Rządy,
korporacje i elity zawsze bały się siły wolnej prasy, ponieważ jest ona
w stanie ujawnić ich kłamstwa, niszcząc ich starannie przygotowane
obrazy i podważając ich autorytet.
W ostatnich latach rośnie
alternatywne dziennikarstwo i coraz więcej ludzi polega na platformach
mediów społecznościowych jako źródłach wiadomości i informacji.
W
odpowiedzi na to państwo korporacyjne, konglomeraty cyfrowe i media
głównego nurtu coraz bardziej wspierają uciszanie i cenzurowanie
alternatywnych mediów i głosów, które kwestionują oficjalną narrację w
większości kwestii.
Na ostatnim spotkaniu Światowego Forum
Ekonomicznego w Davos, w Szwajcarii, "australijska komisarz ds.
e-bezpieczeństwa" Julie Inman Grant stwierdziła, że "wolność słowa to
nie to samo co wolność dla wszystkich" i że "będziemy potrzebować
rekalibracji całego szeregu praw człowieka, które są rozgrywane online -
od wolności słowa ... do wolności od przemocy online".
Tymczasem
rząd kanadyjski dąży do ograniczenia niezależnych mediów i wolności
słowa poprzez wprowadzenie w życie ustawy C-11, która pozwoliłaby mu
regulować wszystkie internetowe platformy audiowizualne w internecie, w
tym treści na Spotify, Tik Tok, YouTube i klientów podcastów.
Podobnie
Wielka Brytania stara się wprowadzić ustawę o bezpieczeństwie w sieci,
Stany Zjednoczone "wstrzymały" ustanowienie Rady Zarządzającej
Dezinformacją w następstwie backlashu, a Unia Europejska zatwierdziła
własną ustawę o usługach cyfrowych - wszystkie te ustawy mają na celu
ograniczenie wolności słowa.
Próby uciszenia dysydentów i
krytyków przez elity i polityków nie są czymś nowym. W rzeczywistości
historia pełna jest przykładów "prześladowania ludzi nauki, palenia
książek naukowych i systematycznego eliminowania inteligencji poddanego
ludu "1.
Jednakże te obecne wysiłki zmierzające do ograniczenia
wolności słowa i prasy przez rzekomo liberalne rządy są nieco ironiczne,
biorąc pod uwagę, że nawet "najbardziej nietolerancyjny z kościołów,
Kościół rzymskokatolicki, nawet podczas kanonizacji świętego, dopuszcza i
cierpliwie wysłuchuje 'adwokata diabła'. Najświętszy człowiek, jak się
okazuje, nie może być dopuszczony do pośmiertnych zaszczytów, dopóki
wszystko, co diabeł mógłby powiedzieć przeciwko niemu, nie zostanie
poznane i zważone "2.
Państwo korporacyjne, konglomeraty cyfrowe i
media głównego nurtu chcą zapewnić sobie wyłączną władzę dyktowania
ludziom opinii, pragnień i wyborów poprzez swoje wyrafinowane techniki
propagandowe.
Aby to osiągnąć, uciekli się nawet do
przekształcania fałszu w prawdę. W rzeczywistości słowo prawda już
zmieniło swoje pierwotne znaczenie, ponieważ ci, którzy mówią prawdę na
pewne tematy, są teraz regularnie oskarżani o szerzenie mowy nienawiści,
dezinformację i dezinformację.
Obecnie prawda nie jest już
"czymś, co można znaleźć, z indywidualnym sumieniem jako jedynym
arbitrem tego, czy w danym przypadku dowody (lub pozycja tych, którzy je
głoszą) uzasadniają wiarę; staje się czymś, co ma być ustanowione przez
autorytet, czymś, w co trzeba wierzyć w interesie jedności
zorganizowanego wysiłku, i co może być zmienione, gdy wymagają tego
wymogi tego zorganizowanego wysiłku "3.
Modyfikacja definicji
prawdy niesie jednak ze sobą potencjalnie wielkie niebezpieczeństwo,
gdyż poszukiwanie prawdy często przyczynia się do postępu człowieka,
gdyż prowadzi do odkryć, które ostatecznie przynoszą korzyści całemu
społeczeństwu. Należy zauważyć, że prawda nie jest bynajmniej jedynym
słowem, którego znaczenie zostało ostatnio zmienione, aby mogło służyć
jako narzędzie propagandy; inne to wolność, sprawiedliwość, prawo,
prawo, równość, różnorodność, kobieta, pandemia, szczepionka itp. Jest
to wysoce niepokojące, ponieważ takie próby "perwersji języka, zmiany
znaczenia słów, za pomocą których wyrażane są ideały" klasy rządzącej,
są stałą cechą reżimów totalitarnych4.
W miarę jak wiele
liberalno-demokratycznych rządów coraz bardziej zbliża się do
totalitaryzmu, chcą oni, aby ludzie zapomnieli, że istnieje "największa
różnica między uznawaniem jakiejś opinii za prawdziwą, ponieważ przy
każdej możliwości jej zakwestionowania nie została ona obalona, a
uznawaniem jej za prawdziwą w celu niedopuszczenia do jej obalenia "5.
Według nich "publiczna krytyka, a nawet wyrażanie wątpliwości muszą być
tłumione, ponieważ mają tendencję do osłabiania poparcia społecznego "6.
W
rzeczywistości uważają oni, że wszystkie poglądy i opinie, które mogą
wywołać wątpliwości lub spowodować wahanie, muszą być ograniczone we
wszystkich dyscyplinach i na wszystkich platformach. Dzieje się tak
dlatego, że "bezinteresowne poszukiwanie prawdy nie może być dozwolone",
gdy "potwierdzenie oficjalnych poglądów staje się jedynym celem" klasy
rządzącej.7 Innymi słowy, kontrola informacji jest praktykowana, a
jednolitość poglądów jest egzekwowana we wszystkich dziedzinach pod
rządami totalitarnymi.
Tłumienie wolności prasy, słowa,
wypowiedzi i myśli oznacza, że obecne i przyszłe pokolenia będą
"pozbawione możliwości zamiany błędu na prawdę: jeśli się mylą, tracą,
co jest niemal równie wielką korzyścią, jaśniejsze postrzeganie i żywsze
wrażenie prawdy, wywołane przez jej zderzenie z błędem "8.
Ryzykują
również, że staną się nieświadomi faktu, że jedynym sposobem, w jaki
człowiek może poznać "całość jakiegoś przedmiotu", jest "wysłuchanie
tego, co mogą o nim powiedzieć osoby o najróżniejszych poglądach i
zbadanie wszystkich sposobów, w jakie można na niego spojrzeć przy
pomocy każdego charakteru umysłu "9.
Oznacza to, że obecne i
przyszłe pokolenia nie będą świadome, że "stały nawyk poprawiania i
uzupełniania" własnej "opinii poprzez zestawianie jej z opiniami innych,
tak dalece, że nie powoduje wątpliwości i wahań w stosowaniu jej w
praktyce, jest jedyną stabilną podstawą słusznego polegania na niej "10.
Obecnie
prawdopodobnie masy nie uważają wolności prasy, słowa, wypowiedzi i
myśli za szczególnie ważne, ponieważ "ogromna większość rzadko jest
zdolna do samodzielnego myślenia, w większości kwestii akceptuje
poglądy, które uważa za gotowe i jest równie zadowolona, jeśli urodzi
się lub zostanie przekonana do takiego czy innego zestawu przekonań "11.
Niemniej
jednak, nikt nie powinien mieć władzy i kompetencji do "wybierania
tych, dla których" wolność myśli, oświecenia i wyrażania opinii ma być
"zarezerwowana "12.
W rzeczywistości John Stuart Mill posunął się
do stwierdzenia, że "gdyby cała ludzkość minus jedna była jednego
zdania, a tylko jedna osoba byłaby przeciwnego zdania, ludzkość nie
byłaby bardziej usprawiedliwiona w uciszaniu tej jednej osoby, niż on,
gdyby miał władzę, byłby usprawiedliwiony w uciszaniu ludzkości "13.
Dodał
również, że uciszanie wyrażania opinii jest w istocie aktem "okradania
rasy ludzkiej", co dotyczy zarówno obecnych, jak i przyszłych pokoleń.14
Nawet
jeśli tłumiący mogą odmówić prawdy ludziom w danym momencie, "historia
pokazuje, że każdy wiek posiadał wiele opinii, które następne wieki
uznały nie tylko za fałszywe, ale i absurdalne; i jest tak pewne, że
wiele opinii, obecnie powszechnych, zostanie odrzuconych przez przyszłe
wieki, jak to, że wiele z nich, niegdyś powszechnych, zostało
odrzuconych przez obecne "15.
Jeśli obecne wysiłki zmierzające do
ograniczenia wolności prasy, słowa, wypowiedzi i myśli zakończą się
sukcesem, wówczas poszukiwanie prawdy zostanie ostatecznie zaniechane, a
władze totalitarne będą decydować, jakie "doktryny powinny być nauczane
i publikowane "16.
Nie będzie żadnych ograniczeń co do tego,
kogo można uciszyć, ponieważ kontrola opinii zostanie rozszerzona na
wszystkich ludzi we wszystkich dziedzinach. W związku z tym współczesnym
autorytarnym decydentom należy przypomnieć o kluczowym znaczeniu
wolności słowa, wypowiedzi i myśli, którą Sąd Najwyższy USA uznał w 1957
roku w sprawie Sweezy v. New Hampshire, orzekając, że nałożenie
jakiegokolwiek kaftana bezpieczeństwa na intelektualnych liderów w
naszych kolegiach i uniwersytetach zagroziłoby przyszłości naszego
narodu. Żadna dziedzina edukacji nie jest tak dokładnie opanowana przez
człowieka, by nie można było jeszcze dokonać nowych odkryć....
Nauczyciele i studenci muszą zawsze mieć swobodę dociekania, studiowania
i oceniania, zdobywania nowej dojrzałości i zrozumienia; w przeciwnym
razie nasza cywilizacja ulegnie stagnacji i umrze. Nasza forma rządu
jest zbudowana na założeniu, że każdy obywatel ma prawo do angażowania
się w polityczne wypowiedzi i stowarzyszenia. Prawo to zostało zapisane w
pierwszej poprawce do Bill of Rights. Korzystanie z tych podstawowych
wolności w Ameryce tradycyjnie odbywa się za pośrednictwem stowarzyszeń
politycznych.... Historia obficie udowodniła zalety aktywności
politycznej grup mniejszościowych, dysydentów, którzy niezliczoną ilość
razy byli w awangardzie myśli demokratycznej i których programy zostały
ostatecznie zaakceptowane. Nie należy potępiać samej nie-ortodoksyjności
czy odmienności od panujących obyczajów. Brak takich głosów byłby
symptomem poważnej choroby naszego społeczeństwa.
**By Birsen Filip
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz