Aby zobaczyć moc tej kobiety, trzeba poznać kulisy kręcenia jednego z odcinków serii dokumentalnej poświęconej Kim Russo
sprzed 9 lat, który ze względu na groźbę procesu wobec producentów
serii nigdy nie został wyemitowany. Pomysł był taki, że Kim Russo
spotyka się z absolutnym ateistą, który „nie wierzy w takie bajeczki o
duchach i takie tam głupoty”, kieruje się chłodnym okiem, rozumem,
rozsądkiem i naukowym podejściem. Znany profesor jednego z amerykańskich
uniwersytetów zdecydował się spotkać z Kim Russo, aby – jak wyjaśniał -
wreszcie skończyć z tymi idiotyzmami o duchach, raz na zawsze zetrzeć w
proch brednie o tym, że są jakieś media, które rozmawiają z duchami…
Przed spotkaniem z Kim Russo wygłosił podobno przed kamerą płomienne przemówienie, jak to wszelkie
jej „trafne wizje” to efekt prawidłowego odczytania mimiki rozmówcy i
na tej podstawie udzielania wypowiedzi takich, jakie „akurat mu pasują”.
A więc nie ma żadnego kontaktu z duchami, bo nie ma duchów! Wszystko to
szajs podszyty oszustwem, a oszustów trzeba ośmieszać i punktować, bo
nauka nie znosi ciemnogrodu.
Na „dzień dobry” ten człowiek nie podał Kim Russo ręki, gdyż jak wyjaśnił – „nie będzie w ten sposób promował szalbierzy”.
Kim Russo w ogóle się tym nie przejęła, ale w rewanżu zapytała go,
dlaczego nadal regularnie strzela do żywych ptaków w ramach „prób
amunicji do swojego sztucera”, bo wczoraj kilka z nich zabił, a kilka
innych w męczarniach cały czas umiera gdzieś w krzakach…
Profesor
spurpurowiał i zaczął krzyczeć na ekipę producentów programu, że
ośmieliła się „wkraczać w jego prywatne sprawy” i go dzień wcześniej
podglądać, a to, czy on strzela do ptaków czy też nie jest jego prywatną
sprawą! Postraszył ich policją i sądem.
Niewzruszona Kim Russo
odpowiedziała, że obok niego stoi jego zmarła matka Betty, która zawsze
błagała go, aby bestialsko nie pastwił się nad zwierzętami, gdyż kiedyś
przyjdzie mu za to zapłacić. I nigdy nie zapomni tego, co zrobił z
jakimś psem, który miał na imię… Po tej wypowiedzi mężczyzna
znieruchomiał, gdyż wyraźnie widać było, że Kim Russo trafiła w
dziesiątkę. Ale to był zaledwie początek, gdyż Kim Russo dopiero zaczęła
się rozkręcać!
Powiedziała także, że w tym pokoju jest także jego
pierwsza żona, która zmarła w samotności, gdyż w ramach
„samorealizacji” uznał, że szkoda mu czasu na siedzenie przy niej w
hospicjum, skoro jest tyle ciekawszych rzeczy na świecie. Następnie
wymieniła kilka tak intymnych szczegółów związanych z poprzednim
małżeństwem profesora, że ten zerwał się zdenerwowany na równe nogi i
zaczął krzyczeć, aby natychmiast ekipa i Kim Russo opuścili jego dom. I
wtedy Kim Russo zrobiła coś wyjątkowego. Zerwała mikrofon zaczepiony do
jej ubrania, po czym nachyliła się do tego mężczyzny i coś mu wyszeptała
do ucha. Ten osunął się prawie nieprzytomny na ziemię i zakrył dłońmi
twarz będąc wyraźnie w szoku…
Kim Russo nigdy nie zdradziła, co powiedziała temu mężczyźnie. W
samochodzie oświadczyła jedynie wstrząśniętej całym wydarzeniem ekipie
telewizyjnej, że ten człowiek już nigdy nie strzeli do żadnego żywego
stworzenia. I była bardzo zadowolona!
O istnieniu tego odcinka
dowiedzieliśmy się przypadkiem zbierając informacje na jej temat. Kim
Russo przedstawia się jako „szczęśliwe medium„ (ang. Kim Russo – The
Happy medium). Zawsze podkreśla, że śmierci nie ma sensu się bać, gdyż
ona nie istnieje, a człowiek to tak naprawdę dusza zamieszkująca ciało,
która jest nieśmiertelna.
Wiele
osób pyta nas o tę postać, gdyż na przykład obejrzeli przypadkiem
odcinek serii dokumentalnej „The Haunting Off…”, który w Polsce jest
znany pod tytułem „Duchy i Ja”. Ludzie nie mogą uwierzyć, że rozmowy z
duchami mogą być tak banalne. Myślą, że medium potrzebuje skupienia,
przyciemnionego pokoju, stolika z postawionymi na nim przedmiotami
magicznymi…
Zasada jest taka: im lepsze medium, tym kontakt z
duchami zmarłych jest prostszy. Mamy własny ranking mediów, który na
użytek FN został trochę zapożyczony ze świata piłki nożnej. A więc jest trzecia liga, druga liga, pierwsza liga i ekstraklasa.
Medium z trzeciej ligi czasami odbiera sygnał od „świata duchów”, nie potrafi go zinterpretować, jedynie wie, że „jest ktoś obecny”. Druga liga ma dar jasnowidzenia i wie, że dany duch jest obecny, a czasami słyszy jego głos. Pierwsza liga
bez problemu słyszy głosy duchów, a także potrafi je widzieć
(oczywiście jasnowidzenie przychodzi takiej osobie bez najmniejszego
problemu). I wreszcie jest Ekstraklasa, która nie tylko
bez najmniejszego problemu na wielu płaszczyznach kontaktuje się z
duchami, ale ma coś więcej – jest w stanie sięgnąć za pomocą swojego
umysły w historię wcieleń danej osoby! Mówi więc: jesteś tu i tu, bo w
poprzednim życiu byłeś tym i tym.
Taka umiejętność jest tak rzadka
na naszej planecie, że ci ludzie zyskują natychmiast sławę i
praktycznie wiedzą o sobie nawzajem. Na świecie wiemy ok. dziesięciu osobach z „ekstraklasy mediów” i bez dwóch zdań – wśród nich jest Kim Russo.
Czekamy
na odcinek z serii „The Haunting Off…”, w którym została przedstawiona
historia osoby homoseksualnej, której niestety przez przypadek nie
wychwycił nasz monitoring. Jest to genialny wręcz odcinek tej serii,
pokazujący bardzo trudny problem wynikający z poprzednich wcieleń.
Czekamy na jego ponowną emisję i na pewno pokażemy go w serwisie i
napiszemy na jego temat dłuższy tekst.
Dla wszystkich, którzy nie widzieli nigdy w akcji Kim Russo umieściliśmy na naszym kanale vimeo/FundacjaNautilus jeden z odcinków serii z jej udziałem, w którym wystąpiła znana aktorka Joanna Cassidy.
Odcinek
ten jest ważny także dlatego, że pojawiają się tam duchy zwierząt
(tak!), którymi opiekowała się aktorka. Wiele osób pyta nas, czy duchy
zwierząt mają „własne niebo”. Ten odcinek zawiera pośrednio odpowiedź
także na to pytanie.
http://www.nautilus.org.pl/pytania,43,8-czerwiec-2016--czy-zwierzeta-tez-maja-swoje-niebo.html
Warto
zwrócić uwagę, że Kim Russo już jadąc samochodem na spotkanie z Joanną
Cassidy widzi duchy, które pojawią się w pobliżu aktorki.
Bardzo
często Kim Russo już wtedy poznaje całą historię miejsca, do którego
jedzie nagrać odcinek swojego programu. Odpowiadając na pytania
czytelników o tę niezwykłą kobietę trzeba powiedzieć jasno: ona jest
naprawdę bardzo, bardzo dobra! Czy w Polsce jest ktoś na jej poziomie z
owej Ekstraklasy Mediów? Odpowiedź jest jasna: absolutnie nie, a
przynajmniej my o nikim takim nie słyszeliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz