niedziela, 24 marca 2024

O co w życiu chodzi?

 Może być rysunkiem

Witam was kochani, Jam Jest Kryon. Podejdźcie trochę bliżej. Ten segment audycji nosi nazwę medytacji w Kręgu Dwunastu, choć nie chodzi w nim o tuzin niczego szczególnego, nazwa tego segmentu to metafora przedstawiająca strukturę wszechrzeczy. Wszystko we Wszechświecie jest oparte na dwunastce czy na segmentach składających się z dwunastu części. Od początku naszych spotkań zabieramy was w głąb tej struktury, zabieramy w podróż do własnej duszy, gdyż takie było założenie powstania tych audycji. W samych medytacjach zaś kryje się coś więcej, gdyż nie są to zwykłe medytacje z przewodnikiem, czy nawet ćwiczenia, w nich doświadcza się elementu rzeczywistości, który spodziewamy się, że odkryjecie. Dziwnie to brzmi, kiedy mówimy, że spodziewamy się, gdyż zwykle ujmujemy to inaczej, mówiąc, że zapraszamy was do jej odkrycia. Tym razem więc oczekujemy, że ją odkryjecie. Przyczyna tego jest bardzo prosta, gdyż rzeczywistość ta istnieje naprawdę i roztacza się przed każdym z was.
Jeśli sam zapalam światło, żebyście mogli coś w nim zauważyć, to czy tym samym zapraszam was, żebyście to coś zobaczyli? Chyba nie brzmi to poprawnie? Przecież jeśli to coś rzeczywiście istnieje, to chyba wtedy, zapalając światło, spodziewam się, że to sami zobaczycie? Jeśli więc to coś istnieje, to je zobaczycie. Oczekuję więc, że odczujecie rzeczywistość tego, co nastąpi za chwilę.
W ciągu ostatnich 30 – 40 lat w ludzkiej świadomości nastąpił stopniowy postęp. Rozwinęliście swą świadomość pod wieloma względami, lecz jej ewolucję najlepiej widać po waszej sferze duchowej. Jest to sfera odpowiadająca na odwieczne pytanie: Kim jestem? Teraz w odpowiedzi na to pytanie postrzegacie się jako wspaniali, a wcześniej postrzegaliście się jako ofiary losu. To bardzo ważne i doniosłe stwierdzenie i to sama prawda.
Obecnie wielu pyta się: Co będzie dalej? Kim jestem? O co w życiu chodzi? — i otrzymuje na te pytania odpowiedzi. Zamiast załamywania rąk, gdyż wam się wydaje, że na to, co ma się dopiero stać, nie macie żadnego wpływu, wielu z was dostrzega i rozumie, iż rzeczywiście stanowicie cząstkę energii Boga. Boskość tkwi w każdym/każdej z was.
Jak zawsze, zaraz będziemy szli przez most, po raz pierwszy w Nowym Roku wejdziemy w przepiękną przestrzeń. W tym miejscu— jak zwykle — zaproszę was, żebyście sami odpowiedzieli sobie na pytanie, czy wszystko, co tutaj odczuwacie jest prawdziwe, czy nie? Czy otrzymana na to pytanie odpowiedź wydaje się wam prawdziwa, czy nie? Być może jest to nieco odmienny rodzaj rzeczywistości od tej, do jakiej jesteście przyzwyczajeni na co dzień, w której obracacie się na co dzień, nie mniej jednak jest rzeczywistość tak samo prawdziwa, jak wszystko inne.
Zatem czy to możliwe, żeby rzeczywistość składała się z różnych poziomów? Odpowiedź: Och, tak! Czy to możliwe, żeby doświadczana przez każdego z was wielowymiarowość była tak samo rzeczywista, jak wszystko, czego doświadczacie w 3D? Odpowiedź: Tak! Bardzo bym chciał, żebyście się o to spytali jakiegoś żyjącego w przeszłości szamana, żebyście zadali mu pytanie na temat kosmologii, o to, jak przedstawia sobie poziomy rzeczywistości. Taki szaman chętnie opowiedziałby wam o tym, jak wiele z tych wymiarów odwiedzał oraz o tym, jak dowiadywał się tam różnych potrzebnych dla całego plemienia informacji.
Sam pragnę teraz zabrać was do innej rzeczywistości, do rzeczywistości waszej duszy, rozciągającej się po drugiej stronie mostu. Schwyćcie mnie teraz więc za rękę i chodźmy!
[Włącza się muzyka.] Chodźcie. Trzymając mnie za rękę przejdźmy mostem przedstawiającym przejście ze znanego w nieznane. Nawet ci z was, którzy już setki razy przechodzili z nami przez ten most, nie wiedzą wszystkiego, co może być za nim. Doświadczacie tylko ułamka tego, czego można tam doświadczyć, jednak wszystkie doświadczone tam wrażenia, stanowią najpiękniejsze, jakich w ogóle można doświadczyć. Chodź Istoto Ludzka, chodź ze mną i wejdź na środek mostu, gdzie gęsta mgła zasłania jego drugi koniec.
Dochodząc na drugi koniec mostu, widzicie światło. Jest o przepiękne światło, choć niekoniecznie jaśniejsze od tego, które jest wam znane. Jest ono jednak jakoś wspanialsze. Chodźcie, wyjdźcie wraz ze mną z postrzegania w czarno-bieli do postrzegania w kolorze. Chodźcie wraz ze mną tam, gdzie wszystko pulsuje życiem, gdzie wszystko tańczy: nieważne, czy to trawa, czy grunt pod nogami, czy niebo nad głowami. Wszystko to rozpoznaje każdego z was i mówi: Witaj! I oto wchodzicie.
A teraz idziemy do otwarcia, nad którym widnieje zapisane światem imę każdego z was. Napis ten oznajmia wam także tak: „Zapraszamy do przeżycia kolejnego doświadczenia. Chodź ze mną, wejdź tu, proszę!” ponownie więc wchodzicie do ogromnego pomieszczenia z krzesłem, jest to pomieszczenie, w którym będzie się wam usługiwać. Już czas. Jak już nie raz, z królestwa aniołów za chwilę przed wami pojawi się anioł albo ich kilka. Królestwo anielskie jest znane każdemu z was, gdyż wy też doń należycie, choć, w odróżnieniu od was, anioły żyją tylko po jednej -- po tej mojej -- stronie zasłony. Dzisiaj spotkacie najmniej zrozumianego przez was anioła. Według was jest to anioł, który przychodzi w otoczeniu innych, lecz my określamy ich wszystkich nie jako anioły, ale jako przyjaciół.
Usiądźcie sobie, przygotujcie się, gdyż za chwilę przed wami pojawi się anioł, który nie nosi absolutnie żadnego imienia, choć jako Ludzie bardzo byście chcieli mu jakieś nadać. Co ciekawe, kiedy tak czynicie, przy następnym spotkaniu przybierze inne oblicze i znów nadacie mu inne imię, gdyż anioł ten nigdy nie wygląda tak samo. Wielowymiarowość nigdy nie objawia się wam dokładnie tak samo i jest to jej najlepsza cecha.
Stawia się teraz przed wami ten przepiękny anioł i klęka – a wy siedzicie. Czyż to nie interesujące? Bierze was za rękę i mówi: „Witaj w Domu! Dobrze cię znów widzieć, choćby tylko tych kilka chwil!” Teraz przypominacie sobie nie tylko majestat tego przepięknego anioła, ale także jego przyjacielskość i koleżeński sposób bycia.
Anioł wstaje i w powietrzu zaczyna malować wam obrazy, starając się w ten sposób pokazać coś szczególnego. Teraz zaczynacie się domyślać, co anioł ma wam do pokazania, gdyż całym celem jego egzystencji jest pokazanie wam waszej przyszłości. Jest to bardzo ogólny rodzaj przyszłości całej Ludzkości, a nie osobista przyszłość każdego z was. Anioł zaś maluje kultury i społeczeństwa Ludzi z uśmiechem na twarzach. Anioł maluje przyszłość Ziemi, maluje niezanieczyszczoną atmosferę. Anioł maluje wam coraz to rozwijającą się radość Ludzkości. Jest to rodzaj radości wynikającej z tego, że nikt z was nie głoduje, nikt ze sobą nie wojuje, gdyż odkryliście już, jak przeróżne kulury i społeczeństwa mogą współistnieć ze sobą według zupełnie innych zasad. Tak, ci Ludzie mają zupełnie inne pojęcie nawet o Bogu! Oni już to wszystko rozpracowali i dopuszczają do siebie różnorodność wyznań, różnorodność kultur. Wszytko to anioł maluje wam w powietrzu. Innymi słowy, kochani, anioł przyszłości stara się wam powiedzieć, że przyszłość Ludzkości wygląda inaczej niż się wam wydaje. Nie martwicie się więc ani nie denerwujcie tym, co tę planetę czeka, ponieważ żyjecie tutaj właśnie po to, żeby Ludzkości pomóc w tych trudnych czasach.
Teraz Anioł maluje w powietrzu wasz portret, co was szokuje i zdumiewa, gdyż się w nim jednocześnie rozpoznajecie i się nie rozpoznajecie. Prawdę mówiąc, nie rozpoznajecie tego obrazu, dlatego że – uwaga, co powiem niektórym będzie nie w smak! – gdyż waszym oczom przedstawia się portret dziecka. Ale to nie wy jako dziecko, to wy w przyszłości jako dziecko. A teraz anioł maluje jakąś dalszą przyszłość, gdyż teraz widzicie dzieci tego dziecka. Są to wasze przyszłe dzieci. Anioł przestaje malować i mówi: „Tak wygląda twoja spuścizna. Rozpoczynasz ją w bieżącym życiu a będziesz się nią cieszyła/cieszył w następnym życiu i tym następnym i w jeszcze następnym”.
Malując w powietrzu, anioł pokazuje wam ewolucję świadomości Ziemi, zmierzającą w nieoczekiwanym przez was kierunku, w kierunku, w którym rozumiecie wagę radości, miłosierdzia oraz absolutną nieodzowność czegoś takiego, jak życzliwość oraz przyzwolenie na dopuszczenie do siebie, że każdy z was jest taki sam, że w swym rdzeniu, każda dusza jest do siebie podobna. Wyrażam się tak, gdyż gdybym powiedział, iż jest to ta sama dusza, to wam by to się nie spodobało. A przecież z wielowymiarowego punktu widzenia mówię prawdę. Kiedy wracacie do Domu, do tego świętego Domu wielką literą, a który właśnie odwiedzacie, jest to Dom, w którym zawsze jesteście mile widziani, w którym zawsze wita się was bezwarunkowym „Witaj!” Ziemia się zmienia, choć w tym miejscu możecie sobie szepnąć pod nosem: „Jak na razie wcale nie wygląda na to, żeby te zmiany były na lepsze”.
Anioł zna wasze myśli więc odpowiada wam: „Witaj na planecie, na której sam chciałeś/chciałaś żyć. Jest to planeta w opałach, gdyż właśnie rozpoczął się cykl poprawczy, podczas którego eliminujecie ciemność, podczas którego doświadczacie Przebudzenia, podczas którego przechodzicie od postrzegania w czarno-bieli do postrzegania w kolorze. Zmiana doświadczana obecnie jest wyjątkowo trudna, gdyż polega na zmianie sposobu rozumowania, zatem wszystko to może potrwać pokolenia. Jednak wy też będziecie tutaj żyli, potem kiedy ta zmiana już nastąpi”. Właśnie o tym wszystkim opowiada wam teraz bezimienny anioł przyszłości.
Możecie się więc zdobyć na odwagę i go zapytać tak: „W porządku, to wszystko wygląda cudownie, ale powiedz mi, a co będzie dalej ze mną?” Anioł przygląda się każdemu z was i z uśmiechem odpowiada: „Maluj dla siebie wszystko, co najpiękniejsze!” Wciąż zaglądając każdemu w oczy, ciągnie dalej: „Obiecaj mi, że w swym umyśle będziesz malował/malowała wszystko, co piękne, a następnie wmalujesz się w sam środek tego obrazu. Wszytko się stanie tak, jak to sobie namalujesz, gdyż jako Istota Ludzka masz moc. Pora, żebyś sobie tę moc uzmysłowił/uzmysłowiła. Och, odpręż się... Odpręż się. Odpręż się i daj się ukochać”.
Tak wygląda przyszłość każdego z was, tak wygląda przyszłość Ludzkości. Wasze myśli stwarzają rodzaj rzeczywistości, w której przyjdzie wam żyć. Tak maluje energia zwana świadomością, która także zwie się miłością. Dziękuję ci, Istoto Ludzka za to, że chadzasz tym mostem wraz ze mną, żeby usłyszeć słowa o tym, jak doprawdy każdy z was jest wspaniały oraz o tym, jakże wiele nadziei wiąże się z przyszłością Ziemi. Dziękuję Ci, Istoto Ludzka za to, że przeżyłaś jakże wiele ciemności i szpetoty, że rozsiewasz światło gdzie tylko możesz oraz że czynisz to cierpliwie. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Zdj. The Promise (Obietnica) Janosh Art

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz