Witam wszystkich w kolejnych aktualnościach. Ostatnie cztery miesiące były ciężkie do przełknięcia – kolokwialnie rzecz ujmując. Wielu ludzi skarżyło się na wyjątkowe wstrząsy w ich życiu. W zależności od tego, gdzie jesteś na swojej drodze rozwoju, twoje doświadczenie mogło być jednym w poniższych: - twoje życie zmieniło totalnie swój tor; - miałeś momenty załamania, zagubienia, czarne myśli i pustkę w głowie.
CZARNE MIEJSCE DUSZY
Jeden z tematów przewodnich, który nazwałem „czarnym miejscem duszy”, pojawił się w ostatnich czterech miesiącach. Oznacza on taki okres w życiu, kiedy to, co wydawało się prawdziwe – przyjaźń, relacje w pracy, miejsce, do którego planowałaś się przenieść – nagle się zmienia, przestaje być prawdziwe, przestaje być tym, czym się wydawało. Nagłe zmiany, nagłe zwroty wypadków, nagłe transformacje, nagłe odejście rzeczy, które wydawały się prawdziwe i takie dla ciebie – to wszystko może powodować popadnięcie w „czarne miejsce duszy”. Jego symptomy to depresja, brak wiary, zadawanie sobie pytań – „Po co tu jestem?” „O co w tym wszystkim chodzi?” Kiedy jest się w takim miejscu, wydaje się ono co najmniej niewygodne, a w skrajnych przypadkach jawi się jako piekło, pułapka bez wyjścia.
JEDNA WIELKA TRANSFORMACJA
Powód który stoi za tym, że przechodzimy przez te trudne momenty i doświadczenia, to jedna wielka transformacja na skalę globalną, która prowadzi do kolejnego rozdziału w naszej wspólnej podróży.
Być może nie wszyscy z was tak namacalnie odczuwają te trudności, jednak mówię o nich, bo te zmiany dotyczą nas wszystkich. Ktoś może oczywiście powiedzieć – „ależ Lee, przechodzimy już przez te zmiany i doświadczamy tych trudności nie od czterech miesięcy, ale od czterech lat!” To prawda, niemniej w ostatnich czterech miesiącach poziom zmian wewnętrznych jest już bardzo głęboki.
Mogliście w ostatnich miesiącach obserwować u siebie skrajne momenty - nagłą klarowność swojego celu życiowego, wrażenie pełnego zrozumienia jak działa świat, jak działa wszechświat, a kilka chwil później, może godzin, może dni – nagłe załamanie i przejście na drugi koniec skali – odczuwanie lęku, brak pewności siebie, czy to co robisz ma sens. Jeśli to są twoje doświadczenia, nie panikuj. Wielu ludzi ma podobnie.
To nas wszystkich przygotowuje do kolejnego etapu, którego początki zaczną się już we wrześniu. Okres między wrześniem a grudniem tego roku będzie miał inną wibrację. To tak jakbyśmy rozpoczynali nowy rok, pisali nowy rozdział książki, złapali wibracje nowej energii. Można powiedzieć, że te ostatnie cztery miesiące były jak detoks, wyrzucenie z siebie tego wszystkiego co obciąża, przeszkadza, zaśmieca, nie jest już potrzebne, wręcz zatruwa. Jasne, ten czas uwalniania i transformacji towarzyszy nam od kilku lat. Teraz jest czas na zastanowienie się – czego chcę doświadczać, kim chcę być, czego chcę dla tej planety.
Łatwo jest powiedzieć – „Chcę, żeby na planecie było spokojnie, nie chcę żeby było tyle cierpienia wokoło”. Rozumiem te słowa, jednak to nie wszystko. To mała skala. Jeśli skupisz się tylko na tym, ile jest cierpienia i niepokoju na świecie, łatwo popadniesz w depresję i stracisz swoją siłę życiową. A każdy z nas potrzebuje mieć dużo siły, żebyśmy mogli razem wpłynąć na to, w którą stronę pójdą zmiany w kolejnych latach czy dekadach. To już jest wielka skala. Po to tu jesteśmy. Na to się zgłosiliśmy. Żyjemy w czasach zmian, doświadczamy tych zmian, sami jesteśmy tą zmianą. Ważne jest, aby mieć poczucie sensu tego, po co tu jesteśmy, kim mamy być i co mamy robić, czego od nas potrzebuje ta planeta. Oprócz oczywiście naszej własnej potrzeby naprawiania, ratowania czy uzdrawiania świata.
ZMIANA STRAŻY
Wśród osób, które zajmują się uzdrawianiem, słyszy się o kryzysie czy załamaniu wartości. Z drugiej strony, wiele osób chce wejść na drogę uzdrawiania innych i pracy rozwijającej świadomość innych. Obserwujemy więc swego rodzaju zmianę straży. Wielu chce odejść od tego, co do tej pory robiło i zacząć zupełnie coś nowego. To tendencja charakterystyczna dla całego roku 2018. W nadchodzących miesiącach – od września do grudnia – wielu z was podejmie konkretne kroki w stronę życia, które pragniecie od dawna.
Osoby wrażliwe, które z łatwością odbierają te wszystkie wibracje, napięcia, przechodzenie z jednego stanu emocjonalnego w drugi innych osób, same mogą odczuwać duże obciążenie. Jeśli to ciebie dotyczy pamiętaj, że to co ty robisz także ma wpływ na innych. Może wyrzucasz sobie egoizm, bo nie pomagasz w danym momencie nikomu? Może czujesz, że masz już tego dosyć, potrzebujesz trochę się odsunąć od tego wszystkiego, bo nie wiesz już co robić, co powiedzieć? To nie egoizm. To doświadczanie własnej głębokiej przemiany. Tu masz teraz być. Na tym masz się skupić. Bo z tego miejsca zrozumiesz, czego potrzebujesz na co dzień do utrzymania własnej równowagi, aby móc potem dzielić się tą równowagą z innymi.
Bez względu na to kim jesteś – rodzicem, lekarzem, nauczycielem, energoterapeutą, bez względu na to jaką odgrywasz rolę w świecie, energia jaką wibrujesz będzie tym co inni zapamiętają, tym co na nich wpłynie. O tak, bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy przykładów człowieczeństwa i miłości na tej planecie, żeby zrównoważyć to co się dzieje na świecie. Równoważenie sił to coś czego teraz bardzo potrzebujemy.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz trochę czasu dla siebie, czasu na poukładanie w sobie tego wszystkiego co się w twoim życiu dzieje – zrób to, stwórz sobie przestrzeń dla siebie. Ale wiedz, że staniesz na nogi i odkryjesz to co chcesz robić – czy to w kwestii kariery zawodowej, jakiejś pracy czy też w kwestii odsunięcia się na jakiś czas i skupienia na robieniu bardzo prostych rzeczy, na uproszczeniu swoich relacji, na uproszczeniu swojego życia. Zrób to co czujesz, że jest ci teraz potrzebne, bo detoks i proces przeprogramowywania siebie nie słabnie i zabiera sporo energii. Próbujemy radzić sobie, robimy to co robimy, żyjemy tak jak żyjemy i nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tempa zmian i ilości stymulacji, jaką jesteśmy bombardowani na co dzień.
Weź głęboki oddech. Zatrzymaj się i pooddychaj chwilę. Zauważ, że żyjesz, że w tym momencie jest ci dobrze, że w tym momencie ten moment jest tym, czego potrzebujesz.
Oczywiście wiem, że wśród was są osoby, które pragną zmian na większą skalę. Mamy przed sobą czas innowacji. 2019, 2020 to będą lata kolejnych dużych transformacji. Jednak teraz, między wrześniem a grudniem 2018, jest czas na zbudowanie podłoża tych procesów. To też dotyczy zmian w życiu jednostek. Co ciekawe, energia budowania podłoża do zmian, których pragniemy w życiu, jest intensywna zwykle na początku roku. Te nasze plany noworoczne, wizje i wizualizacje – najczęściej poświęcamy im czas i energię gdzieś w lutym do maja, aby wytworzyć swego rodzaju kolektywną falę zmian w danym roku. W tym roku ta fala budowania umocnień, tworzenia bazy do wprowadzania czegoś nowego będzie się kumulować przez najbliższe miesiące.
ZMIANA TOŻSAMOŚCI
Ostatni temat przewodni to odczuwanie zmian w postrzeganiu siebie. To trochę dziwne uczucie. Czasem nie wiesz już kim jesteś, nie wiesz jak się zachować w danym momencie. To jest OK. Najpierw trzeba zrzucić starą skórę, zanim wytworzy się nowa. Nie da się tego zrobić w innej kolejności. Możesz jednak odczuwać lęk, czując jak się zmieniasz, jak jakaś część twojej tożsamości odpada od ciebie, nie jest już tobą. Pamiętaj, z jednej strony jest to nasze globalne kolektywne zadanie przynoszenia światła i utrzymywania światła na planecie, ale też każdy z nas idzie swoją ścieżką zmian osobistych, zmaga się z własnymi tematami do przerobienia. W nadchodzących latach co raz więcej osób będzie już bardziej zaangażowanych w to zadanie globalne, bo przerobią swoje osobiste tematy i pójdą dalej.
STAWIANIE FUNDAMENTÓW
Jeśli czujesz, że wibruje z tobą ten temat stawiania fundamentów między wrześniem a grudniem do kolejnych zmian w twoim życiu, przyjrzyj się i zauważ w nadchodzących tygodniach te momenty, kiedy łapiesz, masz klarowność tego, co chcesz robić przez następny rok czy dwa, jak chcesz, żeby wyglądało twoje życie. Poczuj to w sobie. Jednocześnie zauważ też co odchodzi, co czujesz, że tracisz. Trzeba zrzucić starą skórę, zanim powstanie nowa. Tak to wygląda. I to jest OK.
Podkreślę jeszcze na koniec. Intensywność i tempo zmian jest w tej chwili na najwyższym poziomie. Nawet jeśli nie wychodzisz z domu, nawet jeśli nic szczególnego nie robisz, możesz mieć poczucie, że coś jest w tobie jakoś inaczej i nie bardzo wiesz co to jest i co się dzieje. Nie przejmuj się. Dowiesz się. Przyjdzie to do ciebie.
Skup się na robieniu prostych rzeczy. Ugotuj coś, idź na spacer, pobaw się z psem, daj sobie czas na to, by przyjrzeć się sobie, zauważyć jak reagujesz, jak działasz, jak myślisz w tym nowym wydaniu siebie.
Natomiast jeśli to nie jest już temat dla ciebie, bo odkryłeś swoje nowe Ja, znasz już siebie w nowej wersji i tylko czekasz na to, by pójść dalej, od września do grudnia poświęć czas na stawianie swoich fundamentów – zbuduj relacje, poznaj się z ludźmi, którzy ci pomogą w tym, co planujesz, którzy myślą podobnie jak ty; doprecyzuj dokąd zmierzasz, czego chcesz spróbować, pozwól sobie wejść w nową fazę życia. Wielu z was od kilku miesięcy pewnie miało poczucie kręcenia się w kółko i marnowania energii. W sierpniu przyszedł podmuch wiatru, który miał to zmienić. Wrzesień i kolejne miesiące to początek zupełnie nowego rozdziału.
To tyle na teraz. Dużo miłości. Dzięki, że jesteście. Lee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz