środa, 25 października 2017

O złu, które nie ma żadnego sensu



Lubimy widzieć we wszystkim sens. Takim podejściem zajmują się niektóre ścieżki duchowe, ale warto zdać sobie sprawę, że to tylko jeden ze schematów myślowych. A co w przypadku, gdy dane cierpienie sensu nie ma? Tracimy wtedy grunt pod nogami. Bardziej opłacalna jest wiara w sens cierpienia, ponieważ pozwala przetrwać kryzys.
Zajmuję się integracją ciemnej strony ducha od lat. Przeszłam w tym procesie wiele skrajności (od bieguna do bieguna), w tym pułapek duchowych, iluzji i na pewno wiele z nich jeszcze mnie czeka. Z perspektywy tych lat, mogę jednak parę rzeczy ocenić. Jedną z największych pułapek, w której ugrzęzłam przez lata było „idealizowanie’ zła, czyli nadawanie mu duchowego sensu. Gdy dotarłam do takiego odbioru Jaźni, w którym Miłość rozwaliła po kolei wszystkie moje wygodne schematy myślowe, teraz patrzę na wiele spraw inaczej. Pewnie włożę kij w mrowisko, ale przykro mi jest, gdy ludzie „uduchowieni” usprawiedliwiają agresję i uciszają ludzi, którzy odważają się mówić o przestępstwie jakim jest na przykład molestowanie (w większości przypadków zakończone bezkarnością). Z pogardą wytyka im się robienie z siebie „ofiar”, albo używa się argumentu, że przecież kobiety też „molestują”. Oczywiście, kobiety również sięgają po przemoc, ale czy to oznacza, że mają zbiorowo zamilknąć i nie mówić o swoich krzywdach ? Każdy, kto został skrzywdzony – zarówno kobieta, jak i mężczyzna – ma prawo głośno o tym mówić i domagać się sprawiedliwości, zmian w prawie, zmian w świadomości społecznej, złamać TABU.

Zacznij od robienia tego co konieczne; potem zrób to, co możliwe; nagle odkryjesz, że dokonałeś niemożliwego / Św. Franciszek z Asyżu.



Kilka dni temu Dusza nagle pozwiedzała: jesteś bardzo dzielna. Coś się święci pomyślałam i faktycznie dzień później zginęła nam półroczna kotka.

Kiedy przyszła pod drzwi w moje urodziny ważyła jedynie czterysta gram. Głodowała. Nazwaliśmy ja Sztumpik, co w języku Mennonitów znaczy Chucherko. Dusza powiedziała wtedy, że kot jest dla mnie. Czy mogłam przypuszczać, że zwierzątko da mi jedną z najtrudniejszych lekcji życia? Zdążyliśmy nacieszyć się sobą niecałe trzy miesiące.

Życie to nieustający przepływ. Zmiana. A co za tym idzie życie to powitania i pożegnania. Z każda chwilą, nie jesteś tym, kim byłeś moment temu. Z każdą następną chwilą nie będziesz tym, kim jesteś teraz.

- Jesteś w stanie zaakceptować stratę? Spytała Dusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz