Z pełnymi miłości pozdrowieniami od wszystkich dusz na tej stacji, mówi Mateusz. Zacznijmy od zapewnienia, że wszystkie najważniejsze wydarzenia są zgodne z boskim planem uwolnienia Ziemi od wszelkich śladów ciemności. Chociaż wiele działań nadal odbywa się za kulisami, niektóre z nich są dość oczywiste, ale opinia publiczna nie rozpoznaje ich jako znaczącego postępu, którym są. Tak jest w przypadku Rosji i Ukrainy.
Jak wspomniano w poprzednim przekazie, osoba widziana jako Władimir Putin jest sobowtórem sobowtóra, który zastąpił prezydenta Rosji około dwa lata temu, kiedy Iluminaci w końcu byli w stanie zamordować Putina, ponieważ konsekwentnie odmawiał współpracy z nimi. W mediach głównego nurtu przedstawiali go jako morderczego dyktatora, ponieważ wyeliminował ich agentów w Rosji i oskarżali go o straszne rzeczy, które sami robili. W tej chwili ważne jest to, że sobowtór, który początkowo był jedną z marionetek Rotszyldów, teraz współpracuje z siłami światła i jest przez nie chroniony.
Rosjanie nie bombardują bezmyślnie miast, jak donoszą media głównego nurtu i jak często przedstawiają to stare lub przerobione zdjęcia i klipy filmowe. Niszczą laboratoria produkujące i przechowujące broń biologiczną oraz inne okopcenia Illuminatów, ale Ukraińcy, podobnie jak większość ludzi na świecie, nie wiedzą o tym i są przerażeni, zaniepokojeni i smutni. Nawet gdyby wiedzieli o celach strategicznych, eksplozjach i obcych wojskach, to i tak byłoby to dla nich traumatyczne przeżycie.
Później poznają prawdę o tym, co się dzieje, a niektórzy spośród setek tysięcy opuszczających kraj już ją znają - współpracowali z Iluminatami. Z czasem wszystkie narody dowiedzą się, że to, o czym niektórzy mówią, że jest "niesprowokowaną wojną" lub "niebezpieczną inwazją", ma też inny cel. Zjednoczy ona ludność, która została rozdzielona, gdy ustanowiono nowe granice, aby regiony obfitujące w zasoby naturalne znalazły się pod kontrolą "demokratycznych" rządów Illuminatów.
Widziany publicznie prezydent Stanów Zjednoczonych również jest sobowtórem sobowtóra i musi mówić i robić wszystko, co mu się każe, łącznie z zaleceniem, aby wszyscy byli zaszczepieni. Żądania zaprzestania wszelkich wymagań "pandemicznych" nie przynoszą rezultatów, jakich chcą Illuminaci, ale szybko rosną w tym kraju i wielu innych, a przywódcy, którzy jeszcze nie poddali się presji opinii publicznej, wkrótce to zrobią. Narody mają dość nakazów, które są szkodliwe z psychologicznego, ekonomicznego, akademickiego i - jak słusznie twierdzą specjaliści medyczni - zdrowotnego punktu widzenia.
Innym aktualnym punktem programu Iluminatów jest wojna światowa, a oni naciskają na swoich marionetkowych przywódców narodowych, aby eskalowali konflikt rosyjsko-ukraiński. Ten plan również się nie powiedzie. Nie będzie III wojny światowej.
Dramaturgia efektów technologicznych podczas ceremonii otwarcia i zamknięcia Olimpiady zmotywowała Iluminatów do rozważenia czegoś innego w ich agendzie - iluzji, że pozaziemska cywilizacja najeżdża Ziemię. A zatem to, co powiedzieliśmy jakiś czas temu, wymaga powtórzenia: Powiedziano nam, że nie kontrolują oni już technologii potrzebnej do wyprodukowania holograficznej inwazji, ale jeśli zostanie ona podjęta, członkowie rodziny uniwersalnej uczynią z niej spektakularną rozrywkę".
"Proszę zapytać Mateusza, co Bóg miał na myśli, mówiąc: 'Jezdnia będzie miała wyboje i nierówności tu i tam...'". Zazwyczaj nie bylibyśmy tak aroganccy, aby wyjaśniać słowa Boga, ale wiemy, co miał na myśli i mamy Jego pozwolenie, aby mówić o "wybojach i nierównościach".
Jak możecie sobie wyobrazić, niektóre z nich dotyczą tego, co dzieje się na Ukrainie i jak to może się rozegrać. Może pojawić się kolejne fałszywe twierdzenie o nowym wariancie wirusa, które spowoduje kolejną blokadę; jeśli bunt przerodzi się w przemoc, przywódcy państwowi mogą ogłosić stan wojenny, aby przywrócić porządek. Aby wywołać strach i bunt, media głównego nurtu mogłyby nazwać to wojskowymi zamachami stanu obalającymi legalne rządy.
Próby szczepienia ludności świata mogłyby być ostrzejsze niż dotychczas, a gdyby wzbudziło to zbrojny opór, również mogłoby doprowadzić do wprowadzenia stanu wojennego i prawdopodobieństwa takiego samego oburzenia mediów. Polityka rządu może doprowadzić do masowych zamieszek między przeciwnikami a zwolennikami, a jeśli jakiekolwiek większe zmiany w stosunku do tego, co znane, wydadzą się społeczeństwu złowieszcze, powszechne reakcje mogą być kłopotliwe.
Z wyjątkiem obecnej sytuacji na Ukrainie, wyżej wymienione sytuacje to tylko możliwości. To energia miliardów myśli, uczuć i działań zadecyduje o tym, co nadejdzie dzień po dniu, a wy, drogie rodziny, cokolwiek to będzie, jesteście dobrze przygotowani, by poradzić sobie z tym bez lęku i pomóc innym. Pamiętajcie o tym, co jeszcze Bóg powiedział: "...kiedy poczujecie się potężnymi, wielowymiarowymi członkami rodziny, którymi jesteście, wydarzenia będą toczyły się swoim rytmem".
"Kto wybiera wolontariuszy i jakie są kryteria? Czy oni wiedzą, że po to tu są? Ilu ich jest? Czy każdy z nich ma określoną misję? Czy wszyscy dobrze wykonują swoją misję? Czy żyją dłużej niż inni ludzie? Ilu jest w siłach specjalnych ET? Czym różnią się od innych ochotników?".
Najpierw powiedzmy, że miłość jest tym, dlaczego duchowo i świadomie wyewoluowane dusze opuszczają swoje ojczyzny i inkarnują się na Ziemi, aby pomóc tym członkom naszej uniwersalnej rodziny, którzy żyli w ciemności kontroli, oszustwa i okrucieństwa. Świadectwem potężnej rozległości miłości jest to, że o wiele więcej dusz zgłasza się na ochotnika, niż jest potrzebnych.
Obecnie członkowie najwyższej uniwersalnej rady wybierają dusze, które miały wiele żyć, pomagając cywilizacjom trzeciej gęstości, dzięki czemu mają doświadczenie i wewnętrzną siłę, by poradzić sobie z tym, co - jak wiedzą - ich czeka. Ale, tak jak w przypadku każdej duszy, która wciela się w trzeciej gęstości, ochotnicy zapominają na poziomie świadomym to, co wiedzą na poziomie duszy, i nie mają pojęcia o misji. Są jednak świadomie zestrojeni z przesłaniami swoich dusz - intuicją, instynktem, sumieniem, inspiracją i aspiracjami. Większość z nich słucha tego silnego przewodnictwa i dokonuje wyborów wolnej woli zgodnie ze swoją misją, choć nie ma świadomości, że tak jest.
Ich liczba na całym świecie sięga wielu milionów - nie znamy dokładnej liczby - a większość z nich nie myśli o sobie jako o lightworkerach, lightwarriors czy starseeds, czyli terminach najczęściej używanych do określenia wolontariuszy. Kiedy pierwsza grupa przybyła prawie sto lat temu, planetę spowijała ciemność. Gdy przybysze stali się starsi i poczuli, że mają "cel", trudno im było robić cokolwiek innego poza podążaniem za światłem i, z rzadkimi wyjątkami, to było wszystko, do czego w tamtych czasach wzywano w misjach.
Większość z nich nadal to robi. Światło w obfitości jest nieustannie potrzebne, aby podnieść zbiorową świadomość cywilizacji trzeciej gęstości, a wszyscy ochotnicy mają możliwość przysłużyć się społeczeństwu, żyjąc zgodnie z sercem - Bóg powiedział: "Serce jest siedzibą duszy" - przez co mają dobroczynny wpływ na ludzi, których życia dotykają. Jednak niektóre dusze, dzięki skumulowanemu doświadczeniu życiowemu, są przygotowane do pełnienia określonych ról, takich jak liderzy społeczności lub regionów, sędziowie, inżynierowie, naukowcy, nauczyciele, wizjonerski personel medyczny, wynalazcy, artyści, dziennikarze śledczy czy innowacyjni przedsiębiorcy. Nie oznacza to, że wszyscy w tych różnych dziedzinach są wolontariuszami, ale ci, którzy nimi nie są, mogą rozwijać się, realizując to, co wybrali w kontraktach dusz.
W czasie wolontariatu o wiele łatwiej jest czuć się pewnie, że dobrze sobie radzi się na określonych stanowiskach, niż żyjąc w świecie trzeciej gęstości z jego wieloma przeszkodami i pokusami, a niektóre dusze odeszły od swoich misji, przywiązując nadmierną wagę do zysków finansowych, zdobyczy, statusu społecznego czy sławy. Nie tylko poważnie przyćmiło to ich światło, ale zamiast pozytywnie wpływać na innych, ich życie stało się przykładem czegoś zupełnie przeciwnego, a osoby, które podziwiały ich sukces, naśladowały je. Dusze, które przeszły, ubolewają nad swoimi wyborami, a nadzieją wszystkich istot światła jest to, że ci na Ziemi, którzy również zbłądzili, "zobaczą światło" i powrócą do swoich misji.
Ochotnicy pochodzą z cywilizacji, w których czas życia fizycznego może wynosić tysiąc lat lub więcej. W niektórych przypadkach jednostki odbywają uroczystość pożegnalną z rodziną i przyjaciółmi, po czym dematerializują swoje ciała, a ich dusze wcielają się w cywilizację, w której mogą dalej rozwijać swoją świadomość. Jednak na Ziemi ciała ochotników chorują, starzeją się i umierają, a kontrakty dusz zawierają wybór długości życia, więc w szeregach często dochodzi do rotacji.
Kiedy przechodzą do życia duchowego, niezliczone rzesze innych pozostają i pojawiają się nowi. Prawie zawsze są to narodziny, ale czasami przychodzą jako dorośli, których nie widać publicznie w krótkim czasie, kiedy ich ciała przystosowują się do niższych częstotliwości Ziemi. W tych nielicznych przypadkach przygotowuje się całą dokumentację potrzebną do ustalenia historii życia, aby osoby te mogły zintegrować się z populacją bez pytań o ich pochodzenie i kwalifikacje. Przybywają oni, aby zastąpić członków pozaziemskich sił specjalnych, którzy odchodzą, lub dlatego, że ich wiedza w wielu dziedzinach i biegła znajomość wielu języków ułatwia planowanie lub negocjowanie spraw międzynarodowych.
Członkowie sił liczeni są w tysiącach i stacjonują na całym świecie, gdziekolwiek są potrzebni. Oprócz ogromnej różnicy w liczebności tej grupy i innych ochotników oraz sporadycznego pojawienia się dorosłego, dusze w grupie różnią się także pod innymi względami. Wszystkie pochodzą z najwyżej rozwiniętych cywilizacji, gdzie zajmowały odpowiedzialne stanowiska. Wiedzą, kim są, i żadna z nich nigdy nie odeszła od swojej misji.
Zachowują oni wrodzone zdolności manifestacji, dematerializacji, teleportacji, podróży astralnych, komunikacji telepatycznej, obecności tylko w duchu, a więc niewidzialności dla osób postronnych, oraz "czytania" myśli innych, bliskich lub dalekich. Te niezwykłe zdolności - występujące u osób na Ziemi - sprawiają, że ochotnicy ci są szczególnie cenni w agencjach wywiadowczych, naukach ścisłych, laboratoriach medycznych, analizach informacji, siłach zbrojnych i rządach.
Ponadto kilku z nich jest cudotwórcami, co nie powinno dziwić, a kilku to tak zwani iluzjoniści. Może się to wydawać niepoważną misją, ale jest ona celowa - na przykład przechodząc przez mur z cegieł lub produkując samochód z powietrza, pokazują, że są to rzeczy możliwe. Myślenie o jakiejkolwiek możliwości poprzedza rozwinięcie - a dokładniej, uaktywnienie - zdolności do jej osiągnięcia, a ci artyści rozrywkowi pobudzają swoją publiczność do kontemplowania, jak można dokonać takich wyczynów. Można powiedzieć, że są oni przewodnikami, dzięki którym ludy Ziemi odkrywają swoje wrodzone możliwości.
Dodajmy, że to właśnie członkowie sił specjalnych zmniejszyli toksyczność "szczepionek" i wymazali programowanie w chipach, a także zapobiegli detonacji głowic jądrowych rakiet i awariom innych rodzajów broni. Szczególnie ważne jest dla nas to, że są oni naszymi źródłami informacji na temat tego, co dzieje się na naszej planecie.
Niezależnie od tego, w jakim charakterze służą wolontariusze, są oni nieodzownymi pomocnikami cywilizacji ziemskiej. Energia miłości-światła, którą promieniują będąc tam, pobudza ludzi do przebudzenia się i uczynienia swojego świata takim, jakim chcą, aby był.
Umiłowani bracia i siostry, wszystkie świetliste istoty w tym wszechświecie oddają wam cześć za niezłomność w waszej misji i wspierają was mocą bezwarunkowej miłości.
MIŁOŚĆ i POKÓJ
**Channel: Suzanne Ward
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz