Autor: Clayton J. Baker, MD
Myślę o pewnej branży. Sprawdź, czy potrafisz odgadnąć, co to jest.
Ta branża jest ogromna i stanowi dużą część krajowego PKB. Miliony ludzi zarabiają na życie dzięki niej, bezpośrednio lub pośrednio. Ludzie na szczycie tej branży (którzy oczywiście działają głównie za kulisami) należą do superbogatych. Korporacje należące do tej branży nieustannie lobbują w rządzie krajowym, przeznaczając na to miliardy dolarów rocznie, zarówno w celu zabezpieczenia lukratywnych kontraktów, jak i wpływania na politykę krajową na swoją korzyść. Inwestycje te zwracają się z nawiązką, sięgając niekiedy bilionów dolarów.
Korporacje zaopatrujące ten przemysł w swoje materiały prowadzą zaawansowane, wysoce techniczne badania, które są daleko poza zrozumieniem przeciętnego obywatela. Obywatele finansują jednak te badania z podatków. Nie wiedząc o tym, wiele zysków uzyskanych z produktów opracowanych przy użyciu dolarów z podatków jest zatrzymywanych przez kierownictwo korporacji i inwestorów.
Branża ta zajmuje się fundamentalnymi kwestiami życia lub śmierci, przed którymi stoi naród. W związku z tym nieustannie promuje się jako globalna siła dobra, twierdząc, że chroni i ratuje niezliczone życia. Jednak zabija też wielu ludzi, a równowaga nie zawsze jest korzystna.
Operacyjna strona tej branży jest zdecydowanie odgórna w swojej strukturze i funkcji. Osoby pracujące na najniższym szczeblu muszą przejść rygorystyczne szkolenie, które standaryzuje ich postawy i zachowania. Muszą przestrzegać ścisłych kodeksów postępowania i podlegają surowej dyscyplinie zawodowej, jeśli odbiegają od przyjętych zasad i procedur, a nawet jeśli publicznie je kwestionują.
Wreszcie, personel naziemny jest traktowany w szczególny sposób. Publicznie są często wychwalani jako bohaterowie, szczególnie w okresach kryzysu. Prywatnie, są oni trzymani w niewiedzy co do decyzji podejmowanych na wysokim szczeblu, a często są wręcz okłamywani przez osoby na wyższych szczeblach dowodzenia. Za przywilej pracy w tej branży "grunts" w znacznym stopniu rezygnują nawet z niektórych podstawowych swobód obywatelskich.
Jaką branżę opisuję?
Jeśli odpowiedziałbyś "wojsko", to oczywiście miałbyś rację. Jeśli jednak odpowiedziałbyś "przemysł medyczny", miałbyś tyle samo racji.
W pożegnalnym przemówieniu prezydenta Eisenhowera z 17 stycznia 1961 r. stwierdził on, że "... w radach rządowych musimy strzec się przed uzyskaniem nieuzasadnionego wpływu, zarówno pożądanego, jak i niepożądanego, przez kompleks wojskowo-przemysłowy". Sześćdziesiąt trzy lata później wielu Amerykanów rozumie, do czego się odnosił.
Operacyjna strona tej branży jest zdecydowanie odgórna w swojej strukturze i funkcji. Osoby pracujące na najniższym szczeblu muszą przejść rygorystyczne szkolenie, które standaryzuje ich postawy i zachowania. Muszą przestrzegać ścisłych kodeksów postępowania i podlegają surowej dyscyplinie zawodowej, jeśli odbiegają od przyjętych zasad i procedur, a nawet jeśli publicznie je kwestionują.
Wreszcie, personel naziemny jest traktowany w szczególny sposób. Publicznie są często wychwalani jako bohaterowie, szczególnie w okresach kryzysu. Prywatnie, są oni trzymani w niewiedzy co do decyzji podejmowanych na wysokim szczeblu, a często są wręcz okłamywani przez osoby na wyższych szczeblach dowodzenia. Za przywilej pracy w tej branży "grunts" w znacznym stopniu rezygnują nawet z niektórych podstawowych swobód obywatelskich.
Jaką branżę opisuję?
Jeśli odpowiedziałbyś "wojsko", to oczywiście miałbyś rację. Jeśli jednak odpowiedziałbyś "przemysł medyczny", miałbyś tyle samo racji.
W pożegnalnym przemówieniu prezydenta Eisenhowera z 17 stycznia 1961 r. stwierdził on, że "... w radach rządowych musimy strzec się przed uzyskaniem nieuzasadnionego wpływu, zarówno pożądanego, jak i niepożądanego, przez kompleks wojskowo-przemysłowy". Sześćdziesiąt trzy lata później wielu Amerykanów rozumie, do czego się odnosił.
Widzą niekończący się cykl niewypowiedzianych wojen i trwających dziesięciolecia zagranicznych okupacji, które są podejmowane na mglistych lub wręcz fałszywych podstawach. Widzą wiecznie głodny mega-przemysł, który produkuje super-drogie, zaawansowane technologicznie urządzenia do zabijania w każdej możliwej do wyobrażenia formie, a także stały strumień straumatyzowanych żołnierzy, których wypluwa. Wojna (lub, jeśli wolisz jej orwellowski przydomek, "obrona") to wielki biznes. I jak ostrzegał Eisenhower, dopóki ci, którzy czerpią z niej zyski, kierują polityką i strumieniem pieniędzy, będzie ona nie tylko kontynuowana, ale będzie się nadal rozwijać.
Inne mega-branże - w szczególności branża medyczna - generalnie radziły sobie lepiej w odbiorze społecznym niż kompleks wojskowo-przemysłowy. Potem przyszedł Covid.
Wśród wielu surowych lekcji, Covid nauczył nas tego: jeśli zastąpisz Pfizera i Modernę Raytheonem i Lockheedem Martinem oraz zamienisz NIH i CDC na Pentagon, uzyskasz ten sam wynik. Kompleks medyczno-przemysłowy" jest tak samo realny, jak jego wojskowo-przemysłowy odpowiednik i jest tak samo realnym problemem.
Jako lekarz, ze wstydem przyznaję, że do czasu Covid, miałem tylko przeczucie, że tak jest - a dokładniej, wiedziałem o tym, ale nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest źle i nie martwiłem się tym zbytnio. Jasne (myślałem), że Pharma angażuje się w nieuczciwe praktyki, ale wiedzieliśmy o tym od dziesięcioleci, a przecież produkują oni kilka skutecznych leków. Tak, lekarze w coraz większym stopniu stawali się pracownikami, a protokoły coraz bardziej dyktowały opiekę, ale zawód ten wciąż wydawał się możliwy do opanowania. To prawda, opieka zdrowotna była zdecydowanie zbyt droga (pochłaniając 18,3% PKB Stanów Zjednoczonych w 2021 r.), ale opieka zdrowotna jest z natury kosztowna. W końcu ratujemy życie.
Dopóki nie przestaliśmy.
Na początku i w połowie 2020 r. dla osób zwracających uwagę stało się oczywiste, że "reakcja" na Covid, choć promowana jako inicjatywa medyczna, była w rzeczywistości operacją wojskową. Stan wojenny został faktycznie ogłoszony mniej więcej w Idy marcowe 2020 roku, po tym jak prezydent Trump został w tajemniczy sposób przekonany do scedowania reakcji na Covid (i praktycznie rzecz biorąc, kontroli nad narodem) na Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Swobody obywatelskie - wolność zgromadzeń, kultu, prawo do podróżowania, zarabiania na życie, kontynuowania edukacji, uzyskiwania pomocy prawnej - zostały unieważnione.
Odgórne dyktaty dotyczące sposobu postępowania z pacjentami z Covid zostały przekazane lekarzom z góry, a te były egzekwowane z militarystyczną sztywnością niespotykaną w życiu zawodowym lekarzy. Narzucone protokoły nie miały sensu. Ignorowały one podstawowe zasady zarówno zdrowej praktyki medycznej, jak i etyki lekarskiej. Bezwstydnie kłamały na temat dobrze znanych, wypróbowanych i prawdziwych leków, o których wiadomo było, że są bezpieczne i wydają się działać. Protokoły te zabijały ludzi.
Ci lekarze i inni specjaliści, którzy o tym mówili, zostali skutecznie postawieni przed sądem wojskowym. Stanowe komisje lekarskie, specjalistyczne komisje certyfikacyjne i pracodawcy dużych systemów opieki zdrowotnej praktycznie potknęli się o siebie w pośpiechu, aby wycofać licencję, pozbawić certyfikatu i zwolnić dysydentów. Prawdziwi, odważni lekarze, którzy faktycznie leczą pacjentów, tacy jak Peter McCullough, Mary Talley Bowden, Scott Jensen, Simone Gold i inni, byli prześladowani, podczas gdy niepraktykujący biurokraci, tacy jak Anthony Fauci, zostali okrzyknięci fałszywymi tytułami, takimi jak "Najlepszy lekarz Ameryki". Propaganda była równie mdła, co rażąca. A potem przyszły ciosy.
Jak to się stało z medycyną?
Wszystko to wydawało się tak nagłe, ale w rzeczywistości było przygotowywane od lat.
Covid nauczył nas (nawiasem mówiąc, Covid był tak surowym nauczycielem, ale czyż nie nauczyliśmy się od niej tak wiele!), że kompleks medyczno-przemysłowy i kompleks wojskowo-przemysłowy są ze sobą głęboko powiązane. Nie są tylko bliźniakami, ani nawet identycznymi bliźniakami. Są to bliźnięta jednojajowe, a tak zwane "zdrowie publiczne" jest tkanką dzieloną między nimi.
Wirus SARS CoV-2 jest w końcu bronią biologiczną, opracowaną na przestrzeni lat, finansowaną z amerykańskich podatków we wspólnym wysiłku NIH Fauci'ego i Departamentu Obrony w celu genetycznej manipulacji przenoszalnością i zjadliwością koronawirusów (wszystko oczywiście w imię "zdrowia publicznego").
Gdy broń biologiczna opuściła laboratorium i trafiła do populacji, w kompleksie medyczno-przemysłowym rozpoczął się wyścig o opracowanie i wprowadzenie na rynek niezwykle dochodowego antidotum na tę broń biologiczną. Rozpoczęło się pełne wojskowe przejęcie medycyny: blokady w stanie wojennym, tłumienie tanich i skutecznych metod leczenia, prześladowanie dysydentów, nieustanna propaganda i antynauka oraz bezwstydne skąpstwo większości systemów szpitalnych za pieniądze z ustawy CARES.
Resztę już znamy. Nieprzemyślane, toksyczne antidotum na terapię genową, fałszywie reklamowane jako "szczepionka", zostało narzucone ludności za pomocą szantażu ("szczepionka jest sposobem na zakończenie pandemii"), skutecznego przekupstwa władz medycznych i polityków, a także innych psychopatów kierowanych przez Głębokie Państwo, mających na celu podzielenie populacji i zrzucenie dysydentów na kozły ofiarne ("pandemia nieszczepionych").
Rezultat końcowy brzmi nawet jak pokłosie gigantycznej operacji wojskowej. Miliony ludzi zginęło, wiele milionów doznało psychicznej traumy, gospodarki są w strzępach, a kilku podżegaczy wojennych jest fantastycznie bogatych. Dyrektor generalny Moderna, Stephane Bancel (który, nawiasem mówiąc, nadzorował budowę Instytutu Wirusologii w Wuhan lata temu), jest świeżo upieczonym miliarderem. I żaden z tych, którzy spowodowali całe to zamieszanie, nie siedzi w więzieniu.
W chwili pisania tego tekstu praktycznie wszystkie główne systemy opieki zdrowotnej, specjalistyczne rady regulacyjne, stowarzyszenia specjalistyczne i szkoły medyczne stoją na baczność, wciąż w zgodzie z otrzymaną - i do tej pory wyraźnie fałszywą - narracją. W końcu ich finansowanie, czy to od Pharmy, czy od rządu, zależy od ich posłuszeństwa. O ile nie nastąpi dramatyczna zmiana, w przyszłości będą reagować w ten sam sposób, gdy rozkazy będą spływać z góry. Medycyna została w pełni zmilitaryzowana.
W swoim pożegnalnym przemówieniu Eisenhower powiedział coś jeszcze, co moim zdaniem jest tutaj najbardziej prorocze. Opisał, że kompleks wojskowo-przemysłowy sprzyjał "powracającej pokusie poczucia, że jakieś spektakularne i kosztowne działanie może stać się cudownym rozwiązaniem wszystkich obecnych trudności".
Oto Choroba X.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz