Powiem to, co powiedziałem kilku innym osobom. Ma to na celu skłonienie Kabały do zrobienia czegoś, zanim będą gotowi jako ostatnia próba powstrzymania własnego upadku. Armia USA ma wszystko. Czarna księga Epsteina to dla wielu tylko narzędzie do wymuszania ręki.
Dlatego czekają tydzień, aby zobaczyć, jaki może być ten ruch. My, Amerykanie, jesteśmy w tym wszystkim ofiarą uboczną, ponieważ jesteśmy zakładnikami i nie zdajemy sobie z tego sprawy. Muszą więc używać takich rzeczy jak J. Epstein, aby wyeliminować możliwe ataki.
Pamiętasz materiały wybuchowe, które zaginęły? Pamiętasz telefony alarmowe rozdawane Kongresowi? Pamiętasz listę tych 17 miast? Wszystko to nadal jest w grze. Ujawnienie wszystkich nazwisk bez redakcji i nieprzygotowanie wszystkiego na wypadek ewentualnego odwetu, a jednocześnie zajmowanie się takimi sprawami jak „Ustawa PEAD” i USSF zagroziłoby aktywom.
Zatem każdy, kto jest przygotowany na wypadanie, ma czas od teraz do nowego roku. Ponieważ nie ma gwarancji, że wywoła to pożądany skutek, zanim druga strona zostanie zmuszona do zrobienia czegoś innego, co może wywołać żądane przez nią działanie, gwarantujące pełną ofensywę, która spowoduje wiele niedogodności dla przeciętnego obywatela, które mogą wiązać się z niezliczoną ilością rzeczy . Awarie, materiały wybuchowe, powodzie, masowe strzelaniny.
Wow, Disney retrospektywnie DODAJE CHEM-TRAILS do starych filmów przy czystym, błękitnym niebie. Zło, dużo (2-minutowe wideo).
A skoro mowa o filmach, minęło sporo czasu, odkąd na tym blogu pojawiła się lekka, humorystyczna ulga. Naprawmy to. Usiądź wygodnie i obejrzyj 1′ 45″ wspaniałą, staroświecką komedię filmową z mojej epoki.
Na koniec krótka aktualizacja moich „objawów” Wzniesienia. Zacznę od tego, że regularnie mam wrażenie, że wariuję. To najbardziej niepokojące uczucie. WIEM, że jestem rozsądny. Po drugie, głośne dzwonienie w uszach. Prawie się do tego przyzwyczaiłem. Prawie.
Zmęczenie oczywiście, choć zdarzają się dni, kiedy czuję się pełna energii i motywacji – takie dni to rewelacja. Dziwne zawroty głowy, które pojawiły się nie wiadomo skąd. I całkowicie skończyły mi się niekończące się pochmurne dni, które są niespotykane podczas typowego lata w Nowej Zelandii. Szaleństwo chemiczne.
Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny za szybko rosnący, globalny krąg Wojowników Światła, który mnie otacza, na tym blogu, za pośrednictwem poczty elektronicznej i osobiście. Dziękuję wam wszystkim. Wspierasz mnie w sposób, o którym nie możesz wiedzieć.
MAMY TO.
Dziękuję za przeczytanie tego postu. Możesz go udostępnić, pod warunkiem ponownego opublikowania go w całości, łącznie z linkiem do mojego bloga.
Gdzie idziemy Jednią, idziemy wszyscy.
Miłość i światło
Sierrę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz