: wyjaśnia, dlaczego przestrzeń
rozszerza się tak szybko. Według obserwacji wartość stałej
kosmologicznej jest bardzo mała. Do niedawna wierzono, że jej wartość
jest o 120 rzędów wielkości niższa niż przewidywano w standardowej
teorii Wielkiego Wybuchu. Ta różnica między obserwacją a teorią od dawna
jest jednym z największych problemów we współczesnej kosmologii. Jednak
nie tak dawno temu uzyskano nowe dane dotyczące ekspansji Wszechświata,
zgodnie z którymi rozwija się on szybciej niż sądzono. Pozostaje czekać
na nowe obserwacje i potwierdzenie (lub odrzucenie) danych już
uzyskanych.
Stephen Weinberg, laureat Nagrody Nobla w 1979 r., próbuje wyjaśnić
różnicę między obserwacją a przewidywaniem modelu przy użyciu tak zwanej
zasady antropicznej. Zgodnie z nim wartość stała kosmologiczna jest
losowa i różni się w różnych częściach Wszechświata. Nie powinniśmy się
dziwić, że żyjemy w tak rzadkim regionie, w którym obserwujemy niewielką
wartość tej stałej, ponieważ tylko przy tej wartości mogą rozwijać się
gwiazdy, planety i życie. Niektórzy fizycy nie są jednak zadowoleni z
tego wyjaśnienia z powodu braku dowodów, że ta wartość jest inna w
innych regionach obserwowalnego Wszechświata.
Inflacyjny multiwszechświat. Bańki o różnych właściwościach tworzą
się i rozszerzają na tle wysokoenergetycznym. Żyjemy w jednej z tych
baniek i obserwujemy tylko niewielką część całego Wszechświata, w którym
przeważają znane nam prawa fizyki / © Scienceexpress
Podobny model opracował amerykański fizyk Larry Abbott w latach 80.
XX wieku. Jednak w jego modelu rozpad stałej kosmologicznej na niskie
wartości był tak długi, że cała materia we Wszechświecie w takim okresie
rozproszyłaby się w przestrzeni, pozostawiając go w zasadzie pustym.
Zgodnie z cyklicznym modelem Wszechświata Steinharda i Turoka przyczyną
stałej kosmologicznej, że jest tak mała było to, że na początku była ona
bardzo duża, ale z czasem, z każdym nowym cyklem malała. Innymi słowy,
przy każdym Wielkim Wybuchu ilość materii i promieniowania we
Wszechświecie jest „wyzerowana”, ale nie stała kosmologiczna. W ciągu
wielu cykli jego wartość spadła, i dziś dokładnie obserwujemy tę wartość
(5,98 x 10-10 J / m3).
W jednym z wywiadów Neil Turok mówił o modelu cyklicznego Wszechświata Steinhardta w następujący sposób: „Zaproponowaliśmy
mechanizm, w którym teoria superstrun i teoria M (nasze najlepsze
połączone teorie grawitacji kwantowej) pozwalają Wszechświatowi przejść
przez Wielki Wybuch. Ale aby zrozumieć, czy nasze założenie jest
całkowicie spójne, potrzebna jest dalsza praca teoretyczna.”
Każdy skok zabiera coraz więcej czasu, dlatego cały Wszechświat ma
znacznie więcej czasu przy najniższej dodatniej wartości Λ (stała
kosmologiczna), którą widzimy dzisiaj, niż przy każdej innej wartości / ©
Physics World
Naukowcy mają nadzieję, że wraz z rozwojem technologii będzie
możliwość wypróbowania tej teorii wraz z innymi. Tak więc zgodnie ze
standardowym modelem kosmologicznym (ΛCDM), krótko po Wielkim Wybuchu
nastąpił okres znany jako inflacja, który wypełnił Wszechświat falami
grawitacyjnymi. W 2015 r. zarejestrowano sygnał fali grawitacyjnej,
której kształt zbiegł się z przewidywaniem Ogólnej teorii względności
dla połączenia dwóch czarnych dziur (GW150914). W 2017 roku za to
odkrycie, fizykom Kip Thorne, Reiner Weiss i Barry Barish przyznano
Nagrodę Nobla. Fale grawitacyjne pochodzące z fuzji dwóch gwiazd
neutronowych (GW170817) zostały zarejestrowane. Jednak jeszcze nie
zarejestrowano fal grawitacyjnych pochodzących z kosmicznej inflacji. Co
więcej, Steinhardt i Turok zwracają uwagę, że jeśli ich model jest
poprawny, to takie fale grawitacyjne będą zbyt małe, aby mogły zostać
„zauważone”.
źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz