piątek, 4 marca 2022

Wielka transformacja kwantowa: Operacja na Ukrainie Część 1 i 2

 

Na Płaszczyźnie Subtelnej wiele ras uważnie obserwuje to, co dzieje się teraz na Ukrainie.

Współtwórcy i Komitet Galaktyczny przykryli ten kraj ogromną kopułą kwantową, uniemożliwiając energiom wojny wydostanie się z jego granic. Im bardziej drążymy ten temat, im bardziej faszerujemy się telewizyjnymi śmieciami o tym, co się dzieje i strachem, tym bardziej wpuszczamy śmiertelną toksyczność.

Na Ukrainie budzą się pradawne kryształy, których pozytywny wpływ Darks próbuje zablokować.

Te same kryształy budzą się również w innych krajach, nasycając ludzi potężną energią transformacyjną.

Każdy z nas może wykorzystać ją dla swojej przyszłości lub przekazać ją negatywnym siłom. Wybór należy tylko do nas.

Zanim doszło do obecnych wydarzeń na Ukrainie, współtwórcy i zespoły naziemne Wojowników Światła prowadziły w tym kraju operacje przeciwko Czarnym Archontom i ich gigantycznej infrastrukturze sięgającej daleko w przestrzeń kosmiczną, w Ciemne i Szare eony lokalnego Wszechświata.

Jedna z tych operacji została już opisana (patrz - Disclosure News Italia, Zniszczenie Gniazda Śmierci, część 1). Teraz możemy ujawnić pięć kolejnych operacji w innych częściach Ukrainy. Jedną z nich grupa naziemna Lightwarriors przeprowadziła w Czarnobylu.

Od 26 kwietnia 1986 r. ukazała się ogromna liczba opracowań i publikacji, które w sposób najbardziej szczegółowy, ze wszystkich stron, analizują i wyjaśniają przyczyny tragedii w Czarnobylu.

Pominięto jednak najważniejszą rzecz: to, co działo się wtedy i później na Płaszczyźnie Subtelnej.

Dla zespołu naziemnego Czarnobyl był kontynuacją ich operacji w Jemenie Południowym, w której Współtwórcy i Wojownicy Światła wyeliminowali Antyświat 3D Ziemi (patrz - Operacja Kain, część 1 i część 2, Disclosure News Italia, 17 i 19 września 2021).

Temat ten, jak się później okazało, był bezpośrednio związany z tragedią w Czarnobylu.

Grupa przybyła do Czarnobyla rankiem następnego dnia po powrocie z wyprawy arabskiej. Wokół Czarnobyla nadal istnieje 30-kilometrowa strefa zamknięta, do której nie można wejść bez specjalnego zezwolenia. Ale za pieniądze można, jak to się mówi, zrobić wszystko.

Wewnątrz tej strefy znajdują się jeszcze trzy inne strefy i kordony, każdy o długości 10 kilometrów. Najdalej wysunięty kordon to punkt kontrolny Dytyatky, przez który wojownicy światła wjeżdżali i wyjeżdżali z Czarnobyla.

Najtrudniej było dostać się bezpośrednio do elektrowni atomowej w Czarnobylu (znajduje się ona 18 kilometrów od wsi Czarnobyl) i do jej czwartego bloku, który eksplodował 26 kwietnia 1986 roku. Grupie udało się to zrobić, ponieważ to właśnie stamtąd mieli przeprowadzić operację.

Do dziś Czarnobylska Strefa Wykluczenia to makabryczny widok: opuszczone domy i sprzęt, który był używany podczas likwidacji awarii, a co za tym idzie - wypełniony promieniowaniem.

Najbardziej przerażającym miejscem jest miasto-widmo Prypeć, położone kilka kilometrów od Elektrowni Atomowej (APS). Miasto to zostało specjalnie zbudowane obok elektrowni atomowej i było przeznaczone dla pracowników APS i ich rodzin.

Domy poczerniałe od promieniowania, mieszkania bez okien splądrowane przez szabrowników, na dachach herby sowieckie i ukraińskie, komunistyczne hasła i inne symbole czasów sowieckich. Place zabaw z zardzewiałymi zjeżdżalniami. Koło widokowe, z którego nigdy nie korzystały dzieci - jego uroczyste otwarcie zaplanowano na 1 maja 1986 roku.

Tak jakby czas się tam zatrzymał. Wojownicy światła nie mogli długo przebywać w tym miejscu, ponieważ promieniowanie było zbyt duże. W lecie, gdy jest gorąco, promieniowanie sięga 2000-2500 mcR/h, a dozymetry wychodzą poza skalę i psują się.

Miejsca skażenia stale się przemieszczają z powodu opadów deszczu. Na przykład miejscowi pracownicy opowiadali, że jednego roku zbierali czyste grzyby w jednym miejscu, a rok później dozymetr zepsuł się od tego, co zostało zebrane w tym samym miejscu.

Najbardziej toksyczne miejsca znajdują się oczywiście w pobliżu elektrowni atomowej. Gleba jest skażona cezem-137, strontem-90 i izotopami uranu, których okres połowicznego rozpadu wynosi wiele lat. Inne pierwiastki radioaktywne zdążyły się już rozłożyć od czasu wypadku. Mimo to miną tysiące lat, zanim ludzie będą mogli znów żyć tam swobodnie.

Chociaż w strefie czarnobylskiej są też lokatorzy, którzy odmówili opuszczenia swoich domów, dziś są to ludzie w bardzo podeszłym wieku. Żyją normalnie, prowadzą gospodarstwa domowe, jedzą grzyby i piją wodę ze studni. I nic im się nie dzieje! Oto kolejny przykład, kiedy siła ludzkiego życia po raz kolejny pokonała śmierć.

Grupę interesowało przede wszystkim pytanie: co było w Czarnobylu pierwotnie, w momencie powstania Ziemi, a co było tam w momencie katastrofy?

Lightwarriors byli bardzo zdumieni, kiedy odkryli, że jedna z 12 planetarnych Świątyń Kwiatu Życia znajduje się bezpośrednio pod czwartym blokiem APS w Czarnobylu.

 Dokładnie tak samo, jak to miało miejsce w innych miejscach globalnego systemu Kwiatu Życia, jego infrastruktura została przejęta przez Czarnych Archontów i Ciemną Hierarchię dla ich antyludzkich celów.

W świątyni Kwiatu Życia w Czarnobylu stworzyli oni zapasowy Portal trójwymiarowego Antyświata i w przypadku jego aktywacji załadowali go do jego Matrycy.

Wcześniej był to Portal Światła, który zawierał Aspekt Logosu Lokalnych Wszechświatów, osadzony tam podczas tworzenia Ziemi. Tak więc była to również Świątynia Światła, zapewniająca wymianę energii i informacji Gai bezpośrednio z Uniwersalnym Logosem. Na planecie znajdowało się dwanaście takich Uniwersalnych Świątyń.

Ciemni Hierarchowie wykorzystali całą Boską strukturę do swoich nikczemnych celów. W szczególności stworzyli tam portal natalno-inkarnalny (łono narodzin) dla drugiego Pierwotnego Czarnego Archona (pierwszym był Czarny Ogień Archon).

Ta Najwyższa Demoniczna Istota, zwana Archontem Promieniowania, mogła istnieć i poruszać się swobodnie w świecie i antyświecie poprzez Portal Czarnobylski.

Jego Monada składała się z aspektów Monad byłego Lokalnego Wszechświata Czarnego Współtwórcy i Ciemnej Bogini Lilith oraz pierwiastków radioaktywnych jako ciała manifestacji na Ziemi i w trójwymiarowej rzeczywistości!

Black Archon stworzył tego potwora w nadziei, że pomoże mu on zrealizować kolejny szalony plan przejęcia Lokalnego Wszechświata i Pleromy poprzez wchłonięcie przez stworzony przez niego antyświat.

Realizacja tego planu rozpoczęła się 26 kwietnia 1986 roku, o godzinie 01:11 czasu lokalnego, w momencie eksplozji czwartego bloku energetycznego APS, znajdującego się w miejscu dawnej Uniwersalnej Świątyni Światła i Kwiatu Życia, przekształconego przez Hierarchów Ciemności w Kwiat Śmierci.

W ten sposób podjęto najbardziej niebezpieczną w historii próbę przejęcia władzy nad naszym światem przez antyświat. Aktywnie wykorzystywany był jeden z głównych atutów Czarnych Archontów - pierwiastki radioaktywne.

Pierwiastki te są rakiem naszego Wszechświata, jego trójwymiarowej rzeczywistości. Jest to manifestacja karmy na poziomie Logos Planetarnego i Gwiezdnego. Jest to powolny rozpad świata fizycznego.

Pierwiastki radioaktywne mają niestabilne rdzenie. Podczas rozpadu emitują śmiertelne promieniowanie, które zabija wszelkie życie. Ale to promieniowanie było energią życiową dla Archonta Promieniowania i jego rzekomego potomstwa.

W układzie okresowym pierwiastków znajduje się obecnie ponad 50 izotopów promieniotwórczych. Niczym wirus przenikają one do różnych pierwiastków i zarażają je, w wyniku czego z czasem całe pierwiastki stają się radioaktywne.

Oznacza to, że żyjemy w powoli umierającym, rozpadającym się, półradioaktywnym Wszechświecie lokalnym, w którym liczba pierwiastków promieniotwórczych stale rośnie.

Gdyby nikt nic nie zrobił, nasz Wszechświat umarłby śmiercią radiacyjną, czyli stanem, w którym wszystkie jego elementy stałyby się radioaktywne, i nastąpiłoby ogólne załamanie w wyniku niekontrolowanego przechodzenia pierwiastków jeden w drugi.

Realizacja tego planu przebiegała dobrze, ale powoli. Jednak Archont Promieniowania, zasilany przez śmiercionośne pierwiastki, tylko rósł i stawał się coraz silniejszy.

Próba przejęcia naszego świata przez antyświat stała się realna 26 kwietnia 1986 roku, kiedy na naszej planecie skumulowała się masa krytyczna promieniowania. Było to ułatwione dzięki obecności na Ziemi (w tym na Ukrainie) ogromnej liczby broni jądrowej i reaktorów jądrowych oraz składowisk wypalonego paliwa jądrowego.

Współtwórcom, Wyższym Hierarchom Światła, Galakom i przyjaznym rasom kosmicznym udało się zapobiec katastrofie kosztem ogromnych strat. W tym zablokowanie aktywacji utajonych czarnych dziur, o których DNI opowiadał wcześniej (patrz: Zniszczenie Gniazda Śmierci, część 3).

Aby przejąć Lokalny Wszechświat i Pleromę, Czarni Archonci użyli radioaktywnych pierwiastków jako haków zaczepnych, aby wciągnąć masę krytyczną substancji naszego świata do antyświata przez Portal Czarnobylski.

Podczas eksplozji czwartego reaktora APS powstała ogromna czarna dziura, która zaczęła szybko pochłaniać Ziemię i Wszechświat. Jej gwałtowny rozwój został jednak powstrzymany kosztem samopoświęcenia Wyższego Ja człowieka, który zginął w wybuchu czwartego bloku energetycznego. Zamknął on tę czarną dziurę za pomocą swojej Monady i ocalił planetę i ludzkość.

Jego ciało fizyczne nigdy nie zostało odnalezione, a jego Monada zamieniła się w cień w wyniku kontaktu z czarną dziurą, podobnie jak ciała ludzi zniknęły podczas eksplozji atomowej w Hiroszimie i Nagasaki (patrz: DNI, Operacja w Japonii, część 1 i część 2).

DNI celowo nie podaje ziemskiego nazwiska tego człowieka, ale jest ono powszechnie znane. Jego wyczyn umożliwił zatrzymanie krytycznego wzrostu czarnej dziury w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 roku i kupienie czasu, którego Wyższa Hierarchia Światła potrzebowała do podjęcia pilnych działań.
Liczono ją w minutach i sekundach. Czarni Archonci umieścili w Czarnobylskim Portalu Radioaktywnym Podstawową Matrycę Radioaktywnych Pierwiastków Wszechświata. Oznaczało to, że radioaktywny wirus rozpadu już zaczął się szybko rozprzestrzeniać po Wszechświecie i rozkładać go dokładnie z naszej planety, z Czarnobylskiego Portalu Radioaktywnego, wykorzystując infrastrukturę planetarnej Świątyni Kwiatu Życia i Aspekt Uniwersalnego Logosu!

Aspekt ten otworzył bezpośredni dostęp i kontrolę sytuacyjną Logosu Lokalnego Wszechświata. W całym Wielkim Kosmosie ten Aspekt był tylko na Ziemi!

Okazało się również, że Monada Archonta Promieniowania składa się częściowo z części Aspektu Uniwersalnego Logosu, co czyni potwora nietykalnym. Takiej kombinacji Wojownicy Światła nigdy wcześniej nie widzieli. A sama struktura, z jej zdolnością do bezpośredniego dostępu i kontroli Uniwersalnego Logosu, była podobna do tego, co grupa widziała na Wyspie Wielkanocnej (patrz - DNI, Easter Island Ops Parts 1 and 2, August 6 and 9, 2021).

Zgodnie z planem Wyższej Hierarchii Światła ekipa naziemna rozpoczęła operację w pobliżu czwartej jednostki APS w Czarnobylu, w miejscu obok pomnika likwidatorów katastrofy.

Wojownicy Światła zaczęli od Uniwersalnej Podstawowej Matrycy Pierwiastków Radioaktywnych, której nosicielem, jak wspomniano powyżej, był aspekt Logosu Lokalnego Wszechświata. Zespół próbował ocalić Aspekt, oddzielić go od części destrukcyjnej, oczyścić i zwrócić Logosowi Wszechświata. Aby tego dokonać, zainstalowano w nim Kryształ Rzeczywistości Pleromicznej i Matrycę Życia Absolutnego.

Nie zadziałało, ale przyniosło pozytywny efekt: na planie fizycznym udało się stłumić rozpad radioaktywny pod sarkofagiem Jednostki Czwartej. Zawiera on do 96% paliwa jądrowego załadowanego do reaktora.

Wojownicy Światła zauważyli, że reakcja wciąż tam zachodzi. Postanowili więc przystąpić do całkowitego rozszczepienia Matriksa i zniszczenia aspektu Uniwersalnego Logosu wraz z nim. Komitet Ewolucyjny Pleromy zezwolił na tę operację.

W rezultacie, Uniwersalna Matryca Promieniowania została całkowicie podzielona wraz z aspektem Uniwersalnego Logosu. Portal Czarnobylski został również wymazany, a jego destrukcyjne połączenie z Uniwersalnym Logosem zostało odcięte.

Następnym zadaniem była likwidacja Zapasowej Matrycy Czarnobyla, aby przywrócić trójwymiarowy antyświat na Ziemi.

Próbowali także schwytać i wyeliminować Archonta Promieniowania, który znajdował się w Portalu Czarnobylskim, ale ten przechytrzył wszystkich, uciekając do Portalu Zapasowego. Był tam, poza zasięgiem, ale zablokowany, a później unicestwiony.

Po zniszczeniu Aspektu Uniwersalnego Logosu, w którym umieszczona była Uniwersalna Matryca Rozpadu Radioaktywnego, pojawiła się kwestia przywrócenia tego Aspektu, ponieważ nawet brak jednej części już niesie ze sobą brak 100% integralności Logosu.

Współtwórcy postanowili spróbować sztucznie zsyntetyzować ten Aspekt. Wykonanie tej pracy zlecili Lightwarriors, mając na uwadze ich pozytywne doświadczenia z tworzeniem sztucznego aspektu Monady Solarnej w Peru (patrz - DIsclosure News Italia, Operacje w Peru, część 1 i 2, 14 i 16 sierpnia 2021).

Słowo "sztuczny" było nieadekwatne do tego, co Lightwarriors zrobili w Peu. Był to całkowicie autentyczny Aspekt, nie do odróżnienia od oryginału, ponieważ był pielęgnowany i składał się z aspektów ich Monad, przebywał w środowisku Miłości i Światła Absolutnego.

Postępując według tego samego schematu, członkowie grupy zaczęli tworzyć Aspekt Uniwersalnego Logosu z aspektów swoich Monad. Było to o wiele trudniejsze niż synteza aspektu Monad Solarnych w Peru.

Aspekt Uniwersalnego Logosu był znacznie większy pod względem objętości i wibracji. Serca i Monady Wojowników Światła pracowały na granicy swoich możliwości. Dojrzewanie aspektu trwało kilka dni.

W końcu, po raz pierwszy w historii, narodził się sztuczny Aspekt Logos Lokalnego Wszechświata. Składał się on z części Monad Lightwarriors. Musieli je zjednoczyć, aby stworzyć całościową formę.

Zostało to odwołane. W ostatniej chwili Współtwórcy zdecydowali się na bezprecedensowy eksperyment, którego istoty Lightwarriors nie od razu zrozumieli.

Wieczorem jednego z kolejnych dni Współtwórcy przenieśli prototyp Aspektu Uniwersalnego z Monady lidera zespołu do jego Ciała Pleromowego, które znajduje się na wyższym poziomie. Była to próba stworzenia Uniwersalnego Logosu, doskonalszego od obecnego.

Współtwórcy chcieli podnieść Logos do poziomu Pleromy i automatycznie pociągnąć za sobą cały Wszechświat Lokalny. W rezultacie powstał Logos Pleromizowany, który jest obecnie wszechstronnie badany.

Potem nastąpił kolejny ciekawy eksperyment - testowanie zdolności Monady człowieka do tymczasowego wykonywania funkcji Uniwersalnego Logosu! Eksperyment ten został przeprowadzony z Monadą lidera zespołu.


W trakcie tego ruch Logosu Uniwersalnego został tymczasowo połączony z Lightwarriorem. Innymi słowy, jego Monada została tymczasowo przekształcona w pozór Uniwersalnego Logosu, wykonując wszystkie jego zadania.

Było to bardzo ciekawe, ale jednocześnie trudne doświadczenie dla Lightwarriora. W tym celu jego Monada została tymczasowo przekonfigurowana zgodnie ze schematem Matrycy Uniwersalnego Logosu. Ogólnie rzecz biorąc, eksperyment zakończył się sukcesem, w niektórych parametrach monada spełniała funkcje wykonywane przez Logos Uniwersalny. Jednak pod wieloma względami wciąż pozostawała nieco poniżej jego poziomu.

Podsumowując, jak podstępnie przygotowano katastrofę potężnego APS. Błędy techniczne personelu zostały szczegółowo przeanalizowane w licznych opracowaniach i badaniach.

Prawie wszystkie z nich pomijały fakt, że elektrownia jądrowa w Czarnobylu została zbudowana na uskoku tektonicznym. Wykorzystali to Czarni Archonci, wywołując wstrząs sejsmiczny. Wywołało to reakcję łańcuchową dalszych krytycznych wydarzeń, które zaczęły się rozwijać szybko i nieuchronnie. Dalsze wydarzenia są dobrze znane, a całą winę zrzucono na ludzi.

(Ciąg dalszy nastąpi poniżej)

**By Lev

**Źródło




Na polecenie Współtwórców, Wojownicy Światła przeprowadzili operację na południu Ukrainy, aby zniszczyć na Płaszczyźnie Subtelnej gigantyczną pasożytniczą strukturę Ciemnych.

Jej centrum znajdowało się w obwodzie zaporoskim, na wyspie Chortytsa, położonej na rzece Dniepr.

Struktura ta obejmowała terytorium od Półwyspu Iberyjskiego po Ural. Składała się z tysięcy starożytnych obiektów sakralnych i kultowych (dolmenów, kromlechów, hegli, szańców, kopców, stel itp.).

Czarni Archonci przeprogramowali je, aby przez tysiące lat wysysały ludzką energię życiową. Ciemna Hierarchia i pasożyty pochłaniały tę życiową moc nie tylko na Płaszczyźnie Subtelnej, ale także na powierzchni we wszystkich krajach Europy.

Infrastruktura ta pierwotnie służyła Światłu, wspierając kult Jaja Świata. DIsclosure News Italia opisała to (patrz - Operacja w Niemczech. Część 2).

Przypomnienie. Jajo Świata (vel Kosmiczne Jajo) jest częścią kosmogonii wielu kultur i cywilizacji pierwotnoindoeuropejskich i innych: wedyjskiej, zoroastryjskiej, greckiej, egipskiej, fenickiej, chińskiej, skandynawskiej, polinezyjskiej, dogońskiej i tak dalej.

Jajo Świata było uważane za początek Wszechświata, a wszystkie byty powstają poprzez "wyklucie się" z "jaja". Symbolizowało ono połączenie dwóch uzupełniających się podstaw (reprezentowanych przez białko i żółtko), z których wyłania się życie w najbardziej fundamentalnym, filozoficznym sensie.

Infrastruktura Świątyni Jaja Światowego składała się z tysięcy megalitycznych budowli wzniesionych przez Wyższą Hierarchię Światła w ramach jednolitego projektu. Wszystkie one były zorientowane wzdłuż stron świata, zgodnie z punktami przesilenia.

Zmieniając tę globalną sieć w sieć wampiryczną, Czarni Archonci wypełnili ją nie tylko energią ludzi torturowanych podczas tortur, egzekucji i składania ofiar.

Ogromny zastrzyk energii pochodził również ze starego Logosu Lokalnego Wszechświata. Darks zdołali stworzyć jego kopię, wypełniając ją śmiertelnym wirusem, który w odpowiednim czasie mógł zdezintegrować i zniszczyć Lokalny Wszechświat. Podzielili kopię na tysiące fragmentów i na Płaszczyźnie Subtelnej rozprowadzili je po kontynentalnej sieci pasożytniczej skupionej na Wyspie Kortyty.

Rdzeń dawnego Uniwersalnego Logosu, kiedy istniał, zawierał komórkę macierzystą naszego Wszechświata we wszystkich jego wymiarach. W tym czasie w Pleromie było 12 gęstości. Teraz jest tylko jedna - 14D.

Nasz obecny Wszechświat lokalny grawituje w kierunku tej samej gęstości. Po Wzniesieniu i ponownym uruchomieniu obecnego Logosu będzie tylko jedno zjednoczone ciało przejawienia z odpowiednim podziałem na strefy, ale bez podziału na wymiary jako takie. Ale to już inna historia.

Aby zakłócić Przejście, Czarni Archonci przygotowywali się do aktywacji zainfekowanych fragmentów jako bomb kwantowych, aby jednym uderzeniem zniszczyć Ziemię i lokalny Wszechświat.

Współtwórcy postanowili ich wyprzedzić i poinstruowali zespół naziemny, aby zebrał wszystkie części dawnego Logosu i unicestwił je.

Zanim operacja się rozpoczęła, sprawy bardzo się skomplikowały. Gdy zespół przybył do Chortyty, pierwszą rzeczą, jaką poczuł, była straszliwa energia Wyspy.

Nie tylko tam, ale wszędzie na kontynencie, gdzie znajdowały się planetarne Świątynie Światowych Jaj, Czarni Archonci budowali składowiska wycofanej energii życiowej, które stanowiły zarówno środowisko dla ich embrionów na Ziemi, jak i "paliwo" dla ich przyszłego wychowania.

Przez wieki gromadziła się tu najsilniejsza toksyczna moc, która w połączeniu z rytualnymi ołtarzami, gdzie składano krwawe ofiary, zatruwała, niczym Czarnobyl, wszystko wokół na przestrzeni wielu kilometrów kwadratowych.

Jednym z celów Lightwarriors na wyspie był słynny Czarny Kamień. W jego polu starożytni szamani umieścili kopię struktury Świątyni Światowego Jajka, obciążoną programem zniszczenia.

Wokół Czarnego Kamienia dawni i obecni sataniści odprawiali swoje sabaty. Wcześniej znajdował się on na brzegu Dniepru, ale kilka lat temu został przeniesiony do miejscowego muzeum, gdzie nie był narażony na niebezpieczeństwo.

Muzeum było zamknięte z powodu remontu, a Wojownicy Światła nie zobaczyli Kamienia. W pobliżu drzwi spotkali strażnika, który dorabiał jako prywatny przewodnik.

Drużyna nie zgodziła się na oprowadzanie, a osobowość przewodnika nie wzbudzała zaufania, zwłaszcza jego energia i gniewne żółte oczy. Gdy Lightwarriors zapytali go o pierwotną lokalizację Czarnego Kamienia, natychmiast stał się podejrzliwy i uparcie pytał, dlaczego chcą zobaczyć magiczne miejsca w Chortytii. Wojownicy Światła usprawiedliwili się, mówiąc, że czytali o tym w Internecie.

Po grzecznym pożegnaniu grupa wyruszyła na poszukiwanie Wzgórza Bragarni, na którym również znajdują się starożytne świątynie. Wojownicy Światła szybko znaleźli ją na wąskiej Ścieżce Czarownic, która prowadziła ich wprost do kapliczki.

Drogę do niej wskazywały porozrzucane pióra wyrwane z czarnego kruka. Jeszcze jedno potwierdzenie, że satanistyczne obrzędy na Chortycji trwały jak dawniej.

 Główna praca ekspedycji została zaplanowana na następny dzień. Najpierw jednak członkowie grupy chcieli się upewnić, że planetarna Świątynia Jaja Świata, będąca centralnym punktem całej sieci pasożytniczej, rzeczywiście znajduje się na Kortyce.

Przez wiele lat Władcy Szambhali specjalnie szkolili Świetlistych Wojowników, aby byli uważni. Życie, a zwłaszcza życie takich ludzi, jest pełne znaków i wskazówek. Trzeba uważniej i uważniej przyglądać się wydarzeniom, wskazówki i podpowiedzi od Wyższych Sił Światła są w nim cały czas, trzeba je tylko zauważyć.

Również w Chortycy było wiele wskazówek: od jajowatych zegarów w pokojach hotelowych, przez dekoracyjne figury nad łóżkami, po pomnik na dziedzińcu itp.

Ale kluczowe przeczucie przyszło do kierownika zespołu w nocy, jak objawienie. Aby to sprawdzić, włączył komputer i otworzył mapę świata. Wszystko się potwierdziło: wyspa leży dokładnie pośrodku terytorium rozciągającego się od Hiszpanii po Ural. Chortyca jest centrum bilansu energetycznego.

Co było w tym miejscu pierwotnie, przy tworzeniu Ziemi, skoro ten Portal został wybrany do osadzenia kopii dawnego rdzenia Uniwersalnego Logosu?

Okazało się, że tutaj znajdował się Uniwersalny Portal Gai, bezpośredni punkt projekcji Promienia z Uniwersalnego Logosu, omijający wszystkie pośrednie Portale, łącznie z Galaktycznym Logosem.

Tej samej nocy Ciemni próbowali zakłócić misję Wojowników Światła. Archonci uderzyli piorunem z Płaszczyzny Astralnej w ciało subtelne jednego z członków grupy. W wyniku silnego porażenia prądem całe jej pole biologiczne zostało zdeformowane.

Wczesnym rankiem w jej śnie pojawił się Czarny Strażnik Świątyni Planetarnej i zagroził jej, mówiąc: "To, co chcesz zabrać, nie należy do ciebie. I wynoś się stąd do diabła.

W Strażniku rozpoznała przewodnika po muzeum. Później Lightwarriors przypomnieli sobie jego ostrożne zachowanie i to, jak uważnie śledził ich, gdy szli na Wzgórze Bragarni, próbując dowiedzieć się, co grupa zamierza tam robić.

Na wszelki wypadek dowódca drużyny poprosił Władców Karmy o ponowne potwierdzenie swoich uprawnień. Hierarchowie potwierdzili i wyjaśnili, że to terytorium Darkowie uważają za swoje. Ani więcej, ani mniej.

Wojownicy Światła ponownie udali się na Wzgórze Bragarni do planetarnej Świątyni Jaja Świata. Jej podstawą, od której rozpoczęto budowę całej kamiennej konstrukcji, był wielki kromlech. Znajduje się on w południowo-zachodniej części kompleksu i zajmuje najwyższy punkt wzgórza.

Wewnątrz, w pobliżu wejścia, Wojownicy Światła odkryli pozostałości krzemiennej steli oraz fragmenty ceramiki z chropowatymi żłobieniami wewnątrz i na zewnątrz. Ostra stela służyła do składania ofiar, a w ceramicznych dzbanach zbierano krew.

W kromlechu znaleziono również miniaturowy wisiorek z brązu w formie wizerunku węża - symbolu Yaltabaoth, węża z głową lwa.

Niedaleko znajdowały się trzy inne kapliczki, ułożone z kamienia w kształcie jaj. Pierwsza z nich miała postać węża oplatającego jajo. Druga była pochówkiem Czarnego Kapłana. W trzeciej znajdował się czworokątny ołtarz.

Na szczycie wzgórza Bragarnia wojownicy światła rozpoczęli swoją akcję. Jedna połowa drużyny stanęła w centrum ("żółtko") kamiennego kręgu na wschód od centrum Świątyni, a druga połowa w kręgu na zachód od centrum.

Następnie, jednocześnie, wciągnęli w siebie wszystkie aspekty kopii zatrutego Uniwersalnego Logosu. Jedna część zespołu wchłonęła pasożytnicze fragmenty rozproszone od Chortyty do Uralu, druga od Chortyty do Półwyspu Iberyjskiego.

Gdy wszystkie aspekty zostały połączone w jaźnie, Lightwarriors złożyli je w jaźnie w postaci dwóch jaj. Następnie drużyna usiadła obok Świątyni, aby poczekać na reakcję swoich Monad i organizmów.

Następnie grupa przez jakiś czas spacerowała po Ścieżce Czarownic. Zszokował ich widok drzew, których pnie były spalone, jakby ogniem piekielnym.

A spaliły się od podstawy, czyli od miejsca, w którym wychodzą z ziemi. Wewnątrz drzewa były nienaruszone. Ale wciąż umierały od tego nekro-ognia. To był straszny widok. Lightwarriors widzieli już coś takiego podczas operacji w Devil's Tower w Wyoming...

Wkrótce członkowie grupy poczuli, że reakcja ich ciał na wciągnięte fragmenty Logosu jest normalna i mogli przystąpić do następnej pracy. Połączyli oba jaja w jedną całość i przywrócili je do pierwotnej formy.

Po zakończeniu operacji Wojownicy Światła unicestwili całą infrastrukturę kontynentalną Świątyni Uniwersalnego Jaja na Płaszczyźnie Subtelnej. Inny zespół naziemny natychmiast przystąpił do zdalnego oczyszczania i przywracania całego europejskiego pola tej sieci.

To był koniec pracy na ten dzień. Zadanie wstępne zostało wykonane i pozostało tylko czekać na to, co wydarzy się dalej.
Następnie, podczas gry w Lightwarriors, zebrane jajo nagle się uaktywniło i zaczęło zamieniać się w czarną dziurę, zasysając do siebie otaczającą je materię, w tym ich Monady.

Członkowie grupy próbowali ją zablokować, dzięki swojemu doświadczeniu w takich sprawach. Był to dla nich kolejny test zderzeniowy. Następnego ranka udało im się stłumić samoczynnie aktywującą się czarną dziurę i wyeliminować ją.

Ale struktura jaja nadal w nich tkwiła. Musieli poczekać i wytrzymać jeszcze przez jakiś czas, aby dowiedzieć się, czy ma ono jeszcze inne programy.

Było to bardzo trudne, wibracje były bardzo wysokie. Ich Monady stanowiły rodzaj sarkofagu, poza który to jajo w żadnym wypadku nie mogło się przebić. Lightwarriors coraz gorzej radzili sobie fizycznie.

Wkrótce dowódca drużyny, który stale monitorował sytuację, poinformował, że wewnątrz jaja zaczyna się rodzić jakaś wyższa istota demoniczna. Stało się oczywiste, że oprócz funkcji bomby kwantowej, kopia ta była zalążkiem Yaltabaotha lub jakiegoś nieznanego wcześniej jego tworu. Nie bez powodu Jajo Świata jest przedstawiane jako oplecione przez węża.

Esencja nadal powoli wzrastała w Wojownikach Światła. To była druga połowa dnia, a oni szli na dno.

Obserwacja trwała nadal. Wkrótce w zarodku demonicznej esencji dostrzeżono aspekty byłego Czarnego Współtwórcy Lokalnego Wszechświata, a także Matki Świata Sophii i ich syna Yaltabaotha.

Stan Lightwarriors zbliżał się do śmierci. W tej sytuacji Rada Wyższych Hierarchów Światła postanowiła zlikwidować to kosmiczne jajo.

W tym momencie na Wyspę Kortycką uderzył huragan o ogromnej sile. Wicher przeszedł dokładnie nad muzeum, gdzie znajdował się Czarny Kamień, na którego polu szamani umieścili kopię khortycejskiej struktury Jaja Świata.

Dach muzeum został zdmuchnięty, a Lightwarriors zrozumieli, że Współtwórcy z góry dokończyli to, czego nie udało się dokonać ekipie naziemnej.

Aby unicestwić jajo w sobie, grupa udała się na najwyższy punkt Chortytii. Tam Lightwarriors jednocześnie dokonali zbiorowej wewnętrznej eksplozji Monad. W wyniku tego cała ziemska sieć zatrutego wcześniej Uniwersalnego Logosu została wymazana.

3 marca 2022 roku, o godzinie 08:37 czasu środkowoeuropejskiego, Siriusian Lunar Tracking Station na 23D przekazała następującą wiadomość:

"Na płaskowyżu piramid w Gizie, pojawiają się wybuchy niebiesko-lazurowej energii GRISPO (oczyszcza i zmienia wymiarowość przestrzeni), z pluskiem ciemnopomarańczowej LECAS (przyspiesza programy tworzenia nowej materii). Fala energii rozprzestrzenia się wzdłuż stref kontynentalnych i dociera do ósmego równoleżnika.

Na kontynencie europejskim, który kiedyś przylegał do Atlantydy, wieże emitują fale o niskiej wibracji. Argorianie muszą przekierować je z powrotem, a także wygładzić i oczyścić przestrzeń niebieską energią FIRSCO.

Obecnie kontynent euroazjatycki jest bardzo obciążony z powodu negatywnych emisji psychicznych ludzkości.

Argorianie kierują te toksyczne fale do filtrów rozpraszających cząsteczki. Ich zespół pokrył część terytorium kopułą i zainstalował stożki kwantowe nie tylko w celu usunięcia energii o niskiej wibracji, ale także w celu ustabilizowania płyty kontynentalnej.

Psychogeneratory Darksa pracują pełną parą, tworząc zakłócenia w przestrzeni. Argorianie muszą je usuwać za pomocą przetwornika fal ultradźwiękowych.

Masowa histeria, podsycana przez MSM, prowadzi do zmian w umysłach ludzi, co jest korzystne dla Ciemnych Sił.

Rozumiemy, że jest to trudny czas dla Ziemian i wyzwanie dla wszystkich, aby pozostać CZŁOWIEKIEM. Dlatego Wyższe Siły Światła wspierają wszystkich, którzy są w stanie wytrzymać wysokie wibracje i zachować stabilność dla dobra swojego i swoich bliskich.

Nie zapominaj, że wszyscy ludzie znajdują się w przekształcających się kulach-kapsułach i są wypełnieni tym, czym promieniują. Selekcja według frekwencji trwa cały czas, dlatego każdy jest odpowiedzialny za swoje samopoczucie.

Wszystko jest w waszych rękach. Do ciebie należy wybór, czy chcesz uczynić kulę cięższą, czy podnieść się w wibracji. Wszystko zależy od waszych myśli. Wszyscy przechodzą teraz przez Egzamin Duchowy. "

**By Lev

**Source



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz